Bajki. Nie tylko te ulubione i z dzieciństwa.

kuszumai

Ostatni odcinek oglądałam rok temu a i tak wiem co tam się dzieje...
Teraz leci... 7654?

sally

nie no... u nas jest coś koło 5000-6000 Smile

w Stanach dobija chyba do 10000 Very Happy

masakra

Achillea

W ramach ciekawostki Smile

Oni to emitują w USA od 1987 r. (22 lata! o ludzie...), u nas leci od 1994 Smile

(nie wiedzieć czemu, emisję rozpoczęli u nas od 216 odcinka)...

A różnica między odcinkami u nas a w USA wynosi około 1000 odc., czyli wcale nie tak dużo Smile

Jeśli TVP 1 dalej będzie emitować odcinki tak, jak robi to obecnie, to w 2012 się zrównają XD I wtedy nastąpi koniec świata.

Miriam

Strzyga

Achillea

Ci, co ściągnęli sobie 1 terabajt z odcinkami "Mody na Sukces" albo mieli to szczęście, urodzić się tam, gdzie emisja zaczynała się od pierwszego odcinka i być w odpowiednim wieku, żeby to ogarniać... wiedzą.

Mikka

Toż to jest przerażające... Mnie ten serial 15 lat prześladuje, czyli 3/4 życia. Jak słyszę tę durną melodyjkę to dostaję dreszczy. Z kolei ze trzy lata temu, jakoś mnie to zaciekawiło i zaczęłam mojej babci obliczać ile czasu straciła oglądając to przez te 15 lat, z tego co pamiętam wyszło co najmniej 5 miesięcy.
Inna sprawa to to że mój kolega, równolatek, to ogląda, czym powoduje notoryczne wybuchy śmiechu w naszym skromnym gronie. Ale ja zawsze twierdziłam że kolesie w moim wieku, każdy ma: "łeb jak sklep, tylko półek brak"
U mnie jeśli chodzi o ten przerażacz, to popieram zasłyszane niegdyś w kabarecie: "jak tam się ktoś przewróci to przez następne 10 odcinków wstaje i się otrzepuje".

Z kolei wracając do tematu, bo się jeszcze nie wypowiadałam, z tego co pamiętam. Ja nigdy nie przepadałam za typowymi dobranockami. Smurfy, gumisie itd, jakoś mnie nie bawiły. Za to od samego początku uwielbiałam anime. Bajki mojego dzieciństwa to przede wszystkim "Czarodziejka z Księżyca" (do tej pory pamiętam jak w wieku 6 czy 7 lat urządzałam w domu bunt, bo moja mama się upierała że muszę iść do przedszkola, akurat wtedy, kiedy ta moja miłość leciała) i chyba jeszcze bardziej "Dragon Ball Z" - swoją drogą ze dwa lata temu to ściągłam i znów obejrzałam, ponownie się zakochując.
Potem moi staruszkowie kupili satelitę i w rezultacie oglądania Fox Kids przerzuciłam się na wszelkie animacje na podstawie komiksów Marvela, tj. Spiderman, X-men, Srebrny Serfer, itd.
A ostatnio to oglądam wszelkie animacje jakie w łapy mi wpadną, "Ruchomy zamek Hauru", "D.N.Angel", "Rosario + Vampire", "Final Fantasy" (najpiękniejsza grafika jaką w życiu widziałam). Jedyne anime jakiego, przynajmniej ostatnio nie mogłam strawić to "Vampire Knight". Może fanki mnie zaduszą, ale nie podobało mi się to za nic. Grafika co prawda niezła (co z racji mojej mani estetycznej jest dużym plusem), ale wolę anime które mnie bawi, niż takie na chama uderzające w dramatyczne i mHroczne tony.

Strzyga

A ja tam Gumisie lubiłam - Toudi rządzi Very Happy

"Ruchomy Zamek Hauru" jest genialny, mogę to oglądać dowolną ilość razy, a i tak mi się podoba.

Mikkuś, nowy awatarek bardzo prześliczny, ale mogłabyś odkolorować podpis? Bo to po oczach daje jak nie wiem.

Mikka

OK, sorry, już poprawiam Very Happy

kuszumai

Pytanie dla mojej mamy: Co się zdarzyło w 1994 roku?
Odpowiedź poprawna: urodziła się kuszumai.
Odpowiedź mamy: zaczęła lecieć "Moda na sukces".

sally

a ja mam to szczęście, że i moja mama i moja babcia gustują w nieco krótszych telenowelach Smile

takich, co to pod tasiemce jeszcze nie podchodzą, bo mają około 120 odcinków... aczkolwiek, moja rodzicielka i jej rodzicielka oglądają takie thrillery psychologiczne jak Złotopolscy...

Mikka, czepnę się Wink

, ale Sailor Moon to nie bajka Wink

ale czepiak mały, bo napisałaś, że anime Very Happy

(ja wiem, że ja przesadzam, ale jak słyszę, że jakiekolwiek anime to bajka to aż mnie krew zalewa Very Happy

)

Mikka

Ja NIGDY nie twierdziłam że anime to bajka. Zwróć uwagę że napisałam
"Ja nigdy nie przepadałam za typowymi dobranockami. Smurfy, gumisie itd, jakoś mnie nie bawiły. Za to od samego początku uwielbiałam anime"

Tu mi właśnie chodziło o to rozróżnienie. A jeśli chodzi o początek "Bajki mojego..." to te "bajki" w mocnym cudysłowie miały być.
Co do tej manii, sally, to się nie przejmuj bo mi samej też się zapala czerwona lampka jak ktoś anime nazywa bajeczkami

Strzyga

A ja lubię słowo bajka ^^ I też tak nazywam anime - tłucz, sally, jeśli wola Wink

A' propos: Panna Rumiana oglądała u babci "Przygody Merlina". W pewnym momencie babcia się do niej dosiadła i też zaczęła oglądać. Rumianuś z początku przerażona, zauważyła jednak, że bez histerii, babcia nie krzyczy "Apage satanas" ani nic takiego i jest git. Uspokojona, ogląda dalej. Odcinek się kończy a babcia Lady R: "No, fajna bajeczka.". Reakcja Panny Rumianej - zgon totalny Very Happy

sally

heh Mikko- ten mój czepiak to też z przymrużeniem oka Wink

Strzygo... eeeeech... administratorki nie wypada tłuc Wink

poza tym, nie chce mi się już rozwodzić nad tym, czym się różni bajka od anime, bo to się różni w zależności, czy oglądamy w Japonii czy w innej części świata Very Happy

ale mniejsza o to Very Happy

wiesz, że mnie trzęsie, ja wiem, że Ty wiesz i jest ok Very Happy

Miriam

Mi się dzisiaj przypomniała jedna bajka, na którą zawsze tato mnie wołał i kazał oglądać. Rumcajs czy jakoś tak. Za cholerę nie mogę sobie przypomnieć o co tam chodziło. Założę się, że jakby teraz ją nadawali to by mnie nadal na nią wołał. I mówią, że ja jestem dziecinna Rolling Eyes