|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 21:29, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Moja siostra to o pingwinkach czytała niedawno Ale ja tego nie miałam, na pewno. Aż dziwne. Za to pamiętam jakąś książeczkę o kotku bez ogona (?).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:40, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kotek bez ogona? hymmm... coś mi to mówi... ale tylko tyle xP: COŚ
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 22:01, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie, mnie też XP Ale to jedyne, co mi się kołacze w zbiorze druga klasa podstawówki^lektury.
Pamiętam, że wtedy (chociaż może bardziej na początku trzeciej klasy) swoistą lekturą nadobowiązkową był Potter - wszyscy czytali. Teraz przeżywam powrót do lat dziecinnych, czytając siostrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:21, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Oj dziewczyny, FILONKA BEZOGONKA nie pamietacie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 22:42, 11 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
AAAAAAA!!! No, to to Pamiętałam, tylko nie pamiętałam, że tak się nazywa. Gwoli ścisłości, nie była to najbardziej porywająca lektura w mojej karierze szkolnej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:32, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Też coś mi się majaczy. Pamiętam tylko mgliste uczucia w stosunku do Filonka, któremu (szczury?) odgryzły ogon. Czy jakoś tak to było...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:11, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja przeżywałam wtedy pasję kotami, więc bardzo mi było przykro że te szczury mu ogonek odgryzły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:38, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
O, ten z Grenlandii to Anaruk, tak! Przypomniałyście mi tutuł, wtedy nie napisałam, bo po prostu nie pamiętałam... A o pingwinku to ja nic nie miałam. A przynajmniej nie kojarzę... Filonka też nie czytałam. Chyba. Bo my w podstawówce bardzo mało lektur mieliśmy. Pamiętam za to, że raz w bilbiotece szkolnej znalazłam małą książeczkę o Muminkach i mi się bardzo spodobała . Chociaż nie pamiętam dokładnie o czym to było. A z Plastusiowego Pamiętnika też pamiętam tylko tyle, że Plastuś mieszkał w piórniku.
A Wam też w pierwszych klasach dawali medale za czytanie na lekcji? My wycinaliśmy z samoprzylepnych papierów serduszka i coś na nich pisała nauczycielka... Chyba 'bardzo dobrze', 'dobrze' i 'słabo, musisz jeszcze popracować'. Czy coś podobnego. Ja zawsze miałam złote medale *przechwala się*. I pani raz powiedziała 'widać, kto się uczyć czytać'... Cóż, nie przyznałam się, że wcale nie ćwiczyłam. Byłam wtedy bardzo płaczliwa i nieśmiała, więc siedziałam cicho xp.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:45, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Czytam te wspomnienia o Kotku F. nachodzi mnie ponura konkluzja, że strasznie okrutne te lektury były jak na podstawówkę...
Luizo -> jakie urocze z tymi medalami
U mnie za czytanie nie dawali nic , natomiast z robienie ślaczków w zeszycie były oceny do dziennika xD
Muminki absolutnie uwielbiam. Jakiś czas temu zrobiłam sobie maraton przez wszystkie książki z Muminkowej serii i przez serial xP
Kto nie lubi Włóczykija ten trąba! xP
*Gdzieś był w serialu taki dialog Włóczykija z - cytuję - "Małym głupiutkim zwierzątkiem" Miałam wrażenie, że tym zwierzątkiem jest każdy z widzów *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:35, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ja pamiętam scenę Z Muminków (z dobranocki), kiedy jest zima, Buka idzie, dzwoni dzwoneczkiem i w końcu puka do drzwi Muminka wśród tej śnieżnej zawieji... Brrrr, tyle lat mi się to śniło po nocach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:39, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
To o tych pingwinach czytałam na zielonej szkole w trzeciej klasie. Czytałam książkę z dwiema koleżankami jednocześnie i w kółko były kłótnie, bo każda z nas czytała w innym tempie.
"Filonka..." pamiętam tylko z tytułu.
A pamięta ktoś "Oto jest Kasia"? Przyznam, że kiedyś uwielbiałam tę książkę.
Kojarzę, że było jeszcze "Puc, Bursztyn i goście", "Cudaczek Wyśmiewaczek", chyba "Najmilsi" no i "Karolcia", którą uwielbiam do tej pory.
Moja siostra miała niedawno "Tego Obcego" i nie mogła przez niego przebrnąć w żaden sposób. Mnie też podczas czytania tej książki szlag trafiał, do tej pory uważam, że jest wybitnie głupia. Jakieś Pestki, Ule i Zenki. Jestem za tym żeby wykreślić to z kanonu lektur.
A teraz ma "Robinsona Crusoe" o dostaje furii gdy widzi imię Piętaszka.
To też mi się wydawało koszmarnie głupie. Pamiętam jakąś przygodę z kozą czy co to tam było.
A! I jeszcze "O psie, który jeździł koleją". Dostałam minusa, bo powiedziałam, że nie płakałam przy zakończeniu tej książki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Optymistka^^ dnia Pon 19:41, 12 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:41, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Optymistka^^ napisał: | Moja siostra miała niedawno "Tego Obcego" i nie mogła przez niego przebrnąć w żaden sposób. Mnie też podczas czytania tej książki szlag trafiał, do tej pory uważam, że jest wybitnie głupia. Jakieś Pestki, Ule i Zenki. Jestem za tym żeby wykreślić to z kanonu lektur. |
Akurat tą lekturę zapamiętałam najlepiej z okresu klas 4-6.
I bardzo mi się podobała... Pierwszy raz pojawiał się wątek romantycznej miłości, pojawiał się chłopak z tajemnicą do odkrycia i jakieś pierwsze próby zaimponowania mu przez dziewczynki.
W dodatku podobała mi się więź głównej bohaterki z ojcem...
W czym była wybitnie głupia?
Przypomnij, bo możliwe, że nie pamiętam
Dziwne deja vu miałam czytając "Lucas'a" pióra Kevina Brooksa. Też "obcy", chłopak o tajemniczym pochodzeniu pojawia się w małej miejscowości. Środek lata - młodzież zjeżdża do domu, bawi się, imprezuje, a on trzyma się na boku... mieszka w lesie, w prowizorycznym obozie. Intryguje główną bohaterkę, która przypomina główną heroinę z "Ten obcy": cicha, zamknięta w sobie, inteligentna.
No i jej sympatyczny tata wywołuje takie jakieś mgliste skojarzenia...
Fabuła mimo wszystko się różni. Nazwałabym to "Ten obcy 7 lat później".
Optymistka^^ napisał: | A! I jeszcze "O psie, który jeździł koleją". Dostałam minusa, bo powiedziałam, że nie płakałam przy zakończeniu tej książki. |
Przykro... xP Wredna nauczycielka xP
Ale książkę też pamiętam pozytywnie - ślęczałam nad mapą Europy, żeby wypatrzyć owy włoski "but" xP. Przy okazji dowiedziałam się, że Skandynawia to "merdający ogonem pies" (też Was tak rodzice uczyli czytać mapę?).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pon 20:48, 12 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 21:05, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety nie, może dlatego mam wstręt do geografii XP
Mnie też się podobał "Ten Obcy". Pamiętam, że ci bohaterowie jakoś tak bliscy mi byli. Bo tacy zwykli i normalni, bo mieli problemy z rodzicami, którzy się albo nimi nie interesowali albo byli jawnie patologiczni, bo były - o czym wspomniała Villka - pierwsze miłości i to takie cholernie naturalne... A ja, chociaż to już nie jest znak mojego pokolenia (a przynajmniej rocznika), częściowo wychowywałam się na podwórku i jakoś bohaterowie, którzy przedzierają się przez krzaki, żeby kraść jabłka z sadu do mnie przemawiają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:07, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, z "Tym Obcym" było tak, że duży wpływ na odbiór tej książki miało to, że tłukliśmy (dokładnie) go przez dwa miesiące. Po czymś takim można znienawidzić każdą książkę, tym bardziej, że dobrze wiadomo jak to jest na lekcji - nauczyciel mówi, że bohater był taki i taki, to znaczy, że był taki i taki. A to, że ty masz inne zdanie nikogo nie obchodzi.
A tak poza tym to "Ten Obcy" wydawał mi się po prostu nudny. Postacie były dla mnie kompletnie bez charakteru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:24, 12 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Fakt, co nauczyciel powie, to święte... Tata opowiadał mi kiedyś, że przerabiali "Anielkę" i polonistka zadała wypracowanie pt. "Dlaczego polubiłem Anielkę?". Tata nie polubił i napisał na ten temat wypracowanie. Możecie się domyśleć, jaką ocenę dostał.
Ja "Tego Obcego" nie miałam przyjemności przerabiać, za to strasznie zawsze bulwersowali mnie "Chłopcy z Placu Broni". Ładnie to tak takie wartości wpajać dzieciom...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|