Stephenie Meyer - Saga Zmierzchu

kuszumai

Tez poczekam na piratkę. Very Happy

Nie będę kasy wywalać w błoto. Chyba, że pójdzie ze mną ktoś kto podziela zmierzchową alergię. Very Happy

Miriam

Trochę strach iść do kina. Tłum szalonych fanek może zrobić mi krzywdę gdy w scenie jak Bella jest na klifie dopingowałabym ją : skacz, skacz, skacz....

kuszumai

Weź kij. Powiesz, że to twoja kula, bo kulejesz. I wpuszczą cię do kina. A potem tak tylko z ukrycia... ŁUP! ŁUP! W pokemoona! Tak ukradkiem...

Przed premiera przejdę sie po mieście w poszukiwaniu niu munowych plakatów. I będę je masakrować! Mwahahahahahahayha! Twisted Evil

Halkatla

Ja tam idę do kina!! Jakoś przeboleję tą dychę, a ile radości z dręczenia pokemoonów!! Twisted Evil

Erenaia

mówicie o New Moon? Ja idę. Rodzice mi fundną;P. Ciekawe kto pierwszy na forum się pochwali z racji obejrzenia _-_p

sally

ja tam z przyjemnością pójdę do kina na New Moon Smile

chociażby po to, żeby zobaczyć to skośnookie ciacho, grające jednego z Volturi Very Happy

Strzyga

Też idę. Z Panną Rumianą, jakąś jej koleżanką i koleżanką koleżanki (podobno, kwestia towarzystwa jeszcze dość płynna). I tak się boję, że jeśli pójdziemy na premierę, to trafię na moją koleżankę z klasy, która może mi tego "Skacz, nieszczęsne imoł!" nie wybaczyć Very Happy

Achillea

To niech Panna Rumiana weźmie artylerię KoKoSową i kilka wiązek dynamitu, na wszelki wypadek, jakby Was jeszcze Zmierzchowy motłoch postanowił zlinczować za niewybredne komentarze XD

Mikka

Wiecie co mnie wczoraj lekko rozdrażniło? Będąc na noc u mojej kumpeli siedziałam na kompie gdy poszła spać (wypiłam za dużo kawy żeby samej zasnąć, bo malowałam jej tribala na ścianie) i szusowałam po różnych stronach. Trafiłam na fanfick, do zmierzchu i zaczęłam czytać żeby się pośmiać. I problem tkwi w tym, że kur..sko mi się spodobał. Właściwie jedyne co ma ten fick wspólnego z Z, to imiona bohaterów. I tego właśnie nie kumam. Historia jest świetna, bohaterowie w ogóle nie podobni do tych z sagi SM (naprawdę zero podobieństwa), więc po jaką cholerę nadawać im zmierzchowe imiona? Najbardziej prawdopodobną wersją wydaje mi się chęć przyciągnięcia czytelników :/ Ale co za brak orginalności :/

To co mnie bawi w tym ficku przednio to postać Edwarda-nie-edwardo-podobnego... Klnie w co drugim słowie bądź myśli (serio, takie nagromadzenie przekleństw że po drugim rozdziale zaczęłam podziwiać różnorodność, a po trzecim przestałam zwracać uwagę), pali, chleje, ćpa i jest cokolwiek aspołeczny. A jednak postać skonstruowana tak zgrabnie, że nie da się go nie lubić (i tylko to imię drażni). Niby stylowo można go porównywać z tym E z ficka u nas analizowanego, a jednak całkowicie inna postać.

Tylko żeby te imiona pozmieniać, to była by z tego świetna książka.

Mikka

Fick nazywa się Wide Awake, może już któraś z was na to trafiła?

Halkatla

Aha...
Mnie zastanawiało, co jest w nim tak cudownego, że aż fanki go tłumaczą, więc przeczytałam (prawie pół). I raczej nie podzielam twojego entuzjazmu... To największe imo, jakie znam Rolling Eyes

Na początku zastanawiałam się, czy to nie jest karykatura Zmierzchu... Chora psychicznie Bella po ciężkich przejściach spotyka Edwarda, czyli Chłopaka z Traumą i w końcu oboje zasypiają. Confused

Ale przyznam Ci trochę racji, bo wcale nie zmuszałam się do czytania i mimowolnie mnie wciągnęło Wink

Erenaia

hmm, muszę przeczytać - jak tylko będę miała czas.

Przypuszczam: imiona są takie by tolerowali je(a może: tolerowały?) fani/fanki Twilight.
i oczywiście jako magnetyzer...

anulka870

[link widoczny dla zalogowanych]

czego ludzie nie wymyślą by sprzedać produkt? nowy penis inspirowany Edwardem ....ja sie skończyłam...

Achillea

Hehehe, wczoraj to rozkminiałyśmy, tylko w innym temacie XD Ciekawa jestem, co inspirowanego Zmierzchem jeszcze wymyślą... bo można po czymś takim posunąć się jeszcze dalej?

Strzyga

Oj, coś tak podejrzewam, że rzeczywistość zmusi cię do zmiany poglądów. Nie, żebym miała jakiś pomysł (też nie mam pojęcia, jak, do cholery, mogłoby być jeszcze gorzej), ale ludzie są zaskakujący w swej okrutnej głupocie wymieszanej ze straszliwą chęcią zysku...