Atak Kłów i Pazurów!!!! CZyli co was najbardziej wkurza :D

Coya

Łączę się w cierpieniu kuszu, łączę... my mamy założone kolce na gołębie, siatkę itp, a i tak cały balkon jest zas....y.

Ja jestem na L4 bo mi nagle napuchła noga i zaczęła boleć. Ale nie, nie mogę jej oszczędzać (zgodnie z zaleceniem lekarza i zdrowym rozsądkiem), bo moja mama wczoraj wieczorem wylądwała w szpitalu. Więc zaiwaniam tam i z powrotem, zamiast leżeć i zdrowieć :/

kuszumai

Czy mi się tylko wydaje czy razem z Coyą wyrabiamy za was wszystkich normę w tym roku jeśli chodzi o choroby i urazy? Wink

Coya

ktoś musi

Choć ja chętnie oddam tę fuchę. Niekoniecznie w dobre ręce Wink

Szalona Panna M

To jak już tak podsumowujecie swoje choroby to może się dołączę, właśnie leżę w łóżku bo trzeci raz w tym roku (tak w ciągu tych pięciu miesięcy to już trzeci raz) mam grypę żołądkową, miałam zapalenie oskrzeli, które przerodziło się w zapalenie płuc w wyniku czego byłam trzy tygodnie na antybiotykach, aż doszło do zatrucia lekami Very Happy

, a wcześniej było jeszcze zapalenie ucha. Smile

Villka

Krótko mówiąc: z majowej śnieżycy wszyscy mieli ubaw? Razz

Well, nie powiem, żebym sama ubawu wtedy nie miała Wink

, ale [śnieg] rozdrażnił mnie swoim bezczelnym wtargnięciem w majowe ciepełko. Cham nieokrzesany! Tu wiosna pełną parą: ptaszki, bzy (moje kochane, nietykalne bzy! Mogły zginąć!), słoneczko, kąpieliska, rowerki, krótkie rękawki, a ten się bezczelnie pakuje w ten sielankowy krajobraz. Jakby nie wiedział, kiedy należy podwinąć ogon, spakować ego i ustąpić miejsca innej porze roku!

Luiza

Jestem bardzo szczęśliwa, że nie mogę jechać do kina we wtorek, bo 'dopiero' o 20.00 puszczają nagranie z koncertu Kings of Leon, a moja nadopiekuńcza rodzinka tak się nagle zaczęła mną przejmować, że się martwi, że coś mi się tam stanie.

Juny

Luiza, uszy do góry, może Cię jeszcze puszczą. A jeśli nie... będziesz zła przez jeden wieczór i Ci przejdzie:) Możesz w tym czasie poczytać coś fajnego albo obejrzeć. Albo zrobić coś smacznego do jedzenia. Polecam: czekoladowego.

Vill- a u mnie na parapecie siada coś w rodzaju olbrzymiej mewy. Ląduje z głuchym pacnięciem, w pokoju robi się ciemno po prostu. Zwykle mierzymy siebie wzrokiem, a ja domykam okno.
Nie zadzieram z ptakami, które potrafią na mnie spojrzeć krytycznie i wyzywająco naraz... Smile

Luiza

Teraz na pewno nie pojadę, bo wczoraj czymś się zatrułam, ciągle wymiotowałam i nie miałam siły, żeby stać. Dołączyła się jeszcze gorączka, ale Apap chyba na nią pomógł, więc jest lepiej. Trochę. I tak mam ochotę na coś dobrego do jedzenia, a lekarz kazał mi jeść tylko suchary i kleiki... Czekolady niestety nie mogę Sad

.

Coya

dalej czekam na wypłatę za kwiecień... Tak, prawie miesiąc spóźnieia...
Nogi mnie bolą, moja mama była tydzień w szpitalu, w sumie nie wiadomo, co jej było (podejrzenie zapalenia żyły), mam wysypke na twarzy nie wiadomo skąd.
No i oczywiście nagle wszyscy sie obudzili, że chcą poprawiać oceny, bo za tydzień klasyfikacja...
Tralala, słoneczko lśni......

Miriam

Oj biedne dziewuchy, biedne Confused

Nam to zawsze pod górkę, czy też wiatr w oczy.....
Ostatnio moim zmartwieniem jest to, że doba trwa tylko 24 godziny, na nic czasu mi nie starcza, a tyle jeszcze mam do roboty..... Rolling Eyes

Luiza

Ja ciągle się zamartwiam tym, że muszę nadrobić mnóstwo kartkówek i sprawdzianów, przepisać tematy i odrobić lekcje, a cały czas jestem ledwo żywa. Nie mogę czytać, bo wzrok mi zwariował przez chorobę i literki mi się trochę rozmazują. Przyszłam do laptopa, bo leży przy łóżku, a od tygodniowego leżenia plecy mnie bolą. W sumie to może nie powinnam, ale mam dość ciągłego spania. Wczoraj pobierali mi krew i przez zmiany alergiczne na skórze nie mogli żyły znaleźć, przez co prawie zemdlałam, bo i tak od poniedziałku prawie nic nie jem i padam z nóg. Mam dość, zabijcie mnie. Teraz to i ja się przyłączam do narzekania na choroby.

Coya

Nie ma lekko Luiza Wink

Trzeba sobie jakoś radzić Smile

*tuli mocnoo i serwuje dużą porcję dobrych lodów Smile

*

Luiza

Lody to jedna z niewielu rzeczy, na której widok obecnie nie jest mi niedobrze Very Happy

. Nie ma lekko, nie ma, ale już przywykłam. I zawsze zaczynam chorować w poniedziałki. Przeklęty dzień?

Coya

Lepszy poniedziałek niż piatek Wink

Szalona Panna M

Spokojnie ja mam kilka dni żeby się zebrać w sobie i pojeździć z zaproszeniami na wieczorek, a nie mogę mówić. Jeszcze do tego dochodzi zaliczenie angielskiego i fizyki w ciągu jakichś 3-5 dni, obronienie ocen z historii i matematyki, oraz poprawienie podstaw przedsiębiorczości z 5 na 6. Ten tydzień będzie jedną wielką porażką!