|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:14, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No nie poprawiłyście mi humoru...
Przez takich agentów potem porządni autostopowicze nie mogą nigdzie podjechać, chyba, że ze znajomymi, ale to i tak tylko po okolicy. Neit, faktycznie mogłaś się zrazić całkiem konkretnie, to przyznaję. I tyle jestem wdzięczna, że nie próbowałaś wyjeżdżać z argumentami "Ja płacę - ja jadę". Nie wiem, jak inni autostopowicze, ja jeśli już muszę gdzieś jechać w ten sposób, to nie dla przygody, a z konieczności (nie przelewa mi się). Jeśli kogoś stać na utrzymanie samochodu, stać go również na zatrzymanie się w dwóch miejscach, auto wcale więcej przez to nie spali (oczywiście o ile kierowca potrafi ekonomicznie jeździć, jeśli nie, nawet samotna jazda nic mu nie da). Pomoże komuś w potrzebie i przy okazji uzyska doskonałe towarzystwo na całej "podwożonej" trasie. A przynajmniej tak jest w zetknięciu ze mną i z moim tatą. ^^
Kaśko, Twojemu tacie nie dziwota, że zareagował jak na starego belfra przystało. Ale powiem wam, że to błędne koło jest - autostopowicze narzekają, że nikt ich nie chce brać, ale część z nich nie dba o akceptowalność społeczną podczas podwózki czy choćby o zachowanie podstawowych norm moralnych, sami sobie kroją taki los. I odwrotnie, kierowcy tak strasznie wzdragają się przez podwiezieniem kogokolwiek, zachowują się wobec autostopowiczów niewybrednie - jak wobec podgatunku człowieka, a potem dziwią się, że mają opinię nieczułych snobów. Jak wszędzie, i za kierownicą, i na poboczu, są ludzie i ludziska. Czasem nie sposób na pierwszy rzut oka odróżnić jednych od drugich, ale to nie powód, żeby przez wygodę krzywdzić tych "lepszej jakości". Jak wszystko w życiu to skomplikowane...
Neit, bądź sobie egoistyczna i rozpieszczona, mi to nie wadzi. No, chyba że też byłabyś w stanie tak po prostu pokazać mi "f*cka", widząc mnie na poboczu. W takim razie lubiłabym Cię raczej mniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:15, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Mam znajomego który twierdzi że jak wiezie dodatkową osobę to więcej spala więc mu się nie opłaca Mnie nigdy nie przyszło do głowy żeby się tym przejmować (o ile to prawda). Ale fakt jest taki, że gdybym jeździła autobusami kosztowałoby mnie to mniej więcej 1/3 tego co wydaję na samochód. Jak już pisałam za wygodę się płaci. Płacę więc za to, że mam zawsze miejsce siedzące, że słucham sobie swojej muzyki, że mogę porozkładać swoje klamoty po całym samochodzie, że mogę sobie odsunąć na max siedzenie, że mogę sobie w środku zrobić klimą niemal arktyczną (jak to mawia moja siostra) temperaturę. Jak kogoś podwożę, nie ważne czy obcy czy znajomy, to ma się dostosować albo spadać Nie ma obowiązku jeżdżenia ze mną tym bardziej, że o kasę za paliwo nigdy nie wołam A z tym dostosowaniem to ciężko bywa i tu akurat najgorsi są znajomi i rodzina.
Dwie nagminne sytuacje:
1) Tutaj prym wiodą moje szwagierki. Zaczyna się od "podwieź mnie do sklepu, tylko bułki kupię" (one na wsi zabitej dechami mieszkają). Zawsze się okazuje, że po drodze chcą wpaść jeszcze w 10 innych miejsc i można korzenie wypuścić i zakwitnąć czekając na nie pod sklepem. Akurat nie odwiedzają moich ulubionych (księgarni, sportowych i elektronicznych) więc nie mam po co wchodzić. I na prawdę moja cierpliwość szybko się kończy jak ktoś wybiera pół godziny trampki dla dzieciaka. Przy okazji za każdym razem jak podwożę którąś z dziećmi to muszę samochód sprzątać bo mam obkopane siedzenia, umazane szyby i wszędzie tonę okruchów nawet mimo że nic w samochodzie nie jedzą.
2) Palacze, a jakże U mnie w samochodzie się nie pali i to nie podlega dyskusji. Nie przemawia do mnie żadne "otworzę okno, na zewnątrz poleci". Nie ma palenia i już. Należę do tych kobiet co w podróży co jakąś godzinę muszą robić przystanek na siusiu więc zawsze można sobie zapalić na postoju. Ale niektórzy za nic nie chcą się zgodzić, bo oni wolą na siedząco itp. Nawet mój własny ojciec (nałogowiec straszliwy) to szanuje, więc nie mam zamiaru ustępować innym.
Tak czy inaczej "f*cka" nikomu bym nigdy nie pokazała (no chyba ze by się naraził, ale to bym pewnie stanęła, wysiadła i w ryj strzeliła , chęć bycia podwiezionym na pewno nie jest naganna (no chyba ze ktoś łapie stopa wyłażąc na środek ulicy) i co najwyżej mogę się nie zatrzymać. Nawet się staram nie ochlapywać chociaż czasem na prawdę nie ma wyjścia.
Przy okazji strasznie mnie wkurzają idący poboczem czy też łapiący stopa ludzie których nie widać. Puki nie miałam prawka nie zdawałam sobie sprawy z tego jak marna widoczność bywa po ciemku. Nieoświetlona droga, człowiek ubrany na szaro, normalnie masakra. To się tylko tak wydaje że w świetle reflektorów dobrze takiego widać. Bez żadnych odblasków ktoś taki totalnie zlewa się z tłem. O wypadek na prawdę nie trudno nawet jak się wolno jedzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:33, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
No to jeszcze Cię lubię.
Tak, widywałam i takich, trzaśniesz przypadkiem, a potem pójdziesz za takiego lekkoducha siedzieć... Spokojnie, współcześnie plecaki turystyczne (takich używamy) mają światełka odblaskowe i dzięki za to Allahowi, bo mam raczej ciemne ubrania. No to widzisz, sądzę, że poważnie nie wadzilibyśmy Ci w podróży. (Nie, żebym nalegała na podwózkę.) Dopasowanie się do właściciela pojazdu jest oczywiste dla każdego kulturalnego autostopowicza czy w takim wypadku w ogóle człowieka jako takiego, w końcu to kierowca robi mi uprzejmość, nie odwrotnie. I choćby pieprzył trzy po trzy w kierunku sprzecznym z moimi poglądami, nie dam mu tego po sobie poznać, w końcu jest u siebie i wolno mu, ja mam być miła i wdzięczna za podwiezienie.
A przede wszystkim nie namawiam Cię do zmiany obyczajów, meine liebe Neit. Proszę tylko o trochę elastyczności, jak zabierzesz zmokniętą matkę z dzieckiem tylko sobie karmę rozjaśnisz. Że o zabraniu osiemnastowiecznego szlachcica (tak przez wąsy tatę określił mój znajomy) z ciemnooką okularnicą nie wspomnę, za to masz ani chybi bilet do dowolnie wybranego raju zapewniony!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:39, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Eeee, z dzieckiem to raczej tym bardziej nie zabiorę Jestem tu znana ze swojej niechęci do dzieci. Już wolę ponurego typa z siekierą
Ty to chyba spory kawał ode mnie mieszkasz więc pewnie tak łatwo na siebie nie trafimy (a szkoda), ale nie ma sprawy profilaktycznie za "szlachcicem i okularnicą" będę się rozglądać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:11, 26 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Nie mam prawka, to się wypowiadać może nie powinnam, ale często jeżdżę z tatą a in notorycznie na stopa podwozi i mogę powiedzieć, że ludzie są różni i nauczyliśmy się, że zazwyczaj bierzemy tych z turystycznymi plecakami. Bo oni są najbardziej dostosowani i najmniej wybredni...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Iblis
Adept III roku
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:25, 09 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Ja rozumiem, że jestem marudna itd. Ale szlag mnie do cholery trafia, jak ktoś mnie pyta jak leci. Ja odpowiadam, że źle bo coś tam coś tam i od razu dostaje całą masę wynurzeń jaka ja jestem rozpieszczona. Że powinnam zrobić to czy tamto, że ta osoba na moim miejscu.... I k*rwa zawsze największe wywody wypisują mi osoby młodsze ode mnie. Nie wiem do cholery, jakoś doroślej chcą się poczuć czy jak :@
W dupie mam to, ze ktoś ma chorą mamę, albo, że on to by zrobił inaczej.
A w Afryce dzieci głodują a w Iraku toczy się wojna? No i co? Ja mam taki problem i nic nie poradzę na to, że coś mnie wkurza jak diabli.
Mój chłopak ma strasznie impulsywną mamę i jak zazwyczaj jest naprawdę złotą osobą, to czasem sieje taki terror, że szkoda gadać. Siostra chłopaka (5 lat) wlazła jej na głowę już dawno i czegokolwiek to dziecko sobie nie zażyczy to to dostanie.
Umówieni byliśmy na weekend, czekam jak głupia cały tydzień, cieszę się, przygotowuję na fajne dwa dni. Po południu dzwonie i okazuje, sie, że chłopak ma szlaban bo siostrze jakiejś tam zabawki nie dał, ta próbowała go uderzyć. Oczywiście mama mu nie uwierzyła i to on oberwał
Nic mnie tak nie doprowadza do szału, że czegokolwiek sobie nie zaplanuję to najgłupsza rzecz zwykle psuje moje plany, że wszystko zależy od czyjegoś dobrego humoru. To jest do cholery paranoja, że mamy po 17 i 19 lat a rządzi nami głupi pięciolatek. Pewnie marudzę itd, ale co to ma być do cholery jasnej. Sytuacje takie są bardzo często, a ja nie mogę się w końcu wkurzyć i chamsko odpowiedzieć, bo za dużo mamie chłopaka zawdzięczam. A czasem to by się chciało, jak jego siostra czegoś od nas chce, a jak tego nie otrzyma to jest od razu wielka awantura a my zostajemy psychopatami itd. Że jakby to słodkie dzieciątko mogło kłamać i manipulować. Zresztą w szkole, jak jednej z nauczycielek odbiło i wyżywała się na całej klasie, a szczególnie na mnie i tak wychowawczyni nam nie wierzyła. (otrzymałam 5 jedynek na jednej lekcji, a fikcyjne uwagi w dzienniku szanowna pani wpisywała mi po zajęciach) :p
Już mnie to naprawdę z równowagi wyprowadza, że niczego nie mogę zaplanować, założyć, ustalić, bo wszystko zależne jest od jakiś pierdół.
Nieważne jaki dyplom przygotuję (kończę szkołę plastyczną) wszystko będzie zależne od humoru szanownego jury. To już przyjęte, że lubiane osoby obraniają gówniane dyplomy na dobre oceny, a ktoś kto się naprawdę do pracy przyłożył często dostaje taką samą, albo nawet gorszą ocenę tylko dlatego, że nie właził wszystkim w dupę.
Dobra, możecie mnie zlinczować, jestem już przyzwyczajona do tego
I sorry, że tak chaotycznie, ale aż mnie nosi z bezsilnego gniewu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:52, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Och, nie znoszę dzieci, moja ciotka ma takie samo jak to, które opisujesz, z tym, że ono w grudniu będzie miało 3 lata. To wina tylko i wyłącznie rodziców - moja ciotka kiedyś mówiła: 'ona jest malutka i wszystko jej wolno', a teraz ma piekło, bo to dziecko jest tak uparte, że musi dostać, co chce, bo będzie płakać. Dusiła kota, więc go wypuściłam - zaczęła ryczeć. A ojciec zaprowadził ją na dwór i do kota, niech się pobawi, to przestanie. Takie dzieci nigdy nie nauczą się posłuszeństwa i potem są coraz gorsze. Robię z tego tematu rozmowę o dzieciach, ale jestem na to konkretne po prostu wściekła. Jak zacznę jej mówić 'nie', to ona ciągle krzyczy 'tak' i można tak w nieskończoność, a wtedy jestem naprawdę zła i muszę wracać do domu, żeby jej nie uderzyć. Takie małe, a tak potrafi zniszczyć dzień.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z księżyca ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:59, 14 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Zła jestem! Zła jestem okropnie!
Przez czyjeś głupie widzimisię i trzyminutową wypowiedź w stresowych warunkach całoroczną pracę i starania diabli wzięli. Znikąd muszę skombinować 2 i pół tysiąca. Stracę rok. I wstydu się najem. Na samą myśl nie chce mi się wracać do domu.
Żeby to jeszcze była moja wina. Ale nie. Naprawdę: NIE! Uczyłam się, do jasnej cholery. To nie moja wina, że na KAŻDYM ustnym egzaminie stres mnie zżera żywcem i nie mogę słowa wykrztusić - nie to żeby w obcym języku, w swoim ojczystym nawet!
Co najlepsze: tym razem byłam już pewna sukcesu; w indeksie z zaliczeń jak byk "4", część pisemna pięknie zaliczona, ja przygotowana, zwarta i gotowa. Nieważne, że jakimś cudem pokonałam stres. Że mówiłam na abstrakcyjne tematy w tym przeklętym języku. "Nie zdała pani". Ku**a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:41, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
|
Żal.pl to po prostu żal.pl. Jak można wymagać od jednych wszystkiego innym pozwalając wejść sobie na głowę. U mnie w pracy wczoraj managerka do mnie zrób to, zrób tamto (źle się czułam), szybciej itp. A była druga dziewczyna, której jak zwróciłam uwagę, że źle robi i powinna inaczej (teoretyczny obowiązek starego pracownika-pilnowanie standardów) to jeszcze wyskoczyła do mnie "nie czepiaj się, ona jest nowa". Ładne mi nowa. Prawie miesiąc pracuje i jeszcze nie potrafi podstawowych rzeczy ogarnąć. A właśnie że będę się czepiać. I albo się nauczy albo się zwolni!!! Ja z takimi pracować nie będę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:08, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Strasznie mnie wkurza to, że wszystkie fajne fora w necie gdzie mogłam sobie wejść i pogadać zginęły śmiercią naturalną. Mam co najmniej 4 takie do których byłam bardzo przywiązana i doopa, wiatr hula po polu, tzn po postach. Pajęczyną już niemal wszystko porosło. Człowiek się przywiązuje do ludzi i co?
Marność nad marnościami
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:17, 09 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Hm, chyba już na to narzekałam nawet. Ale to tak wkurzające że zasługuje na więcej narzekania. O!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:57, 10 Lip 2013 Temat postu: |
|
|
Fakt faktem, że dawno Cię tu nie było, Neit. I tym milej mi ponownie Cię "widzieć". Pozwolę sobie dołączyć do goryczy, co więcej roszczę sobie do niej nieco większe prawa. Udzielałam się tylko na kilku forach, z czego kilka okazało się zbyt hermetycznych, a więc nieprzyjaznych obcym (no, może nie to, żeby psami szczuli, ale za dużo we mnie krnąbrności, żeby zginać kark przed starą gwardią tylko dlatego, że są starsi stażem), jedno upadło i pozostali przy postowaniu forumowicze podtrzymują je przy życiu tylko karmieniem eRPeGa, a co najgorsze to najciekawsze, czyli niniejsze, nawiedziłam już po czasach jego świetności. Możemy na rzęsach stawać i klaskać uszami, ale tamten czas nie wróci. Jedyna nadzieja w Oldze, że da nam jeszcze powód do zgromadzenia tak zgranej, wygadanej ekipy.
Ghyr by to...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantykora
Adept VI roku
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze stodoły - pd brama Polski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:27, 05 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Co najbardziej wkurza?
SESJA!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:32, 06 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
O, a ja za tym nawet tęsknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mantykora
Adept VI roku
Dołączył: 22 Maj 2009
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze stodoły - pd brama Polski Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:12, 10 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
Nie dobijaj mnie tym stwierdzeniem, proszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|