|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 2:07, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Z racji tego, że dziś znów udało mi się być wściekłą, mam ochotę o tym napisać. Nie mogę pogadać z przyjaciółmi, bo znów wyjdę na zadufaną w sobie egoistkę (co jest okrutną prawdą i wszyscy znajomi o tym wiedzą xD), ale strasznie mnie wkurzyła zaistniała sytuacja.
Po pierwsze, wielkimi krokami zbliżają się moje 21 urodziny. Był piękny plan, wymyślony przez moje dwie przyjaciółki z Mazur, ale szlag go trafił. W grudniu, przed sylwestrem jeszcze, postanowiły zrobić mi cudowny prezent na urodziny i do mnie przyjechać. Cieszyłam się jak szalona - do wczoraj :/ Jednak okazało się, że jedna z nich nie może przyjechać, gdyż kasa, którą od grudnia odkładała na wyjazd, nagle się rozpłynęła! Czytajcie: przyjaciółka ostro zabalowała, później się kompletnie rozchorowała, a biorąc pod uwagę to, że ma problemy z krzyżem i migrenowymi bólami głowy, wydała wszelkie oszczędności na lekarzy. Rozumiem, że zdrowie jest najważniejsze i bardzo się cieszę, że się kuruje. Szkoda tylko, że moim kosztem A druga przyjaciółka, by uniknąć kłótni ze swoją rodzicielką, która jest czasem aż nadopiekuńcza, odwołała swój przyjazd tłumacząc, że jej mama nie mogła się pogodzić z myślą, że będzie sama jechała taki kawał pociągiem i to w dodatku w zimę. Tym oto sposobem, dzień, który miał być najpiękniejszy w moim życiu, okazał się totalną klapą. I cosplay szlag trafił.
Na pocieszenie, moja rodzicielka zaproponowała mi nocny wypad do Country Clubu. Totalnie się napaliłam na ten wyjazd, już nawet snułam plany... ale z moim szczęściem musiało się coś spieprzyć. I również dziś się dowiedziałam, że w poniedziałek wraca mój ojczym zza granicy ;/ Ostatnio jakoś nam się nie układało, ciągle na siebie warczeliśmy, a poza tym straszny się z niego tyran zrobił, co oznacza, że jednak mój wyjazd z mamą się nie odbędzie.
Doszła do tego jeszcze jedna rzecz. Mój ojczym strasznie nienawidzi komputerów. Stwierdził raz, że są pożeraczami czasu, prądu, a co za tym idzie, także jego pieniędzy, więc jak ktoś ośmieli się w jego obecności włączyć to ustrojstwo, słono za to zapłaci ;/ I znów będę na nieokreślony czas odcięta od świata ;/
A żeby tego było mało, jestem wściekła na swój internet, bo ciągle się rozłącza czym doprowadza mnie do szału. Jestem w trakcie pobierania gry, całkiem sporej, a on mi takie rzeczy straszne wyczynia. Nie dość, że jestem załamana faktem, iż tę samą grę pobieram po raz czwarty (ciągle miałam jakieś błędy w instalacji, później się okazało, że cracki są do dupy xD) to jeszcze ten cholerny net nie chce działać poprawnie!
A przez to wszystko, znów jestem twórczo zablokowana i nie mogę się wyżyć na papierze. Szlag by to wszystko trafił! I mnie przy okazji też by mógł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:57, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Aduu *przytula mocno*
U mnie też ciekawie... BYłam dziś rano na badaniach. Mam skierowanie do kardiologa i musze mieć komplet badań. Musiałam jechac na drugi koniec miasta (bo w tygodniu nie mam szans tego zrobić ze względu na pracę - wolnego nie dostanę, a wstawanie na 6.00 przekracza moje możliwości). I co? nie dość, że krew mi z żyły nie chciała płynąć (tak, dokładnie tak - pielęgniarka wbiła się tam gdzie trzeba, tylko zamiast płynąc szybko, żeby było zaraz po sprawie, to ona łaskawie kapała po kropelce) Co oczywiście sprawiło, ze się strasznie zdenerwowałam i prawie zemdlałam. Dowiedziałam się również, że ze względu na to, ze tak długo miałam zacisk na ręce, może jeszcze przez parę dni boleć żyła. No i boli. Przynajmniej na razie. Ale to jeszcze nie koniec. pół godziny temu dzwoniła pani z diagnostyki z informacją, ze w próbce dosżło do chemolizy (czy czegoś w tym stylu, nie pamiętam dokładnie). Miało to związek z tym, ż etak wolno mi krew płynęła. W praktyce oznacza to, że próbka jest do wywalenia, a ja musze jutro znowu tam jechać. I że to podobno ma coś wspólnego ze stresem. No teraz to na pewno nie będę się denerwować :/ A wszystko zaczęło się od tego, ze kiedyś mnie kuli 7 razy, bo albo żyła "uciekła" albo pękła albo coś w tym stylu, więc jak tylko w czasie pobieranie cokolwiek idzie nie tak, stres mnie po prostu zjada. I nijak tłumaczenia w stylu "wyluzuj, to będzie ok" nie działają. W sumie sama jestem zdziwiona, że aż tak to przeżywam. Tydzień temu mi pobierali i było ok. *foch*
No i na laptopie net mi nie działa. Co oznacza, że wersja posiedzenia sobie w łóżeczku i pobajczenia z psiapsiółą na gg poszła się bujać... :/
*idzie ryczeć do kąta*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:50, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Teraz to ja cię powinnam mocno przytulić biedulko *tuli, tuli, tuli*
Szczęście chyba się od nas odwróciło, świat staną na głowie i ogólnie jest źle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:15, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie rozmawiałam z moją koleżanką, która robi doktorat w Collegium Medicum. No i się dowiedziałam, że jakbym ja miała chemolize, to by nie dzwonili do mnie, tylko momentalnie wysłali karetkę, bo to śmiertelne - rozpad czerwonych krwinek.
Jej zdaniem po prostu schrzanili próbkę i nie chcą się przyznać - bo samo nie mogło się zrobić. Albododali coś innego, albo po prostu probówka spadła na ziemię...
No i przez czyjąć nieuwagę ja będę cierpieć ;(
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 4:37, 27 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
kinia_88 napisał: | A zaraz po wiośnie lubię jesień tą naszą polską złotą jesień z silnymi wiatrami, deszczami, kasztanami i z kupą liści... |
To jest mój ideał pogodowy ^^
Wszyscy mnie przekonują, że jedyne miejsce na świecie, gdzie w gruncie rzeczy cały czas jest podobna - deszczowa i wietrzna - pogoda i nie ma ani drastycznych ociepleń w lecie, ani ochłodzeń w zimie, to Anglia... I jakoś powoli zaczynam wierzyć, że tam skończę. A tak na razie, to chyba Anglia właśnie byłaby moim ideałem spędzenia wakacji - nie żeby coś, mogę te wakacje równie dobrze spędzić w Polsce, jeżeli ktoś mi zagwarantuje, że nie będzie temperatur powyżej magicznych 25 stopni...
Chociaż, walić to, jak gorąco miałoby nie być, niech już będzie lato - lato będzie oznaczało, że jest już PO MATURACH!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:06, 27 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Chrzaniona służba medyczna! Ech...
Ale Coyu, chociaż troszkę wypoczęłaś?
Aduu - głaszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:44, 27 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Niestety, nie wypoczęłam. W sumie ja chyba wypocznę po smierci. Ktora, jeśłi nic ise nie zmieni, nastąpi dość szybko - z przemęczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:28, 28 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Coyu, biedaku *mocno tuli do siebie i nie chce puścić*
To chyba ta chrzaniona polska medycyna. I niezręczność pielęgniarek, bo sądzę, że któraś z nich była na tyle niezdarna, że wypuściła twoją próbkę.
Ale nie martw się ;* Dasz radę! I w końcu spróbuj się wyspać kochana ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:36, 04 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Trafił mi się ponadplanowy wyjazd. Więc sobie postanowiłam zwiać na trochę z tego zamieszania. Nawet fajnie było, ale wróciłam i od razu mi walą wieściami po głowie:
1) Dziecko mojego kuzyna (ma koło roku) jest w szpitalu z ciężkim zapaleniem płuc. Swoją droga mój kuzyn i jego dziewczyna to doskonałe potwierdzenie prezentowanej przeze mnie teorii że niektórzy powinni mieć zakaz rozmnażania się... Wiecie, ja na prawdę mam wrażenie, ze oni nie bardzo wiedzą, że istniej coś takiego jak antykoncepcja. A do zajmowania się dziećmi to totalnie się nie nadają.
2) Moja szwagierka właśnie urodziła jakiś miesiąc przed czasem. Okazało się, że dziewczyna jest za chuda a dziecko za duże i stad ten pośpiech.
3) Mój ulubiony wujek wylądował w szpitalu, bo znaleźli u niego raka w płucach (kłania się "seksowna chrypka od papierosów"), okazało się że ma przeżuty i musieli mu wyciąć kawał jelit, śledzionę bodajże i coś tam jeszcze. No i czeka go jeszcze wycięcie sporego kawałka wątroby...
W rezultacie zamiast się zająć wszystkim co przez wyjazd mi się opóźniło (Villko, przepraszam ) to ja ganiam po szpitalach i w dodatku zamartwiam się jak głupia. Jutro jadę do szwagierki chociaż miałam taką wielką chęć się wyspać i sobie coś poczytać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:57, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jezu... Przykro mi, Neit
Jakoś to będzie, zobaczysz Ja się wszakże też urodziłam miesiąc przed czasem, a zdrowa jestem w pełni i wyrośnięta ponad przeciętność- a przecież to było 16 lat temu, technika i medycyna rozwinęły się od tamtego czasu bardzo. Dzieckiem kuzyna też się na pewno zajmą, choć faktycznie jeżeli to jest taka rodzina, jaką tu przedstawiasz, to takie wypady do szpitala do rzadkich nie będą należeć A wujek... cóż, starsze osoby mają czasem więcej siły, niż nam się wydaje
A fakt- kiedy wyjeżdżasz wszystko się musi zawsze zawalić... 2 lata temu moi rodzice wyjechali na dawno wyczekiwany urlop do Egiptu, zostałam w domu sama z bratem na 2 tygodnie. Dzieci są z nas dorosłe, więc z samym utrzymaniem domu, gotowaniem itd. problemu nie było. Tyle że od razu, gdy tylko rodzice wyjechali, babcia trafiła do szpitala. Rak jajników, pierwsza operacja, usuwanie całego układu rozrodczego, rodzice nie mogli wracać, bo akurat jakieś pyły wulkaniczne bodajże w powietrzu były i samoloty nie latały, a my z bratem w te i z powrotem: szkoła, szpital, dom, szkoła, szpital, dom...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:17, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Szwagierka ma się dobrze, dziecko też, ale i tak zamieszanie straszliwe. Szwagierka się w szpitalu nudzi i zamiast zawracać głowę własnemu chłopu to wydzwania do nas. Tylko dzisiaj dzwoniła 10 razy. W końcu mój mąż się wkurzył i ją opierniczył Przy okazji dowiedział się że wg niej powinien ją rozpieszczać, bo ona najmłodsza z rodzeństwa (no i właśnie urodziła). Mój mąż się strasznie oburzył i stwierdził że do rozpieszczania to on ma mnie, a ją niech jej facet rozpieszcza. Ale miałam ubaw z tego
Po za tym jakoś nie za dobrze się czuję, zaczynam podejrzewać, że się czymś przy tym ganianiu zaraziłam... Kurde ledwo jedną grypę przemęczyłam to teraz inna zaraza. Tym razem mam dodatkowo nietypowy objaw mianowicie nadwrażliwą skórę w kilku miejscach ciała, normalnie jak bym miała poparzoną ale nie ma żadnych śladów, zaczerwienienia ani nic. Ale nawet ciuchy mnie drażnią. Nie mam pojęcia co to może być, czy jakaś alergia czy co? No chyba, że znowu zaczynam mutować...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:32, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Oj, Neit, coś mi się widzi problem z zakończeniami nerwów... Ale oby nie, oby nie.
A mąż ma podejście jak najbardziej słuszne
Ja od kilku dni mam okropny kaszel (płuca mi urywa), temperatura w normie, katar owszem, ale bez przesady, bolą mnie często migdałki, ale przede wszystkim ten okropny, suchy kaszel- wydaje mi się, że nadchodzi reaktywacja zapalenia oskrzeli. Ale kurczę, nie chcę teraz rezygnować ze szkoły- bo po pierwsze, nie chcę mieć zaległości, po drugie w sobotę ma trening samby i sesję zdjęciową z grupą capoeiry. A jak mnie położą, to mi nie pozwolą wstać z tydzień jak nic
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:32, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja się jeszcze z kaszlu nie wyleczyłam do końca po grypie. Wyczytałam, że kaszel można mieć do 6 tygodni po jej zakończeniu. "Super"... Na suchy kaszle polecam tabletki Thicodin, zwłaszcza na noc jak człowieka męczy i spać się nie da. Za długo tego brać nie można, bo uzależnia (z kodeiną to jest). Lecz się Kochana zanim Cię całkiem rozłoży.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:05, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja się nie dam rozłożyć! Za dużo roboty żeby chorować... Syrop jakiś chciałam, ale oczywiście w moim domu nic na kaszel nie ma, tylko na bóle wszelakie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:20, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cały dzień tak mnie łeb napier.... że ledwo na oczy widzę. Mam kupę rzeczy do zrobienia (część terminowych i za kasę) a cały dzień się tylko zastanawiam jak tu się ułożyć żeby nie bolało. Pożarłam tyle piguł, że chyba już grzechocze jak chodzę. Nienawidzę takich dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|