Neil Gaiman

Villka · Wysłany: Śro 11:01, 24 Mar 2010 Temat postu:

AAAARgh!!!

Był w "Pytaniu na Śniadanie", a ja go nie oglądałam.... *dołek*
Wchodzi [link widoczny dla zalogowanych] Wam, bo mi się nie chce załadować - nie wiem czy to wina mojego wirusa komputerowego (Wiem, wiem. Format. Wiem... xP), czy to po prostu złośliwość opatrzności.

Niom i w ogóle on jest wspaniały!!!!!

A tutaj macie wywiad... Chlip Chlip....
On ma taaaaki świetny akcent... i taaaak świetnie opowiada.

*idzie płakać w wąskim, mokrym kącie*

Kuku_xumusu

Neil Gaiman jest fantastyczny!
Czytałam jego książkę pt. "Nigdziebądz" i pokochałam ją a szczególnie czarne charaktery - Pana Croupa i Valdemara jedzących szczury Smile

No , jeszcze czytałam "Koralinę" ale to już mniej mi się podobało.

yukiyuki

Ja czytam wszystko Neila Gaimana co mi w łapki wpadnie, nie wszystko ale trochę się uzbierało. Jest to jeden z nielicznych autorów na którego książki poluję w wersji drukowanej bez wcześniejszego czytania. I tak wiem, że mi się spodoba Smile

"Koralina" - tą książką udało mi się zarazić grupę 13 latek, które czytać nie cierpiały. Pożyczyłam znajomej, ona przeczytała i córce dała, a ta w końcu (za moją zgodą) puściła książkę "w obieg" i cała klasa przeczytała. Potem dziewczyny zaczęły ode mnie fantasy pożyczać. Poczułam się dumna z siebie, że udało mi się tak "wychować" dziewczyny, i pełna zachwytu do autora, że trafia prawie do wszystkich - jego twórczość jest tak zróżnicowana... mamy przepiękną baśń i zaraz obok tego np. "Nigdziebądź" i "Amerykańsich bogów". A styl jest taki, że z nikim nie pomylisz.

"Księgę cmentarną" też puściłam w obieg - wszyscy kochają Silasa Smile

I dziewczynki piętnastoletnie i stare babiszonki (moja przyjaciółka ma prawie 40-tke na karku i też go lubi Smile

I tak na marginesie - z jego tomiku opowiadań "Dym i lustra" kocham bezkrytycznie, zachwycam się i wracam co jakiś czas do opowiadania ze "Wstępu". Motyw książki-kartki, na której spisywane jest wszystko złe, co się nigdy nie wydarzy chyba gdzieś widziałam wcześniej, ale realizacja jest świetna. To opowiadanie zawsze mnie rusza - jakby ktoś jakimś nożykiem w brzuchu grzebał. Siedzi i wyjść nie chce.

I kocham jeszcze "Cenę" - to o kotach-aniołach. Jako miłośniczka kotów i posiadaczka dwóch wielbię Gaimana także za to Smile

Villka

Żywa legenda literatury fantasy, Neil Gaiman, zamieścił na swoim blogu zapowiedź ekranizacji jednego ze swoich opowiadań "Cena / The Price".
Fan twórczości Gaimana, z zawodu animator - Christopher Salmon przeczytawszy opowiadanie zachwycił się i postanowił dodać mu obraz. Narratorem jest sam Neil (Salmon wykorzystał nagranie z audiobooka). Pisarz nie czerpie z tego projektu korzyści materialnych bo z założenia ma to by film od fana dla fanów (czyli jak zwykle Neil się cieszy, że może wspierać ludzi kreatywnych).
Obraz zapowiada się wybornie. Very Happy

Animacja jest klimatyczna, mroczna - jak samo opowiadanie. Muzyka to właśnie ten element, którego brakowało wersji papierowej, buduje ona atmosferę napięcia i grozy.
"Cena / The Price" to opowiadanie z narracją pierwszoosobową, przy czym narratorem jest autor, a głównym bohaterem jest tajemniczy kot... Smile

Opowiadanie znajduje się w zbiorach "M jak Magia" i w "Dymy i lustra".
Jeżeli ktoś nie miał okazji przeczytać jeszcze "Ceny" - mogę udostępnić Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Olsza

Gaiman... O nim wiele powiedzieć nie mogę, czytałam tylko "Nigdziebądź". Już ta jedna historia wystarczyła mi jednak, by przekonać się, że Gaiman jest mistrzem słowa, posiadającym rzadki talent do zupełnego zaczarowania czytelnika... Żałuję, że nie mam dostępu do czegokolwiek więcej tego autora, wszystko jego pióra połknęłabym w całości, razem z ogryzkiem.

Jako pointę mogę dodać, że śmiertelnie obrazili mnie koledzy jeszcze w czasach gimnazjum, gdy przyniosłam do szkoły NF; zapytali, co to; na odpowiedź "Gaiman" wyśmiali mnie, że czytam czasopisma dla gejów. Shocked

[usiłuje wydostać się z szamba głupoty ludzkiej]