Terry Pratchett

Egzo

O dzięki. A myślałam, ze nastepne bedzie Making Money.

Madlenita

A w sierpniu Świa finansjery...
Ja w Ostródzie kupiłam sobie Naukę Świata Dysku III.
A co do humoru, ostatnio Pratchett pisze nieco poważniej, chyba chce jakoś odpowiednio zakończyć cykl...
Ale Straż nocna i Nauka właśnie wiele razy mnie rozbawiły, Naukę czytałam wracając z Olsztyna i co chwilę chchotałam pod nosem...

kuszumai

Może jakieś fragmenty tej nauki, żeby nas zainteresować?

Północnica

Taaak... Jak pamiętam, na początku też książki Pratchetta wydawały mi się zbyt przesadzone, na siłę śmieszne i jakby tu to powiedzieć... rokokowe. Ale potem załapałam rytm serii i pokochałam Świat Dysku na zabój, czego najlepszym dowodem jest mój skromny zbiorek na półce. Mam to szczęście, że pobliska biblioteka kupuje prawie każdą nową ksiażkę Pratchetta i jestem "na bieżąco". Very Happy

Po za tym, czy ktoś czytał "Nację"? Moim zdaniem to jedyna książka, w której Pratchett zadbał o harmonię między formą i treścią, i efekt tego wyszedł... powalający. Oczywiście, o ile ktoś ma w sobie na tyle samozaparcia, żeby nie usnąć podczas pierwszych dwóch rozdziałów, gdzie prawie nic się nie dzieje. Cool

@kuszumai: Wprawdzie czytałam tylko fragment części II, ale ogólnie Pratchett tłumaczy najbardziej zawikłane i "modne" pojęcia ze współczesnej nauki, takie jak np. mechanika kwantowa z powalającym humorem i w tak uproszczony sposób, że chyba każdy może to zrozumieć. *

*mój osąd moze być ociupinkę zaburzony, bo kocham gazety naukowe i dla mnie "prosty, zrozumiały język" oraz "nieskompliowane pojęcia" to z reguły zupełnie co innego, niż to co dla moich znajomych, bo po prostu do pewnych rzeczy się przyzwyczaiłam Wink

Namida

Pratchett.
Jak dla mnie jest to ciężka lektura.
To nie jest ksiązka którą bierzemy w łapki i czytamy ot tak dla odstresowania. Nad książkami Pratchetta, trzeba się zastanowić. Autor ten zawsze ma ukryte w swoich dziełach drugie dno, zakopane pod toną ironii i humoru, motto przewodnie, ważna sprawa do której każdy musi dojść sam.
Lubię czytać Pratchetta, choćby dlatego, że pozwala mi się zastanowić. Nad książką, na sobą.
Kiedy pierwszy raz wzięłam w ręce książkę P. (Już mi się nie chce pisać pełnego nazwiska... leniwiec) nie podobała mi się... nie pamiętam co to było... "Kapelusz pełen czarów" bodajże. Do takie stylu trzeba się przyzwyczaić, trzeba wyłapywać w mig ogólny sens z plątaniny słów i znaczeń. Ale do się to zrobić. Polubiłam Pratchetta.

alicee

Ja tam każdą ksiażkę biorę w łapki i czytam ot tak, przemyślenia przychodzą same Wink

Na razie Pratchetta przeczytałam tylko Kolor magii, ale w czasie najbliższym wezmę się za następne jego książki Smile

Namida

Kolor magii jest niezły.
Osobiście polecam Równoumagicznienie i Trzy wiedźmy, chyba te dwie podały mi się najbardziej.

No i może Wiedźmikołaj.

kuszumai

Jak wytłumaczycie mi tego Pratchetta to i ja przeczytam. Oczywiście jak najpierw przejdę na drugą stronę władcy pierścionka.... Twisted Evil

Panna Rumiana

Ściągnęłam sobie "Kota w stanie czystym". Zobaczymy co z tego wyniknie.

Strzyga

Dużo śmiechu i kwiku, gwarantuję Very Happy

kuszumai

To dzieło Pratchetta?

Strzyga

kuszumai

Czyli odpada. Ja przeczytałam pierwsza stronę i mnie odrzuciło. Chyba wolę inną świrnieta rzeczywistość... zUą rzeczywistość Very Happy

Strzyga

Ale Kot w stanie czystym, to książka o kotach... Rolling Eyes

Poradnik. W jak najbardziej naszej rzeczywistości.

Achillea

Lubię Pratchetta i ten jego humor... i ironię... i w ogóle. Do moich ulubionych tytułów należą: "Zdumiewający Maurycy i jego uczone szczury", "Pomniejsze bóstwa", "Równoumagicznienie" i "Trzy Wiedźmy"... chociaż właściwie mogę czytać każdą jego książkę, o ile akcja toczy się na Dysku, pojawia się Suzan albo sam Śmierć XD