|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:40, 29 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No bo też i przecież Taylorowi kazali w bardzo krótkim czasie zwiększyć masę mięśniową, jeśli chciał grać w KwN. Myślicie, że zrobił to naturalnie?
... ja tam go lubię. Nie, nie piszczałam na widok jego klaty, w ogóle z wyglądu średnio mi się podoba. Ale jest jakiś taki sympatyczny ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kometa
Adept I roku
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kosmosu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 4:21, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No dobrze... muszę. Zabijcie mnie i ukrzyżujcie za to ale muszę bo nie wytrzymam. Ale wierzcie mi - piszę to dla waszego dobra!
Z góry uprzedzam, że mam uczulenie na ten cykl, w swej opinii jestem na wskroś subiektywna, więc jeśli lubisz te książki drogi Czytelniku/Czytelniczko, to pamiętaj ze czytasz to co poniżej na swoją własną odpowiedzialność!
Przeczytałam całość. To znaczy wszystkie cztery części składające się na cykl. Więc można uznać, że wiem z czym to się je. I na pewno nie z horrorem ani nie z kryminałem jak twierdzą 'co poniektórzy*'. Świeżo po lekturze uważałam, że ujdzie w tłoku. Nic szczególnego, ale do przeżycia. Ale zaintrygowana tematem sięgnęłam po inne książki o wampirach. I poczułam się zdruzgotana. Po przemyśleniu sprawy doszłam to wniosku, że Zmierzch i kolejne to jakaś masakra literatury o wampirach.
Książka to typowe, równe i banalne romansidło, które wyróżnia jedynie fakt, że przyplątały się te nieszczęsne stworzenia, w książce zacnie zwane wampirami.
Edward i Bella są parą najgorszych postaci literackich z jakimi się spotkałam. Edzio jest wyidealizowany, jest facetem bez skazy, perfekcyjnym dżentelmenem, wszystkie na niego lecą, ale on wybiera oczywiście tę największą szarą mysz w mieście. Jest silny oraz męski i może byłby w tym przekonywujący gdyby nie fakt, że od ponad 100 lat jest dziewicą. Wybaczcie, ale ja wysiadam. Znacie powiedzenie, że nadmiar zalet to duża wada? To ma być w ogóle wampir? Istota która żyła na przełomie wieków, przeżyła własną śmierć, piła ludzką krew? I co, popieprza sobie do ogólniaka w trampkach i rudych włoskach na żel? WTF?! Czasem miałam nieodparte wrażenie, że tym co mnie pchało dalej do czytania była irytująca i nie dająca spokoju myśl: Do cholery ugryź ją wreszcie! Chyba nie muszę mówić, że Edzio - 100 letni wampir i prawiczek z tym samym stażem - miał te swoje pieprzone rozterki natury moralnej, etycznej i chyba psychicznej też. Boże, żeby się przez całe stulecie za spódnica nie obejrzeć? No nikt mi nie powie, z tym facetem MUSI być coś nie tak.
No i Bella, młoda dziewczyna o temperamencie kluchy, która potrafi tylko piszczeć i bać się. Świetnie by się nadawała do grania w tanich, tandetnych horrorach, a nie do pełnej uniesień miłosnej historii. Jest tak nieciekawa, że nawet rzygać mi się nie chce, faktycznie, Edward przy niej wypada nadzwyczaj korzystnie. Z racji tego, że narracja jest prowadzona z jej punktu widzenia zostajemy zasypani pełnymi akcji, porywczymi opowieściami o tym jak to Bella robi sobie śniadanie i je na nie płatki, jak ścieli sobie łóżko, jak myje zęby i wiecznie się przewraca. Nie ma żadnych zainteresowań oprócz gotowania ojcu obiadów, jej niezdarność jest przerysowana i przesadzona. I ta nudna, mdła i flegmatyczna dziewucha wzbudza nagle zachwyt w całej wsi! Wszyscy chłopcy ze szkoły za nią latają i tylko Bóg jeden raczy wiedzieć dlaczego! Wygląda przeciętnie, uczy się przeciętnie, nie ma żadnych osiągnięć, jej życie towarzyskie jest niemal martwe, bystrością umysłu nie grzeszy... Jakieś k***a nieporozumienie!
Dalej fabuła... jaka w ogóle fabuła? Ponad połowa książki opowiada o tym jak to nasza bystra jak woda w klozecie Bella nie może dojść co z tym Edziem jest nie tak. Potem jest krótkie przejście gdzie ona próbuje go zaciągnąć do łóżka, a Edzio się dyga, potem Edzio zaprasza ją do domciu gdzie przedstawia rodzinę, a potem w końcu zaczyna się coś dziać. Ale akcja jest tu jedynie krótkim epizodem, zaledwie takim wtrąceniem na zakończenie książki. I też jest banalna i przewidywalna, prosta jak budowa cepa, to nawet nie stało koło kryminału, a co dopiero mówić, że posiada jakiekolwiek elementy tegoż gatunku.
I niestety każda kolejna książka jest coraz gorsza. Zmierzch jest najsilniejszą pozycją cyklu, można założyć, że jest w miarę logiczny, nie męczy, napisany prostym językiem sprawia, że czyta się szybko. Każda kolejna książka jest już coraz bardziej bzdurna, a w ostatniej części absurd goni absurd. I jak do tej pory wszystkie trzy części były opowieścią o 'pięknej miłości', o tyle przy ostatniej części autorka chyba ostro ćpała. Jest zwyczajnie niesmaczna, nielogiczna, przekombinowana i chaotyczna, i kojarzy mi się z tandetnymi ff z internetowych blogów. ŻENADA Jadźka.
Okej, żeby nie było, że tylko psy wieszam. Jakby nie patrzeć przeczytałam całość. Miałam nawet te książki, ale je sprzedałam...
Co idzie na plus... to co wspominałam wcześniej, czyta się szybko, poza tym sytuację trochę ratują postaci drugoplanowe, chociaż też nie mogę sie oprzeć wrażeniu, że są zerznięte z jednego szablonu. Chyba najbardziej normalna jest tam Leah, która pojawi się w dalszych tomach i która ma tę nadzwyczajną cechę, że nie cacka się z Bellą. Nie wiedzieć czemu wszyscy się cackają z Bellą. Skaczą wokół niej jak małpy na sznurku. Przypadła mi też do gustu Rosalie, bo jest (za przeproszeniem) suką (jak na realia tej powieści. Bo prawdziwa sucz by ją pewnie wyśmiała i odprowadziła do klasztoru) i też nie cacka się z Bellą. Przynajmniej do pewnego momentu. Struktury wampirów, ich prawa i pakty z wilkołakami można było ciekawie rozwinąć, miało to potencjał, ale Meyer jak zwykle spieprzyła. Cały problem polega tak naprawdę na tym, że te książki są zbyt ckliwe, ociekają patetyzmem, wydumanymi deklaracjami i pierniczeniem o pupie Maryni. To naprawdę można było zrobić inaczej. Nawet głupie czarne charaktery są sztampowe, takie po prostu złe i nawet nie mają żadnej wyższej (ani niższej) idei. "Jesteśmy źli, bo tacy się urodziliśmy, buahahahaha!"
Książka oczywiście może się podobać. Panienkom w przedziale wiekowym 13-16 lat, które w życiu nie miały w ręku porządnej książki. Człowiek to czyta i cały czas czeka na te wampiry przez duże W, ewentualnie na wilkołaki też na wu, na jakąś akcje może, względnie na poważną kłótnie między kochankami gdzie potłukli by kilka talerzy i... i nic. Nic, zero, null. Jak Bella zaczynała kręcić z innym to Edzio szlachetnie chciał ustąpić. Matko, co za !@#$*^, nawet nie umie zawalczyć o swoją kobietę. Zazdrość nim szarpie - nim! - porywczym wampirem! Bestią w ludzkiej skórze! Udusiłby go najchętniej, ale nie! On ją kocha i ustąpi tamtemu miejsca. Jezu, nawet romansidłem nie da się tego nazwać - w ogóle się nie mordują z zazdrości... :/
Ooops, zdaje się że miałam się skupić na pozytywach...
Szczerze, kiedy czytałam pierwszą książkę miałam momenty, że podobały mi się wątki kiedy oni się tam lepiej poznawali. Romantyczne i infantylne sceny przypomniały mi czasy gimnazjum, dało się znieść i nie bolało tak bardzo. Ostatecznie jako kobieta mam w genach upodobanie do wątków miłosnych itepe. Ale potem to już było nudne. A jeszcze później wręcz niesmaczne. A potem to już mi się tylko rzygać chciało. Brakowało mi akcji. Jakieś intrygi przewodniej, no czegokolwiek! Cała książka nie może się składać tylko z ochów i achów! Można się na to wyrzygać!
Nie mam pojęcia na czym polega fenomen tej książki. Sama nie wiem co mogę dobrego o tym napisać i jak to się stało, że przeczytałam całość i nie zbrzydło mi to na tyle, że nie poszłam tego spalić za domem, tylko kulturalnie sprzedałam. Chyba jednak prosty, "szybki" styl. I kilka dobrych pomysłów (tak strasznie spapranych). I chyba ukryta potrzeba przeczytania czegoś z happy endem.
Oczywiście, że mogę to polecić. Czytadło na deszczowy wieczór dla podlotków jak znalazł. Łatwe, lekkie, (średnio) przyjemne. Ale to lektura na poziomie gimnazjum. I to takiego podrzędnego gimnazjum. I na poziomie tandetnego, niskobudżetowego melodramatu.
Wiem! Jedno trzeba tym książkom przyznać. Mają fajne okładki xD
E, nie. Jednak nie polecam. Nikomu.
*odzielnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:46, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kometa napisał: | No dobrze... muszę. Zabijcie mnie i ukrzyżujcie za to ale muszę bo nie wytrzymam. Ale wierzcie mi - piszę to dla waszego dobra!
|
Ja ci wycałuję! Znajdź na forum choć jedną osobę co lubi zmierzch to dostaniesz piątaka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:53, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
dobra... tak, czepiam się... ale po prostu musiałam...
Kometa napisał: | No i Bella, młoda dziewczyna o temperamencie kluchy, która potrafi tylko piszczeć i bać się. |
Bella piszczeć i bać się? a niby kto sam z siebie poszedł na spotkanie z sadystycznym wampirem? a niby kto chciał się tłuc z Nowonarodzonymi, byle tylko jej bliskim (wampirom!) nic się nie stało? Bella chyba najmniej się tutaj bała... no... może i się bała, ale jakoś z tym strachem walczyła i robiła to, co uważała za słuszne...
Kometa napisał: | Z racji tego, że narracja jest prowadzona z jej punktu widzenia zostajemy zasypani pełnymi akcji, porywczymi opowieściami o tym jak to Bella robi sobie śniadanie i je na nie płatki, jak ścieli sobie łóżko, jak myje zęby i wiecznie się przewraca. |
niektórzy ludzie lubią takie szczegóły- ja na przykład- łatwiej jest się identyfikować z bohaterem/bohaterką
Kometa napisał: | Nie ma żadnych zainteresowań oprócz gotowania ojcu obiadów. |
a co innego ma robić w dziurze, w której nie ma nawet kina? poza tym, sporo czyta- to już dla mnie liczy się jako zainteresowanie...
Kometa napisał: | jej niezdarność jest przerysowana i przesadzona. |
nie jest... akurat ja coś o tym wiem...
Kometa napisał: | I ta nudna, mdła i flegmatyczna dziewucha wzbudza nagle zachwyt w całej wsi! Wszyscy chłopcy ze szkoły za nią latają i tylko Bóg jeden raczy wiedzieć dlaczego! Wygląda przeciętnie, uczy się przeciętnie, nie ma żadnych osiągnięć, jej życie towarzyskie jest niemal martwe, bystrością umysłu nie grzeszy... |
jest nowa, a wszystko, co nowe jest pociągające... zwłaszcza w takiej dziurze jak Forks, gdzie wszyscy się znają 4 pokolenia wstecz... i co do bystrości Belli, to bym się kłóciła... owszem, dziewczę wypada blado przy 100letnim wampirze, który miał mnóstwo czasu, żeby się wielu rzeczy dowiedzieć, ale na tle tych wszystkich licealistów, to Bella jest mózgiem...
Kometa napisał: | Struktury wampirów, ich prawa i pakty z wilkołakami można było ciekawie rozwinąć, miało to potencjał, ale Meyer jak zwykle spieprzyła. |
jak zwykle? to była jej pierwsza powieść... nie ma do czego porównywać...
Kometa napisał: | Książka oczywiście może się podobać. Panienkom w przedziale wiekowym 13-16 lat, które w życiu nie miały w ręku porządnej książki. |
już to gdzieś pisałam... ale wypraszam sobie... mam 23- prawie 24 lata... kończę studia... w swoim życiu przeczytałam mnóstwo książek (według mojej babci czytam mniej więcej od 3-4 roku życia... płynnie i szybko powiedzmy od 8, średnio 4-5 książek w tygodniu) i, kurde, saga Zmierzchu BARDZO mi się podoba... może nie jestem zagorzałą fanką, ale przeczytałam wszystkie 4 części, stoją w ładnym rządku u mnie na półce, a teraz z przyjemnością słucham audiobooka...
Kometa napisał: | Nie mam pojęcia na czym polega fenomen tej książki. |
a ja mam pojęcie... fenomen tej książki polega na tym, że jest łatwa, lekka i przyjemna w odbiorze... do tego, opisuje coś, o czym marzą miliony dziewczyn na całym świecie- miłość szlachetną, silną i wieczną...
kuszumai napisał: | Ja ci wycałuję! Znajdź na forum choć jedną osobę co lubi zmierzch to dostaniesz piątaka. |
ekhm... rozumiem, Kuszumku, że wszystkie moje wypowiedzi na temat tego, że ja Zmierzch lubię przeszły bez echa??
skleiłam te dwa posty
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sally dnia Nie 11:55, 30 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:58, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sally napisał: | kuszumai napisał: | Ja ci wycałuję! Znajdź na forum choć jedną osobę co lubi zmierzch to dostaniesz piątaka. |
ekhm... rozumiem, Kuszumku, że wszystkie moje wypowiedzi na temat tego, że ja Zmierzch lubię przeszły bez echa?? |
Pamiętam o tobie, pamiętam. Tylko taką straceńczą, pokemoońską miłością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:01, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kuszumai napisał: | Pamiętam o tobie, pamiętam. TYlko taką straceńczą, pokemoońską miłością. |
no fakt... do tego, to mi bardzo daleko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:11, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
pytasz się Kometa, na czym polega fenomen tej książki... Ano na tym, że jest łatwa, lekka i przyjemna. Osobiście dużo bardziej lubię książki, które mają nieco więcej wątków, są rozbudowane i prowadzą do realnych ogólnych wniosków, ale (jak to już gdzieś wspomniałam) ta książka jest idealna dla osób, które nie czytają na ogół nic. Znam dziewczynę, która od lat czyta tylko "Świat seriali". Powiesz takiej, że pierwsza książka, którą przeczytała od skończenia technikum jest zła, głupia i nadaje się tylko do wytarcia nią podłogi? Takie podejście prowadzi do pogłębiania wtórnego analfabetyzmu wśród Polaków. Jeżeli książka ma choć jeden mały walor (a ten mały nie jest) to nie można jej wprost złą nazwać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kometa
Adept I roku
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kosmosu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:42, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Katarzyna napisał: | Powiesz takiej, że pierwsza książka, którą przeczytała od skończenia technikum jest zła, głupia i nadaje się tylko do wytarcia nią podłogi? Takie podejście prowadzi do pogłębiania wtórnego analfabetyzmu wśród Polaków. Jeżeli książka ma choć jeden mały walor (a ten mały nie jest) to nie można jej wprost złą nazwać |
Pewnie użyłabym delikatniejszych argumentów żeby tylko spróbować jej wepchnąć coś lepszego.
Kurczę kiepsko się u Was cytuję więc nie odpowiem na większość, ale naprawdę, to rzecz gustu. Dla mnie Edzio i Bella to jakiś koszmarek, oczywiście że na tle reszty bohaterów, zwłaszcza tych ze szkoły wypadają super, ale tamci to już dno dna i kilometr mułu. Piszę to wszystko w sumie nie po to żeby komuś dokuczyć (choć w trakcie mnie zwyczajnie nerwy ponoszą i pluje jadem) a po to żeby może ktoś zaskoczył i stwierdził "Och, faktycznie, może ta histeria nie jest niczym uzasadniona", albo "skoro tak to zobaczmy inne czy będą faktycznie lepsze". Gdzieś tam po drodze rzuciło mi się w oczy wytknięcie mojego "jak zwykle" w odniesieni do pisaniny Meyer. Nie chodziło mi tyle że "jak zwykle" schrzaniła fabułę tylko jak zwykle coś schrzaniła. Schrzaniła dwójkę głównych bohaterów, schrzaniła bohaterów drugoplanowych i dalszych a teraz chrzani wątek z paktem wilkołaczo-wampirzym. I tu nawet w stanie w obronie Meyer bo chrzanienie fabuły wcale nie jest jej specjalnością. Nie wiem czy ktoś czytał Intruza ale ta książka z kolei bardzo mi się podobała w przeciwieństwie do zmierzchu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:16, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ktoś czytał i szczerze Ci powiem, że się ciężej czyta, mimo iż ma więcej wątków ergo jest ciekawszy. Cztery tomy sagi Zmierzchu zajęły mi półtorej nocy, a jeden Intruz (wiem, że wiele dłuższy niż tom Zmierzchu), ponad dwie i co ciekawsze nie musiałam wtedy "wstawać" rano na zajęcia, więc czytanie do wpół do szóstej nie było niczym strasznym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosalie Soiree
Adept VII roku
Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 329
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:38, 30 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Gdybym pisała dwa lata temu, stwierdziłabym, że to geniusz. Potem pojawiła się zmierzchomania i cały zachwyt uciekł. Może dlatego, że ludzie rozłożyli to na czynniki pierwsze i na wierzch wydostały się wszystkie głupoty zawarte w fabule. A czwarta część po prostu zwaliła mnie z nóg swoim idiotyzmem. Filmów nawet nie miałam odwagi obejrzeć, bo chyba co chwilę musiałaby biegać do toalety opróżnić swój żołądek z zawartości... (:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:13, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | Blady i sflaczały... i coś w sobie ma taki blady i sflaczały...
Nie przeczę: muskularni panowie potrafią mieć ładne, pociągające ciała. Ale w kinie, na "Księżycu..." kiedy Jacob ściągnął koszulkę, a po sali potoczył się pisk nabierający w decybele (a moja sis miażdżyła mi dłoń nie mogąc oderwać wzroku od ekranu) zastanawiałam się co takiego się stało, co ja przeoczyłam...
Nie, dzięki, nie piszczę na widok mięsa tfu - Jacopa
Kalendarze z golizną to inna sprawa xP w moim pokoju wisi ten [link widoczny dla zalogowanych] (własność room-mate, dostała od chłopaka żeby było śmieszniej ). Mój ulubiony to ten pan z lizaczkiem :3, pierwszy po prawej hie hie hie
Wijaro, czemu anulce pasa cnoty życzysz? xD
Ja życzę wibratorka xP
EDIT!
Sorry, poniosło mnie, coś mam lubieżny humor xP - chyba też mam chcicę
Sorry |
mam mam tylko siostra twierdzi , że taki jakiś mały (na bateryjki hihihi)
kalendarz z cosmo ? też jest tam pan z lizaczkiem
mnie sie podoba pan luty i jego pośladki
a co do nowości negujących fenomen zmierzchu to tak jak ktoś gdzieś napisał są pozycje gorsze i oddam sprawiedliwość sally to jest nieskomplikowane i nie wymaga myślenia , skupienia i czynnej inteligencji...jest ci żle ? czytasz i jest ci na chwilę dobrze bo jeśli nie leży ci fabuła to jest sie z czego pośmiać...
Wijaro ja pasa nie chce ino chłopa zdolnego...
nie nawracaj sie za bardzo...zUo jest cool
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anulka870 dnia Pon 19:24, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:28, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Uwierz mi- pasów nie produkują (jeszcze! ), a i tak będzie o niego duuużo łatwiej niż o zdolnego chłopa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:35, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
nie da sie temu zaprzeczyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:56, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Po raz enty piszę posta do tego tematu... może w końcu mi go wyświetli !
AArgh!
Moje przedmówczynie powiedziały co-nie-co, zgadzam się z nimi, nie we wszystkim, ale generalnie nie będę się kłócić na temat "czy Pikachu miał najlepsze statystyki" ...
Nikt tu fanem przez wielkie "f" Zmierzchu nie jest - nie będzie więc gorejącej wrzawy
Kometo mi się wydaję, że Ty gorąco "zmierzchu" nie lubisz... prawie tak gorąco jak fani go kochają
Więcej luuuuuzu
Poza tym nie uważasz, że to o hipokryzję zakrawa z lekka, jeżeli tak po książce jedziesz (nie bezpodstawnie -przyznam), a w temacie o ulubionych postaciach literackich wymieniasz kilkoro z tej serii?
anulka870 napisał: | mam mam tylko siostra twierdzi , że taki jakiś mały (na bateryjki hihihi) |
Masz? Uroczo :3
Chciałam jeden współlokatorce na urodzinki sprezentować :3 - ale mieli tylko takie na 5 cm... myślę, że ona wolałaby, khem, coś bardziej stosownego do wieku
Mi na 18stkę nikt nie zechciał takiego sprezentować ... później też nie... chyba za mało zboczona jestem
anulka870 napisał: | kalendarz z cosmo ? też jest tam pan z lizaczkiem
mnie sie podoba pan luty i jego pośladki |
Tak! Cosmo! Dokładnie!
Poślady lutego są często głaskane przez moją room-mate hie hie hie
Ja wolę lizaczka... to Pan Kwiecień ?
Lizaczek jest bardziej sugestywny... i ma fajne łoczęta.
anulka870 napisał: | Wijaro ja pasa nie chce ino chłopa zdolnego...
nie nawracaj sie za bardzo...zUo jest cool |
Ale Wijara miała szansę wejść do spółki z ortodoksyjnym odłamem kościoła i zbić fortunę!
Ona zarabia na podróż traktorem dookoła świata!
A chłopa zdolnego to każda chce... inna rzecz, że trzeba takiego sobie wyszkolić...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pon 22:05, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kometa
Adept I roku
Dołączył: 30 Maj 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Kosmosu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:46, 31 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: |
Kometo mi się wydaję, że Ty gorąco "zmierzchu" nie lubisz... prawie tak gorąco jak fani go kochają |
Nie do końca to że go nie lubię. Może tak - nie przepadam za tymi książkami, ale nie pisałabym takich rzeczy, z takim nastawieniem gdyby nie to, co się dzieje w okół tej serii. Że wynosi się ją na wyżyny, poleca, a ludzie mówią, że są cudowne podczas gdy po prostu nie są! Boli mnie że olewa się porządna literaturę na rzecz czytadła pokroju harlequina (nie obrażając harlequinów). Mam wrażenie że świat oszalał, a już panienki piszczące na ulicach na widok plakatu czy czegokolwiek innego z Edwardem przyprawiają mnie o wysypkę. Więc jeśli komuś mogę choć trochę obrzydzić te książki, to Bóg mi świadkiem że to zrobię, bo mam zwyczajnie dosyć kiedy przychodzi mi do pracy taka siksa i prosi o polecenie czegoś równie 'superzastego' jak Zmierzch. Mam ochotę ją trzasnąć. Także to bardziej niechęć do medialnego szumu niż do samych książek, bo gdyby nie to najpewniej bym szybko zapomniała, że czytałam coś takiego i więcej do tego nie wracała.
Cytat: | Więcej luuuuuzu |
<wdech> Jestem wyluzowana
Cytat: |
Poza tym nie uważasz, że to o hipokryzję zakrawa z lekksza, jeżeli tak po książce jedziesz (nie bezpodstawnie -przyznam), a w temacie o ulubionych postaciach literackich wymieniasz kilkoro z tej serii? |
Hm, nie. Zauważ że raz: są raczej nisko w moich rankingach, a dwa że wybrałam te najbardziej krwiste i wiarygodne postacie tej serii - te które były dla mnie wyspą na morzu, kiedy brnęłam przez te książki. Miały fajny zamysł i trochę odcieni szarości, nie były jak na realia Meyer wyidealizowane. Poza tym serio uważam, że Leah jej się akurat wyjątkowo udała. Wow, udało mi się znaleźć jakieś plusy xD To że mnie irytują te czytadła nie znaczy, że mam się odżegnywać też od tych małych rzeczy które mi się tam podobały.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kometa dnia Pon 22:47, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|