|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:10, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ooo... Może w takim razie gdzieś takie poczytam ^^. A na koniec podstawówki dostałam od pani od angielskiego książeczkę taką krótką - chyba coś o Helmesie (czy jak to się tam odmienia). Może w końcu się ogarnę i ją przetłumaczę sobie . Chociaż na razie mam lekturę i około 30 pytań z Pana Tadeusza do opracowania, a robię dopiero 9, więc trochę mi się zejdzie... Mamy Tadeusza ponadprogramowo. Bo go wywalili z kanonu lektur O,O. Ale i tak nasza klasa musiała przeczytać. Pewnie tylko ja to zrobiłam... Ale mam tak jak któraś z forumowiczek, że jak już coś zacznę czytać, to czuję obowiązek i nie potrafię porzucić książki .
Nie lubię jeździć do szkoły autobusem. Przyjeżdża na mój przystanek (gdy do szkoły mam na 8.00) około 7.10 i przez to w szkole jestem czasem dopiero po dzwonku na przerwę. A zanim zmienię buty i uda mi się zamknąć szafkę, przy której zamek mi się zacina (w tamtym roku mi całkiem wypadł, więc i tak jest dobrze) to trochę minie i ledwo się wyrabiam. I wozimy głupią podstawówkę, której nie mogli przydzielić osobnego autobusu, przez co jeździmy w kółko :/.
W Warszawie nigdzie nie widziałam takich dróg z piachu . A to nowość... W sumie to ja tylko przy centrach handlowych bywam, więc się nie dziwię, że się z tym nie spotkałam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:42, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Taak, komunikacja miejska to temat rzeka. Nie wiem jaki geniusz w ZTM zarządza taborem i jaki totalny kretyn wpadł na pomysł zakupu Solarisów z dwoma rzędami podwójnych siedzeń, ale jest całkiem oczywiste, że żaden nie jeździ regularnie komunikacją miejską. Skierowanie rzeczonych autobusów w kierunku Ursusa w godzinach porannego szczytu nadaje popularnemu określeniu komunikacji miejskiej tj. "bydłowóz" całkiem nowe aczkolwiek trafne znaczenie. Zbiorkom w Warszawie generalnie jest nawet w miarę trzymający się rozkładu, ale niestety nie dotyczy to kierunku Ursus. Smaczku dodają pasażerowie. Zakład traktorów Ursus zlikwidowano już naście lat temu, ale niedomyta i podpita klasa robotnicza nadal dzielnie zmierza w tm kierunku. Im wcześniej tym gorzej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:12, 17 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A jak ja się dzisiaj wnerwiłam
Miałam być wcześniej w pracy i poszłam na wcześniejszy autobus, a tu co:
Jeden - nie przyjechał
Drugi - zjazd do zajezdni
A trzeci cham jeden 5 minut się spóźnił…
Chyba łatwo zgadnąć… zamiast być wcześniej o mało co się nie spóźniłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:02, 18 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A mnie wkurza właśnie net/komputer/forum (nie wiem na które z nich mam psioczyć), bo co się zaloguje, to mnie wylogowuję. Shoutbox nie działa i co napisze wiadomość to mi znika A o innych moich problemach to już nawet nie wspomnę. I to, że dzień się kończy mnie nie pociesza, bo na pewno jutro nie będzie lepiej....
A i jeszcze oko. Brałam magnez jak mówiła Neit. Pomogło, nie skacze. Ale teraz (no bo przecież co to za życie, jakby wszystko u mnie grało ) jak długo siedzę przy kompie czy też czytam, "pęka mi żyłka" co też jest frustrujące
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:44, 18 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie znowu net nie działa, bo kabel ukradli. Dobrze, że mam drugie łącze awaryjnie, ale wolniejsze i to mnie wkurza Od 3 dni boli mnie głowa i mam zajebiste problemy ze snem (wyobraźcie sobie że po 2 nieprzespanych nocach nie mogłam zasnąć). W dodatku boli mnie noga od chyba 2 tygodni przez co nie mogę się porządnie sponiewierać na treningu, a może jak bym się zamęczyła to bym w końcu padła.
Miriam moim zdaniem to ci ogólnie pierwiastków i witaminek brak. Kup sobie może jakiś zestaw, bo podejrzewam że może ci jeszcze potasu itp brakować (ten magnez dalej łykaj). Ja mam też podobne objawy jak mi omega 3 w diecie brak.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:00, 18 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Miriam, mam podobne problemy. Mnie ostatnio na nogi postawil Bodymax plus. To witaminy z żeń-szeniem. Nagle się okazało, że daję sobie radę z mniejsza ilością snu I ogólnie jest dużo lepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:37, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ech... jestem wnerwiona. Poważnie wnerwiona. Na moich kochanych uczniów.
"Kochanym dzieciom" nie chciało się nauczyć na sprawdzian (który wcale nie byl trudny, nie jestem tak całkiem wredną jędzą). Po prostu ewidentnie olali sprawę i to chyba w zeszłym roku, bo nawet uwzględniająć wakacje nie mogli aż tyle zapomnieć.
Dzięki temu ja stracę weekend, przygotowując dla nich poprawę.
Przygotowanie sensownego sprawdzianu (czyli takiego, który sprawdzi, co ma sprawdzić, w którym nie będzie błędów, nie pojawi się przypadkiem coś, czego nie bylo na zajęciach - z języka o to bardzo latwo- i na dodatek nie będzie "nie do zdania") zajmuje... 6-10h!!!! A ja muszę przygotować 4!!!!!!!!
K...a, no!
tak, wiem, zaraz powiecie, że macie wiele przedmiotów itp. ALE k...a, ja prowadzę zajęcia przez 6-8h dziennie. Doliczcie do tego dojazdy (w kilka miejsc w Krakowie, min. 30-40 min) i przygotowanie zajęć, to wychodzi na to, że jestem w pracy co najmniej 10 godzin, albo i więcej. Do tego prowadzenie domu i opieka nad osobą niepelnosprawną. I zamiast odpocząć w weekend (czyli wyspać się, zrobić pranie, porządki itp) będę k....a przygotowywać sprawdziany, bo niektórzy nie mają ochoty uważać na lekcjach (tyle wystarczyło, zeby zdać - nie trzeba było się tak naprawdę uczyć w domu).
Jak normalnie lubię te moje dzieci, tak teraz mam ochotę je zaj......ać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gloriaa
Adept II roku
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:45, 19 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Na Twoim miejscu nie wytrzymałabym i została wredną jędzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:07, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz, w takich momentach mam na to ochotę. Ale wiem, że mi przejdzie. I znowu będę stawać na głowie, zeby zajęcia były ciekawe (memory, metody aktywizujące, filmy, bajki, projekty itp) i żeby uczniowie mogli większości nauczyć się uczestnicząc aktywnie w zajęciach, zamiast kuć w domu. A tych, którym nie idzie będę dalej ciągnęła za uszy, siedziała z nimi po lekcjach, dawała kolejną szansę itp.
Bo ja chcę, żeby oni kończąc liceum znali język. Żeby jadąc do Hiszpanii potrafili się bez większych problemów dogadać. Takie mam walnięte pomysły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:42, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Dobre pomysły . I jakoś ich nie rozumiem. Ja bym się chętnie uczyła języka, jeśli na lekcjach byśmy oglądali np. filmy właśnie i nie byłoby nudno. A jak się starasz i poświęcasz czas na to, żeby po lekcjach ich czegoś nauczyć to tym bardziej powinni sobie radzić i chętnie pracować. I projekty też bym z radością robiła, więc naprawdę ich nie rozumiem...
Chcą mi zrobić stały aparat na zęby. I jeszcze pewnie szkody by im było kasy na taki, którego prawie nie widać. A ja naprawdę nie chcę aparatu. Ale taki zwykły, co zakładam kiedy chcę, podobno już mi bardziej nie pomoże... I gdyby nie to, że zaraz w szkole się będą śmiać (to naprawdę są jakieś głupie, upośledzone dzieci, ci moi znajomi z klasy) i będę z aparacikiem wyglądać jeszcze głupiej niż teraz, to bym się zgodziła... Gdyby chociaż był niewidoczny, to może...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gloriaa
Adept II roku
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:50, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Luiza napisał: |
Chcą mi zrobić stały aparat na zęby. I jeszcze pewnie szkody by im było kasy na taki, którego prawie nie widać. A ja naprawdę nie chcę aparatu. Ale taki zwykły, co zakładam kiedy chcę, podobno już mi bardziej nie pomoże... I gdyby nie to, że zaraz w szkole się będą śmiać (to naprawdę są jakieś głupie, upośledzone dzieci, ci moi znajomi z klasy) i będę z aparacikiem wyglądać jeszcze głupiej niż teraz, to bym się zgodziła... Gdyby chociaż był niewidoczny, to może... |
Ja posiadam takowy i wcale nie jest taki straszny. Co prawda nie pokazuję już zębów w uśmiechu. Ale gdy czasem się ttak przyjrzę moim zębom to jestem zadowolona. Bo jest duża, widoczna poprawa. A tak pocierpię trochę co wcale nie jest takie straszne a potem będę miała śliczne ząbki.
Im szybciej się zdecydujesz tym lepiej!
1. Szybciej go zdejmą
2. Im jesteś młodsza tym szybciej będą się prostować.
Aparat to kwestia przyzwyczajenia.
A jak będą się śmieć to daj im w zęby i powiedz żeby zgłosili się za jakiś czas. Porównamy jakie mają oni a jakie ty!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:16, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jak zgodzą się na niewidoczny to będę mieć, jak nie chcą mi takiego kupić, to nie chcę żadnego.
Tylko właśnie nawet jak się tych debili uderzy, to nie pomaga. Oni chyba mają problemy ze sobą... Dziś śmieli się nawet z tego, że mam sweter z napisem 'I'm a smart cookie' .
W sumie ja i tak zwykle nie pokazuję zębów jak się uśmiecham. Przynajmniej górnych, bo mam taki dziwny uśmiech jakiś .
No i jeszcze kwestia tego, ile będę musiała go nosić... Chciałabym się jak najszybciej go pozbyć, jeśli w ogóle będę mieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:24, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Luiza napisał: | Dobre pomysły . I jakoś ich nie rozumiem. Ja bym się chętnie uczyła języka, jeśli na lekcjach byśmy oglądali np. filmy właśnie i nie byłoby nudno. A jak się starasz i poświęcasz czas na to, żeby po lekcjach ich czegoś nauczyć to tym bardziej powinni sobie radzić i chętnie pracować. I projekty też bym z radością robiła, więc naprawdę ich nie rozumiem... |
Ja też ich nie rozumiem. Tzn niektórzy się starają i to widać. Jedna grupa (chłopaki) jak robiliśmy projekt dotyczący kuchni hiszpańskiej, to przynieśli wlasnoręcznie przygotowanie dania hiszpańskie na degustację Ale "dla równowagi" dziewczyny ściągnęły jakiś tekst z netu (na kilometr było widać - zbyt bogate słownictwo, konstrukcje gramatyczne i czasy, których nie robiliśmy itp) i na dodatek... nawet nie nauczyły się go porządnie czytać. I nie mówię tu już o "wyższym poziomie" w stylu akcent i intonacja, ale wyszło, że nie znają zasad wymowy (jest dosłownie kilka zasad i są one stałe - to nie angielski, gdzie każde slówko czyta się inaczej). I jeszcze wielce zdziwione, że nie dostały piątek, bo przecież zrobiły plakat...
A pomysły, żeby uczniowie coś umieli wbrew pozorom w naszym systemie szkolnictwa są walnięte i to mocno. Nauczyciele są rozliczani z: 1. realizacji programu nauczania (czyli teoretycznie mam np 4 lekcje na nowy czas. Jak ktos nie załapie, to jego problem, ja niby mam iść dalej z materiałem. Nawet jak cala klasa nie łapie nic). Jak ktoś chce NAuczyć, a nie tylko uczyć, to zazwyczaj ma problemy z papierami i dowiaduje się, że jest zlym nauczycielem, bo jest do tyłu z materiałem.
2. Wyników egzaminów. A same dobrze wiecie, że dobre zdanie egzaminu nie oznacza, że ktoś ma dużą wiedzę z przedniotu. I w drugą stronę- można byc rewelacyjnym, ale mieć słabe wyniki, bo ktoś myśli nieschematowo i nie wpisuje się w klucz
Dołóżcie do tego uczniów, którzy mimo wszystko mają całość w głębokim poważaniu i absolutnie nie doceniają twojej pracy i tonę papierkowej roboty (ostatnio musiałam przyjść do szkoły na 7.30 czyli 2h przed zajęciami, żeby wyrobić się z papierami), to nie dziwcie się, że mało komu się chce i że lekcje wyglądają jak wyglądają.
A jeszcze większość twierdzi, ze nauczyciele narzekają nie wiadomo na co, bo pracują tylko 18h w tygodniu
Uff... no dobra, postaram się tak nie narzekać. Ale wolę odreagowywać tu niż na moich uczniach. Mimo wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:10, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
U nas na prezentacjach z polskiego parę osób miało ten sam tekst bez żadnych przeróbek. To strasznie denerwuje, bo ktoś się stara i przerabia, a inni kopiują i dostają równie dobre oceny. Ale nauczycielka mówiła im coś s tylu 'to już znamy, dalej' .
Hiszpański w ogóle prosty mi się wydaje. Chciałabym się go uczyć, ale nie mam gdzie się zapisać, a w liceum jest w jednej klasie, ale chcę już kontynuować francuski. I tak mało z niego umiem, ale może w końcu czegoś się nauczę... Kiedyś ^^.
Nasz nauczyciel angielskiego chyba się nie przejmuje tym, ile ma lekcji na jednen czas/temat czy co tam jeszcze, bo czasem dwie strony z podręcznika omawiamy 3 lekcje... Jedną na czytanie tekstu i robienie zadań z podręcznika mamy, drugą na robienie ćwiczeń, a trzecią na sprawdzanie ich xd.
Na plakacie chyba nie trzeba aż tyle tekstu umieszczać, żeby nie można było sobie samemu poradzić. W ogóle przepisywanie z internetu jest głupie, bo niczego się tym nie da nauczyć. Najlepiej jeszcze jak się spisuje i nie wie do końca co... Na przyrodę w podstawówce niektórzy tak robili. A potem nie umieli przeczytać łacińskich nazw. I jeszcze w ich referatach były ślady po hiperłączach, bo niektóre wyrazy nadal niebieskie i podkreślone...
Nie mogłabym być nauczycielką ^^. Jestem zbyt nerwowa, pewnie zamiast na forum to bym się na dzieciach wyżywała. By mnie z pracy wyrzucili za znęcanie się .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:19, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja w praktyce też się nie przejmuję. I tak jestem w szkole na zastępstwo na rok, a że w ciągu roku i tak mnie nie wywalą tylko za opóźnienia z materiałem, więc dalej próbuję te moje "dzieci" czegoś nauczyć
No dokładnie o takie podejście do projektów mi chodzi... żeby chociaż spróbowali udawać, ze to ich... a gdzie tam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|