Fantastyczny książkoTEST ;)

Juny

oooch, a chciałam wstawić jeszcze jakiś fragment, w którym Bella by coś wycharczała, wychrząkała, a jej serce rozpadło by się na milion kawałków (favourite moment of mine:).

Tak jest!
V- Twoja kolej, zmień nam klimaty:DD

mfabry

Nie, no. Najlepszy moment to by był, gdyby kopnęła w kalendarz. Tak zdecydowanie i definitywnie jak każdej romantycznej bohaterce od Julki i Damy Kameliowej przystało Very Happy

Villka

Oj, Coya... przykro mi Sad

Tobie tez forum się wiesza?
Nie możesz postów wysyłać?

Dobra, wracając do tematu... ponownie Was przeniosę w klimaty bimbrownicze Wink

Khem... może zbyt banalnie, ale ten fragment sprawił mi tyyyyle radości Wink

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

DELTA oparł głowę na rękach i zamknął oczy.
- O Matko - powiedział OMEGA. Wypowiadał słowa bardzo ostrożnie.
- Nigdy w życiu nie byłem taki pijany - wyjęczał cicho DELTA.
OMEGA popatrzył na niego przekrwionymi oczami.
- Na pewno byłeś.
- Może kilka razy w tym głupim okresie młodości, ale nigdy od czasu, kiedy
noszę C***. Przemiana materii jest za szybka, żeby się upić.
- Nie tym razem - stwierdził OMEGA, a po długiej, zapewne poświęconej na
rozważania, chwili milczenia dodał: - Byłem kiedyś taki pijany.
- Naprawdę? Kiedy?
- Jak ostatnim razem poszedłem z ALFA na rundę po barach. Duży błąd.
Powinienem był pamiętać. Pamiętałbym, gdybym był trzeźwy, kiedy pamiętałem.
Po minucie bolesnych wysiłków DELTA dał sobie spokój z rozszyfrowywaniem
ostatniej uwagi OMEGI i znalazł sobie inny temat rozważań.
- Nigdy dotąd nie wyrzucono mnie z miasta.
- Na pewno cię wyrzucono — stwierdził OMEGA tak energicznie, że obaj
zajęczeli.
DELTA pokręcił głową i za późno zorientował się, że to błąd. Kiedy udało mu
się opanować wirowanie, pokój nadal nieprzyjemnie przesuwał się w przód i w tył,
a resztki jego mózgu obijały się hałaśliwie o czaszkę. Ostrożnie przełknął ślinę.
- Wyrzucano mnie z dworów i nie pozwalano wracać do miast, które leżały na
terytorium danej królowej, a to co innego.
- Fyystko jedno - wymamrotał OMEGA. - Za kilka tygodni PIKUŚ powita cię z
otwartymi ramionami.
- Nie wygląda na głupią. Dlaczego miałaby to zrobić?
- Ponieważ potrafimy okiełznać ALFę.
- Doprawdy?
Popatrzyli na siebie. Drzwi do jadalni stanęły otworem.
DELTA zebrał wszystkie siły, absolutnie pewny, że trzaśnięcie skrzydła
drzwiowego zabije go.
- O Matko - powiedziała SIGMA, tłumiąc śmiech. - Wyglądają żałośnie.
- Prawda? — W głosie BETy zabrakło uśmiechu.
Ich ciche kroki wprawiły pokój w wibrację.
- Proszę, nie krzycz — zajęczał DELTA.
- Jakżebym śmiał - powiedział BETA głosem, który i tak wstrząsnął DELTą
do szpiku kości. - Krzyki nie mają teraz sensu. Obaj zleglibyście bez czucia
na podłodze już po pierwszym słowie. Zachowam swoje kazanie na czas, kiedy
będziecie dość trzeźwi, by słuchać, ponieważ zamierzam je wygłosić odpowiednio
głośno. A teraz chcę tylko, żebyście mi odpowiedzieli na jedno pytanie. Co, na Ognie
Piekielne, piliście, żeby tak się urżnąć?
- K*** g*** - wymamrotał OMEGA.
- Ile? -spytał złowróżbnie BETA.
OMEGA odetchnął ostrożnie kilka razy.
- Nie jestem pewien. Po siódmym zaczęło mi się trochę mącić w głowie.
- Po sio... — Długa chwila milczenia. - Czy któryś z was jest w stanie przejść do
swojego pokoju?
- Pewnie - powiedział OMEGA. Musiał próbować dwa razy, ale udało mu się
wstać.
Nie chcąc pozostać w tyle za bratem, DELTA też wstał. I bardzo tego pożałował.
- Ty weź OMEGĘ - powiedział BETA do SIGMY. - On się nie chwieje aż tak
bardzo.
- Bo nie dopijałem - OMEGA wycelował palcem w DELTĘ, potknął się i omal
nie rozpłaszczył SIGMY na stole. - To dlatego jesteś taki pijany. Mówiłem ci, żebyś
nie dopijał.
DELTA spróbował parsknąć i opluł BETĘ.
Bez dalszych komentarzy został wyprowadzony z pomieszczenia i wciągnięty
na przerażająco strome schody. Kiedy dotarł do łóżka, spróbował się położyć, ale
ojciec poderwał go w gorę i rozebrał. Pod wpływem ojcowskiego gniewu pokój
zaczął pulsować.
- Chcesz miskę? - spytał BETA bez żadnego współczucia w głosie.
- Nie - odparł potulnie DETLA.
W końcu pozwolono mu się położyć. Ostatnia rzecz, jaką zapamiętał, to
ręka BETY przygładzająca mu czule włosy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Nie mogłam się powstrzymać... wybaczcie Wink

mfabry

O kurde! To jak ja po ostatnim wieczorze panieńskim Sad

Coya

Miriam

Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. Moja kochana rodzina Smile

Mój Daemon, Lucivar i Seatan.

Villka

i Surreal

A teraz poproszę jeszcze tytuł tomu Wink

mfabry -> ostre te wieczory panieńskie masz Very Happy

Miriam

Villka

Dobrze! Teraz Ty Very Happy

Miriam

Ja daje prostą:

"Drzwiczki prowadziły do korytarzyka niewiele większego od szczurzej nory. AA uklękła i przez korytarzyk ujrzała najpiękniejszy chyba na świecie ogród. Jakże pragnęła przechadzać się tam wśród ślicznych kwietników i orzeźwiających wodotrysków! ale jak tu o tym marzyć, skoro nie potrafiłaby wsunąć przez norkę nawet głowy. „A zresztą, gdyby nawet moja głowa dostała się do ogrodu, nie na wiele by się zdała bez ramion i reszty. Och, gdybym mogła złożyć się tak jak teleskop. Może bym nawet i umiała, ale jak się do tego zabrać?” (AA bowiem doznała ostatnio tylu niezwykłych wrażeń, że nic nie wydawało się jej niemożliwe).
Dłużej stać pod drzwiczkami nie miało sensu. Wróciła więc do stolika z niejasnym przeczuciem, że znajdzie na nim nowy kluczyk albo chociaż przepis na składanie ludzi na wzór teleskopów. Tym razem na stoliku stała buteleczka(„Na pewno nie było jej tu przedtem” - pomyślała AA) z przytwierdzoną do szyjki za pomocą nitki
karteczką. AA przeczytała na niej pięknie wykaligrafowane słowa: Wypij mnie."

Villka

Czyżby "Alicja w Krainie czarów/Alice in wandterland" Lewis'a Carroll'a? Razz

Miriam

Yhy, zgadłaś Smile

Vi ale masz avatara..... Razz

Villka

Tja.... wiem, że wymiatam Wink

Mówiłam, że ta podobizna Lucivara pretenduje na mój nowy avatarek xP

Ale zagadka, zagadka (buahahahahaha! Twisted Evil

)
Ciekawe kto zgadnie, doprawdy Razz

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Podeszliśmy do lodziarni, która była niemal pusta nie licząc paru osób popijających kawę ze styropianowych kubków.
- Sprawdźmy coś – powiedziała. – Wybierz dwa smaki, lubię je wszystkie.
Odwróciłem się do chłopca za ladą.
- Poza jednym – dodała.
To był test, który mogłem przejść bez najlżejszego zaglądanie w jej umysł.
- Daj nam dwie gałki czegokolwiek oprócz wanilii – powiedziałem chłopcu.
G*** oparła się o zamrażarkę.
- Bardzo imponujące.
- Mogę powiedzieć, że jesteś typem anty-waniliowym.
- Dlaczego nie, kiedy jest tyle bardziej interesujących opcji? – odparła. – Przywykłam do wychodzenia z facetem, który zawsze zamawiał wanilię. I nie chodzi tylko o lody. Szliśmy do najlepszej włoskiej restauracji na South Philly i on zamawiał spaghetti z klopsikami.
- Nie mogę sobie wyobrazić, żeby ten związek potrwał długo.
- Nie, tylko coś około dziewięciu lat.
- Pana zamówienie, sir, orzechowo-czekoladowe z pistacjami.
Spojrzałem na G***.
- To właśnie jest zamówienie dla typu anty-wanili.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Trudna zagadka, ale lektura warta polecenia Wink

Mikka

Hy hy

Requiem dla Diabła Very Happy

[Requiem for a Devil] - Jeri Smith-Ready.
Widzę, że naprawdę ci się to spodobało, Villuś Very Happy

Juny

Ja też to wiedziałam:) Czy przypadkiem to nie było tłumaczone na forum? Przez... no takxD

Wklejajcie kolejne zagwozdki!