|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy Len i Edward są podobni? |
Tak |
|
5% |
[ 8 ] |
Nie |
|
94% |
[ 128 ] |
|
Wszystkich Głosów : 136 |
|
Autor |
Wiadomość |
Dasha
Mistrzyni Okrucieństwa Arcymag
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 1782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:51, 09 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Podpisuję się pod tym co piszesz. Pani Gromyko wielu rzeczy nie wyjaśnia nam, a szkoda.
Mały offtop : Wampirza ciąża...brzmi trochę dziwnie, ale u niej wampiry to kolejna rasa, więc traktuje je raczej w ludzki sposób.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:58, 09 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Mikka napisał: | Len był raczej na lepszej pozycji niż inne wampiry w fantasy. Nawet tak kwestia picia ludzkiej krwi przez gromykowe wampiry nie jest do końca wyjaśniona. A poza tym Len wychowywał się jako najcenniejszy skarb Dogewy, nie musiał żyć w ukryciu, nikt na niego nie polował.
|
No tu się jednak nie zgodzę. Bo ty podajesz to praktycznie jako "Luz, spoko, fajnie i szczerzymy się do wszystkich na ulicy, bo przecież bycie wampirem jest takie fajne", a gromykowe wampiry też się muszą ukrywać. Len jedzie do Starminu zamaskowany wcale nie dlatego, że jest władcą - przecież chyba wszyscy pamiętamy panikę, która wybuchła na turnieju, gdy odkryto, że jest wampirem. Oni się z tych wszystkich wiedźminów siedzących po krzakach śmieją, ale w Strażniczce Rolar mówił, że "za bardzo przypomina wampira" i bał się bez przebrania jechać traktem do Arlissu, żeby nie dostać z kuszy srebrnym czymś (tak, translator nie przetłumaczył "czym", osobiście obstawiałabym strzały.)
Czy jako wychuchane królewskie dzieciątko Len miał lepiej? No niekoniecznie. Poniekąd właśnie żył w ukryciu - troskliwi Starsi do spółki z Kellą i resztą mieszkańców chowało Lena przed światem zewnętrznym. Że mógł spokojnie wyjść z domu? No ale większość wampirów z literatury jakoś sobie radzi. O meyerowskich nie warto wspominać, bo to jest w ogóle super wypaśne nie-życie, a oni się tylko w nim doszukują problemów (tak jakby jako ludzie nie mieli żadnych!).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:29, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mówię że "Luz, spoko, fajnie i szczerzymy się do wszystkich na ulicy, bo przecież bycie wampirem jest takie fajne"
Wiem że pogmatwałam straszliwie ale w ogóle chciałam powiedzieć że po prostu na Lena wpływały inne czynniki niż na inne wampiry. Wiec nie dziwota że nienawidził ludzi i był po prostu inny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erenaia
Adept III roku
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dogewa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:14, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
hm, moim zdaniem to raczej Len musiał się ukrywać, nie Edward. Wampiry w Zmierzchu są podobne do ludzi - nawet kłów nie mają. Właściwie to Cullenowie mają 'Luz, spoko, fajnie'. Jedyny problem to słoneczko - iskrzą się jak te brylanty. Ale nikt im nie robił afery. Natomiast w wiedźmie na widok skrzydeł wampira reaguje się jak na cholerę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dasha
Mistrzyni Okrucieństwa Arcymag
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 1782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:36, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Owszem, ale jest to spowodowane ujawnieniem się wampirów w Wiedźmie. W Zmierzchu wszyscy sądzą, że wampiry to wymysł hollywoodzkich scenarzystów
Należy pamiętać też, że Meyer podobnie jak Rice osadziła wampiry w realnym świecie, wśród znanych nam zasad i kanonów.Natomiast Gromyko stworzyła alternatywny świat który rządzi się własnymi prawami. Mimo to wampiry nadal są uważane za niebezpieczne i w opinii ludzi należy się ich bać. Gdyby Cullenowie ujawnili się w jakimś Saturday Night Show to podejrzewam że sytuacja miałaby się podobnie. Z jednej strony musieli by się odpędzać od "niewinnych dziewic" a z drugiej od chłopów z widłami
Myślę że Cullenowie mieli mimo wszystko łatwiej, musieli ukrywać tylko swoją "błyszczącą" naturę i najeść się zawczasu niedźwiedzi...A Dogewa? No cóż, jak jest każdy widzi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:37, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Erenaia napisał: | hm, moim zdaniem to raczej Len musiał się ukrywać, nie Edward. Wampiry w Zmierzchu są podobne do ludzi - nawet kłów nie mają. Właściwie to Cullenowie mają 'Luz, spoko, fajnie'. Jedyny problem to słoneczko - iskrzą się jak te brylanty. Ale nikt im nie robił afery. Natomiast w wiedźmie na widok skrzydeł wampira reaguje się jak na cholerę. |
Hm, ale tu mówisz tylko o wyglądzie. A przecież Cullenowie mieli trudności innej natury - ciężko im było powstrzymać się od rzucenia sie do gardła ludziom. A wampiry dogewske chyba nie miały takich problemów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 19:14, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ale Meyer naprawdę wykreowała taką wersję wampiryzmu, która pozwala funkcjonować wampirom niemalże tak jak ludziom. Dodatkowo jeszcze te wszystkie super skille, piękny wygląd... Jak moja mama usłyszała w jakiejś recenzji filmu, że "te wampiry ze Zmierzchu stanowią taką radosną, szczęśliwą rodzinkę", to się uśmiała i stwierdziła, że to świetny pomysł. No właśnie, spróbowałam na to spojrzeć obiektywnie - to JEST świetny pomysł. I gdyby pójść w tym kierunku - niewątpliwie dość humorystycznym - to książka powinna być naprawdę nowatorska i fajna. Moim zdaniem, to założenie rozbija się o próby nadania Zmierzchowi tajemniczego, mrocznego klimatu i ciągłe biadolenie Cullenów, jakimi to oni się czują potworami. To mnie wkurzało dużo bardziej, niż sam pomysł na sparklujące wampirki. Trudno jest napisać o wampirach jednocześnie coś na poważnie i na poziomie.
Edward i reszta Cullenów wkurzają mnie, bo się ciągle nad sobą użalają. Ok, to szalenie nie w porządku, gdy mówi to taka hipochondryczka, histeryczka i maruda, jak ja, ale ja jednak zazwyczaj się sama z siebie śmieję i przesadzam, zamiast podchodzić do swoich emo wynurzeń poważnie. A oni się zwyczajnie doszukują problemów i wiecznie płaczą pochowani po kątach domu, zamiast szukać jakichś jaśniejszych stron nieżycia.
Gdybym miała do wykorzystania całą wieczność, to nie marnowałabym jej na zamartwianie się, wychodząc z założenia, że zawsze zdążę popłakać, a teraz powinnam zrobić coś bardziej konstruktywnego. A oni zwyczajnie marnują nieżycie i możliwości z nim związane. Ale jednak nie potrafią się ze swoją egzystencją raz na zawsze pożegnać. Na stos z takimi ciapami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
olinna
Adept I roku
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:26, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja zgodze się z tymi, którzy twierdzą, że Lena i Edwarda trudno porównać. Jest to niemożliwe, nie tyle ze względu na ich charaktery ( choć tu jakichś uderzających podobieństw też nie widzę) ale na całą fabułę książek i realia panujące w ich światach. Z jednej strony mamy, jak ktoś już zauważył, wampira w wiecznej moralnej udręce, żyjącego w świecie współczesnym, całkowicie wypranym z innych rodzajów magii. Z drugiej takiego Lena, osadzonego w świecie fantasy w otoczeniu magów strzyg itd, itp. Poza tym życie wampira jest przedstawione na dwa różne sposoby. A tak wracając do charakterów to zdecydowanie wygrywa Len. Jojczenie Edwarda przegrywa na całej lini z jego świetnym poczuciem chumoru i ironią .
No to koniec przemówienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dasha
Mistrzyni Okrucieństwa Arcymag
Dołączył: 23 Maj 2009
Posty: 1782
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:42, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Masz rację, wykreowała taki etos ludzko-wampirzy gdzie granica jest praktycznie nie zauważalna, ale taki sposób życia nie wziął się z potrzeby wygody. Tylko właśnie z wysoko rozwiniętych, typowo ludzkich zachowań i uczuć. Nawet po przemianie prawie wszyscy (oprócz porucznika Jaspera ) Cullenowie chcieli nadal pozostać ludźmi. Świadomie przeszli na "wegetarianizm", akceptowali (moim zdaniem akceptowali, biadolenie Edwarda jakim to on nie jest niebezpiecznym drapieżcą to trochę inna bajka) swą wampirza naturę, gdyby tak nie było to nie przestrzegaliby wampirzych kodeksów. Jednocześnie chcieli jak najbardziej zasymilować się ze społeczeństwem, można to zrozumie, wyobraźcie sobie że jesteście jedynymi przedstawicielami na np. Marsie wśród kosmitów (głupie porównanie), nie można żyć ciągle w odosobnieniu. To naprawdę ciekawy pomysł żeby pokazać jak samotni mogą się czuć wampiry i jak są w stanie przezwyciężyć własną naturę aby być bliżej ludzi.
Len i Dogewskie wampiry również są samotne, gdy pomyślimy o nich w kontekście społeczeństwa. Ratuje je to że mają własne państwo, żyją w swoim świecie i nie czują potrzeby współodczuwania ludzkich problemów.
Wrócę do biadolenia Edwarda Biadoli, to racja, ale ma swoje powody.Nie chce mi się o nich rozpisywać bo po 1. chyba każda wie po 2. to nie forum o Zmierzchu.
W każdym razie jego postawa jest dla mnie całkiem zrozumiała, choć z ilością Meyer faktycznie przesadziła
Podsumowując, ja tam się cieszę że są tak duże różnice pomiędzy tymi książkami, w końcu opowiadają o całkiem różnych problemach i sposobach życia wampirów. To w jaki sposób wykorzystują swoje nieżycie daje do myślenia, a przede wszystkim dostarcza nam masy tematów.
Się rozpisałam...jak zwykle coś pewnie mi umknęło, więc jak tylko sobie przypomne to znów wam epopeje napiszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 19:56, 10 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Dasha napisał: | Nawet po przemianie prawie wszyscy (oprócz porucznika Jaspera ) Cullenowie chcieli nadal pozostać ludźmi. |
Hmm, może to w jakiś sposób tłumaczy, dlaczego porucznik Jasper jest moją ulubioną postacią
Dasha napisał: | Się rozpisałam...jak zwykle coś pewnie mi umknęło, więc jak tylko sobie przypomne to znów wam epopeje napiszę |
A my bardzo chętnie przeczytamy
Jakoś nie mam chwilowo głowy do napisania tego wszystkiego, co mi się w niej kotłuje... Odpowiem jakoś składniej, gdy poukładam pomysły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:40, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Ja podsumuje:
Edward nie jarzy, że przytrafiło mu się szczęście zostając wampkiem:)
A Len jest z tego powodu cały happy i garściami czerpię korzyści ze swego wampiryzmu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kuszumai dnia Czw 10:41, 11 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Erenaia
Adept III roku
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dogewa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:19, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
może to zależeć od tego, że Edzio nie wyobrażał w swoim ludzkim życiu siebie jako wampira - jak to w zmierzchu - Bella nie miała takich problemów.
Len - wampir z natury, nie może żałować czegoś z czym nie miał do czynienia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:26, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Prawda Tylko, że Edzio atakuje człeków, gdy jest głodny lub widzi krew, a Len tylko wtedy gdy jest ranny (pod dużą kontrolką)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anaili
Adept III roku
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:49, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Edzio nie atakuje człeków ani gdy jest głodny, ani gdy widzi krew. (Ten krótki moment, gdy chciał się pozbyć człowieczeństwa pomińmy). Po tych kilku (niech będzie - kilkudziesięciu) latach ma świetną kontrolę, więc gdy się zdarzy taka sytuacja to zwiewa (niech żyje odwaga ). A Bella... no cóż, ja to bym się rzuciła na czekoladę jakbym się żywiła wyłącznie sałątą (nie cierpię zielska).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:51, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
dobra. Ale Edzia świerzbi by skosztować człowieczka A Lena to w ogóle nie interesuje - on olewa wszystkich ludzi (oprócz Wolhy i w jakimś stopniu mistrza )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|