Atak Kłów i Pazurów!!!! CZyli co was najbardziej wkurza :D

Karollka15

Sylwia ty się po prostu boisz stanąć ze mną twarzą w twarz i mi to wszystko powiedzieć, dlatego piszesz tutaj. To zwykłe tchórzostwo.
Możesz już przestać. Niepotrzebnie wciągasz w to osoby trzecie.
I dodatkowo zaśmiecasz forum.

Alicee ona ma 17 lat.

Miriam

Czekajcie, czekajcie....
Więc Sylvio zalogowałaś się na tym forum tylko po to, żeby nawrzucać Karollce? Nie wysługuj się forum, żeby załatwić swoje prywatne sprawy i naprawdę wyrażaj się, bo jednak skorzystam z funkcji "ostrzeżenia". Dobra kończmy już ten temat, bo teraz ta zabawa zrobiła się dziecinna

Juny

OMG, coś przegapiłam. Dopiero był mój ulubiony wątek Vill. A tutaj, taki odjechany w KOSMOS post. Posty..

Jestem osobiście przerażona. Czyli tak łatwo jest namierzyć osoby z realu na tym forum? Znaczy, w niektórych wątkach (hm, na przykład w tym) pisało się o różnych, poważnych i mniej poważnych sprawach. Więc- hipotetycznie- KTOŚ mógłby tu zajrzeć i dowiedzieć się o CZYMŚ?

I tak, oto, kurwa, legła anonimowość w Internecie.

Coya

W ramach kończenia tego jakże pasjonującego tematu (to był sarkazm, jakby ktoś nie załapał), powiem wam, że mam dziś paskudny dzień.
A dokladniej najpierw dowiedziałam się, że muszę na zajęcia pod Kraków jechać autobusem, a nie samochodem z moją uczennicą - wszystko ze względu na Wisłę - dziewczyna pracuje w hotelu niedaleko Wawelu i mają alarm w firmie ze względu na wodę. Więc tłukłam sie ponad godzinę (korki i ogólnie mpk), żeby się dowiedzieć, że nikogo na zajęciach nie będzie i w sumie mogłam nie przyjeżdżać. Acha - no i oczywiście nie zapłacą mi pełnej stawki, bo przecież zajęć nie było. A moje zmarnowane prawie trzy godziny w tę jakże piękną pogodę to przecież nic. A że ogólnie czuję się koszmarnie, to... KURWA MAĆ!
Tak, musiałam sobie krzyknąć. Po prostu musiałam. Evil or Very Mad

Wijara

Przeczytałam pierwszy post Sylvii i dostałam bardzo nerwowego chichotu. Potem przeczytałam post alicee i dostałam banana na twarzy. A potem to mi już było wszystko jedno Very Happy

Ale i tak wyrażę swoje zdanie: Także raz czy dwa pożarłam się z Karollką, ale podobnie jak alicee, mimo to lubię ją i nie osądzam. I oczywiście jestem całkowicie ZA jej obecnością na forum.

A alicee to już wręcz wielbię. Całuję stópki, Alicyjko, jakkolwiek nie byłyby ubabrane w błocie wylanej Wisły! Wink

Poza tym, Sylvio, mszczenie się na kimś w sposób anomimowy na publicznym forum naprawdę nie jest na poziomie siedemnastolatki. Nie chcę się bawić we Freuda, ale to może świadczyć o sporych problemach z inteligencją emocjonalną- sugeruję skontaktować się w tej sprawie ze specjalistą albo zaczerpnąć jakiegoś przyspieszonego kursu dojrzewania.

Coya- cholera, niezbyt przyjemnie Confused

I zła wiadomość- deszcze mają trwać do soboty... Evil or Very Mad

Optymistka^^

Boże, co się może wydarzyć na zwykłym forum, w ciągu dwóch godzin, kiedy niczego nieświadomy człowiek uczy się angielskiego...
Jak zwykle , po raz kolejny dochodzę do wniosku, że ja się do tego świata za cholerę nie nadaję. Dzień w dzień mam ochotę wziąć siekierę, wyjść na ulicę i wyrąbać pół miasta.
Naprawdę nie pojmuję skąd biorą się takie osoby. Bo przepraszam, ale człowiek z głupotą się nie rodzi, mimo wszystko. A głupotę i tego typu zachowanie należy leczyć. Albo chociaż próbować. Jednakże w tym wypadku mamy doczynienia z jakimś wyjątkową zeschizowanym przypadkiem. Moim zdaniem jeżeli ktoś ugania się po internecie za drugą osobą, tylko po to żeby ni z gruchy, ni z pietruchy na niego naskoczyć, w dodatku w tak "wielkim" stylu, ma narąbane. I to równo narąbane. Albo ma tak niesamowite kompleksy, co w połączeniu z nadmiarem wolnego czasu daje bardzo interesujące efekty. Takie osoby nie powinny posiadać komputera, bo szkodzą tym innym.
Powiem tak, z jednej strony cieszę się, że nie brałam udziału w tej dyskusji, bo po raz kolejny zjechałabym sobie nerwy. Jednakże koszmarnie żałuję, że nie miałam okazji wypowiedzieć się wcześniej i mieć okazji do takiej zabawy! Bo przecież to w gruncie rzeczy była tak niesamowicie idiotyczna sytuacja, że aż śmieszna! Poza tym wypowiedzi Sylvii, w których wykazywała się niesamowitą znajomością języka polskiego, jak i równie ciekawą tematyką spokojnie mogłyby zostać umieszczone w jakimś poradniku w stylu „Jak postępować w ciężkich przypadkach”, jako przykład „osoby z dużymi problemami”.
Jedno jeszcze powiem. Niesamowicie cieszę się, że mamy tu na forum taką alicee, która niezależnie od poziomu dyskusji potrafi wypowiedzieć się po polsku, zrozumiale, z dużą dawką ironii i sarkazmu.
alicee, twoje wypowiedzi są tak niesamowite, że z przyjemnością się je czyta. Wink

Niewychowanego człowieka najłatwiej jest zagiąć właśnie kulturą i logiką. Twisted Evil

Juny

Optymistka^^- koleżanko W JAKIM MIEŚCIE Ty żyjesz? Bo chciałabym się znaleźć w tej dobrej połowie...

Optymistka^^

Junyyy, bycie w lepszej połowie masz zagwarantowane! Very Happy

Podobnie jak reszta ( no, powiedzmy, że z nielicznymi wyjątkami Wink

)kochanych użytkowniczek dzięki którym jakimś niewiadomym sposobem jeszcze nie popełniłam samobójstwa, a nawet bardzo dobrze trzymam się życia:wink:
Wiem, ze to zabrzmi jak w taniej telenoweli, a zwłaszcza po tej sytuacji z Sylvią, ale... Dziewczyyynyyy, naprawdę koszmarnie się cieszę, że Was poznałam! Nawet jeżeli tylko wirtualnie Wink

A żyje mi się w Warszawie Very Happy

A tak poza tym, to połączenie Star Wars (kocham!) i nauki trygonometrii (aaa!) to naprawdę wielce schizowe połączenie Very Happy

Ressa

Oleję całą tę dziecinadę z wysokiej wieży i udam że nic się nie stało. Smile

Villko, gdy wyobraziłam sobie zbliżające się do mojego policzka pijane usta przed oczami stanął mi obraz Sakury i jej śmiertelnej pięści na lalusiowatym poliku. Wink

Optymistka^^

Nienawidzę nie mieć czasu.
Nienawidzę tego, że co tydzień muszę wybierać do którego sprawdzianu nauczyć się, a który olać. Bo nie da się do jednego i drugiego. Wkurza mnie cholernie to, że uczyłam się wczoraj do pierwszej w nocy matmy naprzemian z fizyką, bo na chemię czasu już mi nie starczyło. Jutro mam kolejne sprawdziany, z funkcji i z całego średniowiecza i żadnego z nich nie mogę zawalić. A dzisiaj mam jeszcze angielski i na 20.00 idziemy klasowo do teatru. Nie wiem kiedy się nauczę. Poprostu nie mam pojęcia. Nienawidzę tego, że codziennie jestem tak zmęczona, że marzę tylko o tym, żeby pójść spać.
Ponadto nienawidzę idiotki od matematyki, której celem jest zagrożenie jak największej ilości osób i która uważa, że 2- liczy się do średniej jako 1,66 a z kolei 3+ jako 3,33.
Nienawidzę tego, że wszyscy się spóźniają, a ja zawsze jestem punktualnie w kółko muszę na kogoś czekać. Nienawidzę tego, że rodzice za dobrze mnie wychowali i nie dość, że guzik z tego mam, to jeszcze na tym tracę.
Nienawidzę tego, że staram się jak mogę i nic mi z tego nie przychodzi.
Cholera.

Karollka15

Optymistko głowa do góry.
Każdy w życiu ma gorsze i lepsze chwile.
Ty przynajmniej masz rodziców, którzy Cię bardzo dobrze wychowali...
Dzięki nim jesteś dzisiaj taka, a nie inna.

I nie wiem co Ci napisać, po prostu nie wiem.
Sama tak miałam jakieś dwa tygodnie temu. Chciałam tym wszystkim rzucić o ścianę i pójść tam, gdzie mnie nikt nie znajdzie. Ale przebrnęłam przez to wszystko i jestem pewna, że Ty też sobie poradzisz. Wink

alicee

Dobra, miałam się uchlać, odpuściłam i poprzestałam na kieliszku wódki z barku rodziców. Nie będę po kałużach do sklepu zasuwała, no way. Ani dla Karollki, ani dla Sylvii, ani dla w ogóle nikogo.

Kieliszek wódki ma jednak to do siebie, że (przynajmniej w moim wypadku ) uroczo przyspiesza szybkość pisania na komputerze tudzież myślenia, w dodatku wszystko robi się nagle przeraźliwie klarowne. I ten błogosławiony dystans, którego się nabiera... Efekt uboczny – skłonność do dygresji, ale to u mnie i tak normalne. Nieważne zresztą.

Po prostu sobie usiadłam, siąknęłam noskiem raz i dwa nad swoim biednym skrzywdzonym światowiarem, po czym się szeroko uśmiechnęłam. A następnie uśmiałam do łez. I naszkrobałam to liche podsumowanie. Liche, bo w przeciwieństwie do potomstwa neo, mam mało czasu i marnować go na wspomniane potomstwo nie myślę. Zwłaszcza, że potomstwo, szczęśliwie, nie moje. I szczęśliwie, potomstwo owe sczeźnie wkrótce, bo tak coś myślę, że ban jest w drodze (o ile za bardzo nie wkurzę Strzygi moją jakże epicką modzią mocą i trzema ostrzeżeniami do jednego posta {ale z różnych przyczyn, to trzeba wziąć pod uwagę! }). Dobra, już się nie wypowiadam, bo się pogrążam. Rolling Eyes

Tak się fajnie zaczęło – od idiotki, która zaczęła po mnie jeździć. Jak słodko i klasycznie pokemońsko. Cud, miód i orzeszki.
Potem się nagle okazało, że jazda po mnie to niejako przy okazji, bo celem głównym jest żałosne ściganie nowej byłego. Przebolałam, wkurwiłam się, na czym świat stoi, niekonsekwencja umykała jakoś bokami. Tak mnie coś tknęło wieczorkiem, żeby to IP jednak sprawdzić, ale czasu brakło.
A teraz, IP sprawdziłam, no i co? Pełna dupa, koleżanki. Pełna dupa, obywatelko lolowata. Pełna dupa, wszystkie hetery świata. No die Huren po prostu. Ale, jednak (JEDNAK, cholera, czyli duma odzyskana!) jestem przyczyną. Ha! Z radości spadłam ze stołka.
Czyli, drogie koleżanki, mamy finał – wszystko to była jedna wielka, pieprzona mistyfikacja. Się okazało, że panie, które „dawno się nie widziały” wczorajszą awanturkę wykonały z jednego komputera. A już przepyszne są tłumaczenia Karollki, że siedzi teraz u Sylvii i włamała się na jej konto (zgadła hasło). Ciekawe, po co jej do tego komputer Sylvii, ale mniejsza, wytłumaczenie przeca jest! Szkoda, że to nie dzisiejsze posty mają wspólne IP... I szkoda, że alicee jest taką kretynką, wierzącą w dobre intencje przynajmniej niektórych idiotów. Bo cosik się okazało, że idioci z natury lubieją... No właśnie, pytanie number one – co ci idioci lubieją? Pisać jakieś pierdółki i śmiać się do rozpuku, patrząc, jak ktoś reaguje? Rozpierdalać cudze fora? Próbować jeździć po innych, po czym ( z braku talentu w tym kierunku, niestety ), odgrywać skrzywdzone małe dziwczątka? Nie nudzi ci się na tym uniwerku, tych meczach i tak dalej? Że ponowię pytanie – child, how old are you?

„Gdyby tu była Strzyga, to zorientowałaby się” – to była moja pierwsza, cholerna myśl. Wyczułaby po jakże uroczym stylu wypowiedzi. Ale ja, cholera, miałam styl wypowiedzi w dupie, dla mnie liczyło się to, że tu się jeździ po mnie (a to ci heca, a to ci zabawa!) oraz po jakowejś sierocie, która co prawda mnie samą parę razy irytowała, ale co tam, uciśnionym pomaga się, trza dziewczynę poratować, bo widać, że na tym polu cokolwiek rozmemłana. Ech, to moje cholerne wielkie serce i kurewska empatia...

Parę rzeczy mi zazgrzytało, przyznaję.
To, jak ładnie S nazwała K – liluś. To się powinno nazywać samospełnianie fantazji (wiem, bredzę, z tym klarownym myśleniem to jednak trochę bujda {napisałam „jednak trochę wódka” Rolling Eyes

. Jest źle. })
Szybkość, z jaką K rozpoznała w S swoją znienawidzoną kuzynkę.
„WTF?” – pomyślałam. Że po czym to ona ją zidentyfikowała?
No i jak niby, kochana K, miałaby cię S odnaleźć tu na forum?
Pisały podobnie, fakt. Bardzo nawet, wyjąwszy, że jedna na ogół była słit slut, a druga też zgrywała nie powiem co, ale bez tego słit. Tyle że, psiajucha, to był tak żałośnie typowy język nastoletniej kretynki, którym w dodatku już się wiele przelotnych użytkowniczek posługiwało, że do głowy by mi nie przyszło na tej podstawie posądzać obie panie o współtożsamość.

Kończąc – nie jestem specem od prowokacji, ale z wielką radością nabywam doświadczenie w tej kwestii. Właśnie sobie zakonotowałam, żeby już nigdy, przenigdy nie brać pod swoje skrzydła idiotki, bo idiotka taka może się okazać alter ego swego największego wroga. Jak epicko. Idę się wyrzygać.

Uah, miały być takie inteligentne, całostronicowe bluzgi, miałam cię zjechać z góry do dołu, ale chyba jednak wolę poczytać sobie trylogię husycką. Więc będzie krótko :

A żeby cię posrało.

Ressa

Pięknie skończyłaś, naprawdę ... pięknie. *ociera chusteczką kąciki oczu*

Ależ małpy sobie wymyśliły skubane.
'Ale heca, rozpierdolimy forum, ale będzie fajnie, nananna'
Ja pikole, ludzie, zmieńcie dilera bo chyba tabletki pomylił. Rolling Eyes

Luiza

Że co? Och, niektórzy to już naprawdę za dużo wolnego czasu mają, skoro przychodzą im do łepetynek takie chore pomysły jak ten Karollki-Sylvii. Miałam ochotę napisać 'dwa w jednym', ale tutaj jest jedno w dwóch.
Po co robić z siebie sierotę, głupią, niewinną dziewczynkę i główną poszkodowaną? Podziwiam pomysłowość, ja bym nie wpadła na to, żeby założyć sobie dwa konta i na jednym być aniołkiem, a na drugim diablicą, która by wyzywała pierwszą. Dość głupi żart. Jak ktoś się nudzi to niech poszuka jakiegoś kreatywnego zajęcia, a nie zaśmieca forum i wywołuje spory. A może po prostu ktoś się poczuł dowartościowany tym, że tyle czasu poświęcamy mu na te kłótnie? Jeśli tak, to ja proponuję się leczyć.
A teraz jeszcze ja marnuję czas na pisanie tej wiadomości... Ale co tam, może poprawi mi to nastrój. Lubię powiedzieć, co myślę.
No to tak: nie obchodzi mnie, czy Karollka i Sylvia to jeden pokemon, czy dwa zaprzyjaźnione. I tak takie udawanie kłótni jest głupie. I to nie jest tak, że ja tak uważam. To jest fakt, nie tylko moje zdanie. Proponuję udać się na jakieś forum dla zdesperowanych nastolatek.
No, przynajmniej mamy tu wesoło Very Happy

. Chyba już dawno nie było na forum poke, co? Very Happy

Ach, jak miło było się poznać. No to nara. Koniec znajomości.

Juny

No, a mnie ulżyło. JEDNAK nie jest tak łatwo wyśledzić nas w eterze internetu!

Niczym obuchem jednak uderzyło mnie pytanie: WTF? Po co to wszystko? Jestem zwyczajnie ciekawa. Jeśli jest tu jakieś alter ego Karollki vel Sylvii- w sumie mogłaby się dziewczyna wytłumaczyć. Być może to jakiś szalony naukowiec, badający zachowania internautów na forum? Może to Wielka Kontrola z Góry, sprawdzająca czy nie przeklinamy na forum? (Przepraszam za wszystkie cholery i kurwy...)

Nie śniło się to filozofom...