Fantastyczny książkoTEST ;)

Villka

Nie wiem co to, ale brzmi fajnie xP

anulka870

no to trzecia podpowiedź

twór fabryki słów w wykonaniu naszej sąsiadki Czeszki w Czechach rozgrywany...

Zadymka

Nasuwa mi się na myśl książka „Słodka jak krew” Petry Neomillner

anulka870

trafiona

Zadymka

Udało się

To teraz niby ja cosik mam wymyślić... hm....

Zadymka

Nowa zagadka Wink

"...Kiedy poczuła, że przechodzi nad nią bariera, chwyciła drewienko, podniosła się i uderzyła kobietę w kark. Sa*** zaczęła się odwracać, ale So*** to przewidziała. Szybko położyła drugą dłoń na ranie i skupiła całą wolę na czerpaniu energii najszybciej, jak potrafiła.
Kobieta otworzyła szeroko oczy, kiedy z przerażeniem uświadomiła sobie, co się dzieje. Jej tarcza znikła, a kolana się pod nią ugięły. So*** omal jej nie puściła, chwyciła więc przeciwniczkę drugą ręką w talii. Sa*** była jednak zbyt ciężka, toteż So*** musiała opuścić jej ciało na ziemię.
Czuła zalewającą ją falę mocy, która chwilę później niespodziewanie ustała. So*** cofnęła rękę i ciało kobiety upadło na plecy. Puste oczy Sa*** wpatrywały się w przestrzeń..."

Coya

Trylogia Czarnego Maga Trudi Canavan.
O ile dobrze pamiętam, to trzeci tom: "Wielki Mistrz"

Zadymka

Brawo

Trafiony, zatopiony Wink

Neit

Panna z Dogewy

No nie ! Jestem w trakcie czytania ale jeszcze nie dotarłam do tego momentu Very Happy

Coya

A więc kolejna zagadka:

- Teraz mów.
- Mam córkę.
G..... powoli odwrócił głowę.
- Od kiedy?
- Od jakiegoś czasu.
- Kto jest matką?
- Nie znasz jej. Poza tym ona... nie żyje.
Smutek H........... otoczył go, gryzący zapach dawnego bólu przebił się przez smród ludzkiego potu, alkoholu i seksu w klubie.
- Ile ma lat? dociekał G........ Przeczuwał, dokąd może zmierzać ta rozmowa.
- Dwadzieścia pięć.
G......... zaklął pod nosem.
- Nie proś mnie, H.......... Nie proś mnie, żebym to zrobił.
- Muszę, mój panie. Twoja krew jest...
- Nazwij mnie tak jeszcze raz, a zamknę ci gębę. I to na zawsze.
- Nie rozumiesz. Ona jest...
G............ zaczął się podnosić z fotela. H.......... chwycił go za ramię, ale zaraz puścił.
- Jest półczłowiekiem.
- Jezus Maria...
- Więc może nie przetrwać przemiany, jeśli będzie przez nią przechodzić. Jeśli jej pomożesz, przynajmniej będzie miała szansę przeżyć. Twoja krew jest tak mocna, że znacznie zwiększyłaby szansę przejścia przemiany przez mieszańca. Nie proszę cię, żebyś ją wziął jako k........... Albo żeby ją chronić, bo tyle i ja mogę zrobić. Próbuję tylko... Proszę. Moi synowie nie żyją. Ona może być wszystkim, co po mnie zostanie. I ja... Kochałem jej matkę.
Gdyby był to ktokolwiek inny, G........... użyłby swojego ulubionego słowa: spierdalaj.
Jego zdaniem ludzie istnieli tylko w dwóch pozycjach. Kobieta leżąca na plecach i facet na brzuchu, nie oddychając. Ale H............. był prawie przyjacielem. Albo byłby nim, gdyby G........... pozwolił mu się zbliżyć.

Poza imionami wykropkowałam jedno określenie, które również jest charakterystyczne dla tej książki.

Mikka

Mroczny kochanek - J.R Ward Smile

Coya

Mikko, to była odpowiedź ekspresowa Very Happy

Oczywiście masz rację, więc to do Ciebie należy kolejna zagadka Smile

Dodam tylko, że czytałam tę książkę w wersji hiszpańskiej, więc jak zobaczyłam polską wersję... zwłaszcza pozmieniane imiona i niektóre określenia (jak ta wykropkowana "krwiczka") to myślałam, że spadnę z krzesła. Zastanawiałam się tylko, czy ze śmiechu czy z oburzenia. No bo jak można było z shellan zrobić krwiczkę, a z okresu rozrodczego chcączkę... Shocked

Jak zazwyczaj bronię tłumaczy, tak tutaj naprawdę ktoś coś musiał wziąć, bo na trzeźwo to się chyba nie da takich określeń wymyślić.

Mikka

Mnie też to tłumaczenie terminów w MK zabiło. Chociaż najbardziej to mnie ta przemiana imion zabija. Z mojego Vishousa zrobili Vhrednego XD

A oto zagadka, tym razem prosta - tak myślę:

- Odszedł - stwierdziła młodsza.
Mięśnie na twarzy D*** zadrżały.
- Znajdę go - wycedził przez zęby. - Nikt nie będzie tego robił bezkarnie dwa razy.
- Co się dzieje? - C*** wkroczył do pokoju.
D*** zbladł. Już chciałam mu życzyć powodzenia podczas prób wyjaśnienia, kto tym razem zawinił.
Nagle B*** wpadł w sam środek pokoju w wirze mgły, rozchylił mój szlafrok i szarpnął, zsuwając go z ramion, a potem mnie pocałował. Uderzyliśmy się zębami. Chciałam go kopnąć kolanem, ale był na to przygotowany i zablokował cios. Kiedy zrozumiał, że nie wciśnie mi języka do ust, wycofał się.
-I tak cię dostanę! - zawołał i zniknął.
W*** B*** rzucił się za nim, ale pochwycił w dłonie tylko opary mgły.
Otarłam z obrzydzeniem usta.
- Zrobił ci krzywdę? - spytał C***.
Gdyby moje oczy ciskały pioruny, w odpowiedzi na to pytanie zmieniłabym go w kupkę popiołu.
- Zależy, co rozumiesz przez słowo „krzywda". A swoją drogą, co to za pokaz?
C*** aż zawarczał ze złości.
- Imponujące. Szkoda, że on cię teraz nie słyszy.
Poprawiłam szlafrok (znowu!), wgramoliłam się do łóżka i przykryłam kocem.
Jak na jedną noc, wystarczy niezręcznych sytuacji.

Neit

Hm.... "Magia parzy"?