Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Alvik
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:29, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wszystkie miękkie są złe. Władcę posiadam w takiej właśnie okładce, i jedyne co całej książce mogę zarzucić, to to, że pisana jest drukiem miniaturowym. Co prawda odrobinę rogi okładki są podniszczone, ale wolę nie liczyć ile ona ma lat. Zapewne więcej niż ja, no i czytana była przez sporą ilość rąk.
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:36, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
To strasznie stare wydanie. Na allegro, pamiętam, były toczone o tę książkę boje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alvik
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:45, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wiem, że stare. Takiego papieru raczej się na co dzień nie spotyka. A format książki jest bardzo niewielki.
Z tego co wiem, to jest to pierwsze wydanie tej tłumaczki, ale głowy uciąć sobie nie dam. Okładka może do najlepszych nie należy, ale też nie straszy ani nie odstrasza.
W domowej biblioteczce tego typu książek, starych książek, mamy ogromne ilości... wygląda na to, że jesteśmy książkofilowymi chomikami Najstarsza na którą się natknęłam jest gdzieś z XVIII wieku, więc przy niej Tolkien jest bardzo młodziutki. W sumie, czasem mam wrażenie, że te stare okładki mają klasę, której* wielu nowym brak.
*Zamiast "którą"
Hal
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ha, ha, ha, mój tata ma dokładnie to samo wydanie, Alvik
Książka kompletnie się rozpada, bo klej, którego użyto był beznadziejny. Wielkość druku i grubość kartek też jest już dzisiaj właściwie niespotykana.
Ale w gruncie rzeczy uważam, że grafika na okładce jest całkiem niezła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:13, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mam dokładnie to samo wydanie Książka faktycznie się rozpada a w dodatku pożółkła (druk wygląda jak na papierze toaletowym). Boje są toczone dlatego, że akurat to tłumaczenie jest uznawane przez fanów za kanoniczne (w sensie literacko udane a zarazem oddające treść). Nie jest to pierwsze tłumaczenie (trylogię wydano u nas już w latach 60-tych, ale w międzyczasie Tolkien coś pozmieniał i stare tłumaczenie się zdezaktualizowało; podobno zresztą nie było najlepsze).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alvik
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:41, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A ja akurat złych zmian nie zauważyłam na książce. Okładka się trzyma całkiem zgrabnie, kartki rzeczywiście lekko żółtawe... i dziwne w dotyku, ale z pewnością nie jak papier. A przynajmniej nie jak szary papier toaletowy.
I wiecie, o wiele bardziej podoba mi się tytuł "Wyprawa" niż "Drużyna Pierścienia". Był czas, gdy myślałam, że Drużyna pierścienia to tom zerowy lub czwarty, albo niezależny jak Hobbit... dopiero później pojęłam że to inna nazwa tego samego. (Taa... chciała by dusza do raju, a Al do kolejnej części). Dla mnie jednak na zawsze już tomem pierwszym będzie "Wyprawa". Tak bardziej poetycko to brzmi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karollka15
Adept III roku
Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:19, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mam taką przypadłość, że jak już kupuję książkę to tylko z twardą okładką.
Dłużej wytrzymuje.
Co do starych książek, to posiadam kilka naprawdę starych.
I zauważyłam, że te stare często mają okładki ładniejsze. Niektóre są skromne, ale ładne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:51, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie zawsze się da w twardej okładce. Zresztą część książek kosztuje wtedy 2 razy drożej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karollka15
Adept III roku
Dołączył: 01 Maj 2010
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:56, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
mfabry napisał: | Nie zawsze się da w twardej okładce. Zresztą część książek kosztuje wtedy 2 razy drożej. |
To prawda, dlatego nie mam dużo książek (za małe kieszonkowe). Jest jednak kilka u mnie z miękką okładką (m.in Harry Potter) i powiem, że pożyczyłam kilku osobom i już ta okładka wygląda nie ciekawie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:25, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja lubię mieć dodatkowo kopię zapasową w postaci elektronów. Wygodniej mi się czyta a i książka nie niszczeje. Cały czas mi się marzy dedykowany czytnik ebooków w technologii e-ink, ale na razie mnie nie stać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alvik
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:13, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
mfabry napisał: | Cały czas mi się marzy dedykowany czytnik e-booków w technologii e-ink, ale na razie mnie nie stać. |
Do e-booków używam laptopa Aristo Pico Leciutki (gdzieś około pół kilo.. w porównaniu z moim kilku-kilowym lenovo, którego używam w mieszkaniu różnica ogromna), nieduży mieści się w niemal każdej torebce, ale wygodny do czytania, przeglądania danych. A i można z internetu korzystać i notatki na wykładach robić
Zajmuje tyle miejsca co książka, a służy wiernie i nie szeleści na zajęciach.
Co do niszczenia okładek... Myślę, że wszystko zależy też od tego jak traktuje się książki. Nie chodzi mi o złe/dobre traktowanie (wszyscy jesteśmy raczej ich miłośnikami, prawda?) ale np. książki które leżą u mnie na półce mniej się niszczą niż te, które zabieram na wycieczkę, trzymam na/przy biurku, czy pożyczam innym osobom.
Jakiś czas temu kupiłam masę okładek na zeszyty A4, przycięłam je odpowiednio* i założyłam na książki. Może dla niektórych to wyglądać "obciachowo", ale wolę mieć taką śmieszną okładkę i móc ją w każdej chwili zdjąć, niż pozwolić na to, by książka doznawała uszkodzeń, na które jedynym remedium jest chyba jedynie zakup nowej.
* czasami zdarza ci się robić przecinek przed "i". Nie trzeba.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:22, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A ja, jak już to kiedyś wyraziłam lubię takie zniszczone książki. Widać po nich, że są czytane...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:32, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja czytam na iPodzie a wcześniej na 3 generacjach Palma. Urządzonka te mają 2 podstawowe zalety - na tyle dobre baterie, że kilka godzin czytania starczają bez kabla no i wagę na tyle niewielką, że w wannie poczytać można (jeszcze żadnego nie utopiłam).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alvik
Adept II roku
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:52, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Na mp4ce nie dałam rady czytać, ale na telefonie - i owszem. I często zabieram telefon ze sobą do wanny, ale nigdy jeszcze nie pływał ze mną. No, raz tylko rysik łowiłam
Wyświetlacz ma sporo mniejszy niż moje Aristo, ale dostatecznie duży by ani słowo nie zajmowało go całego, ani nie wyglądało jak łupież u mrówek (Nokia 5800).
Do wanny nigdy nie biorę za to książek papierowych - lubię baardzo gorącą wodę, a to co para wodna robi z papierem wszyscy wiemy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:45, 14 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety masz rację. Ja też uwielbiam się pławić w gorącej wodzie. Zdążyłam już utopić jeden telefon komórkowy i kilka książek (w tym 2 biblioteczne). Telefon zreanimować było łatwiej (mimo, że wpadł włączony) niż książki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|