|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:38, 22 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, nielogiczności w Hellsingu to podstawa Hellsinga xD.
To tak, jakby się kłócić o to, co i jak wyglądało w królestwie Magliny w Sandmanie Gaimana: maglina to maglina, feria barw i kształtów, które nie zawsze są logiczne.
Tak też jest z Hellsingiem - tam niektóre rzeczy trzeba po prostu przyjąć za pewnik... no bo jak inaczej wytłumaczyć te kilka totalnie pochrzanionych paneli o Bruce Willisie? Kiedy to czytałam nie wiedziałam czy autor robi sobie ze mnie jaja, czy może powinnam unikać tej używki, którą autor musiał się naćpać rysując tą historyjkę.
Hellsingowe nielogiczności cześć dalsza: mój ulubiony oprych -tj. obrońca dobra- nagle ni z gruchy ni z pietruchy zmienia się w... bluszcz.
No comments...
Biust Victorii... well, im on bardziej rósł, tym mniej mówiła. Czyżby skutek uboczny uwampirzenia?
I zakończę posta czymś, co do tematu pasuje: Alucard jako mały chłopiec był męską kurtyzaną sutanna... Dopiero później stał się sympatycznym wampirem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 0:08, 31 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wijara napisał: | Tak jest, Strzyguś, jazda w siodle damskim jest bardzo niepraktyczna i swoją drogą- piekielnie niebezpieczna. Tam jest coś w rodzaju haka, na którym "wiesza się" nogę w kolanie |
O, to nawet dobrze pamiętałam Tak mi się wydawało właśnie, że jedną nogę się zaczepia o coś, ale jednocześnie kołatało mi się, że te dawniejsze siodła do jazdy damskiej chyba jeszcze inaczej wyglądały... Nie byłam pewna, bo cała wiedza, jaką mam w tej materii pochodzi z jakiegoś programu na Discovery, który widziałam ładnych parę lat temu, a nie chciało mi się guglować, więc wolałam nie szaleć z wymądrzaniem się.
Wijara napisał: | A co do spódniczek- nigdy nie jeździłam, ale powiem Wam, że jazda konna może być bardzo bolesna nawet wtedy, gdy się, owszem, spodnie ma, ale np. bieliznę nieodpowiednią. Można sobie zrobić niezłą krzywdę, na oklep to jeszcze, ale w siodle bez obtarć i odparzeń się nie obędzie. To naprawdę byłby nieznośny ból, nie mówiąc już o wszelakich infekcjach intymnych, bo zdaje się, że kobiety bieliznę noszą od schyłku średniowiecza ledwie... |
A tam kobiety, u mnie w rodzinie krążą legendy o tym, jak to pradziadek w wyniku działań wojennych wymagających spędzenia w siodle dwóch dni poobcierał sobie dupę i nie tylko XD Więc, jak widać, to nie jest wyłącznie kobiecy problem
Villka napisał: |
Wszelkie kobiece golizny w fantasy są wytworem fantazmów autorów... Czemu bezsensownej golizny (zarówno damskiej, jak i męskiej) jest znacznie mniej w tekstach pisanych przez kobiety?
Co jest temu winne:
Stereotyp, pruderia, czy raczej logika? |
Potrzeby seksualno-emocjonalne samej autorki i targetu.
U Kossakowskiej mamy istną hordę pięknych facetów (właśnie - rzekłabym, że często raczej pięknych, niż przystojnych), ale wszyscy poubierani - i w sumie nie mam nic przeciwko, bo anioł w skórzanych spodniach jest IMO fajniejszy niż goły anioł Chociaż, kurde, mamy tam w sumie sporą paradę nagich torsów... Nie wiem, może kobiety to jakoś inaczej postrzegają? Owszem, można tutaj znaleźć odwołanie do pruderii, o której wspomniałaś. Hm. Naprawdę nie wiem, muszę to przemyśleć.
A kobiecej golizny nie ma, bo autorka nie chce myśleć o tym, że młodziutka bohaterka ma ładniejsze cycki niż ona
A' propos - może mi ktoś wyjaśnić, jakie są walory bojowe biustu?... Przeciwnik się zapatrzy i można go utrupić, czy też ten biust jest już tak monstrualnych rozmiarów, że można nim po prostu przeciwnika zmiażdżyć?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:48, 02 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Strzyga napisał: | Wijara napisał: | A co do spódniczek- nigdy nie jeździłam, ale powiem Wam, że jazda konna może być bardzo bolesna nawet wtedy, gdy się, owszem, spodnie ma, ale np. bieliznę nieodpowiednią. Można sobie zrobić niezłą krzywdę, na oklep to jeszcze, ale w siodle bez obtarć i odparzeń się nie obędzie. To naprawdę byłby nieznośny ból, nie mówiąc już o wszelakich infekcjach intymnych, bo zdaje się, że kobiety bieliznę noszą od schyłku średniowiecza ledwie... |
A tam kobiety, u mnie w rodzinie krążą legendy o tym, jak to pradziadek w wyniku działań wojennych wymagających spędzenia w siodle dwóch dni poobcierał sobie dupę i nie tylko XD Więc, jak widać, to nie jest wyłącznie kobiecy problem |
Hehehe
A kto te opowieści rozpowszechniał: pokrzywdzony, jego rozbawiona małżonka, czy złośliwe dzieci ?
Fajna historia.
Strzyga napisał: | Villka napisał: |
Wszelkie kobiece golizny w fantasy są wytworem fantazmów autorów... Czemu bezsensownej golizny (zarówno damskiej, jak i męskiej) jest znacznie mniej w tekstach pisanych przez kobiety?
Co jest temu winne:
Stereotyp, pruderia, czy raczej logika? |
Potrzeby seksualno-emocjonalne samej autorki i targetu.
U Kossakowskiej mamy istną hordę pięknych facetów (właśnie - rzekłabym, że często raczej pięknych, niż przystojnych), ale wszyscy poubierani - i w sumie nie mam nic przeciwko, bo anioł w skórzanych spodniach jest IMO fajniejszy niż goły anioł Chociaż, kurde, mamy tam w sumie sporą paradę nagich torsów... Nie wiem, może kobiety to jakoś inaczej postrzegają? Owszem, można tutaj znaleźć odwołanie do pruderii, o której wspomniałaś. Hm. Naprawdę nie wiem, muszę to przemyśleć.
A kobiecej golizny nie ma, bo autorka nie chce myśleć o tym, że młodziutka bohaterka ma ładniejsze cycki niż ona |
A może taki zabieg (nierozbierania do golizny pięknych aniołów) ma za zadanie podziałać na naszą psychikę? No wiesz: w ubraniu jest przezajefajny, a co dopiero gdy pozbędzie się ciuchów...
Można jeszcze podpiąć to, że mężczyźni bądź co bądź są wzrokowcami: przez analizę workową decydują się na ewentualny kontakt (czy to rozmową czy dotykiem). Kobiety oprócz selekcji wizualnej zwykle podejmują selekcji... *jakie by tu słowo wybrać...* hymm... "selekcji umiejętności uwodzenia"? Bo, kurcze, jakby nie było uwielbiamy nie zawsze tych najmądrzejszych bohaterów, czy tych prawych herosów, lecz takich, którzy nas czymś (jakimś swoim zachowaniem, cechą charakteru) uwiodą...
Czyli stereotypowy facet-autor pisze bzdury, ale jego celem jest zaprezentowanie swojej heroiny z jak najlepszej strony (wg. niego), a przy okazji się przypodoba męskiemu czytelnikowi, lecz u żeńskiego czytelnika wzbudzi jedynie śmiech (lub niesmak).
Natomiast stereotypowa babeczka-autor pisze "skąpo" o golasach, jedynie uchylając rąbek szat i na ułamek sekundy wślizgując się w przestrzeń między ciałem, a ubraniem. Co budzi tylko apetyt na więcej...
Jeszcze z innej strony temat nadgryzę: nagie męskie klaty to odpowiedniki wojowniczek odzianych w staniki-bojowe... Czyli absolutny ukłon w stronę podtekstów seksualnych i absurd w kontekście "stroju bojowego".
Pruderia czasem jest... a czasem jej nie ma... a jeszcze innym razem jest, ale my jej nie zauważamy, a autorka się z tego cieszy.
A co do zazdrości autorki wobec cycuchów jej bohaterki... Ee... Pewnie czasami jest taka zazdrość! (P.S. Myślisz, że częściej niż "czasami"?)
Well, chyba, że autorka utożsamia się ze swoją bohaterką - w takim wypadku pisząc o jędrnym biuście zapewne mocno podbudowuje własne ego! xD
Co wyszło z Twoich przemyśleń?
Strzyga napisał: | A' propos - może mi ktoś wyjaśnić, jakie są walory bojowe biustu?... Przeciwnik się zapatrzy i można go utrupić, czy też ten biust jest już tak monstrualnych rozmiarów, że można nim po prostu przeciwnika zmiażdżyć? |
A wiesz, że kiedyś była taka sprawa w sądzie (i w prasie)?
Troszeczkę inaczej to się przedstawiało, ale fakty sprowadza się do tego, że tak działa męska logika. I co gorsza: dla niektórych panów taki plan jest logiczny...
Otóż autentyczna historia sprzed kilku lat wyglądała tak: do malutkiej wioski, z dużego polskiego miasta (nie pamiętam z którego, a nie chcę zmyślać) wracały dwie młode kobiety. Przystanek usytuowany był w lesie. Kilka metrów wgłąb lasu znajdowała się rodzinna wieś obydwu pań. Wracały tą drogą codziennie, po pracy. Któregoś dnia, o zachodzie słońca, dziewczyny wysiadły z autobusu, a zza drzew wyskoczył mężczyzna rozebrany od pasa w dół. Na głowie miał kominiarkę. Dziewczyny wrzasnęły i zaczęły uciekać przed -jak myślały- gwałcicielem. Udało się im dotrzeć cało do zabudowań.
Jakiś czas później tylko jedna z nich wracała wieczornym autobusem do domu. Sytuacja się powtórzyła: z listowia wyskoczył zamaskowany mężczyzna, rozebrany od pasa w dół. Tym razem dziewczę nie zdążyło uciec: facet ją złapał i... wyrwał torebkę.
Oszołomiona dziewczyna zamiast cieszyć się, że na tym się skończyło, zaczęła gonić drania i wyrywać mu torebkę. Całe szczęści ktoś ją usłyszał i obezwładnił zamaskowanego napastnika.
Przyjechała policja, sprawa wylądowała w sądzie. W końcu zadano złodziejowi fundamentalne pytanie: dlaczego był półnagi.
Koleś odparł, że koledzy zawsze podziwiali rozmiary jego (wielkiego) przyrodzenia, więc umyślił sobie, że jeżeli taka dziewczyna zobaczy TAKI interes, to po prostu stanie jak wryta. Że zaniemówi z zachwytu, a on w tym czasie bez przeszkód będzie mógł ją okraść.
...
Absurdalny tok myślenia tego kolesia wprawił mnie w osłupienie (i chyba dlatego tą historię w ogóle zapamiętałam).
W każdym razie: cóż, prawdopodobnie jakiś facet zagapiłby się na przerośnięty, nadmiernie wyeksponowany biust, a rzeczona wojaczka by natręta w tym czasie znokautowała.
Wydaje mi się, że fantazja panów dotycząca zastosowań biustu jest wciąż lądem nieodkrytym... np: widziałam kobietę, która biustem zgniatała puszki i pomidory. Nie wiem czy to było dla niej przyjemne doświadczenia, ani co było w tym ekscytującego, ale męska część publiki była zachwycona...
Prawda jest taka, że duży biust przeszkadza, jest wrażliwy i boli przy gwałtownych ruchach - czy to przy serwowaniu w siatkówce, czy przy wymachiwaniu mieczem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:38, 02 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | Prawda jest taka, że duży biust przeszkadza, jest wrażliwy i boli przy gwałtownych ruchach - czy to przy serwowaniu w siatkówce, czy przy wymachiwaniu mieczem... |
Nie mówiąc już o tym, jak obciąża kręgosłup, a na starość przemieszcza się nieciekawie nisko...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:16, 04 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Cholera, weźcie mnie nie straszcie xD
Ja i tak mam już problemy z kręgosłupem i ciągle narzekam. Nie chcę by mnie na starość całkowicie poskręcało xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zelka
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie kwitnie cytryna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:18, 05 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Ja nie mam takiego problemu
Chyba, że przerosnę przyszłego kandydata
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:31, 10 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
I po poważnej dyspucie o wątkach homo i heteroseksualnych zeszliśmy nagle na temat cycków... bardzo górnolotnie i inteligentnie.
Nie kojarzę zbyt wielu bohaterów pierwszoplanowych o orientacji homoseksualnej.
Nawet w powieściach historycznych, w przypadku postaci, które wedle źródeł i podań były orientacji homoseksualnej, proza albo temat zgrabnie omija, albo czyni bohatera należycie bohaterskim, czyli hetero...
Przypomniały mi się bohaterki z Sandmana.
Te dwie lesbijki, które weszły do Krainy Snu, przeżyły i wróciły... kojarzycie?
Scenariusz jakoś nie był dla nich zbyt łaskawy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 21:34, 11 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | I po poważnej dyspucie o wątkach homo i heteroseksualnych zeszliśmy nagle na temat cycków... bardzo górnolotnie i inteligentnie. |
No wiesz - mądrze zaczynają, a na dupie kończą...
Villka napisał: | Nie kojarzę zbyt wielu bohaterów pierwszoplanowych o orientacji homoseksualnej.
Nawet w powieściach historycznych, w przypadku postaci, które wedle źródeł i podań były orientacji homoseksualnej, proza albo temat zgrabnie omija, albo czyni bohatera należycie bohaterskim, czyli hetero... |
No, u mnie to nie była kwestia "powieści historycznej", ale rzuciłam się na "Dobranoc, panie Holmes" zwabiona wiadomym nazwiskiem, ale nie tylko, bo również opisem na okładce (ładnej okładce), że Irene Adler, główna bohaterka, prowadzi śledztwo m.in. dla Oscara Wilde'a. I, szczerze mówiąc, oczekiwałam skandalu obyczajowego na wstępie, a później tylko dalszych ciekawostek - a tu dupa. W momencie, kiedy zaczął coś książkowy Wilde gadać o ukochanej, poczułam, że chyba się zmieniłam w tłajlajtowego wąpierza, bo mi jad kapie z pyska i mało nie pierdolnęłam książką przez pół Matrasa. Ja wiem, że on miał żonę (nawet dzieci miał, masochista jeden). Po prostu, z tego, co do tej pory o nim podczytywałam, można wywnioskować, że nawet jeśli tę żonę kochał, to raczej była... cóż, jak w modelu starogreckim - kontakty z kobietami służą podtrzymywaniu gatunku, kontakty z innymi mężczyznami służą przyjemności tak fizycznej, jak duchowej.
A tak poważnie, to jestem po prostu wkurzona, bo chciałam bohemy i skandali, no.
Villka napisał: | Przypomniały mi się bohaterki z Sandmana.
Te dwie lesbijki, które weszły do Krainy Snu, przeżyły i wróciły... kojarzycie?
Scenariusz jakoś nie był dla nich zbyt łaskawy... |
Ale, Vill, przeżyły i wróciły - w tym uniwersum to już coś XD
A ktoś tu kojarzy Sarę Waters (albo już o niej pisał, a ja nie pamiętam)? Bo właśnie ściągnęłam sobie ebooka, ale przed feriami nie ruszę, nie ma co. Podobno raczej czytadła, ale historyczne i w jednym jest wątek medium, czyli w sumie prawie jak fantasy ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:04, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Strzyga napisał: | Villka napisał: | I po poważnej dyspucie o wątkach homo i heteroseksualnych zeszliśmy nagle na temat cycków... bardzo górnolotnie i inteligentnie. |
No wiesz - mądrze zaczynają, a na dupie kończą... |
Hehehe
Mam wrażenie, że to parafraza z Sapkowskiego
Strzyga napisał: | Villka napisał: | Przypomniały mi się bohaterki z Sandmana.
Te dwie lesbijki, które weszły do Krainy Snu, przeżyły i wróciły... kojarzycie?
Scenariusz jakoś nie był dla nich zbyt łaskawy... |
Ale, Vill, przeżyły i wróciły - w tym uniwersum to już coś XD |
Well... jeżeli tak na to spojrzec...
Strzyga napisał: | A ktoś tu kojarzy Sarę Waters (albo już o niej pisał, a ja nie pamiętam)? Bo właśnie ściągnęłam sobie ebooka, ale przed feriami nie ruszę, nie ma co. Podobno raczej czytadła, ale historyczne i w jednym jest wątek medium, czyli w sumie prawie jak fantasy ^^ |
Łyknęłaś już to-to? I jak?
Coś mnie wzięło na wątki homoseksualne (głównie dlatego, ze sobie odświeżyłam Sailor Moon).
Ale i tak ich jest tak jakoś... mało? To, co krąży po sieci skupia się na samym akcie płciowym, a mało w nich oprawy 1 - romantycznej; 2 - fabularnej.
Szkoda...
Przeczytałam "Pamiętniki Funny Hill" - czyli zwierzenia XIX wiecznej prostytutki. Taki nieoficjalny podręcznik tajników alkowy z tamtych czasów i... hymmm...
Well, Funny jest wieśniaczką, która się dobrze ustawiła dzięki związkom "zawodowym", czyli nie można oczekiwać, że niewykształcona kobietka, trzpiotka, która kochała "leżeć i pachnieć" napiszę cokolwiek bogatego literacko.
W jej życiu brakowało romantyzmu, czy też myliła romantyzm z chucią - w każdym razie jej losy wciągają, są ciekawe, pokazują realia tamtych czasów. Szybko się czyta, nawet w polskim przekładzie (hehehe przełożono dosłownie "hancock" i "cock", czyli potoczne, troszkę eufemistyczne określenie penisa na "kogut" Bardziej pasujący odpowiednik w naszym języku to np:"fujara" albo "fiutek" Cóż, wesoło mi się zrobiło czytając opis "Wyciągnął swojego bordowego koguta" xD).
Funny zaczyna przygodę z seksem właśnie od epizodu lesbijskiego.
Co tam jeszcze...
W "Czarnym Lokaju" Sebastian co rusz kogoś uwodzi - czy to mężczyzn czy kobiety. Pierwszy rozdział mangi, wybrany na chybił-trafił, otworzył mi się właśnie na scenie łóżkowej - tym razem rozbawiło mnie, że w poprzedniej książce ("Pamietniki Funny Hill"), napisanej w XIX, pomimo zepchnięcia roli seksu na margines potrzeb społecznych, uczynienia z niego tabu, jednak Funny bez ogródek pisała o fiutkach, waginach, piersiach, nogach itp. Natomiast w mandze narysowanej współcześnie, lecz traktującej o tamtych czasach autorka nie odważyła się pokazać swojego Demonicznego bohatera NAGO - w scenach łóżkowych pełno sugestywnych dzięków, falbanek, koronek i detali wystroju wnętrza, które sobie upodobał szanowny demon na miejsce miłosnych igraszek.
Mimo wszystko "Czarny Lokaj" broni się tym, że:
Uno: targetem jest głównie młodzież,
Duo: tajemniczość i trzymanie mrocznego klimatu wiąże się z niepokazywaniem niektórych rzeczy dosłownie,
Tre: to, co słychać wystarczy żeby sobie wyobrazić, co się tam działo.
Wiązanie gorsetu
"Sebby is a whore" - czyli "Muszę tę zakonnicę dodać do listy dusz potępionych"
Fandom (jak zwykle) ma wyjątkowo barwną wyobraźnię:
[link widoczny dla zalogowanych] - czyli fan fic ze slashem, z punktu widzenia... cóż...
Cały Sebastian - zimny drań.
Krótko, ale jak najbardziej w kanonie i klimacie "Czarnego Lokaja".
[link widoczny dla zalogowanych] - czyli Ciel i Seba po raz kolejny. Slash.
[link widoczny dla zalogowanych] -mój faworyt.
Ten tekst ewidentnie coś w sobie ma. Zepsucie, obrzydzenie i zniesmaczenie się z niego sączy.
Sporo w nim rzeczy-do-poprawki, ale mimo wszystko jest wciągający.
W Sailor Moon odkryłam na nowo związek Haruki i Michiru - dwie sailorki, które stały solą w oku amerykańskim producentom. Musieli ich związek tłumaczyć pokrewieństwem, ale za grzechy żadne kuzynki nie są wobec siebie tak... czułe.
Będąc dzieciakiem niektórych ich podtekstów nie łapałam - zresztą tak samo, jak pozostałe bohaterki - uznawałam, że one zadzierają nosa i tyle. Że są takie "dorosłe". Teraz, oglądając stare odcinki miałam ubaw niesamowity!
Np: w filmie kinowym zła królowa koszmarów i słodyczy porywa nocami dzieci, po to by już na zawsze zostały dziećmi i śniły piękne sny (a później wsadza takie maluchy w kapsułki i hoduje na polach uprawnych na wzór "Matrixa"). Oczywiście drużyna czarodziejek nie może pozwolić na taką niegodziwość i leci z trzema "Piotrusiami Panami" na owe urocze pole uprawne (przypominające scenografię do hollywoodzkiego filmu o fabryce Świętego Mikołaja). Oczywiście z jakiś arcy niesamowitych powodów przegrywają i wtedy sytuację ratuje pojawienie się Lesbians Team! Huray!
Dziewczyny robią rozpierdol, po czym Michiru niby w przestrzeń, ale tak naprawdę do Haruku mówi "Nie rozumiem po co chcieć zostać dzieckiem na zawsze. Będąc dorosłym można robić znacznie ciekawsze rzeczy". Sailor Uran się zaczerwieniła i zaczęła gwałtownie kasłać.
Scenka cudna, ale chyba doceni ją jedynie starszy widz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:21, 24 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Vill, jeśli ciekawią Cie rozbudowane wątki homoseksualne, to w ostatnich dwóch (czyli 7 i częściach Bractwa Czarnego sztyletu (jeszcze nie przetłumaczone na polski, ale to chyba nie problem ) pojawia się dość ciekawie zarysowany wątek związku dwóch facetów. I to glównie na poziomie emocjonalnym. No, ale jeszcze nic się nie rozwiązało do końca, więc zobaczymy, co autorka z tym zrobi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 14:03, 15 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Czy ja tutaj kiedyś pisałam, że jak zacznę czytać slashe potterowskie, to macie mnie zabić, czy nie? Jeśli tak - czyńcie swoją powinność, jeśli nie - idę czytać dalej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
staruszek_
Adept I roku
Dołączył: 07 Cze 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:10, 01 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
poczytajcie Cykl Valdemarski .. M. Lackey
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ragana
Adept II roku
Dołączył: 03 Maj 2010
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:35, 11 Maj 2012 Temat postu: |
|
|
W książkach Alena Leksa "Lewe oko smoka", "Prawe oko smoka" i "Trzecie oko smoka" są wątki homoseksualne (przez co czytelnicy płci męskiej bardzo negatywnie oceniają tę serię). Generalnie relacje i damsko-męskie i męsko-męskie są tam dosyć skomplikowane, a przy tym uczestnicy tych relacji należą do różnych ras.
Laert (wampir - inkub) kocha Kerri (która na początku jest człowiekiem), ale sypia z Varrantem (elfem, który także kochał Kerri) i Karwenem (wampirem), pomimo iż był żonaty z Waliną (wampirem), a do tego jeszcze była kochanka rasy elfijskiej. Kerri kocha Ralernana (elfa) i Laerta (ale z Varrantem miała romans). Ralernanowi zaś zdarzyło się zdradzić Kerri z kochanką Laerta. Podejrzewam przy tym, że jeśli autor wyzdrowieje i napisze kolejne części tej serii, to Ralernan ulegnie Laertowi .
Otoczką tych relacji są próby ratowania przez kościół i magów świata przed powrotem bogów (bo zgodnie z proroctwem może to doprowadzić do zniszczenia świata), a w tym walka kościoła z Białą i Czarną Ligą Magii ( oraz tych lig między sobą).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:27, 26 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Wiecie, do nie dawna w ogóle nie interesowałam się tym tematem - ą już tak mam, że jak coś mnie nie interesuje, to zazwyczaj niewiele na dany temat wiem.
Jakiś czas temy na moim forum zapanowała epidemia mang i anime - ogólny szał z polecaniem ulubionych i dzieleniem się wrażeniami. Przy okazji wypłynął oczywiście temat yaoi.
Przyznam, byłam sceptyczna - biorąc pod uwagę ile się nasłuchałam na temat yaoi i yaoistek z strony kumpla, który mocniej w temacie mang i anime siedzi.
Ale w końcu namówiono na próbę. A jako, że moje "szczęście" zawsze działa - pierwsze moje w życiu yaoi to było Junjou Romantica i z ręką na sercu, pierwsze dziesięć minut przetrwałam tylko dlatego, że szczęka opadła mi tak mocno i tak zdębiałam, że nawet na myśl mi nie przyszło, żeby wyłączyć. To się chyba nazywa szok kulturowy XD Jednak Junjou wciąga - genialne poczucie humoru też na pewno ogrywa w tym rolę.
W każdym razie potem nadeszła pora na dużo grzeczniejsze Gravitation i wsiąkłam.
Nie wiem zasadniczo jak to działa, ale chyba kumpel miał rację, że dla dziewczyn yaoi bywa potężnie zaraźliwe XD
Sprawiło to również, że sporo na temat homoseksualizmu zaczełam myśleć w ogólnym kontekście.
Wydaje mi się, że ci którzy najbardziej złorzeczą na homoseksalizm tak naprawdę sami mają problemy z własną seksualnością, zazdroszczą, albo naprawdę nie potrafią zajmować sie własnymi sprawami. Bo serio? Komu pary homoseksalne robią krzywdę?
Jeśli kogoś to nie dotyczy, to naprawdę nie widzę powodu dla którego ma prawo coś złego powiedzieć.
Ale to oczywiście tylko moja opinia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tradonix
Adept II roku
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:56, 27 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Co do głównego tematu: W "Trylogii Czarnego Maga" Trudi Canavan jest wątek homoseksualny aczkolwiek opisywany jedynie powierzchownie.
Co do wypowiedzi poprzedniczki: Nie będę wypowiadał się o tym co myślę o yaoi ale popieram drugą część wypowiedzi.
Pragnę także dodać, że z pewnych powodów mężczyźni są w stanie zaakceptować związki kobieta-kobieta ale nie potrafią zaakceptować związków mężczyzna-mężczyzna oraz jak zauważyłem kobiety łatwiej akceptują związki mężczyzna-mężczyzna niż kobieta-kobieta. Myślę, że mężczyźni nie są w stanie zaakceptować związków m-m bo jest to dla nas rodzaj wynaturzenia. Co się tyczy kobiet wydaje mi się ( chociaż co ja mogę o tym wiedzieć, w końcu jestem facetem ), że kobiety akceptują związki m-m bo wydaje im się, że tylko tacy mężczyźni są wrażliwi ( co jest głupotą, może większość z nas tego nie okazuje ale w głębi większość jest wrażliwa ).
Ogólnie moje zdanie jest takie: Niech sobie robią co chcą bylebym nie był tego świadkiem. Amen.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tradonix dnia Czw 11:36, 28 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|