|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 22:22, 23 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam slash jednej z moich ulubionych autorek internetowych, którą do tej pory kojarzyłam z erotykami ładnymi i mądrymi i zrobiło mi się jakoś dziwnie.
Bo ja wiem, że każdy autor czasem chce coś odreagować. Ja wiem, że autor czasem chce spróbować jakiegoś trochę innego stylu. Ja wiem, że slash i narracja pierwszoosobowa się rządzą swoimi prawami. Ja wiem wreszcie, że każdemu autorowi się zdarzy gniota napisać - choć to bynajmniej gniot nie był. A szkoda, bo wtedy byłoby mi łatwo wywlec właśnie to ostatnie stwierdzenie i zapomnieć.
A to niestety nie było złe. Tylko mi się za cholerę nie podobało. Tj. przestało mi się podobać przy opisie, jakby to ująć... stricte slashowym.
I jestem załamana, bo w takim razie na placu boju została już tylko jedna autorka internetowa, o której mogę powiedzieć, że wszystko, co napisała, mi się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:36, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyga, może tej autorce po prostu chciało się napisać coś w innym stylu i stwierdziła, że dobrze jej idzie i jej twór jest fajny. A każdy ma swój gust i jakieś rodzaje książek/opowiadań/czy-czego-jeszcze-chcecie, które mu się najbardziej podobają... Zawsze znajdzie się ktoś, kto uwielbia wytwory jakiegoś autora, którego jego przyjaciel nie lubi za to co/jak tamten pisze.
No dobra, chyba jakoś nieskładnie to przedstawiłam. Wiecie o co mi chodzi, prawda? To dobrze...
Achhh, a mnie dziś znów zdenerwowała dziewczyna, o której już wyżej pisałam. Tym razem dowiedziałam się, że mnie nienawidzi, chociaż nie ma za co, bo ja i tak mało z nią gadam i w ogóle się z nią nie kłócę. I jeszcze siedzi w ławce przede mną i mnie obgaduje ze swoją równie dobrą sąsiadką. I czemu niby o mnie plotkują zamiast powiedzieć wprost, co o mnie myślą? To naprawdę jest dla mnie milsze niż takie obgadywanie... A najgorsze jest to, że dużo jest takich osób u mnie w klasie. Myślę, że mnie lubią, a tu się okazuje, że nienawidzą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:09, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A ja jestem zła, bo dzisiaj na biochemii upierdzieliłam swoją ulubioną bluzkę jakimś odczynnikiem. I się dziadostwo nie chce sprać.
I niestety trzeba zainwestować w nowy fartuch, bo stary nie sprawdza się już w swoich obowiązkach ochronnych (o tym że jest koloru szarego i pełen dziur to już nie wspomnę)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:40, 24 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też raz załatwiłam sobie bluzę odczynnikiem na laborkach
A doktorek wpadł na zarąbisty pomysł, by przetrzeć tą plamkę wodą: zaszła reakcja i z małej plamki (imaginować: czerwona bluza, a plamka o średnicy 1 cm, lekko pomarańczowa) zrobiła się wielka plama, która "wyżarła" barwnik z tkaniny
Polecam kupowania fartuchów w ciuchlandzie - tańsze są i grubsze xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:44, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo "mądrego" doktorka miałaś. Miał świetne pomysły
Fakt ciucholandy mają dobre fartuchy, trzeba będzie się przejść.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 13:42, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Wczoraj, kiedy moja siostra pojechała świętować swoje urodziny z koleżankami z klasy, pod nieobecność jej i mamy pobawiłam się w grzeczne dziecko - odkurzyłam, sprzątnęłam duży pokój i ogarnęłam kuchnię. Mama wróciła, ucieszyła się jak nie wiem i w ogóle wszystko było ślicznie. Ale moja siostra wróciła niestety też i przywlokła prezenty.
I w efekcie dzisiaj rano okazało się, że cały dom jest znowu do posprzątania. Myślałam, że dostanę cholery. Mycie kuchni nie jest moim ulubionym zajęciem, a umyłam ją już drugi raz w ciągu niecałych 20 godzin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:55, 28 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mam to samo. A terytorium wokół kompa zawiera więcej resztek jedzenia niż komunalka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:46, 29 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Moje terytorium wokół komputera zajmują same najpotrzebniejsze rzeczy, czyli jednym słowem panuje niesamowity burdel, bo mi wszystko jest potrzebne.
A moja siostra na klawiaturę od drugiego komputera,(nie laptopa) wylała herbatę z róży. Skleiło się dokumentnie wszystko. Jak wciska się "z" to wypisuje jednocześnie połowę innych liter Nie ukrywam, jest wesoło i mocno mnie to rozbawiło, jednakże mój tata dostał furii.
Co do sprzątania. Lubię odkurzać i prasować. Autentycznie. Ewentualnie mogę umyć okna.
Za to zmywać nienawidzę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:10, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Prasować też lubię . I podłogi myć, bo mam fajnego mopa .
Gdy ja coś piję przy komputerze, to zawsze mnie upominają, żebym nie rozlała. Nie żebym miała doświadczenie w oblewaniu klawiatury czy czegoś innego, ja po prostu wszystko psuję. Kiedyś stary aparat upuściłam i przestał działać (chociaż na moją korzyść - tata kupił cyfrówkę). Potem jeszcze zaczęłam pilot od telewizora czyścić xP. Grzebałam przy przyciskach do zmiany kanałów takim czymś, co jest w zestawie do paznokci i w efekcie przyciski powypadały. Na szczęście pilot był dwustronny, więc jeszcze do niedawna działał, ale mama zalała go ostatnio wodą i nie chce się do tego przyznać. Denerwuje mnie już to moje niemoctwo...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 17:15, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ała-ała-ała... Przysmażyłam sobie rękę gorącym olejem
Bo patelnia jest brudna, a nie mogłam znaleźć nowej myjki do naczyń, więc uznałam, że uduszę cukinię w garnku, zamiast ją smażyć. Ale przez moją cud-patelnię odwykłam od używania oleju i zapomniałam, że on się tak szybko nagrzewa. I jak wrzuciłam kilka kawałków cukinii, to tak strzeliło, że kilka aż wyleciało na podłogę, a ja oberwałam rozbryzgiem oleju. I mi się chyba bąble porobią
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:20, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Lepiej użyj jakiejś maści. Może Linomag czy coś takiego . Bardzo fajna jest...
Denerwuje mnie już ta cała choroba. W domu nudy, trzeba tylko przed telewizorem albo komputerem siedzieć, bo książki niby mam, ale chcę przeczytać najpierw inną, której oczywiście w żadnym Empiku nie ma. No i na dwór wyjść nie można...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:34, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strzygo, biegiem do apteczki i gruba warstwa Pantenolu.
Wczoraj raz jedyny zostawiłam torbę na podłodze. Nową, z jakiejś takiej nieokreślonej matowej skóry. I to małe futrzaste bydle mi ją podrapało! Kurde, żeby we własnym domu nie można było torby na ziemię rzucić, normalnie zaraz kot wyląduje na balkonie, słowo daję, albo najchętniej za barierką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 21:20, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mój kot jest gorszy - on na wszystkie torby (zwłaszcza foliowe reklamówki) zostawione na podłodze bezczelnie leje Na razie na liście poważniejszych strat są dwie skórzane torby, jeden skórzany plecak i jedna walizka - z tkaniny, ale jednak dobra, mocna, no i walizka, mało mamy tego towaru. Trzeba je do czyszczenia oddać, bo śmierdzą na kilometr.
A swoją szosą, nie stawiaj torby na podłodze - pieniądze uciekają
Oparzenie schłodziłam najpierw wodą, a później opakowaniem lodów śmietankowych, które następnie zaaplikowałam sobie do wewnątrz Całkiem skuteczne, po oparzeniu zostało tylko kilka czerwonych plamek w takim fajnym kształcie rozbryźniętych kropelek I nawet nie boli. Przeżyję.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:47, 30 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Moje futro też tak robi- buty trzeba stawiać na półce, bo leje. Ciuchy i papiery sprzątać z podłogi, bo leje. Na torbę mi też kilka razy nalał, plus drzwi od toalety są notorycznie obszczane. On ma chyba spore problemy na tle emocjonalnym- naprawdę ni umiem tego wyjaśnić inaczej.
Pamiętam jak oblałam sobie dłoń całym litrem wrzącej wody z czajnika elektrycznego... Ale to i tak nic- kuzynka robiła sobie tzw. pastę cukrową do depilacji i czystym płynnym woskiem oblała sobie całą rękę. Ręka pod wodę, a gorący wosk zasechł... Pogotowie odrywało go ze skórą, miała przykurcze na palcach do rehabilitacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:20, 31 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ouuu... To musiało boleć.
A mój kochany kot nie żyje od ponad roku. Ale on był wyjątkowo mądry - i co z tego, że narobił mi na nowiutki dywan w nowiutkim pokoju i oblał panele. Ale nie lał na wszystko, co leżało na ziemi. On się na to kładł i leżał, dopóki mu się tego nie zabrało albo nie usłyszał jedzenia. Ech, ciągle jadł i jeszcze jak miałam w ręku kanapkę, to mi łapą ją wytrącał. A jestem wegetarianką i na pewno ta kanapka warzywna by mu nie smakowała... I tak go uwielbiałam ^^.
Wredna poczta. Nie chce mi się otworzyć. Loguję się sto razy, ale i tak nie dostałam się do niej... W końcu trochę pokrzyczałam i zrezygnowałam .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|