|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:33, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Miałyśmy wrócić do rozmowy, kiedy przedrzesz się przez całość.
Co sądzisz o Zuulaman i Sercu Kaeleer?
I które opowiadanie polubiłaś najbardziej ?
Masz zamiar czytać następne powieści po ęglisz?
Właśnie przekopywałam się z radością przez "Trylogię". O Matko Noc, jak ja lubię takie szczególiki, nie istotne dla fabuły, a nadające smaczku jakiejś postaci.
Chociażby Lucivar i jego kawa
W formie papierowej mam tom pierwszy i trzeci, dzisiaj dużo czasu spędziłam w pociągach wraz z nimi
Kartkując trafiłam na fragment z pijaną Wilhelminą
- Znasz jakieś zbereźne piosenki?
- O Matko Noc.
- Tej nie znam, jak leci?
(...)
-I chciałam wyczesać Lucivara.
-O Matko Noc.
-Znasz tą piosenkę? - spytała siostry.
xD xD xD
O jejciu... xP
Ech...
Mam wrażenie, że Marian jest pomijana...
O ile w "Trylogii" mi to nie przeszkadzało, tak w kontynuuacjach przeszkadza.
Po prostu przykro mi, że nie wiemy co u niej - owszem, jej imię wraca w rozmowach bohaterów. I wiem, że Lucivar nie może ciągać jej ze sobą do pracy, ale...
Żal mi jej no!
Wiem, że ona nie stanowi głównej osi fabularnej, ale cholera, jest żoną jednej z najbardziej zakręconych postaci (i robi mu słynną kawę ). Czemu nigdy nie są pokazani razem?
On jest zwykle w innym pokoju/ogrodzie/miejscu i opowiada komuś, czym ona się aktualnie zajmuje (trafiłam na fragment, w "Królowej Ciemności", w którym Prothvar zdaje relację Lucivarowi z pałacu, a Marian w tym czasie czyta synkowi bajkę i z tej okazji zbiegła się wataha wilków z okolicy by tego posłuchać... słiiit ).
Ona dba o ognisko domowe. Okay.
Tylko, że po "Księciu Ebon Rhi" zapałałam do niej prawdziwą sympatią. I mam wrażenie, że autorka krzywdę jej wyrządza...
Daemonarowi zresztą też... W Shalador Queen chłopczyk ma swoje pięć minut. I jest przeciasteczkowaty xP (kolejny szczególik - autorka opisuje, że chłopiec tłumacząc się ojcu z psot bawi się łańcuszkiem zawieszonym na ojcowej szyi... tak mi się to żywo w wyobraźni pokazało, że aż miło :3 ). Dlaczego nie pojawia się częściej?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 19:39, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:46, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Po englisz czytać nie będę - za słaba jestem, żeby móc się tym w pełni rozkoszować.
Jeśli chodzi o Serce Kaeleer i Zuulaman:
Zuulaman sprawił, że ciut inaczej spojrzałam na Saetana - przeraził mnie odrobinę. A Hekath znienawidziłam jeszcze bardziej.
Serce Kaeleer trochę mnie rozbawiło, i zachwyciło Surreal i jej problemy z Falonarem i utemperowaniem nadopiekuńczych mężczyzn były przezabawne I ten tekst:
"O Matko Noc i niech Ciemność będzie łaskawa! Są tu wszyscy trzej, i wszyscy trzej wkurwieni!" - padłam
Lektra dostała zasłużoną karę - chciała zatańczyć z Sadystą - proszę bardzo
Ale opowiadanie, które mi się najbardziej podobało, to chyba [ciężko się zdecydować] Książę Ebon Rih - Lucivar był tam so sweet, a i Marian polubiłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:23, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Po Zuulaman w końcu zaczęłam rozumieć dlaczego Saetan miał na swój temat taaaakie złe zdanie
Dobrze, że go sabat z kompleksów wyleczył
Peyton i Mephis byli słodcy, ni? :3
Ale serio... u Bishop cały panteon jest złożony. Trudny.
Każda postać ma cechy charakteru, które zatrważają, ale fabuła nie prowadzi ku temu, by tej "dziwnej" części siebie się pozbyć, ale by tą część zaakceptować i potrafić z nią żyć.
Czasami jest to bolesne... i zawsze trudne.
Autorka ma łeb!
Ni?
Serce Kaeleer wymiatało głównie tym, że było bezpośrednią kontynuacją "Trylogii"
Po drugie: wszyscy najważniejsi bohaterowie naraz.
I po ostatnie: zawsze jak się pojawia Sadysta robi się ciekawie
Zabawnie, romantycznie. Fascynują mnie zagrywki Sadysty - ten taniec. Po przeczytaniu tego... czułam niepokój, ale z głowy wizualizacji tej sceny wyrzucić nie mogłam
Ujęła mnie jak zwykle Surreal - zawsze chętna by pomóc i zawsze pomagająca tak, że przepona od śmiechu boli
Mikka napisał: | "O Matko Noc i niech Ciemność będzie łaskawa! Są tu wszyscy trzej, i wszyscy trzej wkurwieni!" - padłam |
Egzakli
No i Daemon...
Buuu... żal mi go... cholernie, okropnie i na wskroś... bo nie wiadomo jak mu pomóc...
Jest postacią tak złożoną i tak dobrze napisaną, że jedno medal Ance B. xP
W całym tomiku trochę drażniły mnie potknięcia względem "Trylogii" - przykładowo w "Królowej Ciemności" Lucivar przytacza Daemonowi swoją rozmowę z Marian (tą, że ona musi się nauczyć samoobrony, bo jeżeli ktoś z powodu jej bezbronności wyrządzi jej krzywdę, to wtedy jej kawolubny małżonek spierze ją na kwaśne jabłko, a ona mu na to, że jeżeli tylko spróbuje podnieść na nią rękę, to mu odda z nawiązką. Zakończył mówiąc "czyli robimy postępy" ) i zaznacza, że miała ona miejsce stosunkowo niedawno, "ostatnio". Tym czasem pojawia się ona w "Książę Ebon Rhi", czyli jakieś 7 lat wstecz.
Kolejną rzeczą o której słowa nie ma w "Trylogii", a na którą jak się okazuje cierpią regularnie wszyscy panowie w kontynuacjach jest ruja.
Kontynuacje nie podobały mi się szczególnie... Najnowszy tomik jeszcze ujdzie , ze względu na nietypowo wzmożoną częstotliwość pojawiania się rodziny Lucivara - spoilerować nie chcę, ale będzie się działo: tak jak mówiłam, Daemonar będzie miał swoje 5 minut, ale stanie się coś jeszcze. Coś dużo bardziej dramatycznego
Pisałam już o tym, że brakuje mi dobrego wątku intrygi...
W "Trylogii" seks się serwowało na różnoraki sposób, ale chodziło o to, by pokazać, że cielesność jest dla bohaterów bronią, czymś co rani psychikę. Później autorka pokazuje na czym polega różnica między zbliżeniem wynikającym z uczuć, a tym, wynikającym z popędu.
To jest dość pouczające, prawda?
Może przez duże natężenie brutalności i skupieniu się na opisie uczuć postaci (upokorzenie, ból, ulga, miłość) nie klasyfikowałam Trylogii jako "romansu". To nie było "dramatyczne wydarzenie jako tło dla rozwijającego się romansu" - jedno wynikało z drugiego. Ponieważ dramatyczne wydarzenia przenikały się, wpływały na romans. I wiązały się z cielesnością. I seksualnością.
Nie wiem, czy dobrze ujęłam co mam na myśli
Eh.
W każdym razie kontynuacje są typu "fabuła sobie, romans sobie"
Nie są - w moim odczuciu - tak dobre, jak "Trylogia"
Moje szurnięte współlokatorki oglądają pewien serial...
Produkcja z Ameryki Południowej - i wszystko jasne.
Oglądają to-to dla zgonu bardziej niż dla fabuły - śmichy są przy tym niesamowite. Komentarze też.
Wczoraj, podczas wyjątkowo kiczowatej sceny (na czas której kazano mi ściągnąć słuchawki z uszu ), w której Pan Macho Ma Bródka spotkał się w lesie z Panią Mam Sztuczne Cyce, doszło do wyjątkowo erotycznej sceny, która nas obrzydziła (bez ceregieli koleś wepchał jej jęzor głęboko do gardła... wyglądało jakby chciał ja pożreć), ale i rozśmieszyła (komentarz współlokatorki po kilku minutowym wysiłku umysłowym: "Myślicie, że on długo układa włosy do takiej sceny" )
Nagle, któraś z dziewczyn krzyczy "Te, a on ci się nie kojarzy z tym, no, tym... Lucivarem?"
Gleba xP
Oblookać: [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych].
Hę?
Jakoś żadna wpaść nie mogła jaki aktor jej się z Daemonem kojarzy xP (tak, poprawnie, edukuje je - wszystkie czytają to, co im polecę xP hie hie hie mam władzę xP)
Jakieś typy są?
Propozycje?
Coś, co jest najbliższe wyobrażeniom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:45, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Później skleję:
Fanowski trailer
Co o tym sądzicie?
Niepojemajem jak można Bena na Lucivara wystosować! xD
Niepojemajem!
Przecie Lucivar miał być "mięśniaty", wielki, jego atutem jest siła fizyczna...
Gdzie ten arogancki uśmieszek...? W wykonaniu Bena takowy będzie zbyt... uroczy. W żadnym wypadku arogancki
Na upartego bardziej pasowałby na Daemona z tą swoją śliczną buźką =/
Ale Lucivar?
Ech...
Saetan, well - aktora lubię. Wsio.
Ma się to nijak do "lustrzanego odbicia"
Saetan miał być przystojny, a Daemon:
Cytat: | Jego twarz była dziedzictwem tajemniczego pochodzenia, arystokratyczna i zbyt pięknie wyrzeźbiona, aby można ją było nazwać po prostu przystojną. |
No właśnie...
Czyli podsumowując: cały ten trójkąt mi się nie podoba.
A Wam?
Kirsten Dunst lubię, z innych powodów niż by się wydawało - moja przyjaciółka ma bardzo, bardzo podobne rysy twarzy
Za grę Kirsten też lubię. Jest niezłą aktorką... Szkoda, że nie dostaje ciekawszych propozycji.
Chyba nie myślałam o niej jak o Jaenelle - pasuje niby, ale bardziej mi odpowiada uroda modelki z okładek xP
Co do Dorotki i Hektalki - nie czepiam się. Mogą być
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:25, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Według mnie seria bardzo fajna.
Niedługo zabieram się za 4 część „Serce Kaeleer”.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie Arcymag
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:16, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Gdzieś, kiedyś w oczęta wpadła mi informacja, że 17 września ma wyjść kolejny zbiór opowiadań. Te na których okładce jest ta, co niby ma przypominać Surrela. Prawda to, czy tylko mi się przywidziało?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:31, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Tak!
(chociaż okładka jest okropna... to nie jest Surreal... nie tak ją sobie wyobrażałam...)
Ja mam taką cichą nadzieję, że Mikka wyłowi z sieci eBooka dość prędko
Jejku jej! Tak, bardzo, bardzo, bardzo chcę ten tomik (nie czytałam go po angielsku) :3
Deamon Sadi... Sadysta powraca sa sa sa
Anne Bishop zapowiedziała wydanie trzeciego tomu historii Damy z Shalador (czyli kolejnego cyklu ze świata Czarnych Kamieni - występują tam wszyscy lubiani bohaterowie ... no i też są nowi...) - w marcu przyszłego roku wyjdzie na świat.
Okładkę można oglądać na jej stronie.
Co do okładek - z doroku Bishop tylko jedna okładka przedstawiająca mężczyznę mi się podoba - Sebastian. Sebastian mnie oczarował! Zarówno nastrojową okładką, jak i historią
Polecam serdecznie
Uwielbiam styl Bishop!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie Arcymag
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:58, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Surreal nie może tak wyglądać, no! To, to nie jest nawet podobne do Surreal.
Ja pewnie kupię wersję papierową, ślicznie będzie wyglądała obok reszty tomów ^^ A jeszcze te moje ograniczenia na komputer, kiedy ja lubię czytać niektóre rzeczy kilka razy.
Ja czytałam jedynie to, co wydali po polsku. Ja i angielski... Taa... A niby zdaję maturę rozszerzoną.
Oby szybko wydali ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:02, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To Splątane sieci to zbiór opowiadań? *rozczarowana*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie Arcymag
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:19, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Przynajmniej tak mi się wydaje... Może się mylę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:23, 11 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, to nie jest zbiór opowiadań (z tego, co wiem)
To powieść opowiadającą (ponoć) głównie o romansie Surreal z postacią, która się pojawiła bodaj w Sercu Kealer
Pojawia się oczywiście cała rodzinka SaDiablo
Kolejne niezależna powieść to pewnie będzie "Niewidzialny Pierścień" =/
To historia parki kochanków, którzy się spiknęli za czasów, kiedy jeszcze Jeanelle nie było na świecie. Główny bohater to kumpel Deamona po fachu
Czas akcji: kiedy Deamon był niewolnikiem.
W każdym razie w tej powieści z potomków Seatana pojawia się momentami jedynie Sadysta...
Ta historia jest prequelem dla tej kolejnej Trylogii - o Damie z Shalador
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Nie 22:49, 19 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:29, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem w stanie głębokiego upojna.
Pochłonęłam "Splątane Sieci" wczoraj i od wczoraj właśnie zadaje sobie pytanie "Czemu ty tej książki do tej pory nie przeczytałaś?".
Kurcze, nie pamiętam dlaczego jej nie łyknęłam...
"Niewidzialnego pierścienia" nie czytałam, bo wiedziałam, że z pośród bohaterów, których lubię będzie się pojawiał tylko momentami Deamon...
Hymmm...
Ale "Splątanych sieci" z jakiegoś bliżej nie określonego powodu również ominęłam...
Hymmm...
Nie wiem dlaczego nie czytałam "Splątanych sieci"
W każdym razie książka jest.. wciągająca.
Można ją przeczytać nie znając treści Trylogii Czarnych Kamieni: jest dość niezależna, nie zdradza wielu tajemnic znaczących dla rozwoju akcji Trylogii (poza tym, że z dość oczywistych względów dowiadujemy się kto przeżył, a kto nie, oraz tego kto i co stracił - po prostu akcja toczy się bezpośrednio po Sercu Kealler, a wspomnienia wydarzeń z Trylogii są jeszcze świeże w głowach bohaterów).
Powieść utrzymana w innym zabarwieniu, chociaż nadal obecny jet dobrze znany mrocznym klimat ocierający się o horror
"Splątane sieci" to... powieść sensacyjna przenikająca się z horrorem (chociaż "wejście" Lucivara do Domu Strachów jak na mój gust podchodziło pod nową wersję "Rambo" - staram się powiedzieć, że nie tak łatwo sklasyfikować tą książkę).
Cofam to, co napisałam w poprzednim poście: żaden romans to nie jest!
Wrażenia:
Mam banana na buzi od wczoraj!
Po pierwsze: w końcu Deamonar pojawiał się częściej! Yeah! Pisałam wcześniej, że mnie drażniło, że tak rzadko go widać, a częściej o nim słychać (chociaż nie rozumiałam fragmentu w którym nie sięgnął klamki, a Lucivar się z tego cieszył... przecież ten malec potrafił latać już w Królowej Ciemności, nie mógł podlecieć do klamki? ), a tutaj praktycznie przez połowę książki jest obecny ciałem i krzykiem
Łiiii
Podobały mi się również sceny całkowicie zbędne, z punktu widzenia rozwoju akcji, ale takie... potrzebne (przynajmniej ja już od dawna nadawałam, że chciałabym zobaczyć np: Lucivara w domu, z rodziną, a nie tylko dowiadywać się o Yaslanach z rozmów prowadzonych z innymi bohaterami).
W końcu po trzecie: Tersa!
Tak bardzo ją lubię. Nie jest to żywiołowa, radosna, wyrozumiała Jeanelle, ani bezpośrednia, zabójcza i sarkastyczna Surreal, ani nawet opiekuńcza i słodka Sylvia, czy zimna i arogancka Karla... Tersa to Tersa!
Autorka tak często zadaje pytanie "kim Tersa mogła być zanim ją złamano", że mam nadzieję przeczytać o tym w końcu powieść!
Dodatkowo ani słowem Bishop nie wspomniała jak Deamon poznał Tersę! Jakoś bardzo mnie to ciekawi... wiadomo, że obydwoje służyli na dworach w Tereille i najprawdopodobniej tam się poznali. Z pierwszego rozdziału "Trylogii" wynika, że Tersa miała wróżyć podczas orgii/przyjęć dostarczając w ten sposób rozrywki arystokracji... ale już wtedy zna Deamona. A ja chcę wiedzieć jak!
Kiedy Seatan poznał Tersę ona była już złamana, prawda? (a później jeszcze zgwałcona... ech... biedna Tersa najpierw ją złamali, później zmusili do ciąży, później zgwałcili, później dano jej troszkę ciepła, by później ją z niego obedrzeć... biedna Tersa...).
Jednak była jeszcze wtedy świadoma - pozbawiona mocy, ale psychicznie silna, prawda? (właśnie to mnie intryguje... jeżeli była przy zdrowych zmysłach, czemu nie doniosła Seatanowi, że strażnicy ją wykorzystali po ich wspólnej nocy? ) Ciekawi mnie jaka była kiedy poznała Wielkiego Lorda oraz kim miała być zanim do tego doszło...
Autorka sugeruje, że miała być kimś... kimś... ważnym... była do czegoś przeznaczona i chyba mimo wszystko to przeznaczenie wypełniła, ale pewną część straciła...
Skąd pochodziła?
Kim była?
Czy miała rodzinę?
Bardzo lubię fragmenty w których narratorem jest Tersa
Ile ich było w całym cyklu?
Hymmm....
Jeden w "Córce Krwawych" i jeden w "Splątanych sieciach"... było co jeszcze? Przypominacie sobie?
W każdym razie widać po tym fragmentach, że ona wcale nie jest tak obłąkana, jak zdaje się być hie hie hie
Wracając do "Splatanych sieci" - Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta, Sadysta!
... ale miałam dziwne wrażenie, że albo Bishop nie miała pomysłu na to, co Sadysta mógłby zrobić, albo starała się go ocenzurować na rzecz ukazania ohydnych sprawek Jankella - okay, nie czepiam się.
Czepię natomiast sposobu rozumowania Deamona- po kiego grzyba on starał się grać w tą cała grę! Aaaaa!
Wkurzała mnie jego podstępny stoicyzm! (tam może właśnie konać jego kuzynka, właściwie młodsza siostra, a on się martwi śniadaniem dla Jeanelle i ucina sobie pogaduchy z Kharym )
Surreal i Lucivar mieli więcej rozsądku: nie graj z terrorystami na ich zadach, tylko omijaj je i ustalaj własne, z czego tylko Lucivar miał możliwości ten tok rozumowania zastosować. (Ramboooo!!! xD)
Cytat: | Cały Lucivar. Nigdy nie grał według reguł. W zawodach w sikaniu nie tylko wyłamywał się z linii, ale sikał przeciwnikom po nogach. |
hie hie hie
Cudowny tekst
Książka mi się bardzo podobała, chociaż, jak już wspomniałam - kontynuacje Trylogii Czarnych Kamieni, są znacznie słabsze fabularnie, od samej Trylogii. Największymi plusami kontynuacji jest to, że poznajemy dalsze losy bohaterów: jest strasznie, niebezpiecznie, zmysłowo i zabawnie.
"Splątane sieci" są miłą lekturą, co prawda koniec poczynań Jankella był łatwy do przewidzenia (cóż... nikt nie powinien drażnić tej rodzinki ), ale wsio pozostałe było rozegrane tak, jak najlepiej Bishop potrafi.
Nie lubię tylko bezradności Deamona.
Lubię czytać o Deamonie uroczym i kochanym,
lubię czytać o Deamonie skrzywdzonym,
lubię czytać o Deamonie słabym,
uwielbiam czytać o Sadyście,
ale nie znoszę Deamona bezradnego...
Tym czasem wydawał się właśnie taki być...
Może to dobrze?
Ponieważ to chyba pierwsza książka z cyklu wypychająca Lucivara na czoło.
Wszak nie jest on słabym osobnikiem - wręcz przeciwnie. Jest bardzo silny, zarówno psychicznie i fizycznie, a z racji na punkty odniesienia (Jeanelle, Deamona i Seatana) wydawał się zawsze taki... odsunięty. Zawsze musiał panować nad sytuacją i brać na siebie nędzną rolę poskramiacza silniejszych członków rodziny.
Właściwie ta książka udowadnia, że "analfabetyczny" osiłek też może być mądry, błyskotliwy, inteligentny, zaradny, czuły i niezastąpiony
Nie, żebym kiedykolwiek wątpiła, że Lucivar posiada te cechy - on sam wątpił
Z opisu - i z okładki - wydawać by się mogło, że to Surreal będzie główną bohaterką, ale cóż... Chłopaki jej znowu sprzątnęli prawie cały show
hie hie hie
Padło kilka rozbrajających tekstów, chociażby opis architektury Domu Strachów "ta wieża wygląda jak gruby penis z pretensjami" i późniejsze fantazje na temat Sadiego noszącego tą konkretną część garderoby
Albo "Eyrieńskie mleko" xD (czego ludzie nie zrobią, żeby nie pić mleka... wydaje mi się, że Edward Elric by się w tej kwestii z Deamonem i Lucivarem dogadał ), bądź to:
Cytat: | Teraz zaczęła się zastanawiać, czy ten mały fiutek nie odwołał spotkania z obawy przed połamaniem kości (metoda pozbywania się głupców stosowana często przez Lucivara) albo czymś jeszcze gorszym (gdyby miało się skończyć na rozmowie z drugim z braci). |
Albo niespodzianki Tersy - taki szkielecik myszki, albo myszka w kuli - bardzo chciałabym coś takiego mieć! Takie "bezpieczne strachy"
Ech - ech
Świetnie się bawiłam czytając
Wiem, że osobom, które przeczytały Trylogię, nie trzeba tej książki zachwalać - i tak ją przeczytają
Z innej beczki:
Na ostatnich kartach książki pojawiła się zapowiedź "Niewidzialnego pierścienia" - okładka opatrzona już polskim tytułem, nie ma jej jednak w sieci, więc proszę, angielska:
Książka ma się ukazać jeszcze w tym roku.
Co do cyklu...
W Polsce pozmieniano kolejność, nie wiem dlaczego, ale w sumie to dobrze.
Najpierw wyszła Trylogia: "Córka Krwawych", "Dziedziczka Cieni" i "Królowa Ciemności".
Później następował kolejny trójksiąg luźniejszych opowieści z udziałem postaci z Trylogii - "Niewidzialny pierścień" rozpoczynał tą część cyklu, kolejny był zbiór opowiadań "Dream Made Flash" wydany w Polsce pod zmienionym tytułem "Serce Kealler", a zamykał wsio tomik "Splątane Sieci". Przy czym autorka w wywiadach przyznaje, że najbardziej jej się podobał "Niewidzialny Pierścień", ponieważ akcja osadzona jest chronologicznie najwcześniej pośród wszystkich powieści, czyli pojawiają się okrutne intrygantki, srogie kary za nieposłuszeństwo, Pierścienie Posłuszeństwa, chory seks, wyuzdanie i zimy Sadysta
Ta opowieść przestawia losy niewolnika dla przyjemności i... i w niej opisano sposób rozwiązania pewnego dylematu, który Deamon podsunął Jeanelle w "Królowej Ciemności", a on ten sposób udoskonaliła.
Anne Bishop polubiła bohaterów "Niewidzialnego Pierścienia" do tego stopnia, że ta powieść stała się - jak wspominałam - prequelem do kolejnej dylogii .
W skrócie: po czystkach, jakie Czarownica uczyniła wśród Krawych w Terreille i Kealler w różnych miejscach brakuje Królowych. Dodatkowo w Tereille nie znano do tej pory Protokołu - ktoś ich musi nauczyć.
Któregoś dnia, do Księcia Wojowników Dhelmanu zgłaszają się potomkowie jego dawnego przyjaciela z prośbą o nauczenie ich Protokołu i wysłanie na ich dwór silnej Królowej z Kealler, która by uczyła ich nowych zasad. Jeanelle znajduje odpowiednią kandydatkę... no i teraz trzeba tych stłamszonych Krwawych wyprowadzić na właściwą ścieżkę, a nad wszystkim czuwa rodzina SaDiablo (Lucivar i Surreal - jak zwykle powalają, Surreal uczy logicznego myślenia w różnych aspektach życia i oczywiście dochodzi do różnistych zabawnych sytuacji, Lucivar niby ma się nadzorować szkolenia bojowe, ale nie byłby Lucivarem gdyby czegoś nie wyrzekręcił ... a Deamon edukuje w tej dziedzinie, w której jest biegły, hymmm).
W marcu tego roku wyjdzie zbiór opowiadań:
Biorąc po uwagę, że na okładce tego jeszcze niedostępnego tomu pozuje dziewczyna, która do tej pory pozowała jako Jeanelle mam nadzieję, że tym razem akcja skupi się wyłącznie na rodzinie SaDiablo
Z opisu zamieszczonego na Amazon:
Cytat: | Winsol Gifts
Daemon, the Black Jeweled Warlord Prince of Dhemlan, is settling into his first year of married life with his Witch Queen Jaenelle. But as the thirteen-day celebration of Winsol draws near, Daemon finds himself being pulled in too many directions as he plays host to his formidable family…
Shades of Honor
Still recovering from the ordeal that left her wounded and angry, Surreal returns to Ebon Rih on the orders of Prince Lucivar. And when her former lover Falonar ruthlessly challenges the rule of her family, Surreal may finally succumb to the darkness burning inside her…
Family
When someone lays a vicious trap for Queen Sylvia and her sons, the fallout completely disrupts the lives of the ruling family of Dhemlan. Now, they have to uncover the identity of the warlord known only as No Face, before he returns to finish what he started…
The High Lord’s Daughter
After losing the two most important people in his life, Daemon has assumed his father Saetan’s role as High Lord of Hell and built a wall around his heart. But when he inadvertently forges a new connection, will it be enough to break him free from his loveless life? |
EDIT!
Z racji, że po tych opisach można się domyślić, jak się akcja potoczy i zrobić sobie gigantyczny spoiler - bielę!
Jeszcze takie moje zauważenie: widać, czuć i to boli, że pierwszy tom Trylogii tłumaczyła inna osoba. Zresztą już wcześniej na to zwróciłam uwagę - >
chociażby tłumaczenie Consort na "małżonek", w wyniku czego przy pierwszym pojawieniu się Seatana zrobiono nam papkę z mózgu: w jednym akapicie pojawia się informacja iż Seatan był Małżonkiem Cassandry, a jego żoną była Hekathah ... Podczas gdy Consort to Faworyt... Ech...
Albo tłumacz zdecydował się w pierwszym tomie nie tłumaczyć nazwy sieci komunikacyjnych wozów, więc kiedy Deamon jedzie do Challiot dowiadujemy się, że podróżował "powozem Yellow Web" - tym czasem później już mamy tłumaczone nazwy własne - przynajmniej wszystkie, które się da... Ebon Askavi przełożono na "Ebon Askavi" [dosłownie "Hebanowe Askavi"], ale Ebon-gray jewels stały się "Czarnoszarymi kamieniami" - okay, konsekwentnie przekładano "jewels" [ang. klejnoty, kamienie szlachetne, biżuteria] na "kamienie" i to po polsku brzmi naprawdę dobrze tzn. "noszenie czarnej biżuterii" bądź "opuszczanie się do otchłani po moc czarnej biżuterii" brzmiałoby całkiem dobrze w kontekście Sadysty, czy Seatana. Ale stanowczo nie pasowałoby do Lucivara...
Poza tym "biżuteria kojarzy" się z czymś ozdobnym i kobiecym
"Klejnoty" po polsku bardziej przywodzą na myśl delikatne miejsca panów, te między nogami. No dobra - nie zawsze, ale gdyby np: Lucivar powiedział, że "nosi czarnoszare klejnoty"... skojarzyłoby mi się
Zaś "kamienie" najbardziej oddają intencje autorki
Wracając do tłumaczenia Ebon-gray jewels - albo pan Jakub Szacki (tłumacz tomu pierwszego i drugiego Trylogii Czarnych Kamieni) trzymał się stereotypu, twierdzącego, że mężczyźni rozróżniają tylko podstawowe barwy, albo uznał, że nikt nie pokojarzy jakiego koloru jest heban, ani tym bardziej jakim kolorem jest hebanowy.
[ang. Ebon = pol. Heban]
Jeżeli mu tak bardzo przeszkadzała nazwa związana z tym osobliwym drzewem, mógł się pokusić o bardziej wyszukany przekład tej, bądź co bądź, wyszukanej nazwy np: Grafitowy - bo grafitowy jest inną nazwą koloru hebanowego o zabarwieniu szarym... świeżo ścięte drzewo hebanowe połyskuje grafitowo (kto oglądał "Boso przez świat", ten wie - Cejrowski pokazywał ).
W ogóle w pierwszym tomie nazwy kamieni są pozmieniane... chociażby sucz Alexandra ma oczy koloru kamieni Czerwonego Zmroku, które w kolejnych tomach cyklu są przekładane na Purpurowy Zmierzch po angielsku: Purple Dusk. Ech...
Od "Królowej Ciemności" tłumaczeniem zajmuje się Monika Wyrwas-Wiśniewska i oby tak pozostało...
Jeszcze takie pytanie:
Nie pamiętam w której książce to było, a chciałabym odnaleźć ten fragment... Powiedźcie przynajmniej czy kojarzycie, taką scenę w której z książek obecnie przełożonych na język polski:
Czy pamiętacie w którym opis sceny w której malutki Deamon, po tym jak otrzymał Czerwony biegnie do Seatana, a Dorothea i strażnicy go zatrzymują?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 20:32, 23 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:43, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam Splątane sieci Aż żałuję, że tak szybko mi poszło
Śmiałam się co chwila, nawet najkrótszy i najbardziej niepozorny fragment mnie rozśmieszał. Ot np. "dziadzia buuuu" I choć jestem team Deamon to w tej książce byłam bardziej duchem z Luciem. Tak mi go szkoda było jak go z biblioteki wyprosili. I w ogóle biedny. I on jest taki bezpośredni, i taki żywiołowy....ech No dobra uwielbiam obu braci.
I Teresa na koniec pazurki pokazała....
I jakoś tak Jeanelle mnie z lekka irytowała
I...a nie będę spoilerować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:48, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Spoiluj na biało!
Co jeszcze? Co jeszcze?
A co do Luciavara - on jest taaaaaaki kochany!
Tym... "Książę Ebon Rih" czy "Splątane sieci" - która książka jest lepszą lekturą dla naszej forumowej dewiantki?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Śro 18:54, 22 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:21, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | Tym... "Książę Ebon Rih" czy "Splątane sieci" - która książka jest lepszą lekturą dla naszej forumowej dewiantki? |
*konspiracyjnym szeptem* nic, Villuś, nic. Nie zachęcajmy jej, po co nam konkurencja Nie chcę się dzielić braćmi
A więc:
Numero uno - Lucivar Był najlepsiejszy w całej książce. Kochany... Tak mi przykro było jak go z biblioteki wyrzucili, jak się nad nim nauczycielka pastwiła w dzieciństwie, jak mu czytanie ciężko idzie Lubię jego prostotę i bezpośredniość. Nie bawi się w żadne gry, podteksty, nie knuje hmmm "intryg". Taki, że tak się wyrażę "swój prosty chłop". Często narwany i szybko wpadający w złość. Śmiałam się jak głupia jak Surreal przeżywała że Lucek ją zabiję za to że osłony nie postawiła.
Numero due - Teresa. Biedna ona, oj biedna. Jeszcze ten szmatławiec ją wykorzystał do swoich niecnych celów. Ale charakterek na koniec pokazała. Świetny motyw jest ten, że traktuje Lucivara jak syna i że tylko on ją rozumie.
Numero tre - Za mało było Seatana i Marian.
Numero quattro - Sadysta. Sadysta to zawsze i wszędzie jest na plus. Ale tu troszkę tak blado wyszedł. A jego żona jak już mówiłam mnie lekko denerwowała. To chyba zazdrość przeze mnie przemawia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|