Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Fantastyczny książkoTEST ;)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 68, 69, 70  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wredniak
Imperator Offtopu
Arcymag
Imperator Offtopu <br> Arcymag



Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:02, 29 Paź 2009    Temat postu:

@Caylith
Czytałem tylko 3 opowiadanie o Conanie więc jestem pewien, a tu jest dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]

FRAGMENT:

Co takiego? Wstał z trudem i pobiegł do miejsca, gdzie było wyjście ze starej Bramy, łuk z nie obrobionego kamienia. Rzeczywiście, pojawiło się w nim migotanie energii, która skrzyła i trzaskała. Kiedy na to patrzył, robiło mu się niedobrze. - Co to jest? - spytał, gdy V* podbiegł do niego przez polanę. - Nie wiem... to chyba nie M*. - Energia wewnątrz Bramy zaczęła znowu napływać. - Ktokolwiek lub cokolwiek to jest, będzie dotknięty magicznym podmuchem. - Zwrócił pełne nadziei oczy na B* Ż*. - Nie sądzisz, że to może być S*? Uzdrowiciel K* pokręcił tylko głową, czując, jak serce podchodzi mu do gardła. Energia znowu zamigotała. Brama zrobiła się oślepiająco biała... I wypadła z niej Ke*, piszcząc ze strachu. K* Ł* i Z* krzyknęły i rzuciły się, by ją uspokoić. Zanim jednak do niej dotarły, Brama rozbłysła bielą po raz drugi i przez jej próg przetoczył się A*, rozsiewając zapach przypalonego futra i piór. - S*! - skrzeczał szerokoskrzydły, wykręcając głowę w kierunku Bramy. - Jeszcze S* tam jest! Brama raz jeszcze się rozjarzyła i z wolna zaczęła się zapadać w siebie, zrywając kamienie z łuku. Cała konstrukcja zaczęła się chwiać, jak gdyby w jakimś śnie. - Nie! - wrzasnął V*. B* Ż* nie był pewien, czy młody mag wie, co robi. Przecież był tylko mistrzem, a Bursztynowemu Żurawiowi zawsze mówiono, że jedynie adepci mogą budować Bramy. V* jednak wyciągnął ręce w desperackim geście i B* Ż* poczuł, jak w kierunku walącej się Bramy zaczyna z nich wypływać energia, przenikają i utrzymuje w całości! B* Ż* dostrzegł, że V* się chwieje i do mocy maga dołożył swe własne siły... ...a potem przyłączyła się K* Ł* i Z*... Brama rozbłysła po raz trzeci i ostatni. Tym razem jednak była tak jasna, że B* Ż* oślepiony krzyczał z bólu. V* także krzyczał, ale w triumfie. B* Ż* zamrugał, potarł oczy i powoli odzyskał wzrok. Przed sobą ujrzał leżącego oszołomionego i niepodobnego do siebie S*. Elegancka czarna sylwetka, z której ten zawsze słynął, była jakby smuklejsza, a jego pióra wybielały niczym śnieg. Jednak z pewnością był to S*. Brama i V* załamali się jednocześnie. Nie było czasu, aby o czymkolwiek myśleć, gdyż wschodni horyzont znowu wybuchnął ogniem, i z jakiegoś powodu, którego B* Ż* nie mógł zrozumieć, poczuł, że gdzieś daleko umarł M* C*, zadowolony, że jego ludzie, włącznie z tymi, których kochał najbardziej, są w końcu bezpieczni. Ledwo zdołali założyć ochronne tarcze, gdy uderzył w nich podwójny magiczny sztorm. Najgorsze rozpętało się przed świtem i trwało do zachodu słońca. Jednak ich umocnienia wytrzymały i wszyscy wyłonili się ze swych schronień, aby spojrzeć na krwistoczerwone słońce, które przeświecało nad zwodniczo zwykłym horyzontem. Zwykłym - dopóki nie zauważyło się miejsc, gdzie leżały połamane drzewa, gdzie dziwne małe pola energii tańczyły nad zwiniętymi i skręconymi kopczykami na wpół stopionych skał, dopóki nie zapadła noc i zamiast przynieść ciemność, sprowadziła dziwną poświatę, pełną wstęg błyszczącej mgły i tańczących fluoryzujących kuł. - Nie możemy tu zostać - powiedziała K* Ł* zmęczonym głosem, wróciwszy do pośpiesznie rozbitego namiotu B* Ż*. Jedynie ten namiot był na tyle duży, by pomieścić cztery gryfy - S*a, A*. Z* i Kecharę. S* i Aubri byli ranni, a Z* i Ke* nie miały zamiaru opuszczać księżycowo białego S*a. - Spodziewałem się tego. Musimy się spakować i ruszyć na zachód. - Spojrzał na nią i uśmiechnął się, a potem skierował swój wzrok na drzemiącego S*. - Nie mam nic przeciwko temu, jeśli i ty nie masz. - No cóż, chciałabym tylko wiedzieć, ilu spośród nas przeżyło - westchnęła. - Ale magowie nie potrafią niczego się dowiedzieć z powodu tego... magicznego hałasu i dymu. Nie da się wróżyć z kuli ani przesyłać magicznych wieści. A nie chcą narażać tych biednych małych ptasich posłańców. T* nie chcą iść pieszo, ky* są prawie tak samo przerażeni jak my, He* są w szoku, a gryfy nie mają zaufania do wiatrów. Musimy iść na zachód i liczyć na to, że inni także zrobią to, co najrozsądniejsze. - A więc wracamy do zwykłych ludzkich zmysłów. - Chwycił ją za rękę i przyciągnął do siebie. - To nie taki zły pomysł, jeśli się zastanowić. - Nie mam nic przeciwko. - Oparła głowę na jego ramieniu i pogłaskała jedno ze śnieżnobiałych piór na skrzydle wciąż znajdującego się w szoku S*a. - Z jednym wyjątkiem. - Tak? - zapytał. Pewnie chciałaby, abyśmy zostali tu dłużej na wypoczynek... gdybyśmy chociaż wiedzieli, że nikt za nami nie idzie... - Z wyjątkiem tego - wskazała na S**, zwiniętego przy Z* niczym rzeźba z najczystszego alabastru. - Teraz będzie dwa razy bardziej zarozumiały! - Oczywiście, że będzie! - dobył się senny pomruk. Jasno-błękitne oczy otworzyły się i zamrugały leniwie. - I to zasłużenie! B* Ż* uśmiechnął się i objął swą ukochaną. Bez względu na to, ile łez musieli wylać i jakie próby przejść, niektóre rzeczy pozostaną zawsze takie same. Zawsze będzie noc i dzień, gwiazdy i niebo, nadzieja i odpoczynek. Zawsze będzie miłość, współczucie, i zawsze będzie S*d. A w sercach wszystkich klanów na zawsze pozostanie U*. I na jego pamiątkę - chwila ciszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
margaret.v
Adept IV roku



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:16, 29 Paź 2009    Temat postu:

Heroldowie z Valdemaru Lackey???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wredniak
Imperator Offtopu
Arcymag
Imperator Offtopu <br> Arcymag



Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rzeszów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:31, 29 Paź 2009    Temat postu:

margaret.v napisał:
Heroldowie z Valdemaru Lackey???


Byłem pewien, że jest to trylogia wojen magów, ale w Polskim necie panuje takie zamieszanie odnośnie tej serii, że uznaje Wink

A książka z której to pochodzi to "Czarny Gryf"

Twoja kolej


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
margaret.v
Adept IV roku



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:41, 29 Paź 2009    Temat postu:

ja znam właśnie tak, czytane dawno...

hmm to ja moze trochę z innej beczki, bo w końcu nie wiem czy tylko fantastyka wchodzi w grę..?
jest to jedna z moich ulubionych więc daję fragment, w razie zastrzeżeń będzie fantastyka.

A zatem:
– Powalczymy? – uśmiechnął się na mój widok.
– Nie dziś, maestro...
Nagle w sieni obok, w „kamienicy pańskiej”, jak obzywano domy przerobione na pałace przez magnatów coraz chętniej nabywających nieruchomości w mieście, rozległy się krzyki spotęgowane echem, równocześnie wytłumione przez żelazną bramę. Potem uchyliło się jedno skrzydło drzwi i na tret wyskoczył jak oparzony... całkiem nagi mężczyzna! Staliśmy jak wryci, gapiąc się na niego w osłupieniu, on zaś podskoczył ku nam, gestykulując gwałtownie, wrzeszcząc jak opętany i pokazując za siebie:
– Briganti, lazzaroni, maledetti, somari!
Oprzytomniałem pierwszy.
– Odwróć wzrok, bezwstydnico! – zbeształem J***.
– O-wa! Wielkie mi mecyje! – odburknęła zuchwale i wzruszyła ramionami, dalej wgapiając się bezwstydnie w golasa.
– Mamma mia, porca miseria – jęczał tamten tymczasem, czepiając się naszych szat i wyrzucając z siebie słowa z taką szybkością, żem nie zrozumiał ani słowa, choć radziłem już sobie z włoszczyzną jako tako.
– Co on prawi? – spytałem V****, który huknął na nagusa po włosku, ale uzyskał tylko tyle, że ów rzucił mu się do nóg i jął zawodzić jeszcze gwałtowniej.
– Że w tym domu poddano go strasznym torturom i że...
Przerwał, bo w tejże chwili z sieni wypadło kilku zbrojnych, a na ich czele... któż by inny – S*** Z**** z nieodstępnym fagasem! Nie wiem, czemu mnie to zaskoczyło, przecież spodziewałem się takiego spotkania, a gdzież łacniej mogło nastąpić niźli przed jego domem?
– Aaa... Kogo ja widzę? R**! – rzekł na mój widok. – Kroku ostatnio zrobić nie mogę, by się na ciebie nie natknąć. To staje się męczące. Zejdź mi z drogi i wydaj messera K***, a...
Tym sposobem poznaliśmy imię golasa, który na widok swych prześladowców, o ile to możebne, rozwrzeszczał się jeszcze donośniej.
– A co? – spytałem.
– A może jeszcze trochę pożyjesz.
Mydlił mi oczy, bo równocześnie jego ludzie, korzystając ze zmroku, tatarską modą zachodzili nas z boków. Widząc, co się święci, V**, N*** i S*** stanęli przy mnie, zasłaniając J*** i nagusa, który raptownie przycichł.
– A jeśli odmówię? – dociekałem, zaczynając powoli wyciągać rapier z pochwy.
– Dalej, w nich! – ryknął niespodziewanie Z**, równocześnie robiąc krok w tył. – Zabijcie wszystkich, jeno dziewkę chcę mieć całą! R**, poświeć im!
Rzucili się na nas z impetem. Mieli co najmniej dwukrotną przewagę, byli bardzo pewni siebie i chyba mocno zdziwieni, gdyśmy w jednej chwili powalili czterech. N*** mnie nie zaskoczył, biegłość w robieniu bronią messera V** też dobrze znałem, ale S** stanowił niewiadomą. Tymczasem, właściwie powinienem się tego spodziewać, nad podziw zręcznie wywijał tą swoją krzywą szablą młyńce, stal migotała w świetle latarki trzymanej wysoko nad głową przez J**, w końcu pchnął od dołu i zakończył sprawę. Czterech napastników leżało nieruchomo na trecie lub wiło się z bólu i jęczało, pozostali cofnęli się ku swemu wodzowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:06, 29 Paź 2009    Temat postu:

Kacper Ryx - król przeklęty

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
margaret.v
Adept IV roku



Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 0:39, 30 Paź 2009    Temat postu:

tak jest, twoja kolej, a ja czekam na 3 część kacpra:)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:01, 30 Paź 2009    Temat postu:

Jak ktoś nie będzie wiedział to wstawię następny kawałek.

Z******* z obrzydzeniem i zdziwieniem przyjrzała się do popiskującemu tobołkowi... i nagle, wytrzeszczywszy oczy, ze zwierzęcym ryczeniem rzuciła się na maga i wyrwała mu niemowlaka. K****** zachwiał się od niespodzianki, O**** ledwie zdążył przytrzymać go za łokieć, a w**********, odkrywszy kołderkę i pochopnie upewniwszy się, że jej się nie przywidziało podniosła z przestrachem niemowlę w górę i zrywającym się głosem wykrzyknęła kilka słów po a********. Pojedyncze okrzyki bardzo szybko ustąpiły okrzykom wiwatowania, kobiety gęstym pierścieniem obstąpiły z******* na wyścigi trajkocząc i próbując dotknąć palcami chociaż brzeżka kołderki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 20:20, 30 Paź 2009    Temat postu:

Kroniki Belorskie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:36, 31 Paź 2009    Temat postu:

Tak, tak, tak! Strzyguś twoja kolej.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Sob 14:55, 31 Paź 2009    Temat postu:

Ledwie marzec się zaczął, deszcz się skończył. Niebo jest surowe, nagi błękit pomiędzy szybko sunącymi chmurami. Wiatr, który zerwał się w nocy, wieje coraz silniejszy, dmucha w zakamarki, grzechocze oknami. Dzwony kościelne biją jak szalone, może też przejęte nagłą zmianą. Na wieży postać z kosą obraca się - obraca na tle kotłującego nieba, jej zardzewiała podstawa zgrzyta. A**** w swoim pokoju śpiewa piosenkę o wietrze.
Via l’bon vent, via l’joli vem Via l’bon vent, ma mie m’appelle
Via l’bon vent, via l’joli vem Via l’bon vent, ma mie m’attend
Wiatr marcowy to zły wiatr, mawiała moja matka. Mi wbrew temu wydaje się dobry, pachnie sokiem roślin i ozonem, i solą dalekiego morza. Dobrym miesiącem jest marzec, kiedy luty ucieka tylnymi drzwiami, a od frontu już czeka wiosna - dobrym miesiącem na zmiany.
Przez pięć minut stoję na rynku z wyciągniętymi rękami i czuję wiatr we włosach. Zapomniałam narzucić płaszcz, czerwona spódnica kłębi się wokół mnie i faluje. Jestem latawcem, lecę z wiatrem ponad wieżę kościoła, ponad siebie samą. Na chwilę tracę orientację. Widzę swoją szkarłatną figurkę daleko w dole. Kiedy opadam w siebie z powrotem, R****** patrzy z wysokiego okna. Oczy ma ciemne od niechęci, twarz w słońcu bladą, prawie niepozłoconą słonecznym blaskiem. Dłonie zaciska na parapecie, kłykcie bieleją matowo jak jego twarz.
Wiatr uderzył mi do głowy. Wesoło macham ręką w stronę księdza, zanim wchodzę z powrotem do sklepu. On to uzna za wyzwanie, wiem, ale dziś rano jestem beztroska. Wiatr rozwiał moje obawy. Machaniem ręki witam Człowieka w Czerni w jego wieży, a wiatr tańczy z moją spódnicą. Jest mi tak, jakbym czekała na miłe, miłe niespodzianki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halkatla
Arcymag



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:13, 31 Paź 2009    Temat postu:

Czekolada Smile ?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Halkatla dnia Sob 20:13, 31 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strzyga
Master of Disaster
Arcymag
Master of Disaster <br> Arcymag



Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Łódź

PostWysłany: Nie 13:40, 01 Lis 2009    Temat postu:

Tak! ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halkatla
Arcymag



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:59, 01 Lis 2009    Temat postu:

- Długo pani czeka?
- Miał głęboki, dźwięczny głos i mówił...
Z lek kim akcentem?
Pewnie przyjezdny, pomyślała, nie odrywając wzroku od plamy na sukience.
- Nie, niezbyt - odrzekła szybko i wstrzymawszy oddech, podniosła oczy, żeby na
niego spojrzeć.
Podnosiła je i podnosiła.
Był bardzo wysoki.
I miał na sobie wyjściowy mundur.
Eleganckie spodnie, elegancki frencz, czapka z emaliowaną czerwoną gwiazdą nad
daszkiem, a na ramionach szerokie epolety ze stalowoszarymi galonami.
Wyglądały bardzo imponująco, lecz T* nie wiedziała, co oznaczają.
Był szeregowcem?
Miał karabin.
Czy szeregowcy chodzili z karabinem?
Na jego lewej piersi błyszczał srebrny medal w złotej obwódce.
I miał ciemne włosy.
Młody i ciemnowłosy, pomyślała.
Same plusy.
Nieśmiało spojrzała mu w oczy.
Miały kolor karmelu i były odrobinę ciemniejsze niż lody, które przed chwilą
jadła.
Czy są to oczy żołnierza?
A może oczy mężczyzny?
Tak czy inaczej, były spokojne i przyjaźnie uśmiechnięte.
Patrzyli na siebie tylko chwilę, lecz była to chwila stanowczo za długa.
Obcy patrzą na siebie krócej, znacznie krócej.
T* czuła się bardzo dziwnie.
Miała ochotę otworzyć usta i wypowiedzieć jego imię.
Szybko uciekła wzrokiem w bok.
Drżała i było jej gorąco.
- Lody wciąż się topią - powtórzył uprzejmie żołnierz.
T* zaczerwieniła się i odchrząknęła.
- Lody?
- odrzekła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa
Arcymag
Królowa Offtopiarstwa <br> Arcymag



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z podlasia...
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:14, 01 Lis 2009    Temat postu:

SoLL?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Halkatla
Arcymag



Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Szczecin
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:58, 02 Lis 2009    Temat postu:

Nie! Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wolha.fora.pl Strona Główna ->
Biblioteka
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 68, 69, 70  Następny
Strona 8 z 70

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin