|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:02, 07 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Słowiański powiew w poezji:
Teksty poznane dzięki zasłuchaniu się w dorobek zespołu "Żywiołak"
Bardzo takie słowiańsko-pogańskie
Oddam honor grupie i umieszczę linki do wersji śpiewanej poematów
"Czarodzielnica"
autor: G. Żak
zmiany drobne: R.Jaworski
Czarodzielnica - majowe święto.
Czarodzielnica - majowa noc.
Noc zwiewnych marów.
Noc ciepłych czarów.
Czarodzielnica - majowa noc.
Czarodzielnica - majowe święto.
Czarodzielnica - magiczny stan.
Wychodza z nory magiczne stwory.
Idą przez bory, idą w tan.
Rumor, humor, huk, harmider.
Dzikie harce rozhowory.
Huczą bory, leśne stwory.
Leśne strachy idą w tan.
Gołodupce i utopce.
Lamie nawie lesawiki.
Wiły zmory, dziad borowy.
Idą w plasy, idą w tan.
Śmichy, hihy, plasy dąsy.
Hece draki, rozgardiaki.
Południce odmiennice.
Lel i Polel idą w tan.
Gołodupce i utopce
Lamie, nawie, lesawiki
Wiły, zmory, dziad borowy.
Babajagi idą w tan.
Wiec czaruchy zaczynajmy.
Czary nasze odprawiajmy.
Czarna noc niech dziś króluje.
Czarom naszym patronuje.
Czary, czary odprawiajmy.
Dana, dana - odmawiajmy.
Wokół ognia tańczmy w kolo.
Niechaj będzie nam wesoło!
"Latawce"
tekst: R.Wasilewski
zmiany drobne: R.Jaworski
Strzeżcie się dziewczyny latawców
Co bywa spadają z niebiosów
Choć piękni są jak te anioły
Strzeżcie się niebiańskich ich oczu
Latawce gdy pchają obłoki
Z góry w świat patrzaja szeroki
A gdy któryś piękną dziewczynę
Zobaczy, omamić ją zechce.
A gdy zechce, mocy ma tyle
Ze złamie każdą jej obronę
Miłosna dziewkę bierze trwoga
Prują chmury sługi Strzyboga..
Krew gorąca pali, ciało drga
Żądza trawi, krwawi jej dusza
Stracona dla męża i dzieci
O latawcu tylko będzie śnic
On gorąco kocha ją w tym śnie
W niebo zaś ucieka gdy już dzień
Ona przez dnie długie jak wieki
Wypatruje smutno w obłoki
Aż nadejdzie w końcu taka noc
Że już nie przyleci do niej on
Bo gdzieś całkiem inna dziewczynę
Podstępnie omamić znów zechce
Lec mój latawcze, nieś gdy zagrzmiało
W chmurach puchowych pieść moje ciało
Pieść moje ciało młode, szalone
Wargi me, piersi w ogniu rzeźbione
Nieś mnie latawcze, pieść w swych ramionach
Pręż swoje barki , skrzydła wyśnione
Pieść moje ciało młode szalone
Pieść moje piersi w ogniu rzeźbione
W twoich objęciach, wargach, ramionach
W chmurach puchowych ja chce dziś skonać
W objęciach twoich ja chce dziś skonać
W chmurach puchowych, wargach, ramionach
W twoich objęciach, wargach, ramionach
W chmurach puchowych ja chce dziś skonać
W objęciach twoich, skrzydłach, ramionach
W chmurach puchowych, wargach, ramionach
Aż nadejdzie w końcu taka noc
Że już nie przyleci do niej on
Bo gdzieś całkiem inną dziewczynę
Podstępnie omamić znów zechce
A tej, co zostanie w noc sama
Rozpacz jeno, ból i niesława
Nim na niebie wzejdzie znów słonce
Z ulgą pęknie serce bolące
"Mamo gdzie żeś ty, gdy Cię nie ma
Wróćże do nas - zawróć się z nieba"
Płaczą dzieci, z nimi mąż płacze
Poszczają po ciebie latawce.
A tu wiersz, który po prosty mi się spodobał... jest taki... prosty (?)
Prośba
Rafał Wojaczek
Zrób coś, abym rozebrać się mogła jeszcze bardziej
Ostatni listek wstydu już dawno odrzuciłam
I najcieńsze wspomnienie sukienki także zmyłam
I choć kogoś nagiego bardziej ode mnie nagiej
Na pewno mieć nie mogłeś, zrób coś, bym uwierzyła
Zrób coś, abym otworzyć się mogła jeszcze bardziej
Już w ostatni por skóry tak dawno mi wniknąłeś
Ze nie wierzę, iż kiedyś jeszcze nie być tam mogłeś
I choć nie wierzę by mógł być ktoś bardziej otwarty
Dla ciebie niż ja jestem, zrób coś, otwórz mnie, rozbierz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Tristan
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:03, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja lubię poezję Baczyńskiego za wiarę w Polaków.
Najbliższy jednak mi wiersz to:
Juliusz Słowacki
Testament mój
Żyłem z wami, cierpiałem i płakałem z wami,
Nigdy mi, kto szlachetny, nie był obojętny,
Dziś was rzucam i dalej idę w cień - z duchami -
A jak gdyby tu szczęście było - idę smętny.
Nie zostawiłem tutaj żadnego dziedzica
Ani dla mojej lutni, ani dla imienia: -
Imię moje tak przeszło jak błyskawica
I będzie jak dźwięk pusty trwać przez pokolenia.
Lecz wy coście mnie znali, w podaniach przekażcie,
Żem dla ojczyzny sterał moje lata młode;
A póki okręt walczył siedziałem na maszcie,
A gdy tonął - z okrętem poszedłem pod wodę...
Ale kiedyś - o smętnych losach zadumany
Mojej biednej ojczyzny - przyzna kto szlachetny,
Że płaszcz na moim duchu był nie wyżebrany,
Lecz świetnościami dawnych moich przodków świetny.
Niech przyjaciele moi w nocy się zgromadzą
I biedne serce moje spalą w aloesie,
I tej, która mi dała to serce, oddadzą -
Tak się matkom wypłaca świat, gdy proch odniesie...
Niech przyjaciele moi siądą przy pucharze
I zapiją mój pogrzeb - oraz własną biedę:
Jeżeli będę duchem, to się im pokażę,
Jeśli Bóg [mię] uwolni od męki - nie przyjdę...
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei
I przed narodem niosą oświaty kaganiec;
A kiedy trzeba, na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec!...
Co do mnie - ja zostawiam maleńką tu drużbę
Tych, co mogli pokochać serce moje dumne;
Znać, że srogą spełniłem, twardą bożą służbę
I zgodziłem się tu mieć - niepłakaną trumnę.
Kto drugi bez świata oklasków się zgodzi
Iść... taką obojętność, jak ja, mieć dla świata?
Być sternikiem duchami niepełnej łodzi,
I tak cicho odlecieć, jak duch, gdy odlata?
Jednak zostanie po mnie ta siła fatalna,
Co mi żywemu na nic... tylko czoło zdobi:
Lecz po śmierci was będzie gniotła niewidzialna,
Aż was, zjadacze chleba - w aniołów przerobi.
Mam też coś swojego. Pochwalę się (albo ośmieszę) tylko jednym:
Miał być sonet - nie jest, ale i tak go lubię!
LAWINA
Gasną światła, huk potężny ciszę rozrywa, drzewa wydają jęki,
Przed białą kaskadą, co z wiatrem się ściga, pędzi panika,
Drzewa wyrywa, łamie konary, pod jej płaszczem puszcza zanika,
Kto raz widział jak z nieba schodziła, już zawsze będzie pełen udręki.
Biel zachłanna, wokół triumfuje, coraz więcej w swe białe ciało wchłania,
Wciąż coraz potężniejsza, niewzruszona na przód prze i moc swą ukazuje,
Wczoraj krajobraz gór tworzyła, dziś horyzont połyka i nad światem góruje,
Teraz jest śmiercią, co o nikim nigdy nie zapomina, nikogo nie przeoczy i każde napotkane życie pochłania.
Nikt żywy się po jej przejściu nie ostaje,
Świadków swej śmiercionośnej siły nie zostawi,
Mimo to jej czynów nie trzeba nagłaszać.
Pamięć po poległych, co na jej drodze nie rozważnie stali, zostaje,
Lecz zarzutów, tak przecież licznych, nikt jej nie stawia,
Bo to siła natury, a człowiek wie, że ona nie umie przepraszać.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tristan dnia Wto 19:03, 11 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:26, 13 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Całkiem nieźle
Kolejny raz muszę chylić głowę przed warsztatem Tuwimowym
To humorystyczny wiersz do kobiety
Zresztą przeczytajcie:
List do kobiety
Gdybym ja nie był poetą,
A pani nie była kobietą,
To znaczy: gdybym ja umiał
Bez obłąkania i szału
Dań składać pięknemu ciału
I takbym się wyżył, wyszumiał;
Gdybym mógł kochać bez mitu,
Bez natchnionego zachwytu,
Bez legendarnych przydatków,
Bez wahań, wzlotów, upadków,
Bez mistycznego pomostu,
Który prowadzi po prostu
Do pani (pardon!) pośladków;
Gdybym opuścić mógł z tonu
I nie zaznając katuszy
Dupie nie wmawiałbym duszy;
Gdybym z czułego szaleńca
Stał się buhajem bez ducha;
Miał znacznie mniej z oblubieńca,
A znacznie więcej z świntucha;
Pani zaś - ach! gdyby pani
Zostając przy swoich cudach
(Mówię o biodrach, o udach,
Piersiach i erotomanii,
O pani wprawie miłosnej,
O pani chuci radosnej,
O oczach - błękitnych kwiatkach -
O ustach - świeżych czereśniach -
O włosach - złocistych pieśniach -
I wzmiankowanych pośladkach),
Gdyby się pani zdobyła
Na jeszcze jedną zaletę:
Gdyby tak pani zabiła
Przewrotną w sobie kobietę,
Tę niebezpieczną panterkę,
Tę chytrą, wieczną heterkę,
To głupie, fałszywe zwierzę,
Co z każdym będzie się tarzać,
Rozkładac, tulić, obnażać,
Za wiersz czy pustą zabawę,
Za parę pończoch czy sławę,
Nawet - z miłości - powiedzmy,
Lecz w jakiś sposób bezecny,
Bo obliczony bezwiednie
W tak zwanej podświadomości
Na efekt cudzej zazdrości
Oraz korzyści powszednie;
O, gdyby pani umiała
Kochając najidealniej
Nie sądzić, że bez jej ciała
I "ekskluzywnej" sypialni
Byłbym stracony, zgubiony,
Chodziłbym błędny, strapiony,
I, że prócz pani na świecie
Na żadnej innej kobiecie
Nie znalazłbym tyle szczęścia
I takiej pełni posięścia,
I takiej upojnie - skwarnej
Rozkoszy (dość popularnej),
I że bez pani spojrzenia
Nie ma już dla mnie natchnienia,
I że bez pani rozkraczeń
W szał wpadnę chorych majaczeń!
Że bez przychylnych jej gestów
Zapadnę w nicość i próżnię,
I odtąd juz nie odróżnię
Chorejów od anapestów;
Gdyby się pani, powtarzam,
Zmieniła nieco w tym względzie,
A ja bym się nie rozmarzał
Przy seksualnym popędzie,
To stałaby się z nas para
Ach, najszczęśliwsza w Warszawie!
Może się pani postara?
Ja także trochę się wprawię.
Lecz list się dłuży. A przeto
Kończę. Nadziei mam mało.
Bo cóż by z nas pozostało,
Gdybym ja nie był poetą,
Nie dążył ku "ideałom",
A pani nie była kobietą
tak jednolitą i całą?
A zresztą... małoż to bywa
Na świecie różnych wypadków?
Może się jednak zmienimy?
Adieu, Madame. Bądź szczęśliwa,
Kiedy się znów zobaczymy?
P.S.
Ukłony dla pięknych pośladków
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 13:26, 13 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:35, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
O matulu, jest genialny!
Jeden z nielicznych wierszy z "dorosłej" poezji Tuwima, który zapadł mi w pewien sposób w serce, to "Muza, czyli kilka słów zaledwie". To takie smutne wspomnienie osoby, która bardzo ten wiersz lubiła.
Muza, czyli kilka słów zaledwie - Julian Tuwim
Nie szperajcie po słownikach,
Nie szukajcie słów szarpiących,
Zaśpiewamy o słowikach
Śród gałęzi śpiewających.
Zaśpiewamy po dawnemu,
Zatęsknimy, jak za młodu,
Wracam smutny, nie wiem czemu,
Cały w śpiewie do ogrodu.
Jeszcze słowik, ogród, drzewa
W mojej mowie tyle znaczą!
W tym ogrodzie serce śpiewa,
Śród tych drzew słowiki płaczą.
Zawstydzonych, zakochanych
Panna miła znajdzie nas tu
Z tamtych lat niedośpiewanych,
Sprzed dziesięciu, sprzed piętnastu.
Miła Panna, słowu miła,
Miła słowom, miłowana,
Ta, co śpiewy nam słowiła,
Muza jasna, zapomniana.
W bzowe noce, pod gwiazdami,
Zapłakani, przy fontannie,
Przypomnijmy słowikami
O nas dawnych miłej Pannie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:55, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Piękny.
Wzruszający...
Często go czytujesz Wijaro?
Eh, Tuwim potrafi... żałuję, że kiedy pierwszy raz byłam w Warszawie, na Powązkach, nie zostawiłam mu kwiatków (takich wykonanych przeze mnie)...
Razem z innymi dziećmi pozostawiliśmy je na grobach bohaterów "Kamieni na szaniec"...
Będę musiała kiedyś błąd naprawić
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pon 16:56, 19 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:27, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Czy często... Zależy, są okresy, kiedy czytuję go kilka razy w tygodniu, a i takie, kiedy zapominam o nim na dłuższy czas.
Ja zostawiłam na Powązkach znicz Emilowi Fieldorfowi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Też mam taki wiersz. Taki przywodzący wspomnienia i rożne uczucia.
Przy którym się rozklejam.
Był chłopak w którym się zabujałam tak strasznie-strasznie, a on mi się zwierzył, że podkochuje się mojej koleżance (paskudne uczucie... bo ona na kolesia nie zwracała uwagi. Ba! Miała chłopaka z którym ślub planowała...). On wiedział, że nic począć nie może z tym swoim uczuciem.
Zrobiło się jakoś tak przykro... Bo on nie wiedział, że kurcze ja tam niemal umierałam wewnętrznie i to nie tylko z żalu nad jego nieszczęściem, ale też bardziej egoistycznie: nad sobą
W każdym razie wtedy ten chłopak mnie przyszpilił deklamując wiersz:
Stachura Edward
Z nim będziesz szczęśliwsza
Zrozum to, co powiem,
Spróbuj to zrozumieć dobrze
Jak życzenia najlepsze, te urodzinowe
Albo noworoczne, jeszcze lepsze może
O północy gdy składane
Drżącym głosem, niekłamane
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna
Nie myśl, że nie kocham
Lub że tylko trochę kocham
Jak cię kocham, nie powiem, no bo nie wypowiem -
Tak ogromnie bardzo, jeszcze więcej może
I dlatego właśnie żegnaj,
Zrozum dobrze, żegnaj, żegnaj
Z nim będziesz szczęśliwsza,
Dużo szczęśliwsza będziesz z nim.
Ja, cóż -
Włóczęga, niespokojny duch,
Ze mną można tylko
Pójść na wrzosowisko
I zapomnieć wszystko
Jaka epoka, jaki wiek,
Jaki rok, jaki miesiąc, jaki dzień
I jaka godzina
Kończy się,
A jaka zaczyna
Ze mną można tylko
W dali znikać cicho
Tutaj śpiewana wersja by [link widoczny dla zalogowanych]
Edit:
Istnieje możliwość, że koleś wiedział, że ja go ubóstwiam i wyznał mi to wszystko specjalnie, by mnie zniechęcić. Tylko, że cholera, zrobił to tak romantycznie, że niemal zakrawało o tortury... Kutas...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pon 18:21, 19 Lip 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:57, 19 Lip 2010 Temat postu: |
|
|
Ech... To musiało być cholernie przykre Najgorsze w tym wszystkim chyba jest to, że chłopak prawdopodobnie mówił w dobrej wierze i wcale nie zdawał sobie sprawy z dramatu, który przeżywałaś. Ale wiersz chyba mógł sobie darować....
"Z nim będziesz szczęśliwsza" znam właśnie w wesji SDMu i z... harcerskich ognisk. Faktycznie pokłady emocjonalne ma wielkie i porusza- nawet jeżeli nie wiąże się z żadną osobistą sytuacją.
Wiersz, przy którym nadal regularnie łzy wylewam:
Między nami nic nie było - Adam Asnyk
Między nami nic nie było!
Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych,
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni;
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wspólnych, jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Między nami nic nie było!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:39, 02 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Szukając motta, wstępu, czegokolwiek! do mojego artykułu o Siedmiu Grzechach Głównych natrafiłam na... ciekawy wiersz
Jacek Kaczmarski
Siedem grzechów głównych
Wielkich upadków więcej widzieliśmy niż wzlotów,
Byliśmy oczywiście na uczcie Baltazara,
Uczyliśmy się mowy zwycięskich Wizygotów
Na służbie ostatniego przepiwszy żołd Cezara.
Przeżyliśmy Rolanda, by świadczyć śmierć Karola,
Pozostałościom mocarstw nie oczekiwać łaski.
Razem z Ludwikiem Świętym widząc się w aureolach
Wyrzygiwaliśmy krew w jerozolimskie piaski.
Co było wszechpotężne - zdaje się niedorzeczne.
Gdzie słodka woń Arabii? Gdzie tajemniczy Syjam?
Religie tysiącletnie też nie są dla nas wieczne
I demokracja kwitnie, dojrzewa i przemija...
A nas wiedzie siedem demonów, co nami się karmią:
Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią,
Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach,
Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa.
Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu,
Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu,
Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija,
A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija.
Tak zbrojni w moce, na które nie ma lekarstwa
Stawiamy nadal i obalamy mocarstwa.
Każdemu więc z imperiów bezsprzecznie zasłużeni
My - ludzie pióra, miecza lub zajęczego lęku
Jesteśmy grabarzami swych własnych dzieł stworzenia,
Zajęczym lękiem niszcząc je, mieczem lub piosenką.
Samotnie wędrujemy po dawnych bitew szlakach,
Którymi dzisiaj rządzi chwast, kamień lub jaszczurka.
Wierzchowiec się potyka, bo ciąży mu kulbaka
I jeździec w pełnej zbroi błądzący po pagórkach.
Jesteśmy jak zwierzęta - z rytmami śmierci zżyte,
Choć człowiek w nas - do Nowej wciąż prze Jerozolimy;
Więc nastawiamy ucha na echa nowych bitew,
Bo wiemy, że na pewno je w końcu usłyszymy...
I wiedzie nas siedem demonów, co nami się karmią:
Na przedzie pycha podąża z tańczącą latarnią,
Chciwość wczepiła się w siodło i grzebie po sakwach,
Broi pod zbroją lubieżność, pokusa niełatwa.
Bandzioch domaga się płynów i straw do przesytu,
Wabi rozkoszne lenistwo do łóż z aksamitu,
Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija,
A zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija.
Tak zbrojni w moce, na które nie ma lekarstwa
Będziemy nadal stawiać i zwalać mocarstwa.
Bardzo spodobał mi się refren
Bardzo, bardzo, bardzo
Szczególnie opis pychy i zazdrości.
Jeżeli znacie jakiś tekst dotyczący w jakikolwiek sposób tematu Siedmiu Grzechów Głównych - jestem chętna i otwarta na propozycje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Czw 11:40, 02 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kristos89
Adept VII roku
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:17, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
"Dlaczego? Dlaczego kochając, jesteśmy kochani?
Powiedz mi, dlaczego wtedy tak łatwo zranić?
Wystarczą słowa: "nie kocham Cię już"...
A wtedy cały świat się wali...
Cały świat się nam wali na głowę. Nie!
Na serce... Które szczere przecież, widziało
szczęście. Nie wierzę! Nie wierzę, kłamiesz, albo...
albo żarty sobie ze mnie stroisz... Tak!! To żart,
prawda?... Powiedz.. Że to żart...
I co powiedzieć... Mieć serce z kamienia, czy zakuć
się w wieczną niewolę...
Nie kocham Cię już... Płacz, szaleństwo, nóż,
nadgarstek, szyja... znasz ten sposób...
Śmierć...
Dlaczego? Dlaczego tak musiało się stać?
Obłęd w moich oczach, okno, parapet...
Lot Upadek Ciemność
Czy po to kochamy? Czy tym właśnie jest miłość?
nie chcę
wyrzekam się, jej.. na zawsze
samotność
nie żyć by żyć ktoś mógł
Czy mnie na to stać?...."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:34, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Czyje to?
Bardzo chaotyczne i tętniące emocjami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kristos89
Adept VII roku
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:41, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie poznałaś?
Chaotyczne, bo moje ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:08, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Podoba mi się.
I przecież mi tego nie przesyłałeś
Nie zapomniałabym o samobójczym wierszu
Lubię chaos w poezji - futuryzm itp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kristos89
Adept VII roku
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:15, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Nie, nie przesyłałem, ale na taką chaotyczność, stać chyba tylko mnie ;P
Totalny 'bezkład'
A który samobójczy? Bo ja już nie pamiętam, co Ci przesyłałem, a co nie?;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:20, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ten powyższy brzmi samobójczo... i jeżeli mogę domniemać - pisany na podstawie własnych doświadczeń?
Ale totalny bezład w poezji był stosowany w XIX wieku, spoko, właśnie ten dział poezji lubię - nowatorski i zakręcony
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|