|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:33, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Łiiii, Gałczyński! ^^ Uwielbiam tego wariata. Leśmian też jest fajny. I Norwid. I Mickiewicz, oczywista! Słowacki ujdzie. Wszyscy romantycy ujdą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 18:24, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Boże, zapomniałam o Leśmianie!!! Mistrzu, niech mistrz wybaczy...
Jezu, nigdy nie zapomnę, jak spytałam moją polonistkę, czemu nie omawiamy Szymborskiej i otrzymałam odpowiedź na poziomie "Bo to zła kobieta była!".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:41, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Eeee... Szymborska? O,o
Szymborska ma być zUa?
Oż kurde! Ty masz z nią [polonistką] bardziej przewalone niż sobie wyobrażałam!
Leśmian też jest spoko! Miłosz. Lubimy poezję jaką rozumiemy =P dlatego nie przepadam za tru mhrocznymi tworami. Nie chwytam za cholerę o co chodzi...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 19:07, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
O, no tak. To jest taki sztandarowy, tru mhroczny wiersz. Jak ktoś pojmuje, to niech mi wytłumaczy, bardzo proszę. Wiersz Cassie też by mi ktoś mógł wyjaśnić.
A na Szymborską to akurat pluła jadem moja pani z gimnazjum, ta bardzo patriotyczna. Bo Szymborska podobno pisała jakieś wiersze popierające zUy, uciskający Polaków system. Podobno rzeczywiście, ale trudno kobiecie odmówić talentu, który pokazała w swoich późniejszych utworach.
A, no i jeszcze Herbert nie dostał Nagrody Nobla, tylko właśnie Szymborska, a moja polonistka wolała Herberta. I to był kolejny zarzut wobec Szymborskiej, że się ośmieliła wtedy dostać Nobla
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:34, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że autorka powinna się podjąć interpretacji...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasmin
Adept II roku
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 22:40, 12 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mam sentyment do Poświatowskiej.
Halina Poświatowska... - "Jestem Julią"
Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysał zmysły
odeszła
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję
I treny Kochanowskiego:
Tren IV
Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje,
Żem widział umierając miłe dziecię swoje!
Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,
A rodzicom nieszczęsnym serca się krajały.
Nigdyć by ona była bez wielkiej żałości
Mojej umrzeć nie mogła, nigdy bez ciężkości
I serdecznego bolu, w którymkolwiek lecie
Mnie by smutnego była odbiegła na świecie;
Alem ja już z jej śmierci nigdy żałościwszy,
Nigdy smutniejszy nie mógł być ani teskliwszy.
A ona, by był Bóg chciał, dłuższym wiekiem swoim
Siła pociech przymnożyć mogła oczom moim.
A przynamniej tymczasem mogłem był odprawić
Wiek swój i Persefonie ostatniej się stawić,
Nie uczuwszy na sercu tak wielkiej żałości,
Której równia nie widzę w tej tu śmiertelności.
Nie dziwuję Niobie, że na martwe ciała
Swoich namilszyk dziatek patrząc skamieniała.
Tren XV
Erato złotowłosa i ty, wdzięczna lutni,
Skąd pociechę w swych troskach biorą ludzie smutni!
Uspokójcie na chwilę strapioną myśl moję,
Póki jeszeze kamienny w polu słup nie stoję,
Lejąc ledwie nie krwawy płacz przez marmur żywy,
Żalu ciężkiego pamięć i znak nieszczęśliwy.
Mylę się? czyli, patrząc na ludzkie przygody,
Skromniej człowiek uważa i swe własne szkody?
Nieszczesna matko (jesli przyczytać możemy
Nieszczęściu, co prze głupi swój rozum cierpiemy),
Gdzie teraz twych siedm� synów i dziewek tak wiele?
Gdzie pociecha? gdzie radość i twoje wesele?
Widzę czternaście mogił, a ty nieszczęśliwa
I podobno tak długo nad wolą swą żywa,
Obłapiasz zimne groby, w których - ach, niebogo -
Składłaś dziateczki swoje zagubione srogo!
Takie więc kwiaty leżą kosa podsieczone
Albo deszczem gwałtownym na ziemię złożone.
W którą nadzieję żywiesz? Czego czekasz więcej?
Czemu śmiercią żałości nie zbywasz co pręcej ?
A wasze prędkie strzały albo łuk co czyni
Niepochybny, o Febe i mściwa bogini?
Albo z gniewu, bo winna, albo więc z litości
Dokonajcie, prze Boga, jej biednej starości!
Nowa pomsta, nowa kaźń hardą myśl potkała:
Dziatek płacząc Niobe sama skamieniała
I stoi na Sypilu marmor nieprzetrwany,
Jednak i pod kamieniem żywią skryte rany.
Jej bowiem łzy serdeczne skałę przenikają
I przeźroczystym z góry strumieniem spadają,
Skąd źwierz i ptastwo pije; a ta w wiecznym pęcie
Tkwi w rogu skały wiatrom szalonym na wstręcie.
Ten grób nie jest na martwym, ten martwy nie w grobie,
Ale samże jest martwym, samże grobem sobie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:36, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja poezją w dużej ilości nie przepadam (gdyby dowiedziała się o tym moja polonistka, to byłaby jakaś masakra, bo jestem w klasie z rozszerzonym polskim i historią, a ona jest moją wychowawczynią). Mam swoje ulubione wiersze i autorów np. Staffa, Asnyka, Koftę czy Osiecką, o których w szkole prawie w ogóle się nie mówi ( no, może poza Staffem). I na całe szczęście, bo nie cierpię, kiedy ktoś za wszelką cenę stara mi się wmówić, że autor miał na myśli to i to, podczas gdy ja odbieram wiersz w zupełnie inny sposób. Do tego uważam, że fakt, że ktoś wydał tomik poezji jeszcze nie oznacza, że wszystkie wiersze ma genialne.
Jasmin, Kochanowski naprawdę był genialny I wyjątkowo uważam, że dotyczy to większości jego dzieł.
I coś z Kofty - "Dobry sen"
Jestem człowiek
De domo homo
Jaki ja właściwie jestem
Nie wiadomo
Najpierw mały
Potem duży
Potem siwy
Albo łysy
Bo przyroda
Także swoje ma kaprysy
Jeden problem mamy z głowy
I ad acta go odłóżmy
Wniosek z tego prawidłowy:
Jestem różny
Jestem człowiek
De domo homo
Co najbardziej sobie cenię
Nie wiadomo
Urodzenie
Powodzenie
Czy też czyjeś
Zawodzenie
Czy najbardziej sobie cenię
Przyrodzenie
Może ranię czyjąś duszę
Po co jasny obraz mazać
Jestem przecież i jako taki
Muszę się rozmnażać
Jestem człowiek
De domo homo
Czego mi do szczęścia trzeba
Nie wiadomo?
Wiadomo
Nie opuszcza mnie marzenie
Płynie czas, mijają lata
Chciałbym powyrywać nóżki
Wszystkim muszkom świata
Obraz sprawy nieco krzywy
Ale po co bić na alarm
Bardzo chciałbym być szczęśliwy!
I się staram...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:33, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyga napisał: | A na Szymborską to akurat pluła jadem moja pani z gimnazjum, ta bardzo patriotyczna. Bo Szymborska podobno pisała jakieś wiersze popierające zUy, uciskający Polaków system. Podobno rzeczywiście, ale trudno kobiecie odmówić talentu, który pokazała w swoich późniejszych utworach.
A, no i jeszcze Herbert nie dostał Nagrody Nobla, tylko właśnie Szymborska, a moja polonistka wolała Herberta. I to był kolejny zarzut wobec Szymborskiej, że się ośmieliła wtedy dostać Nobla |
Przeraziłam się. Dokładnie takie samo zdanie ma o pani Wisławie moja polonistka. No, może nie do końca. Tzn lubi jej co bardziej liryczne utwory, ale długo potrafi pomstować na jej dzieła socrealistyczne. Na jej Nobla już nie, w tej materii bardziej by Miłosza z niego ogołociła na rzecz Herberta (jak przystało na wicedyrektorkę Społecznego Gimnazjum nr 1 im. Zbigniewa Herberta - wielbi go.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:20, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jaśmin -> "Jestem Julią" też bardzo lubię, ale napawa mnie melancholijnym uczuciem.
Wolę futurystów za ich optymizm.
Koftę dopiero poznałam, bardzo ciekawy ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 22:20, 13 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Kurwa, co oni wszyscy z tym Herbertem? Zarówno Szymborską, jak i Miłosza, lubię i cenię bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:49, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja się właśnie czuję pokrzywdzona, bo my ani Szymborskiej, ani Miłosza w szkole nie omawiamy praktycznie wcale. Tylko Herbertem nas kobieta karmi. Muszę się w końcu zebrać i sama sobie coś poczytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Halkatla
Arcymag
Dołączył: 20 Lip 2009
Posty: 1055
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:31, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
My omawiamy Szymborską w ilościach hurtowych zgodnie z zasadą: Szymborska dobra na każdą epokę. Nie narzekam, bardzo lubię jej twórczość Miłosza też mamy o wiele więcej niż Herberta. W zasadzie Herbert pojawił się tylko raz, z okazji apokalipsy...
Ale Treny? Toż to utrapienie, przez nie ledwo przeżyłam renesans...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Loleczka
Adept I roku
Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:12, 16 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jeden z moich ulubionych:
Wiersz Arthura O'Shaughnessego
Cytat: | Z nas rodzi się muzyka,
Nam marzą się marzenia,
W samotnej fali, która w dal umyka,
W odległej ciszy wartkiego strumienia.
Straceńcy świata i świata zbawiciele,
Na których księżyc blady rzuca cień,
Lecz my napędem, lecz my ruszeniem
Świata, tak będzie po ostatni dzień.
Piękną pieśnią nieśmiertelną
Budujemy wielkość miast.
A baśniową przypowieścią
Mocarstwom damy chwały kształt.
Jeden człowiek z marzeniami,
Pójdzie naprzód, by koronę brać.
Trzech, pieśni nowy dając takt,
Imperium może zwalić gmach.
W wiekach czasu pogrążeni,
W pogrzebanej minioności ziemi,
Szeptem zbudowaliśmy Niniwę,
Wieżę Babel - radości okrzykiem.
I zburzyliśmy je proroctwami
O dawności świata, który nowy.
Każdy wiek swój martwy sen posiada,
Każdy wiek ma sen, co jeszcze się narodzi. |
Yets:
Cytat: | Gdybym miał niebios wyszywaną szatę
Z nici złotego i srebrnego światła,
Ciemną i bladą, i błękitną szatę
Ze światła, mroku, półmroku, półświatła,
Rozpostarłbym ci tę szatę pod stopy,
Lecz biedny jestem: me skarby – w marzeniach,
Więc ci rzuciłem marzenia pod stopy,
Stąpaj ostrożnie, stąpasz po marzeniach. |
Tak to Słowacki, ale tylko jeden jego wiersz tak naprawdę mi się podoba, Szymborska, Miłosz. No i Kochanowski.
Sama również piszę, ale raczej do zeszytu i nie moja tf!urczość nie ujrzy reszty świata, albo to reszta świata nie ujrzy jej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:01, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A może trochę więcej kobiecej, czarodziejskiej poezji
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Rada Pani Girard, czarownicy
Musisz ulepić w piątek, we wrześniu, na nowiu,
małą lalkę, podobną do twego kochanka.
Zrobić jej usta z głogu, wprawić oczy sowie
i tulić ja co wieczór i każdego ranka,
by tamtemu - głupiemu - zdawało się czasem,
że mu w sercu coś słodko, niepotrzebnie śpiewa,
że go gonią ćmy jakieś z jedwabnym hałasem,
i aby się opędzał i martwił, i gniewał,
i by samotnie błądził aleją jesienną,
na wpół jeszcze uparcie, na wpół nieprzytomnie -
i tupiąc w suche liście malowane henną,
myślał: "diabli nadali! nie mogę zapomnieć!"
I aby poczuł w sercu tęsknotę i chandrę,
by w chmurach z przerażeniem ujrzał sylfy nagie,
w dziupli drzewnej nos dżina, w fajce - salamandrę -
i wpadł prosto w drzwi twoje - wprost w różową magię...
Forumowiczki moje drogie, znacie jeszcze inne wiersze o czarach, czarownicach i czarnoksiężnikach?
Podzielcie się, jestem bardzo ciekawa tego tematu!
Magia i fantastyka w poezji!
No!
Śmiało!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:57, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
"Rodzina czarownicy"
Przyrzekam wam miłość dozgonną,
siwe dzwonki szaleju, błędna belladonno,
sowo, nowiu, ropucho, puchaczu i hieno,
tytoniu bladolicy
i bzów czarnych posępna zżółkła walansjeno.
Ja, wiedźma bez ożoga,
z sercem opalonem
tęskniąca za dalekim, ubogim demonem,
wpatrzona w świat jak w szklaną czasodziejską kulę,
kocham cię i do serca tulę,
rodzino czarownicy,
podejrzana, kochana...
Halina Poświatowska
"Czarownica"
mówili: czarownicą jest ta kobieta
więc zedrzemy z niej kieckę
posmakujemy kształt ciemnego ciała
a ona była bielsza
od liści
zdarli i prowadzili nagą
więc trwożyły się uda
wiedzące
o swej własnej obłej urodzie
mówili: prostsza od kwiatu
a gdy rosła w płomieniu
podłużnym krzykiem dosięgając chmur
paznokcie spojrzeń
zgłębili w jej piersi
gorący popiół
do otwartych tulili ust
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
"Historia o czarownicach"
Świeciły trzy księżyce,
Leciały trzy czarownice.
Leciały z daleka po niebieskich drogach,
czasem ginęły w chmurze -
- a na Łysej Górze
diabeł, diabeł na nie czekał
o złotych rogach.
Jedna miała rudy włos,
na czarnej miotle leciała w skos.
Hej! Hej! Hej! Hej!
Druga, jak ćma siwa,
trzymała się ożoga
półżywa -
Hej! Hej! Hej! Hej!
A trzecia nieboga,
podobna do białej jaskółki,
miała złociste włosy, na nich wieniec z witułki
rwanej o północku na łące
w miesięcznej poświacie.
Miała usta czerwone, ciało kocim sadłem
świecące
i oczy płonące cierpieniem upadłem.
Jechała na łopacie.
Hej! Hej! Hej! Hej!
Na Łysej Górze, pod cieniem trzech krzyży,
diabeł zasiadł posępny przy ognisku czerwonem,
owinął się ogonem,
rękami objął kopyta
i czarownic się pyta:
tej, której włos ryży,
tej, co siwa trzęsąca,
i tej, która srebrniejsza niźli talerz miesiąca: -
Za co go kochają -?
I rzecze ta ryża ruda:
"Kocham cię szatanie,
miłują cię me usta za twe całowanie,
za szaleństw cuda.
Tyś mąż!
Kto cię zaznał, ten twój!
Ramieniem mnie zwiąż
i zawsze przy mnie stój!
Wszystko jest kłamstwem w świecie, prócz twego uścisku,
on jest trójkątem w gwieździe Salomona,
ku niemu lecę jak błyskawica
w drzew nocnym szumie, w nietoperzy pisku,
ja, czarownica szalona!"
- I rzecze ta stara siwa,
brzydka jak płaz:
"Ciało moje - pusta płachta,
skarby z niej wykradł mi czas.
Tak to bywa.
Kochali mnie księża, szlachta,
królowie, pany, sam Bóg!
Dziś jam zdeptana siłą młodych nóg,
jako szczypawka lub skorek,
i jeno dla ciebie jeszcze skarb zawiera
mój pusty worek.
Nocą, gdy księżyc prószy,
przychodzisz ku mnie -
stajesz u wezgłowia
i chciwymi rękami w ciała mego trumnie
szukasz pięknej jak kwiat złotogłowia
mej duszy.
Ty jeden, jeden jeszcze chcesz czegoś ode mnie.
Więc wlokę się za tobą w niepowrotne ciemnie
i kocham cię, kocham, szatanie,
za łaskę twoja: - cudne pożądanie!"
-Szatan milczy, gładzi brodę,
na trzeciej czarownicy spogląda urodę
i wzywa ją do siebie, sadza na kolanach,
- jałowiec trzaska w polanach.
I płyną ciche słowa, smutne jak śpiew łabędzi:
"Tęsknota mnie tu pędzi,
tęsknota wichrowa
i żałość bez miary. -
-Ty mi dochowaj wiary
i nie krzywdź mnie bez winy.
Za miłość zapłać miłością,
za pożądanie pragnieniem -
choć jesteś jeno ciemnością
i Bożym cieniem. -
Zabierz mnie do domu
nie daj mnie nikomu,
ani ludziom ani bogom,
przyjaciołom, ani wrogom,
gdyż nigdy nie słyszano,
nigdy nie mówiono,
by diabeł, diabeł rzucił duszę potępioną!"
Na Łysej Górze czernią się trzy krzyże,
tańczą wkoło widma białe i cienie chyże.
Hej! Hej! Hej! Hej!
A ten ostatni jest genialny!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Optymistka^^ dnia Śro 19:58, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|