|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:39, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Google podpowiada, że to Pamiętniki Wampirów Lisy Smith, część pierwsza- Przebudzenie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:34, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Co Komorowski u ciebie robi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna z Dogewy
Adept VI roku
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:18, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Wijara, dokładnie ! Teraz twoja kolej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:52, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
kuszumai napisał: | Co Komorowski u ciebie robi? |
Hyyyy? Rozglądam się bardzo uważnie i uffff, dzięki bogu
To będzie banalne, ale ostatnio coś nie mam pędu na czytanie i nic nowego nie zaczęłam, a za tą książką wciąż przepadam
Tymczasem człowieczek nie wyglądał ani na zabłąkanego, ani na ginącego ze zmęczenia, ani na umierającego z pragnienia czy głodu, ani na przestraszonego. W niczym nie przypominał dziecka zgubionego w środku pustyni, o tysiąc mil od miejsc zamieszkałych. Gdy wreszcie odzyskałem mowę, odezwałem się:
- Ale... cóż ty tutaj robisz?
A on powtórzył bardzo powoli, jak gdyby chodziło o niezwykle ważną sprawę:
- Proszę cię, narysuj mi baranka ...
Zawsze ulega się urokowi tajemnicy. Pomimo niedorzeczności sytuacji - byłem bowiem o tysiąc mil od terenów zamieszkałych i grozi mi niebezpieczeństwo śmierci - wyciągnąłem z kieszeni kartkę papieru i wieczne pióro. W tym momencie przypomniałem sobie, że przecież uczyłem się tylko geografii, historii, rachunków i gramatyki, więc zmartwiony powiedziałem chłopcu, że nie umiem rysować. Ale on odrzekł:
- To nic nie szkodzi. Narysuj mi baranka.
Ponieważ nigdy w życiu nie rysowałem baranka, pokazałem mu jeden z dwóch rysunków, jakie umiałem zrobić: rysunek węża boa zamkniętego. Ku memu zdziwieniu chłopczyk odpowiedział:
- Nie, nie. Nie chcę słonia połkniętego przez węża boa. Boa jest zbyt niebezpieczny, a słoń za duży. Mam za mało miejsca. Potrzebny mi jest baranek. Narysuj mi baranka.
Narysowałem baranka. Mały przyjrzał się uważnie i rzekł:
- Nie, ten baranek jest już bardzo chory. Zrób innego.
Narysowałem.
Mały przyjaciel uśmiechnął się grzecznie z pobłażaniem:
- Przyjrzyj się. To nie jest baranek, to baran. On ma rogi.
Zrobiłem nowy rysunek, ale został odrzucony tak jak poprzedni:
- Ten baranek jest za stary. Chcę mieć baranka, który będzie długo żył.
Tracąc już cierpliwość - chciałem bowiem jak najprędzej zabrać się do naprawy motoru - nabazgrałem ten obrazek i powiedziałem:
- To jest skrzynka. Baranek, którego chciałeś mieć, jest w środku.
Byłem bardzo zdziwiony, widząc radość na buzi małego krytyka.
- To jest właśnie to, czego chciałem. Czy myślisz, ze trzeba dużo trawy dla tego baranka?
- Dlaczego pytasz?
- Bo mam tak mało miejsca ...
- Na pewno wystarczy. Dałem ci zupełnie małego baranka.
Pochylił główkę nad rysunkiem.
- Nie taki znowu mały. Zobacz, zasnął ...
Tak wyglądał początek mojej znajomości z M*** K***.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:55, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ok, to było proste. Piece of cake.
Mały Książę.
Udało mi się być pierwszą?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna z Dogewy
Adept VI roku
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:00, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Juny, na bank. ' Mały Książę ' jak nic ! Nie rozumiem tych, którzy go jeszcze nie czytali !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:04, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnie, że Mały Książę. A wygrywa ten, kto umie wymówić płynnie imię i nazwisko pana autora!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna z Dogewy
Adept VI roku
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:25, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Uczyłam się przez 6 lat francuskiego więc Antoine de Saint-Exupéry ( Antłan de sę eksupery - z akcentem na R )
Ale nich Juny pisze, ja dopiero co byłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:54, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie potrafiłam przeczytać poprawnie jego nazwiska:) Ale skoro nalegacie- szukam dla Was zagadki.
"- Hej, tam, weseli ludkowie! - zawołał B* wychylając się z okna. - Która godzina na księżycu? Wasza kołysanka zbudziłaby nawet pijanego goblina. Mimo to pięknie wam za nią dziękuję.
- A twoje chrapanie obudziłoby nawet skamieniałego smoka - odpowiedziały elfy ze śmiechem. -~- Świt się zbliża, a ty śpisz od zmierzchu. Do jutra może wyleczysz się ze zmęczenia.
- Odrobina snu w domu E* to potężne lekarstwo - odparł B* - ale ja chcę zażyć jak największą porcję tego leku. Po raz wtóry zatem dobranoc, moi piękni przyjaciele!
To rzekłszy B* wrócił do łóżka i spał niemal do południa.
Zmęczenie prędko z niego opadło, wiele też użył zabawy, śpiewu i tańca w towarzystwie elfów z doliny, weseląc się z nimi do późna w noc i od świtu. Ale nawet tak miłe miejsce nie mogło na długo zatrzymać B*, który wciąż myślał o swojej własnej norce. Toteż po tygodniu pożegnał gospodarza, ofiarował mu tyle podarków, ile E*zgodził się przyjąć, i ruszył wraz z G* w dalszą drogę.
Ledwie opuścili dolinę, gdy niebo przed nimi na zachodzie spochmurniało, a wiatr z deszczem wybiegł na ich spotkanie.
- Oto maj grający jak słodka muzyka! - rzekł B*, kiedy wiatr wiał mu prosto w oczy. - Ale zostawiliśmy legendy za sobą i wracamy do domu. To pewnie przedsmak tego, co nas tam czeka.
- Daleka jeszcze droga przed nami - odparł G*. - Ale już ostatnia - powiedział B*."
Łatwe... ale nie mogłam niczego wymyślić, słysząc co moja młodsza siostra śpiewa. Na pewno jakiś soundtrack do Barbie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Soiree
Adept VII roku
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:41, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Hobbit, czyli tam i z powrotem" J.R.R. Tolkien? Dobrze myślę?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:51, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
taak, czas na Twoją zagadkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Soiree
Adept VII roku
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:07, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję, że będzie prościutka. (:
"„Jak możesz żyć, oddychać, poruszać się, wykonywać różne rzeczy wiedząc, że nie ma żadnego wytłumaczenia dla życia” - powtarzałem w kółko bredząc i majacząc. I wtedy N****** powiedział, że może muzyka poprawi mój stan. Chciał zagrać na skrzypcach. Obawiałem się jej intensywności. Wyszliśmy jednak do sadu i w słońcu N****** zagrał wszystkie pieśni, jakie znał.
Usiadłem, podciągając wysoko kolana i obejmując je rękoma. Byliśmy w promieniach gorącego słońca, odbijającego się w polerowanych częściach skrzypiec. Patrzyłem jak N****** poddaje się muzyce, stojąc na wprost mnie, trzęsłem się cały i dzwoniłem zębami. Surowe, czyste dźwięki zaczęły magicznie wypełniać sad i dolinę, choć nie było w tym nic magicznego. Wreszcie N****** objął mnie i dalej siedzieliśmy cicho nie ruszając się. W końcu N****** odezwał się:
- L*****, wierz mi, to przejdzie.
- Zagraj jeszcze - odezwałem się. - Muzyka jest bez grzechu.
Uśmiechnął się i pokiwał głową.
- Bądź pobłażliwy dla szaleństwa.
Wiedziałem, że to wcale nie minie i nic, przynajmniej teraz, nie mogło sprawić, bym o tym zapomniał, ale to, co czułem, było nie dającą się opisać wdzięcznością dla muzyki, że w tym obłędzie było jednak coś, co mogło być tak właśnie piękne.
Nie można było zrozumieć nic i nic nie dawało się zmienić. Można było jednak grać muzykę taką jak ta. Poczułem tę samą wdzięczność później, gdy ujrzałem tańczące dzieci w wiosce, kiedy patrzyłem na ich ramiona uniesione do góry, zgięte kolanka i ich małe ciałka poddające się rytmowi pieśni, które śpiewały. Patrząc i przyglądając się im, zacząłem płakać.
Wszedłem do kościoła, na kolanach oparłem się o ścianę i spoglądałem na starożytne posągi. Raz jeszcze poczułem tę samą wdzięczność, widząc wspaniale wyrzeźbione palce i nosy, uszy i ekspresję wyrażoną w ich twarzach, głębokie fałdy ich sukien i znowu nie mogłem powstrzymać się od płaczu. „Przynajmniej mamy te piękne rzeczy” - powiedziałem do siebie. I to jest dobro, to doskonałość.
Od tej pory jednak nic, co było tworem natury, nie było już dla mnie piękne! Sam widok samotnie stojącego w polu, wielkiego drzewa mógł przyprawić mnie o drżenie i doprowadzić do krzyku. Wypełnić sad muzyką!
Pozwólcie też, że wyjawię wam małą tajemnicę: tak naprawdę nigdy mi to nie przeszło."
To chyba mój ulubiony fragment i myślę, że najbardziej charakterystyczny. (:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:15, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Ku memu żalowi nie mogę wziąć udziału w teście, ponieważ nie czytałam tych książek…
Czy to bardzo źle o mnie świadczy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:29, 13 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Tych wszystkich książek? Jaaj, dziewczyno- lista robi się coraz dłuższa. Lepiej nadrób
W tym wypadku również nie kojarzę fragmentu:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna z Dogewy
Adept VI roku
Dołączył: 08 Cze 2010
Posty: 262
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mielec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:47, 14 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Wampir Lestat" Anny Rice
"Oddychamy światłem, oddychamy muzyką, oddychamy chwilą obecną."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|