|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:33, 23 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie coś takiego chodziło mi po głowie, Villuś, tylko nie umiałam tego tak genialnie uporządkować i zdefiniować jak ty. Za co dziękuje Ci pięknie, bo teraz wreszcie będę chyba mogła o tym przestać myśleć i próbować to uporządkować.
Villka napisał: |
Chodzi o to, że kontakt fizyczny z Kamaelem jest nie jest podszyty podtekstami damsko-męskimi. Jesteś w tym układzie bezpieczna, bo on nie chce abyś była kobietą (co wcale nie znaczy, że tej kobiety w Tobie nie widzi) lecz akceptuje Ciebie jako CIEBIE (jako dziewczynę, kobietę, połykacza książek, fascynatkę paranormal, fankę Asha, czyjąś córkę, czyjąś siostrę itp itd) - widzi Twoją osobowość, a nie tylko ten pierwiastek żeński.
To bardzo taki czysty układ. Wygodny.
Nie dziwię się, że go lubisz - bo ten dotyk, który opisałaś to taki dobry dotyk. Wynikający z troski, sympatii, porozumienia.
To bardzo fajne uczucie być sobą, nie wystrzegać się ewentualnych odruchów, nie poskramia w sobie tej chęci otrzymywania i dawania czułości (tego bezpiecznego, nie-erotycznego rodzaju czułości ) - i by akceptowana za to wszystko. |
Villka napisał: | To, że masz "męski umysł" pewnie powoduje, że przy Tobie Kam myśli swoją "kobiecą stroną". Pewnie to wrażliwy gość, co? |
Dokładnie o to chodzi, do tego Kam absolutnie mnie rozbraja tym, że za każdym razem, gdy sie widzimy [gdy czasem między tym mija po parę miesięcy] wita mnie z absolutna radością na twarzy - serio, aż od razu mam niewiarygodnie poprawiony nastrój. Bo to jest takie strasznie miłe, że on tak widocznie cieszy się że mnie widzi Do tego serio, potrafi być absolutnie czarujący i zabawny [Diabeł w sobotę widziała go dopiero trzeci raz w życiu i jest nim absolutnie oczarowana - a nie uwierzycie, jak mocno musiałam nalegać żeby też został zaproszony na tę imprezę - i już umawiają się na koleją, na której, jak usłyszałam: "Kam absolutnie musi być" (tia, aż zaczęłam się martwić, żeby się Diabełek za bardzo nim nie oczarował - bo choć go ubóstwiam i wiem, że jest przystojny - na przynajmniej tę chwilę, nie życzyłabym D. żeby poczuła do niego miętę - potem tylko musiałabym jej pomóc pozbierać do kupy złamane serce)], a do tego ma dystans do siebie i ZAWSZE jest grzeczny i miły - co, jak ostatnio zauważyłam, jest rzadkością [ubawiłam się ostatnio, jak się oburzył, że nikt oprócz nas nie powiedział "dzień dobry" mamie Diabła, gdy ta przyszła rano sprawdzić co tam u nas - i też trochę mnie to zdziwiło, bo choć przywykłam do tego, że w stosunku do mojej rodziny przoduje w grzeczności, a nawet często sam idzie do mojej mamy zapytać co u niej, czy jej nie przeszkadzamy itp, to jednak byłam lekko zdziwiona, gdy autentycznie był wściekły na resztę grupy, że ci nie zachowują sie kulturalnie].
Co to wrażliwości, to tak, jest wrażliwy - choć bez przesady i co często sprawia, że muszę się oprzeć pokusie zdrowego zdzielenia Pauli, gdy ta się do niego zbliża - choć to już dłuższa historia, i to niestety nieprzyjemna.
Villka napisał: | Fakt, że inni "faceci" w wypadku takiego kontaktu fizycznego momentalnie zastygają i robi się niezręcznie oznacza prawdopodobnie, że albo nie lubią kiedy się wchodzi w ich przestrzeń osobistą bez uprzedniego oswojenia ich z takowymi zamiarami, albo postrzegają Cię przez etykietkę "kobieta" - i pomimo Twoich całkowicie niewinnych pobudek (np: chciałaś mieć tylko uczucie fizycznego bądź psychicznego wsparcia) oni od razu kalkulują: czy to coś znaczy; czy jesteś nim zainteresowana; czy powinien się jakoś konkretnie zachować żeby Ciebie do siebie nie zrazić; jak ma ciebie zapytać co to znaczy; czy w ogóle jest sens ciebie o cokolwiek pytać, żeby przy okazji nie wyjść na durnia, który sobie wyobraża nie wiadomo co? itp itd
Jego reakcja sprawia, że ty czujesz się niekomfortowo - przestajesz by "bezpieczna" bo rodzi się jakieś całkowicie niepożądane napięcie.
No bo nagle z relacji kumpel-kumpel zrobiła się relacja kobieta-mężczyzna. |
Villka napisał: | Co do pozostałych kolegów-zazdrośników: może widzą Twoją przyjaźń z Kamem jako faworyzowanie Kama właśnie. Może czują, że ich od siebie odsuwasz, że nie są Tobie potrzebni? Może czują się zdradzeni?
Może myślą sobie "go tak bez ceregieli głaska, a mnie nigdy nie głaskała"... xD Wiem, dziecinne, ale tak to bywa z naszą "dorosłą" podświadomością
Prawdopodobnie nie rozumieją tego, że czujesz się bezpieczna w tym kontakcie, że wiesz, że nikt od Cie nie wymaga jakiegoś zaangażowania emocjonalnego.
Możliwe, że w ich oczach Wasz kontakt ma momentalnie wymiar erotyczny (bo sami głaskanie uważają za coś budującego napięcie) i czują się niezręcznie będąc obecnymi przy czymś co odczytują jako rzecz intymną? |
I to jest doskonały opis tego, jak to wydaje się działać. Bo właśnie takie napięcie sie pojawia w takich sytuacjach - dlatego też dawno już zaprzestałam prób zbliżania się do innych kolegów - co później okazuje się być takim błędnym kołem. Rozumiesz o co mi chodzi? Ja próbuję się zbliżyć, jest źle. Jak tego nie robię, jest źle. A jak nie mam z tym problemu z Kamem, jest jeszcze gorzej. Dlatego przestałam już właściwie zwracać uwagę na te niezbyt subtelne oznaki niezadowolenia ze strony kolegów - bo po co, jeśli i tak tego nie zrozumieją?
Villka napisał: | Ten Twój kolega z dzieciństwa wydaje mi się by wyjątkowo upierdliwy . I absolutnie nie jest czuły na niuanse - ciekawe czy kiedy powiesz mu wprost "NIE" on nie zacznie sobie tłumaczy, że to znaczyło "tak, tylko bardziej się o mnie postaraj"... albo jeszcze gorzej: "odrzuciła mnie? ona nie wie czego chce - pozna mnie lepiej i zobaczy co mogła stracić". Brrryyy...
Nie życzę Ci tego.
On Ciebie nie irytuje? |
Co do kolegi z dzieciństwa, Michała, to rzeczywiście typ jest straszliwie denerwujący i nachalny, przynajmniej ostatnio. Doszło do tego, że unikam kontaktu z nim jak tylko mogę.
Właściwie, już raz doszło do dość "zabawnej" sytuacji, która wywiązała się na owej pierwszej imprezie. Mianowicie, chłopak - Michał - pojawił się tam tylko dlatego, że przed imprezą Kam - który wcześniej pojawił sie u mnie w domu z Paulą - zażądał żeby go zaprosić, bo chciał go poznać, a i - jak notorycznie twierdzi - im więcej ludzi tym weselej. Na początku odmawiałam [już wcześniej się przejechałam, pamiętasz może, Vill, jak pewnego razu narzekałam w Shoucie, że kolega u mnie siedzi i nie mogę sie go pozbyć? to właśnie był Michał - którego chyba trzeba kopnąć w d** żeby chwycił aluzję, że późno i pasowało by się zmyć] ale Kam obiecał, że tym razem nie będzie takiego problemu - choć nie wiedziałam, skąd może mieć taka pewność [choć powinnam wiedzieć lepiej] skoro go w ogóle nie znał (tia, głupio zapomniałam, że Kama w żadnym wypadku nie da sie zaliczyć do nieśmiałych - szczególnie jeśli chodzi o powiedzenie komuś co sądzi - choćby tej osoby nie znał [tia, wywołuje to wiele zabawnych sytuacji i swego czasu było powodem dla którego moja rodzina absolutnie go uwielbia]). W każdym razie, skończyło się na tym, że Michał bez słowa wyszedł równiutko z Kamem i Paulą - i choć nie mogę tego udowodnić, jestem pewna, że Kam jakoś to załatwił, kiedy za którymś razem wyszłam z pokoju.
I jak tu go nie uwielbiać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:46, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Niech ten tydzień już się skończy! Dopiero środa a ja mam już serdecznie dość. Kurde czemu wiecznie ktoś czegoś chce?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:28, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Biedna Neit *przytula mocno*
Idziemy na czekoladę na gorąco, albo coś równie tuczącego na poprawienie humoru?
Mnie dziś wnerwił jeden gość z którym wspołpracuję. Jeszcze nie mam od niego pieniędzy za październik (a w sumie już tydzień temu powinny być), a ja jutro (najpóźniej! muszę zapłacić ratę. A bank ma w d...., że mnie nie zapłacili i nie mam kasy... No po prostu....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:29, 24 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Coya bardzo chętnie Mam jeszcze czekoladki Lindt (nie pożarłam wszystkich z braku czasu) dołożymy sobie jako pocieszać Co sobie będziemy żałować
Z bankiem użerałam się w poniedziałek, bo chciałam zlikwidować konto i nikt nie mógł zrozumieć dlaczego (po prostu miałam w jednym banku dwa i nie chciałam mieć opłat podwójnych) a ponieważ mnie odsyłali od jednej osoby do drugiej, to musiałam za każdym razem powtarzać wszystko od nowa. W dodatku wcześniej zmokłam i byłam głodna, a jak ja jestem głodna to jestem zła, więc tym bardziej mnie wkurzali.
Szkoda, że tych naszych obowiązkowych płatności nie da się przerzucić na naszych dłużników. Jakby bank zamiast ciebie ścignął tego typa co ci nie płaci to od razu by lepiej było W końcu to duża instytucja i ma większą siłę przebicia.
Wkurza mnie moja cholerna kontuzja, zawsze porządny wycisk na treningu był sposobem odreagowania a tu dupa. Musze opracować jakąś strategię i wymyślić coś co mnie sponiewiera a nie będzie wymagało użycia nogi, bo jak nie to zacznę napadać na ludzi w celach wybitnie zbrodniczych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:33, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Czekolada na gorąco z czekoladkami Lindt... mrrr..... Ale wiesz co? Zabieramy jeszcze Villkę, jej tez czekolada się przyda.
Vill, idziesz z nami, prawda??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:31, 25 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mam jeszcze Mon Cheri - mąż mnie pasie Pewnie, że zabieramy Villkę, jak nie po dobroci to przemocą (będziemy ją uszczęśliwiać na siłę ), chociaż kto by nie chciał iść z nami? Całe miasto będzie nasze! Mwahahaha!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:38, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mam dzisiaj dzień z cykli: "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, wszyscy się mnie czepiają". Nienawidzę takich dni!
Idę sobie powiesić prezerwatywy na uszach żeby podkreślały mój chujowy nastrój.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:15, 26 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Biedactwo *głaska po główce*
Cos w tym dzisiejszym dniu fjets - ja tez tak miałam. Ale na szczęście po treningu przeszło. Tzn. teraz mogę się przynajmniej pownerwiać, że czacza mi nie wychodzi, a nie ze mnie nikt nie lubi...
No i najważniejsze
My Cię lubimy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:28, 01 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
W Łodzi śniegu po kolana, władze miasta nawet nie próbują odśnieżać, a ja od poniedziałkowego 3-godzinnego sterczenia na przystanku w (bezowocnym) oczekiwaniu na jakikolwiek środek transportu publicznego, leżę chora i cholera jasna mnie trafia z nudów i porobionych zaległości...
Poza tym czytam Quo Vadis i nudzi mnie to ostatecznie. Krzyżacy mi się prawie podobali- znaczy, były fragmenty, które czytałam z faktycznym zainteresowaniem. A tutaj? Winicjusz to typowy tępy mięśniak, który napalił się na biedne dziecko, i pod pozorem wielkiem miłości robi wszystko, byleby już ją przelecieć- ale ożenić to się nie ożeni, no bo jak tak.
Nie żebym okazywała ignorancję kanonom polskiej literatury, ale naprawdę ani tu fabuły, ani językowo specjalnie rozwijające, ani charaktery ciekawe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:24, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
I tak jestem pod wrażeniem, że w ogóle sięgnęłaś po Quo Vadis. Ja omijałam tę książkę szerokim łukiem. Nawet okładki nie powąchałam. Tak samo Krzyżaków. Muszę mieć coś nie tak z mózgiem, bo ogólnie unikam polskiej literatury. Raz tylko wpadłam w szał mówienia wierszem, po przeczytaniu prawie połowy Pana Tadeusza xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:45, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ Pan Tadeusz jest epicki! A Krzyżacy zawierają dużo przydatnego dla pisarzy staropolskiego słownictwa.
O Trylogii się nie wypowiem, ale szepnę tylko, że Ogniem i Mieczem to film mojego dzieciństwa, a jako mała dziewczynka śniłam tylko o Bohunie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:49, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Podzielam zdanie na temat Bohuna ^^ Film tylko oglądałam, ale Bohuna upatrzyłam sobie od pierwszej sceny, kiedy na ekranie się tylko pojawił Kozak, bez kitu ^^
Co do Pana Tadeusza... chodziło mi o to, że wszystko się rymowało. Troszkę źle to wcześniej ujęłam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:55, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
No i śnieg spadł, a ja NIENAWIDZĘ ŚNIEGU!!! Już bym wolała żeby deszcz lał bez przerwy. A koleżanka właśnie mi się pochwaliła że ona jeszcze opon nie zmieniła i nie rozumie w czym problem. Ciekawe czy jak w zeszłym roku poślizgiem w kokoś przywali... Czemu niektórzy mają prawo jazdy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:48, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Jak ja nienawidzę zimy, śniegu, mrozu. Przez to cholerstwo jestem chora i umieram śmiercią zasmarkaną. Nienawidzę, nienawidzę, nienawidzę Nienawidzę zimna. Zimę toleruje tylko jak siedzę sobie w ciepłym pokoiku, pije herbatę i patrze się przez okno. Wtedy to i nawet wydaje się ona piękna...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:03, 02 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
A ja za śniegiem i zima przepadam, ALE: nie wtedy, kiedy muszę na tym zimnie sterczeć przez x czasu w oczekiwaniu na autobus. Mogę sobie wyjść na spacer, szczelnie otulona (oczywiście przy temperaturze do -5, a nie tak jak teraz.... brrr), i wtedy faktycznie ładnie jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|