|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:55, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Smile_ napisał: | A Vill, ja zgadzam się z Miram. Gość zobaczył w tobie równego sobie (bez obrazy, mam na myśli to, że poznałaś się na jego charakterze) i nie chce odpuścić. |
Ze mną? Chyba chodził ci o o Katarzynę. Tak przypuszczam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:26, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mówcie, co chcecie, ale te historie Vill powinnyśmy wkopiować kiedyś do osobnego wątku, czyta się je jak powieści:) Znaczy- ja czytam, głównie fantastykę, ale nie pogardzę twórczością dla młodych czytelniczek (taka słabostka:). Ojej... to jest romantyczne.
Widzisz, kiedyś tak miałam, był chłopak, który OKROPNIE mnie wkurzał. Że jest taki inteligentny, taki sarkastyczny, taki blond:) Skończyło się tak, że po jakimś czasie, nie pytajcie mnie JAK do tego doszło, bo nie wiem, zaczął ... no, nieważne:)
I, do postu o autobusie- skąd, L. , bierzesz W OGÓLE takich ludzi? Serio, ciężko naprawdę spotkać takich freaków!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juny dnia Pią 16:27, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:36, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wkurzyłam się, choć w zasadzie nie powinnam.
Moje piękne, metalowe bożyszcze obcięło się na skate'a.
Zaraza.
...No i kij z nim, i tak był blondynem (właśnie był, po jak po iluśtam latach obciął włosy, to spod spodu wyjrzały znienacka kędziory w barwie brązowej).
Ale i tak mi smutno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:38, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pocieszę Cię- zawsze mogło być gorzej. Mojej koleżance podobał się taki blondyn... Okazało się, że był farbowany...
Na wakacjach się rozjaśnią!
Wiwat blond!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:43, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ nie, właśnie bardzo dobrze, że brązowe, nie lubię blondynów za bardzo. Ale źle, że się ściął!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:00, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Rozumiem ból, połowa populacji mężczyzn, których kiedykolwiek uważałam za całkiem dorodne okazy, w pewnym momencie swojego życia postanowiła się obciąć- i więcej nie robili już na mnie żadnego wrażenia
A propos, jestem właśnie w trakcie prowadzenia kampanii mającej na celu wyperswadowanie przyjacielowi wizyty u fryzjera- fryzjerzy KRZYWDZĄ, a on ma takie śliczne, łagodnie kręcone, długie włosy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Pią 17:00, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:42, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Juny, u mnie bardzo łatwo spotkać takich ludzi. Ta nie jest jedyna xD. Niby z mojego autobusu jest, ale z moją koleżanką jeździ takich więcej... One naprawdę powinny się leczyć. Chyba im to zaproponuję .
A ja wolę chłopaków z krótkimi włosami. Jakoś nie podobają mi się z długimi. Chociaż widzę, że forumowej większości się tacy jednak podobają .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:17, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie no, jak się trafi coś ładnego z krótkim kłaczem, to także narzekać nie będę
Ogólnie niechętnie patrzę na włosy dłuższe niż do ramion, bo w 8 przypadkach na 10 są to smętnie wiszące, nieładne strąki. Jak facet chce mieć długie włosy, to powinien przygotować się psychicznie na ich częste mycie i jako-taką dbałość. Niestety większość nie przewiduje tego, że przy tej fryzurze włosy mogą wyglądać po kilku dniach niemycia nieco nieświeżo.
Osobiście preferuję takie... półdługie, koło 7-8 cm może, jednak nie każdemu by było w tym ładnie. Najważniejsze, żeby fryzura pasowała do osoby, jeżeli ładnie jest jak jest, to nie widzę powodu, żeby usilnie przeć ku zmianom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wijara dnia Pią 18:18, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:49, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja jestem pewnie team krótkie włosy:) Bo mnie się podobają mundurowi, a oni, wiecie...
Ale to już okrutny offtop:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:14, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A ja chyba jednak też wolę takie jak Wijara
Ostatnio miałam taką wyjątkowo głupią sytuację. Rozmawiałam z koleżanką i uparcie twierdziłam, że za blondynami nie przepadam. Przy czym jak wymieniłam jej paru aktorów, którzy mi się podobają, popatrzyła na mnie dziwnie. Dopiero po chwili zorientowałam się, że tylko jeden z nich nie jest blondynem.
No cóż... ^^'
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ressa
Adept V roku
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Pią 19:26, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ah... morze. Na plaże mam lekko 10 minut spacerem. Właściwie wychowałam się na niej, dla mnie ten biały piasek jest jak najwygodniejsza pościel. Góry mnie przerażają, mam niezły lęk wysokości, zawsze zdaje mi się że najlżejszy powiew wiatru zdmuchnie mnie ze szczytu. Villo, znałam to uczucie jakim jest przyjaźń z bożyszczem, w moim przypadku, szkoły. Te żarty na temat ilości walentynek.
Ogólnie nie mam żadnych problemów z nawiązywaniem kontaktów z chłopakami, pewnie przez to że do 10 roku życia jedynym moim powiernikiem był uroczy blondas (a może i przez to pociąg i do tego koloru włosów? ). Co do konfrontacji, ogólnie jestem pokojowo nastawiona ale gdy ktoś na mnie najeżdża szybko pokazuje konfidentowi miejsce.
Poza tym, 175 cm wzrostu i szczur na ramieniu robią swoje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:10, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Yyyyy... szczur?
Haj fajf, ja też mam 175 cm I także mam przyjaciela-bożyszcze szkoły, choć ostatnio mniej- kilka wielbicielek mu odpadło, od kiedy ma dziewczynę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ressa
Adept V roku
Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Świnoujście
|
Wysłany: Sob 10:20, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Szczur, szczur. Do wyboru do koloru bo mam radosną czwórkę gotową zmieść mieszkanie z powierzchni ziemi kiedy dać im wolną ręke. Największy przestrach wzbudza Ick, z powodu maści dzikiego szczura, na drugim miejscu plasuje się czarny Iman, potem karo-srokaty Twix a na końcu szaro-łaciaty Snickers. Ostatni wręcz działa jak magnes na ludzi.
Nasza przyjaźń niestety nie przetrwała próby zmiany szkoły ale było miło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:42, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Trzy wdechy....
I ładna odpowiedź na ładne komentarze
Ressa napisał: | Villo, znałam to uczucie jakim jest przyjaźń z bożyszczem, w moim przypadku, szkoły. |
Jeżeli to ciągłe skakanie sobie do oczu to przyjaźń to ja wolę nie mieć takich przyjaciół.
Nie no, sorry, nie ma w tym bulwersu jakiegoś , po prostu to nie jest przyjaźń. To jest tolerowanie siebie nawzajem.
Przyjaciół wśród panów mam, ale żaden z nich mnie nigdy nie skopał i nie obraził...
Ten konkretny delikwent to nie friend
Juny napisał: | Mówcie, co chcecie, ale te historie Vill powinnyśmy wkopiować kiedyś do osobnego wątku, czyta się je jak powieści:) Znaczy- ja czytam, głównie fantastykę, ale nie pogardzę twórczością dla młodych czytelniczek (taka słabostka:). Ojej... to jest romantyczne.
Widzisz, kiedyś tak miałam, był chłopak, który OKROPNIE mnie wkurzał. Że jest taki inteligentny, taki sarkastyczny, taki blond:) Skończyło się tak, że po jakimś czasie, nie pytajcie mnie JAK do tego doszło, bo nie wiem, zaczął ... no, nieważne:) |
Urocze z Twojej strony. Wiem, że mam tendencje do gawędziarstwa... Chcę to wykorzystać bardziej sensownie kiedyś - tzn w końcu kończąc któreś z moich opowiadań . Well – mój słomiany zapał się kłania: w makówce pomysłów sto, ale cierpliwości brak.
Ale to tak ogólnie o moich improwizacjach.
W tym szczególnym przypadku nie ma nic romantycznego. Wierz mi. Może z punktu widzenia obserwatora, który nie uczestniczy w tych przedstawieniach jest to... hymm, może w tym być coś pociągającego. Ja w tym uczestniczę i mnie to potwornie drażni. Nie chce mieć z tym kolesiem „romansu” – to mój współpracownik. Ja mu mówię o najstosowniejszym miejscu usytuowania komina, a on pieprzy o dupie Maryny (i to w dodatku o tym jak ją pieprzył).
Typowa rozmowa z nim dla przykładu: mamy zrobić studyjne rysunki wybranej części ciała. Jak mówiłam wielokrotnie, moją ulubioną częścią ciała są dłonie. Wzięłam się do roboty: przebiegłam się po sali patrząc chłopakom na ręce, szukając najlepszego obiektu do rysienia (czyli najbardziej dziwne, żylaste, guzowate, albo szorstkie, lub takie „muzyczne”: delikatne o długich, rachitycznych palcach – chciałam, żeby miały charakter). Pech chciał, że wszyscy mieli zwyczajne dłonie. Żadnych blizn nawet buuuu...
Nieroby – pewnie w życiu nie schańbili się pracą fizyczną
Wtedy pojawia się Marcel i wywiaduje się czemu niczym szpieg z Krainy Deszczowców napadałam kolegów i obmacywałam im ręce. Wytłumaczyłam. Podał więc mi do zmacania swoją dłoń. Była bardzo duża (w porównaniu do mojej zawsze męskie łapki są wielkie), szorstka jak niemyte pięty i ogorzała (solarium...). Stwierdziłam, że w sumie może być. Na to on: „Duża jest, nie?”. No cóż, prawda. Przytaknęłam. A on ciągnie: „Kiedy się urodziłem rodzice byli w szoku. Miałem nieproporcjonalnie duże dłonie i chuja. W obliczu tych informacji, co chcesz rysować?”
...
Zaproponowałam, żeby się zaczął rozbierać. I cholera, prawie to zrobił... A później, nie przebierając w słowach, powiedział mi dlaczego nic go we mnie nie pociąga na tyle, by domagał się rewanżu... I polazł bajerować pewną uroczą blondynkę. Po zajęciach zaprosił ją gdzieś na spacerek do parku, a następnego dnia dziewczyna już na niego klęła. Nie wiem co jej zrobił, ale musiał ją wkurzyć. W każdym razie on owego kolejnego dnia udawał, że jej nie zna. Chciał mi opowiedzieć, co z nią robił, ale kazałam mu zamknąć, albo nożyk do papieru mi się z ręki wyśliźnie.
Juny – powiedziałaś tak tajemniczo o tym swoim panu... hie hie hie
To dopiero romantycznie zabrzmiało!
Katarzyna napisał: | Villko, facet jednak musi coś do Ciebie mieć, że zachowuje się w ten sposób. Nie mówię, że to miłość albo co..., tylko zdaje się, że on szuka u Ciebie.... akceptacji? Czy czegoś takiego. Być może jesteś jedyną znaną mu kobietą, która nie leci na jego wygląd i dlatego traktuje Cię lepiej niż inne. Zauważył, że jesteś inteligentna, ale blokuje świadomość o tym (wielu facetów w końcu myśli, że dziewczyny są głupsze od nich), próbując źle Cię traktować. Ale z tego co widzę milusi on też potrafi być... |
Wiesz, też tak myślałam... Doszłam do innych konkluzji co prawda, ale zarówno Twoje jak i moje są prawdopodobne.
Myślałam, że on próbowała mnie traktować jak każdą dziewczynę – czyli flirtować. A później wyszła ta cała sprawa z pracą i z rysunkiem (to jest jedyna rzecz, która mu na ambicjach gra, a jedyną osobą, która dostaje tak samo dobre oceny jak on... to ja. On lepiej się orientuje w moich stopniach z rysunku niż ja. Za każdym razem po ocenie mówi „mam o jedną piątkę więcej niż ty!” i zaczyna tańczyć, nawet na piwo zaprasza xP, a kiedy ma słabsze oceny jest nieznośny... ) – no i wtedy zaczął ze mną rywalizować.
W rezultacie sam nie wie jak mnie taktować: flirtować czy być rywalem.
Pieprzeni faceci!
Smile_ napisał: | A Vill, ja zgadzam się z Katarzyną. Gość zobaczył w tobie równego sobie (bez obrazy, mam na myśli to, że poznałaś się na jego charakterze) i nie chce odpuścić. |
Całkiem możliwe. I spoko, bez obrazy
alicee napisał: | Villka, ty to jesteś jakaś prawdziwa oaza dobroci. Nie dość, że sama się męczysz z tym prześmiesznym człowiekiem, to jeszcze próbujesz ustrzec koleżanki, a wiadomo, że nie wszystkie lubią być ustrzegane i czasem zwracają się przeciwko ustrzegającemu
Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mnie kopnął. (Wyjąwszy kolegów , z którymi się po prostu bijemy, ale w żartach. ) Też bym pewno za drzwi wyrzuciła, i poprzysięgła, że już nigdy nie wpuszczę. Po czym oczywiście wpuściła, bo (niestety?) gniewać się nie potrafię. Ale na pewno "zostałoby" to we mnie i taka osoba musiałaby dłuuuugo odbudowywać moje zaufanie. |
I tu się rozumiemy alicee!
Dokładnie!
Zaufania do kolesia za grosz nie mam – więc o odbudowywaniu czegokolwiek mowy nie ma xP. Niech sczeźnie, albo zachędoży się na śmierć!
Nie jestem oazą dobroci. One – owe zbłąkane owieczki uwiedzione przez wilka – najpierw mnie słuchać nie chcą, przez kilka miesięcy zasuwają za dwoje, często własne projekty zawalają przez to, w końcu dochodzi do poważnych rozmów i wreszcie zdają sobie sprawę jaki z ich „księcia z bajki” jest podły bydlak. I Casanova! I myślisz, że do kogo przychodzą się wygadać?
Niektóre chcą go „lepiej zrozumieć”, bo on zapewne „nie miał na myśli tego wszystkiego, co powiedział” . Miał. I to jest najsmutniejsze.
Chciałabym im i sobie tego oszczędzić. To chyba nie tle „dobroć” co „uczciwość”.
Luiza napisał: | Villka, ja bym się już dawno zdenerwowała w takiej sytuacji. Wkurzający człowiek... Pewnie bym go pobiła xD. |
Noż przecie ja non stop mu grożę uduszeniem
alicee ---> Spoko wodza. Długich, męskich, często gęstszych niż nasze, puszystych, zadbanych włosów zawsze szkoda
Pomyśl ilu tych długowłosych ciach pozbędzie się pierza, jak pójdzie do wojska
Mój best friend ma włosy czarne, kędzierzawe, długie za pas, puszyste, opadające kaskadą sprężynek w dół...
Tak mu ich zazdroszczę! Wraz z jego mamą i siostrą założyliśmy im fanklub xP hie hie hie
Nie wyobrażam sobie, że któregoś dnia będzie musiał je ściąć...
... a będzie...
Sama go do zapuszczania zmusiłam, khem, znaczy przekonałam jeszcze w gimnazjum, heh...
Z panami to jest tak, jak Wijara powiedziała: jeżeli mają długie kudły to trzeba je MYĆ! Jak nie myją to brudasy. Tyle
Lubię kiedy faceci mają włosy. Włosy w moim pojęciu zaczynają się od 10cm długości. Krótsze to nie włosy. To szczoteczki.
Nie lubię mężczyzn ze szczoteczkami... (wyjątek dla Deana Winchestera ) Chociaż najważniejsze by każdy dobrał fryz, który pasuje. Tyle.
Góry kocham, w każdej odsłonie i na każdy sposób.
Morze mnie męczy - jest monotonne. Nie to, że go nie lubię. Lubię, ale po trzech dniach szlag jasny mnie trafia. Brakuje mi tego co w górach mnie pociąga: tego, że z każdym krokiem krajobraz się zmienia. A nad morzem? Co 5 metrów to samo: woda, mokry piasek, suchy piasek, trawa. I tak w kółko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Sob 15:44, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:07, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Juny – powiedziałaś tak tajemniczo o tym swoim panu... hie hie hie
To dopiero romantycznie zabrzmiało! |
Rozwiewam wątpliwości- nic romantycznego tu nie ma. Jeśli chodzi o zauroczenia, mogłabym założyć osobny temat i wyżalić się. Nie było nic romantycznego, nie jest i nie będzie! Tfu! A jeśli serce nie chce słuchać rozumu, to jego [serca] sprawa. Powiedziałam. Howgh!
Jeśli chodzi o waszą dyskusję morze vs góry. Z chęcią wybrałabym się nad wodę- jako mieszkanka Podkarpacia, mam daleko do jakiegokolwiek wybrzeża..
I naprawdę czasem z chęcią uległabym lenistwu... plaża, słońce, książka...
A tak- pozostaje mi wspinanie się, biwak z rowerami i piłka wieczorem;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|