|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:30, 25 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Poprawiłam. Arebell [Nie czytałam]
Nie gwiazdkuję Lyry, mylę e z a... Objawia się dysleksja No, cóż, życie!
Zgadłaś
Twoja kolej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lily
Adept X roku
Dołączył: 18 Maj 2009
Posty: 475
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:55, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pierwszy raz wiedziałam o jaką książkę chodzi ale mnie wtedy nie było xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arebell
Adept II roku
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:51, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ulewny deszcz strugami smagał ulice Alberinu, porywisty wiatr miotał przechodniami, lecz dwaj mężczyźni, którzy wyszli z pałacu, czuli ulgę, że są już na zewnątrz. Nie oglądając się za siebie, pospieszyli do bramy, ignorując strażnika, który jowialnie machnął w ich stronę butelką.
- Chciałbym zaznaczyć, że zwerbowanie jej do naszego przedsięwzięcia było twoim pomysłem, T* - powiedział wyższy.
- Słyszałem, że jest ekscentryczna, ale to już było zbyt wiele - odparł ten drugi.
- Służący w stringach z króliczego futerka, służące przebrane za satyry... A jak ona i jej goście byli ubrani! Gdybym tego nie zobaczył, nigdy bym nie uwierzył.
- Jesteś pewien, że jest najpotężniejszą czarodziejką w Scalticarze Północnym, L*?
- Nie mam co do tego wątpliwości. Pani W* C* jedyną osobą w dziejach, która odmówiła poddaniu się rytuałowi wtajemniczenia trzynastego stopnia. Powiedziała, że "dwunasty stopień" brzmi elegancko, a "czternasty stopień" szlachetnie, ale "trzynasty stopień" nie ma w ogóle stylu, i odmówiła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:09, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia ale pani WC brzmi bosko LOL
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arebell
Adept II roku
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:14, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
W ogóle skróty brzmią idiotycznie >.<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:42, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Ja nie czytałam. Ale chyba wiem co to jest. Powiedzieć czy dać szanse innym?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:59, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmmm Myślę... Szklane smoki Sean McMullen
Ktoś mi kiedyś polecał...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arebell
Adept II roku
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:04, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
No to Wredniak trafił. Tak coś myślałam, że trafi ktoś, kto całej książki nie przeczytał, bo dałam fragment z prologu ^^''
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arebell dnia Pon 20:04, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:51, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Klasyka:
P* odrzucił maskę milczenia.
— Zaledwie odrobina kwasu w rewanżu za środek nasenny na klindze Imperatora.
F*-R* odpowiedział P* równie chłodnym uśmiechem i wzniósł lewą
dłoń z nożem w szyderczym pozdrowieniu. Za ostrzem płonęły furią jego oczy. P*
przełożył krysnóż do lewej dłoni tak jak jego przeciwnik. Znowu krążyli badając
się nawzajem. F*-R* zaczął zmniejszać odległość między nimi, podkradając się
z nożem uniesionym wysoko; w jego przymrużonych oczach i zaciśniętych szczękach
widać było wściekłość. Wykonał fintę z wyminięciem w prawo i obejście dołem, i zwarli
się ze sobą, trzymając się za ręce z nożami, mocując się. P*. baczny na prawe
biodro F*-R*, gdzie podejrzewał zatrute żądło, wymusił obrót w prawo. O mało
nie przeoczył końca igły wyskakującej spod krawędzi pasa. Przemieszczenie się i ustą-
pienie F*-R* ostrzegło go. Maleńka igła chybiła ciało P* o włos. Na lewym
biodrze! Pułapka wewnątrz pułapki w pułapce — przypomniał sobie P*. Wykorzystu-
jąć szkolenie B* G* mięśni zwiotczał, by wykorzystać odruch F*-R*,
ale konieczność uniknięcia drobnej igły sterczącej z biodra przeciwnika zachwiała
nim na tyle, że źle postawił nogę i znalazł się na podłodze pod F*-R*.
— Widzisz to na moim biodrze? — wyszeptał F*-R*. — To twoja śmierć,
głupcze. — I zaczął się przekręcać dopychając zatrutą igłę coraz bliżej P*.— To
ci sparaliżuje mięśnie, a mój nóż z tobą skończy. Nie będzie żadnego śladu, by to
wykryć!
Zmagając się P*słyszał w swym umyśle bezgłośne krzyki swoich przodków
obecnych w komórkach jego ciała, którzy domagali się, by użył owego tajemnego
słowa, by obezwładnił F*-R*, by ocalił siebie.
— Nie powiem tego! — wydyszał P*.
F*-R* wytrzeszczył na niego oczy, zawahawszy się nie dłużej niż przez
moment zaskoczenia. Wystarczyło to, by Paul znalazł brak stabilności w równowadze
mięśni jednej z nóg przeciwnika i pozycja ich uległa odwróceniu. F*-R* leżał
teraz częściowo pod nim. z prawym biodrem sterczącym do góry, niezdolny do obrócenia
się z powodu owej maleńkiej igły, której czubek utknął w posadzce. Paul oswobodził
lewą rękę, tym łatwiej, że była śliska od krwi z ramienia, i pchnął silnie nożem
F*-R* pod brodę, jeden raz. Sztych wszedł do końca w mózg. F*-R*
szarpnął się i legł bezwładny, nadal z lekka na boku, tak jak zahaczył igłą o podłogę.
Paul odepchnął się i dźwignął na nogi, oddychając głęboko, by odzyskać spokój. Sta-
nął nad zwłokami z nożem w dłoni i z rozmyślną opieszałością spojrzał przez salę
na Imperatora.
— Wasza Królewska Mość — powiedział — twoje siły stopniały o jeszcze jednego.
Czy przystępujemy teraz do ciuciubabki wybiegów i wykrętów? Czy do omówienia tego,
co i tak nastąpi? Mówię o moim ślubie z twoją córką i otwartej przed A* drodze
do tronu.
Imperator odwrócił się patrząc na hrabiego F*. Hrabia nie spuścił wzroku —
szare oczy starły się z zielonymi. .Przesłanie było czytelne; znali się tak długo,
ŻP potrafili się porozumieć spojrzeniem. Zabij mi tego pariasa — mówił Imperator. —
Ten A* jest młody i sprawny, to prawda, ale jest także zmęczony długim wysiłkiem,
a dla ciebie to i tak żaden przeciwnik. Wyzwij go teraz... wiesz, jak się to robi.
Zabij go.
Z wolna F* poruszył głową, obracając nią pomalutku, centymetr po centy-
metrze, aż znalazł się twarzą w twarz z Paulem.
— Załatw go! — syknął Imperator.
Hrabia skupił się na P*, spoglądając oczami, które jego lady M* wyszkoliła
w metodzie B* G*, świadom tajemnicy i majestatu ukrytego w tym a*
gołowąsie. Mógłbym go zabić — myślał F* i wiedział, że mógłby naprawdę. Coś
w tajnikach jego własnej podświadomości wstrzymało wtedy hrabiego i na krótko, nie-
dostatecznie, mignął mu obraz przewagi, jaką posiadał nad P*: rodzaj czapki-nie-
widki kryjącej go przed młodzieńcem, zagadkowość osoby i motywów, których nie
mogło przeniknąć żadne oko.
Trochę się tego domyślając po pewnego rodzaju zamęcie w ogniwie przyczyn
i skutków, P* wreszcie zrozumiał, dlaczego nigdy nie widział Fenringa w sieciach
przyszłości: F* był jednym z niewypałów — omal-że-K* H*, dotknięty
jakąś skazą w łańcuchu genetycznym — eunuchem, którego talenty skoncentrowały się
w ukradkowości i wewnętrznej izolacji. P*' ogarnęła fala głębokiej litości dla
hrabiego, świadomość braterstwa, którego zaznawał po raz pierwszy. Odbierając
te jego uczucia F* rzekł:
— Wasza Królewska Mość, muszę odmówić.
S* IV poniosła wściekłość. Zrobił dwa błyskawiczne kroki między swoją
świtą i wymierzył hrabiemu siarczysty policzek. Ciemny rumieniec rozlał się po twarzy
F*. Spojrzał Imperatorowi prosto w oczy i rozmyślnie beznamiętnym tonem
powiedział: '
— Byliśmy przyjaciółmi. Wasza Królewska Mość. To, co teraz robię, zawdzię-
czasz tej przyjaźni. Zapomnę, że mnie uderzyłeś.
P*odchrząknął.
— Mówiliśmy o tronie. Wasza Królewska Mość — odezwał się.
Imperator odwrócił się gwałtownie, mierząc go nienawistnym spojrzeniem.
— Ja zasiadam na tronie! — warknął.
— Postawimy ci jakiś tron na S* S* — powiedział P*.
— Złożyłem broń i przybyłem tu na podstawie danego przez ciebie słowa! —
zawołał Imperator. — Ośmielasz się grozić mi...
— Twoja osoba jest bezpieczna w mojej obecności — odparł P*.— A* dał
słowo. Jednakże M* skazuje cię na twoją'więzienną planetę. Lecz nie lękaj
się. Wasza Królewska Mość. Złagodzę surowość tego miejsca wykorzystując wszelkie
dostępne mi środki. Stanie się ono planetą-ogrodem, pełnym miłych rzeczy.
Kiedy ukryty sens słów P* dotarł do jego świadomości. Imperator rzucił mu przez
salę spojrzenie bazyliszka.
— Teraz widzimy twoje prawdziwe motywy — powiedział szyderczo.
— Istotnie — odparł P*.
— A co z Ar*? — spytał Imperator. — Druga planeta-ogród pełen miłych
rzeczy?
— Fr* mają słowo M* — rzekł Paul. — Będzie tu woda płynąca pod
gołym niebem i będą zielone oazy pełne wszelkiego dobra. Lecz musimy także myśleć
o przyprawie. Przeto zawsze będzie na Ar* pustynia... i srogie wichry, i ciężkie
niedole hartujące ludzi. My, Fr*, mawiamy: „Bóg stworzył Ar*, by ćwiczyć
wiernych". Nie można sprzeciwiać się woli Boga.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wredniak dnia Pon 20:51, 26 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Arebell
Adept II roku
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:58, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
To będzie nie fair, jak teraz odpowiem, prawda?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:13, 26 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Arebell napisał: | To będzie nie fair, jak teraz odpowiem, prawda? |
A dlaczego? Jak wiesz to odpowiadaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caylith
Adept VIII roku
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:21, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Na 200% coś z cyklu Diuny ale zabijcie nie wiem która część Skoro Paul Atryda żyje to pewnie któras z pierwszych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:26, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Sama końcówka Diuny (u mnie tom 2 )
Masz rację Caylith, twoja kolej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caylith
Adept VIII roku
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:41, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Absolutna i wieczna klasyka gatunku, "a must-to read" dla fana fantasy:)
Powiadają legendy, że najpotężniejszy wojownik ery h*, człek - jak pisał nemedyjski kronikarz - który „swemi obutymi w sandały stopy podeptał zdobne w klejnoty trony Ziemi”, urodził się na polu bitwy, w czym miała być wieszczba jego przyszłych losów. Jest to możliwi., albowiem niewiasty c* równie sprawnie jak ich mężowie władały orężem, nie można tedy wykluczyć, iż matka C*, nie bacząc na poważny swój stan, pospieszyła, by odpierać atak wrażych Vanirow. Wśród wojen zaczepnych i odpornych, toczonych z niewielkimi tylko przerwami przez bitne klany C*, upływało dzieciństwo C*. Po ojcu, kowalu i płatnerzu, obdarzony nad wiek okazałą staturą brał w nich udział, odkąd mógł unieść miecz w dłoni. Miał piętnaście lat, gdy zjednoczone plemiona c* obiegły, zdobyły i puściły z dymem Vanarium, gród pograniczny wzniesiony przez ekspansywnych A* na ziemiach tradycyjnie przynależnych C*. Był jednym z tych, co najwścieklej darli się na mury i najgłębiej ubroczyli oręż we wrogiej krwi. Jego imię poczęto wymawiać z szacunkiem przy ogniskach narad. Po zdobyciu Venarium spędził C* czas jakiś w rodzinnym szczepie, u boku sprzymierzonych Aesirów czyniąc wyprawy na tradycyjnie wrogich Vanirów. W jednej z owych wypraw dostał się do niewoli, ale z niej zemknął i ruszył na południe. Dotarł do Arenjun, zamoryiskiego Miasta Złodziei, w którym rozpoczął trwającą kilka lat karierę zawodowego rabusia, kontynuowaną w stolicy Zamory, Shadizarze, w królestwach Corinthii i Nemedii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:01, 27 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem co to, ale oglądałam film, więc się nie odzywam Zaraz na pewno ktoś zgadnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|