|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 2:58, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Kurcze, ja to czytałam. Karta biblioteczna zeznaje, że to chyba "www.1939.com.pl" Ciszewskiego.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mfabry dnia Śro 2:59, 02 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:39, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Karta biblioteczna się nie myli Jor tern.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Villka przeprUsza, że nie potwierdziła poprzednio: przeprUszam
Mikka napisał: | Widzę, że naprawdę ci się to spodobało, Villuś |
Noż wszak mówiłam xP
Baaardzo mi się podobało i mam nadzieję, że jeszcze do niego wrócisz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:09, 02 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Miał za towarzysza i – przynajmniej takie było założenie – strażnika w podróży sztucznego ptaka od Z*****. Czasami wydawało mu się, że to wybuchowe, niedorzecznie drażliwe stworzenie – czy też twór – jest z nim od zawsze.
– Z pewnością nie trafił mi się łagodny duch, prawda? – powiedział do Z***** na odchodnym tamtego dnia.
– Żaden z nich taki nie jest – mruknął wtedy alchemik, z pewnym smutkiem. – Nieustannie tego żałuję, zapewniam cię. Zapamiętaj tylko rozkaz zamilknięcia i w razie konieczności używaj go. – Przerwał i po chwili dodał kwaśno: – Sam nie jesteś zbyt łagodny. Może trafił swój na swego.
C****** nic wtedy nie odpowiedział.
Wydał rozkaz zamilknięcia już kilka razy. Pod pewnym względem gra nie była warta świeczki... po zwolnieniu z mroku i milczenia ptak był niemal nieznośnie zjadliwy.
– Kolejny zakład – odezwała się L**** w myślach C*******. – Zostaw otwarte drzwi, a nie będziesz dziś spał sam.
– Nie żartuj! – warknął C******, po czym zmitygował się i dodał w milczeniu: – To jest zatłoczony cesarski zajazd, a ona to rh******** arystokratka. Poza tym – dorzucił zrzędliwie – I tak nie masz czego postawić, ty kulko nie wiadomo czego.
– To przenośnia, imbecylu. Po prostu nie rygluj drzwi. Zobaczysz. Będę uważać na złodziei.
To, oczywiście, jak już się C****** przekonał, było jednym z dobrodziejstw posiadania ptaka. Sen nie miał dla tworu Z***** znaczenia, a jeśli C****** go nie uciszył, to mógł zostać obudzony, gdy tylko zbliżało się coś niepożądanego. Był jednak zirytowany, i to tym bardziej, że doprowadził do tego sztuczny ptak.
– Dlaczego zakładasz, że choć w najmniejszym stopniu rozumiesz taką kobietę? Posłuchaj: prowadzi te swoje gierki za dnia albo przy kolacji z czystych nudów. Tylko głupiec uznałby je za coś więcej. – Nie był pewien, dlaczego tak się tym zdenerwował, ale był rozdrażniony.
– Ty naprawdę nic nie wiesz, co? – odparł ptak. C****** tym razem nie potrafił odczytać jego tonu. – Myślisz, że nuda kończy się wraz z posiłkiem? Chłopak stajenny rozumie kobiety lepiej od ciebie. Baw się dalej swoimi szklanymi kostkami, imbecylu, a takie osądy zostaw mnie!
C****** wyrzekł rozkaz zamilknięcia z pewnym zadowoleniem, zdmuchnął świecę i położył się do łóżka z niewesołym przeświadczeniem, że stanie się nocnym pożywieniem drapieżnych owadów, których nie udało mu się dopaść. Wiedział, że w zwykłym zajeździe, do którego musieli dotrzeć na noc inni podróżni, będzie o wiele gorzej. Niezwykle mała pociecha. C****** nie lubił podróżować.
Rzucał się, przewracał, drapał tam, gdzie wyobrażał sobie, że coś go ugryzło, a potem poczuł prawdziwe ukąszenie i zaklął. Po kilku chwilach, zaskoczony własnym niezdecydowaniem, wstał, zrobił kilka kroków po zimnej podłodze i zaryglował drzwi. Następnie wśliznął się z powrotem do łóżka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:49, 04 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Podpowiedź prosimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:38, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie, właśnie - bez podpowiedzi się nie obejdzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:51, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnie się mylę, ale dzisiaj widziałam coś wyjątkowo błyskotliwego w Empiku. Nazywało się to "Kot Alchemika" i bardzo mi się spodobało... Czy trafiłam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:03, 05 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety to nie "Kot Alchemika". Generalnie autor (Kandyjczyk) jest mistrzem powieści wzorowanych na realiach historycznych. Oczywiście zawsze jest magia, miejsca i religie nazywają się nieco inaczej niż w naszym świecie, ale duch pozostaje ten sam. Wybrany przeze mnie fragment pochodzi z dylogii wzorowanej na Bizancjum za panowania Justyniana I. Zawiera też pewien odnośnik co do profesji głównego bohatera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:36, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Podać rozwiązanie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:27, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Raczej tak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:55, 07 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Chodziło o "Pożeglować do Sarancjum" Guya Gavriela Kaya (pierwszy tom "Sarantyjskiej mozaiki"). Bardzo polecam wygrzebać w bibliotece. A jeszcze bardziej polecam "Tiganę". Pora na moderatorki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:04, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Oki. Moderatorek nie ma. Jest tylko KOJP. No to zgadujcie:
"XXX wyjął pierścień z kieszeni spodni, gdzie spoczywał umocowany łańcuszkiem do pasa. Odczepił go i powoli wyciągnął rękę w stronę YYY. Nagle pierścień zaciążył mu w dłoni, jakby nie chciał się z nim rozstawać, albo jakby to on sam wzbraniał się przed przekazaniem go czarodziejowi.
YYY podniósł klejnot do oczu. Był wykuty ze szczerego złota.
– Widzisz na nim jakieś znaki?
– Nie – odparł XXX. – Jest całkiem gładki, bez żadnej rysy.
– Zatem spójrz! – Ku zdumieniu i przerażeniu XXX czarodziej cisnął pierścień w środek żaru kominka. XXX z krzykiem sięgnął po szczypce, ale YYY go powstrzymał.
– Czekaj! – rzekł rozkazująco i spojrzał na niego spod krzaczastych brwi.
W pierścieniu nie zaszła żadna widoczna zmiana. Po chwili YYY wstał, zamknął okiennice i zaciągnął zasłony. W pokoju zapanowała ciemność i cisza; tylko z ogrodu dobiegał szczęk nożyc QQQ, który teraz pracował bliżej okien. Przez chwilę czarodziej patrzył w ogień, potem schylił się, szczypcami wyjął pierścień z paleniska i od razu wziął go w rękę. XXX wzdrygnął się.
– Jest zupełnie zimny – wyjaśnił YYY. – Trzymaj! – XXX złapał w drżącą rękę pierścień, który teraz był jakby grubszy i cięższy niż przedtem.
– Podnieś go – polecił YYY – i przyjrzyj mu się uważnie!"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:11, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Żartujesz sobie?
Toż to Władca Pierścieni- Drużyna Pierścienia.
Jeśli się pomyliłam, możecie zrobić ze mną co chcecie, bo ze wstydu nie pokaże się na ulicy:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:13, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Możesz się pokazywać na ulicy. Zgadłaś
Ja nie umiem dawać trudnych zagadek Twoja kolej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:30, 08 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Biegałem tam i z powrotem, tam i z powrotem, myślałem i myślałem...
Niemożliwe. Nie mogłem uciec. Śmierć powoli zbliżała się z każdej strony. Trudno było już sobie wyobrazić, by mogło być gorzej.
Obłok pary, ryk, oszalałe czerwone oko, zniżające się, by spojrzeć na mnie.
- B*!
No, jednak mogło być gorzej. Byczogłowy przestał wojować z kolegą. Nagle przypomniał sobie, kim naprawdę jestem.
-Teraz cię poznaję!- krzyknął- Twój głos! Tak, to ty, morderca mojego ludu. Nareszcie! Czekałem na tę chwilę dwadzieścia siedem stuleci!
Słysząc coś takiego, trudno cokolwiek wymyślić.
U* uniósł srebrną włócznię i zawył, wydając z siebie triumfalny bojowy okrzyk, po którym u jego rasy zawsze następuje śmiertelny cios.
W rozpaczliwym akcie odwagi uspokoiłem drżenie skrzydełek."
Zgadujcie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|