Fantastyczny książkoTEST ;)

mroczna88

Wszędzie z tego co widziałam wstawia się gwiazdki, a z drugiej strony (i nie mówię tego, żeby pokazać jaka leniwa jestem czy coś) czytać tyle stron,żeby to znaleźć... Przeczytałam pierwszy post, żeby zrozumieć warunki.

Villka

Czasami zamiast kropek czy gwiazdek zdarza się nam wstawiać całkowicie abstrakcyjne nazwy Wink

mroczna88

Aaa... No i wsio jasne xD A ja tu byłam pewna, że coś przegapiłam czytając książkę Smile

Coya

mroczna, ja Cię rozumiem. Znam zasady dobrze, ale jak zobaczyłam te pory roku (zamiast "wygwiazdkowanych" nazw), to tak mnie to zmyliło, że zupełnie nie skojarzyłam, o jaką książkę może chodzić, a Córkę czarownic znam i bardzo lubię - chyba moja pierwsza książka z dziedziny fantastyki. Także niczym się nie przejmuj Very Happy

mroczna88

Mnie to zmyliło, bo nawet nie pomyślałam o Córce Czarownic tylko zaczęłam kminić jak nazywa się ta baśń o porach roku xD Bo któraś ze znanych, starych baśni ma własnie Wiosnę, Lato, Jesień i Zimę Smile

A potem się wystraszyłam, że może jakieś nowe, poprawione wydanie Córki wyszło i tam mają imiona xD

Neit

Łatwe będzie Very Happy

Jedna z moich ukochanych książek Very Happy

"Z butelki wyskoczył korek i zaczął wydobywać się dym. Utworzył sporą chmurę, a potem przybrał kształt demona. Demon nie należał do groźnych - jego rogi były tylko szczątkowe, a ogon zakończony miękką kitką, a nie ostrym kolcem. Poza tym nosił okulary, z pewnością przywiezione z M******, gdzie takie przyrządy są często używane do wzmacniania słabego wzroku mieszkańców. W każdym razie tak twierdzą mity. B*** nieomal się zaśmiał. Krótkowzroczny demon!
- O B*******! - Zaintonował H******. - Wzywam cię na mocy władzy przyznanej mi przez Układ, abyś powiedział jaki talent magiczny posiada obecny tu chłopak, B*** z N*** V**** w ****.
Więc taki był sekret Czarodzieja: wyczarowywał demony. Pięciokąt służył do lokalizowania demonów, wyzwalanych w magicznych butelkach - nawet uczony demon jest istotą piekielną.
B******** skierował swoje przysłonięte soczewkami oczy w stronę B***. - -Wstąp na moje terytorium, aby mógł ci się przyjrzeć - zaproponował podstępnie.
-Nic z tego! - zawołał B***.
-Ale z ciebie twardziel - powiedział demon.
-Nie prosiłem cię o profil osobowości - warknął H*******. - Jaka jest jego magia?
Demon skupił siły.
- Ma magię - silną magię, ale...
Silną magię! B*** odczuł przypływ nadziei.
-Ale nie potrafię zgłębić jej istoty - zakończył B*******. Wykrzywił się do Dobrego Czarodzieja. - Przykro mi stary durniu. Poddaję się.
To spływaj - niedouku. - warknął H*******. I nagle silnie klasnął w dłonie. Był wyraźnie przyzwyczajony do obelg."

Katarzyna

sally

Neit- Piers Anthony "Zaklęcie dla Cameleon" (A spell for Chameleon) Smile

Neit

Zgadza się Very Happy

Mówiłam że łatwe Very Happy

PS. Kocham cykl o Xanth Very Happy

sally

Pan H* D* miał z pierwszego małżeństwa syna - jedynaka, z drugiego małżeństwa - trzy córki. Syn, poważny, szacowny młody człowiek, żył w dostatku, gdyż z chwilą dojścia do pełnoletności otrzymał był po matce połowę jej pokaźnej fortuny. Małżeństwo, które zawarł w niedługi czas później, poważnie zwiększyło jego majątek. Dziedziczenie majętności N* nie było więc dla niego sprawą tak istotną, jak dla jego sióstr, których fortuna, gdyby nie liczyć na spadek po starym panu D*, byłaby bardzo skromniutka. Matka ich nie posiadała nic, a ojciec miał tylko siedem tysięcy funtów w swej dyspozycji, pozostała bowiem część majątku jego pierwszej żony również została zapisana synowi, a ojciec otrzymywał z niej tylko dożywotni procent.

jedna z moich NAJ Smile

mfabry

Brzmi dla mnie jak "Rozważna i romantyczna' Jane Austen.

sally

heh bo to jest "Rozważna i romantyczna" Smile

Twoja kolej mfabry Smile

mfabry

Rewolwerowiec przystanął na chwilę, lekko się chwiejąc. Wydawało mu się, że zemdleje. To z gorąca, oczywiście, z tego przeklętego skwaru. Wprawdzie wiał wiatr, lecz był suchy i nie przynosił ulgi. R***** wziął bukłak z wodą i oszacował jego zawartość, zważywszy go w ręku. Wiedział, że nie powinien pić — nie była to odpowiednia chwila — ale mimo to musiał się napić.
Przez moment miał wrażenie, że znalazł się gdzieś indziej. Może w samej W****. Oczywiście, pustynia jest podstępna i pełna miraży. M****** W***** wciąż znajdowała się tysiące kół dalej.
Wspomnienie niezliczonych schodów, które pokonał, i niezliczonych komnat, do których zajrzał, już blakło w jego pamięci.
Dotrę tam, pomyślał, mrużąc oczy w bezlitosnym słońcu. Przysięgam na imię mego ojca, że to zrobię.
- Może kiedy tym razem tam dotrzesz, będzie inaczej, usłyszał głos — niewątpliwie głos pustynnego szaleństwa, bo o jakim innym razie mogła być mowa? Był tym, kim był, i tam, gdzie był — nic poza tym. Nie miał poczucia humoru i miał słabo rozwiniętą wyobraźnię, ale był wytrwały. Był rewolwerowcem. I w głębi serca wciąż skrywał gorzką romantyczną wizję tej misji.
Ty nigdy się nie zmieniasz, powiedział mu kiedyś C*** i R***** mógłby przysiąc, że w jego głosie usłyszał lęk... chociaż nie miał pojęcia, dlaczego C*** miałby obawiać się jego, małego chłopca.
To będzie twoim przekleństwem, chłopcze. Zedrzesz sto par butów w drodze do piekła.

Juny

Mnie to przypomina /odkurza z pamięci/ Stephena Kinga... czekaj jak to szło..."Mroczna Wieża"? Tak dawno to czytałam, jeszcze mała byłam i nie mogłam przez to przebrnąć...

mfabry

Cykl już utrafiłaś, a teraz zgadnij, który to tom!