Dla tych co lubią kłapać paszczą...

TheTosterMaster

Owszem, "Rusałka" - mój ulubiony film Razz

(poprzedni avatar też miałam stamtąd).
KONIECZNIE ZOBACZ!!! *w folii na półce; chlipnęła urażona*

Wijara

Okej, okej, jak mi się poluzuje w szkole to obiecuję obejrzeć Wink

Podobnież to rosyjska wersja "Amelii", a Amelię wyjątkowo lubię...

kinia_88

laski no co Wy na takie imprezy się chodzi, chociaż żeby się pośmiać i nauczyć się czego nie wypada na błędach innych Razz

my w podstawówce i gimnazjum chodziliśmy na dyskoteki i powiem szczerze był maga wypas jak na tamte lata('97) zabierało się "lifta" bo kolorem coś przypomina zamykaliśmy się w klasie i zabawa była na całego. Co do dyskotek obecnie tzn. w klubach to nie przepadam bo muzyka już nie ta i nie obrażać się ale za dużo "dzieci" w nich. Idąc do klubu, który niby jest od 18 lat lub studenckiego można ujrzeć wytapetowaną 14, która "wdzięczy się" do kolesia mającego na oko 26 toć to trochę nie apetyczne.....bo co on od niej może chcieć??? - lizaka ;/

Filmu nie widziałam, ale kto wie, dość ciekawe recenzje ma wystawione. Mam teraz trochę wolnego - wreszcie ferie, ostatnie w moim krótkim życiu, trzeba się cieszyć bo niedługo to będę mieć 20 dni urlopu rocznie :/

Wijara

A mi jest dzisiaj bardzo źle... Sad

Ostatnio mam dość kiepskawe humory, co się dość mocno na mnie odbija- krótko mówiąc, jestem upierdliwa, złośliwa i wredna, i koleżanki zaczynają mnie mieć powoli stanowczo dość. W każdej dyskusji muszę się odezwać i wyrazić zdanie zgoła inne niż wszyscy w sposób dość niedelikatny, bo po prostu ja zdanie wyrazić muszę, a siły ani ochoty nie mam robić tego w taki sposób, żeby nie przebrzmiało mi w głosie wkurwienie i dezaprobata...
Poza tym nie umiem zrobić muffinek, które wyglądałyby normalnie- nigdy mi nie chcą wyrosnąć, rozlewają się na boki, wyglądają nieapetycznie Sad

Piekłam dzisiaj na prezent urodzinowy dla Lepszego Brata, i wyszły... cóż, pyszne, ale niezbyt urodziwe.
Nie mówiąc o tym, że znowu przytyłam... Poszło mi 2kg w górę.
W piątek mam test semestralny z angielskiego dodatkowego, ale nie mam kiedy się nauczyć, ponieważ wpierw czeka mnie 5 minut pierdolenia po niemiecku o Szwajcarii, co nie byłoby takie złe, gdyby nie to, że ja NIE MÓWIĘ PO NIEMIECKU (uczę się od pół roku- przy czym uczę się to jest bardzo górnolotne słowo, ja w zasadzie siedzę na lekcjach, i potrafię skleić może 30-sekundowy dialog).
Moja matka nadal nie znalazła pracy.
Moi starzy przyjaciele mają nowych przyjaciół i mają mnie w dupie.

Jestem nieudacznikiem Sad

Meami

Wijara <tuli> Wiem, że jest do kitu, ale jakoś to będzie. To, że odreagowujesz swoje problemy na innych to normalne, może nie najprzyjemniejsze, ale musisz znaleźć ujście swoich uczuć. Nie umiem ci nic doradzić i chyba nie jestem najlepszą do tego osobą, ale jakoś to będzie. Nie mówię, że będzie dobrze, bo to największa głupota świata, ale jakoś będzie. Po prostu idź do przodu. Przetrwaj.

TheTosterMaster

Muffinki na urodziny! Ja chcę taką siostrę!!! Very Happy

Wijara, nie łam się, złoto! Jakim nieudacznikiem, co ty pierdolisz?!
Kochamy Cię, nawet taką "upierdliwą, złośliwą i wredną". Razz

Te dwa kilo błyskawicznie zrzucisz na treningu, w prezentach liczy się pamięć, pomysł i chęci (na miejscu twojego brata, nosiłabym cię na rękach za te babeczki), z angielskim na pewno sobie poradzisz, a niemiecki... wiem, że to nie pocieszy, ale ja po prawie 10 latach nauki nie potrafię mówić płynnie po angielsku, więc po pół roku nauki nie mogą wymagać od ciebie cudów. Wszystko się ułoży (Frazesy, pustosłowie - wiem, ale to się cholera sprawdza! Zawsze.). A nowi przyjaciele na pewno szybko się znajdą. Albo starzy zrozumieją, jacy z nich idioci i przyjdą cię przepraszać (sceny rodem z łzawej, argentyńskiej telenoweli Smile

). Krótko mówiąc - będzie dobrze. Smile

************************************************

Porządki robię.. Moja melina wygląda jak po przejściu huraganu, przejeździe traktora, spacerze stada nosorożców i wybuchu bomby atomowej w jednym.
Jutro powtórka z rozrywki. Wreszcie się dowiem co to za potwory mieszkają pod moim łóżkiem. Zapowiada się masa roboty. *wewnętrzny leń płacze rzewnymi łzami*

Aduu

Wijara, no proszę cię, dziewczyno! Ogarnij się! Nie jesteś żadnym nieudacznikiem, nawet nie rozumiem skąd ci takie przypuszczenie do głowy przyszło! Tak ja moja przedmówczyni, powtórzę, że my cię bardzo kochamy i chcemy cię tutaj taką, jaką jesteś nawet jeśli oznacza to upierdliwą wredotę ;]
Nie mam pojęcia nawet jak podnieść cię na duchu, bo po prostu się na tym nie znam, nie umiem pocieszać i jestem naprawdę kiepska w tych sprawach. Ale powiem ci jedno: jestem po 3 latach przymusowego niemieckiego [ liceum] i prócz kupy przekleństw to nie potrafię nic więcej. Na wszystkie sprawdziany miałam odpowiednie ściągi, nigdy nie mieliśmy żadnych prezentacji, ja nawet nie znam gramatyki i zasad pisowni zdań w tym przeklętym języku! A jakoś sobie dałam radę, nawet jeśli dostateczną ocenę nie można uznać za zbyt wygórowaną xD To trzy cieszyło mnie bardziej niż zdana matura z angola xD Serio ;]

A twoi starzy przyjaciele albo szybko zrozumieją swój błąd i wrócą do ciebie na kolanach, głośno i wyraźnie przepraszając, żebyśmy my wszystkie tu na forum słyszały, albo okażą się niegodni twojego zaufania, poświęcenia i nie powinni w ogóle ci się pokazywać na oczy. Zawsze są przynajmniej dwie drogi - nawet jeśli któraś z nich wcale nam się nie podoba. Pocieszyć cię? ^^ Od 7 miesięcy mieszkam w tym dziwnym Przybiernowie a nie mam żadnego znajomego ;] Widzisz? Zawsze może być gorzej ;]
Twoja mama się szybko pozbiera i miejmy nadzieję, że praca także się znajdzie, chociaż w naszych czasach to z nią naprawdę ciężko. Wiem co mówię - sama szukam xD

I nie martw się Wink

My jesteśmy z tobą i za tobą, cokolwiek by się nie działo ^^ Uwierz w siebie ;]

Wijara

Ech, dziękuję, dziewczyny, kochane jesteście nieskończenie Wink

:***

Braciszek się ucieszył bardzo Smile

Zwłaszcza, że jego dziewczyna zapomniała o jego urodzinach, a on nie wziął nic do jedzenia akurat do szkoły i by przez 7 godzin głodował Razz

Strasznie był zadowolony Smile

Tak więc, jakkolwiek kiepsko wyglądały, smakowały i sprawiły dużo radości.

Cóż poza tym- jakoś wytrzymam Wink

To tylko do końca tego tygodnia...

:***

Janko- u mnie w pokoju niewiele lepiej, ale wiesz co? Jakoś nic sobie z tego nie robię Very Happy

TheTosterMaster

Ja też nic sobie z tego nie robię.. A powinnam. Wszędzie leżą stosy śmieci, w powietrzu kłęby kurzu, ledwo można przejść.. Od wczoraj nic nie ruszyłam. Wena mi przeszła. Razz

Połowę swoich notatek podarłam i wyrzuciłam, połowę śmieci oddałam siostrze, a i tak końca nie widać..

Wijara, ilu ty masz braci? *coś chyba nie ogarniam*

Meami

Janka jak tam wykopaliska?

Dziś jestem bardzo z siebie zadowolona ^.^ Posiadałam Wiedźmę Opiekunkę, ale nie zawód Wiedźma, bo to pożyczyłam od przyjaciółki. W przypływie geniuszu przetargowałam Dziedzictwo Mroku, którego pewnie kolejnych części nawet nietknę nie mówiąc o powtórnym czytaniu, za obie części ZW Twisted Evil

Aduu

Nienawidzę porządkowania pokojów, dlatego zawsze zaganiam do ciężkiej roboty młodszą siostrę ;D Jej jakoś sprzątanie sprawia przyjemność, a ja mam czas wolny ;D Tylko pilnować muszę, by przypadkiem moich ważnych rzeczy do śmieci nie wyniosła ;D

Meami bardzo ładny handel ci wyszedł ;D Sama z miłą chęcią przehandlowałabym kilka książek z własnej biblioteczki na coś bardziej mi pasującego. Jak na przykład Wiedźmę - przyznaję, nie mam żadnego tomu -_-"

Neit

Nic nie mówcie o sprzątaniu... Kurz w moim mieszkaniu zaczął już wykazywać szczątkową inteligencję. Jak tak dalej pójdzie to ogień odkryje albo koło wymyśli. Czasem się nawet boję wstawać rano, bo te "koty" pod łóżkiem mogą odgryźć człowiekowi nogę. A najlepsze w tym wszystkim, że... jestem uczulona na kurz Very Happy

Ja bym się może nawet zmotywowała do jakiegoś niemrawego ogarnięcia tego bajzlu, ale nie mogę się pozbyć tego pogrypowego kaszlu i każdy wysiłek fizyczny wywołuje u mnie atak wypluwania płuc.

Zelka

Skoro nie sprzątanie... Pogadajmy o książkach Laughing

Jakie rodzaje lubicie? Very Happy

Moja koleżanka zawsze jak jest nudno to zaczyna
- Porozmawiajmy o koparkach... Wolisz żółte czy czerwone?

Neit

Wolę spychacze niż koparki Very Happy

I koniecznie niebieskie Very Happy

Żelko nie odbieraj nam radości płynącej z łączeniu się w spólnym nieszczęściu jakim jest konieczność sprzątania Very Happy

Ponarzekamy sobie i będzie nam lepiej Very Happy

Ale mam dzisiaj ch***wy nastrój i zupełnie nie wiem dlaczego...

Zelka

To sobie gadajcie...
A ja lubię koparki w kolorze moro... Very Happy

A ja dziś uhahana jestem Very Happy