Dla tych co lubią kłapać paszczą...

Luiza

O, gratuluję Very Happy

. Konto na Chomiku usunęłam (chyba, sama już nie pamiętam), ale wierzę, że poszło ci bardzo dobrze, skoro tyle trenowałaś Razz

.

Chciałabym nazwać kotkę, ale nie możemy z rodziną wymyślić imienia, które każdemu by pasowało. Ja każde zwierze najchętniej bym nazywała jak kamienie półszlachetne albo szlachetne, ale innym się to nie podoba Wink

.

TheTosterMaster

*zrusyfikowana do granic możliwości*
Aż mi niedobrze jak widzę cyrylicę..

Wymęczona, niewyspana i cholernie szczęśliwa -> kiedy tylko uda mi się na chwilkę zapomnieć, że pojutrze znowu do szkoły i czekają mnie trzy arkusze z matmy, 3 wypracowania z historii, cała masa sprawdzianów i w ogóle.. szkoda gadać.

Ruskiemu mówimy nie - na jakiś tydzień.. Very Happy

Wijara

kinia_88

Ja ostatnio powiedziałam kategoryczne NIE mojej pracy licencjackiej i aż się boję do mniej usiąść :/

Co do imion to ja mojego poprzedniego kota nazwałam jak skała "IŁ", trochę oryginalnie ale za to pasowało do niego, miał podobne zabarwienie sierści Very Happy

Aduu · Wysłany: Wto 2:34, 01 Mar 2011 Temat postu:

Nazywanie zwierząt jakoś nigdy za dobrze mi nie szło Very Happy

Pierwszy pies nazywał się Parówek, bo mi parówkę przypominał xD Drugiego nazwałam Trampek - miałam manię na noszenie tych butów, która swoją drogą jeszcze nie minęła xD. Później był rudy kundel, którego moja młodsza siostra nazwała Kubą. Zginął śmiercią tragiczną Sad

Kota także miałam ;D Jeszcze jedna siostra wyłowiła małego kociaka ze stawu ;/ Ludzie bywają okrutni, serio. Nazwała go Sisi - durne, ale zapadało w pamięć, gdy wszystkie kotki w okolicy nazywały się Perełka albo Kicia xD I jeszcze po drodze mieliśmy dwa wielkie psy : Hektora i Hakera ;D A w międzyczasie opiekowałam się szczurem, którego nazwałam Edek, bo Simplus było za długo Laughing

Wijara · Wysłany: Wto 17:31, 01 Mar 2011 Temat postu:

Mój brat miał swego czasu (czasy późnej podstawówki) ciężką manię mitologii greckiej... Tak więc nasze chomiki nazywały się: Clio, Hektor, Perseusz, a kotka Artemida (jest z nami do dziś, ale woła się na nią wyłącznie Misia Razz

).

kinia_88 · Wysłany: Śro 1:01, 02 Mar 2011 Temat postu:

No nieźle, mój brat na moją kotkę, którą to z resztą dostałam od niego, nazywa "Klakson" pomimo tego, że jej prawdziwe imię to "Filemona". Tak oryginalnie, z tym że to miał być facet tak się brat zapierał i jak wyszło "osz Ty to kotka" to została Filemona.

O imieniu psa mama zdecydowała, w dzieciństwie chciała mieć zawsze Sabę i nie mogła, więc by się zgodziła na to bydle nazwaliśmy ją Sabą (ale wszyscy wołają na nią Bunia - chyba za dużo Gumisi Very Happy

)

TheTosterMaster · Wysłany: Śro 20:19, 02 Mar 2011 Temat postu:

Kreatywne jesteście, nie to co ja. Kot został Tygrysem, później imię ewoluowało i obecnie woła się na niego "Ryszard", "Rysiek" albo "TY CHOLERO PRZEBRZYDŁA" - w skrócie "TY PASKUDZIE TY"..

Coya · Wysłany: Śro 20:33, 02 Mar 2011 Temat postu:

Moja kotka ma na imię Żaba. Bo tak Wink

Ale równie często staje się "paskudą" lub "wstrętnym futrzakiem".
Zgadnijcie dlaczego Wink

mfabry · Wysłany: Śro 22:26, 02 Mar 2011 Temat postu:

Mój starszy kot to też Rysiek (nazwany tak z racji buro-ryżego futra w paski, pedzelków na uszach i dzikawego charakteru). Młodszy został nazwany Fubarem (imię, które niezwykle bawi znajomych Angoli). Oryginalne miano Bongo jakoś nie pasowało do zadziornego, puchatego Britka, rozpuszczonego zresztą do granic niemożności. W przypływie złego humoru nazywam je odpowiednio "cholerą" i "paskudą". Miałam też kiedyś chomika Kiciusia (nazwanego tak z racji mięciutkiego futerka) i czarno-białą mysz zwaną Myszą.

kinia_88 · Wysłany: Czw 15:50, 03 Mar 2011 Temat postu:

No, mój kot w skrajnych emocjach to "worek pcheł", "gad", a pies to bezosobowy "Zwierz"

Coya zgadywać??? nie trzeba, te moje kochane kicie są bardzo zdolne. Emil(uratowany przed schroniskiem, kumpela miała go dość) non stop miauczy, nie przeszczega ciszy nocnej, czy jakiejkolwiek innej, jedzenie kwiatków(chyba to podstawowy składnik ich diety) czy też ich zwalanie a o gonieniu się po pokojach całego zwierzyńca nie zapominając.
Toż to czysta patologia dodając do tego dwójkę braci(czytaj małp)......

Zelka · Wysłany: Czw 17:58, 03 Mar 2011 Temat postu:

Ja pierwszego chomika miałam Mikołaja Very Happy

(mama podpowiadała Wink

), drugi to była Susia a trzeci Stiuart (od Malutkiego). Kotka to była Zuzia, kot Makumba (czarny). Psy to (te żyją) Stefan (czarne lub "won z łóżka!") i Bunia (tzw. bydle, bydleco - ze schroniska imieniem Sefona (zmieniliśmy)...
Chyba na tyle Very Happy

Wijara · Wysłany: Czw 20:29, 03 Mar 2011 Temat postu:

kinia, miałam bardzo podobną akcję Razz

Babcia chciała kota nazwać Kungegundą na cześć zabawki mojej mamy z czasów dziecinnych, a potem się okazało, że kocur, i został Kunegund, w skrócie Kundek.

Luiza · Wysłany: Sob 16:43, 05 Mar 2011 Temat postu:

Nazwałam kotkę Moira. Imię z gry, bo nie miałam żadnego pomysłu Smile

.
Mój kot Pyszczek, którego zabiły psy sąsiadów ( Evil or Very Mad

), często podgryzał kwiatki. A raz narobił na nowiutki dywan... Ale i tak był kochanym futrzakiem, choć bardzo podstępnym, bo zawsze wykorzystywał okazję, żeby coś ukraść. Wystarczyło się odwrócić, a ze stołu znikała sałatka Wink

.
A nowa kotka pogryzła mi zeszyt. Ona jest dzika, rzuca się na gazety, które leżą na ławce i je gryzie.

Gloriaa · Wysłany: Nie 2:14, 06 Mar 2011 Temat postu:

Chroni cię przed nadmiarem informacji.