|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iblis
Adept III roku
Dołączył: 22 Kwi 2010
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:56, 09 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Olsza napisał: | Luiza napisał: | Walczyliśmy i się kłóciliśmy o byle co, ale ostatecznie się jednoczyliśmy i byliśmy zorganizowani. |
Cenna rzecz. Moja klasa w ogólniaku odwrotnie, na oko wydawała się pogodnym zbiorowiskiem ludzi wszelakich, ale pod koniec okazało się, że jesteśmy potwornie niezgrani i jedyne, co nas przez te trzy lata łączyło, to przymus siedzenia na tych samych lekcjach w tym samym czasie.
Luiza napisał: | Moja klasa z podstawówki też mnie nie uwielbiała (...) |
Katarzyna napisał: | (...) do końca miałam niemal tą samą klasę. Wyrobiwszy sobie zdanie na mój temat w 1-szejk podstawówki trzymali się go do ostatniej LO (...) I nie chodzi nawet o to, że zwracali się do mnie Buła, ale że traktowali jak kogoś z innego świata (...) |
Wiecie co, mam następną cechę wspólną forumowiczek. Nie przypominam sobie, żebym miała kiedykolwiek jakąś szczególnie fajną klasę... Tyle tylko, że z wiekiem stawałam się coraz silniejsza, bardziej odporna i z mniejszym wysiłkiem znosiłam kretynizm co raz to nowych ludzi. Pewnie to znacie, przede wszystkim dzieci są mało tolerancyjne wobec inności, jeżeli nikt na czas ich tej tolerancji nie nauczy. A ja wystarczająco się wyróżniałam. Właściwie nigdy do tej pory nie myślałam o tym w ten sposób, ale w podstawówce byłam wręcz dosłownie dręczona, żeby nie powiedzieć prześladowana. W gimnazjum najpierw nie było wiele lepiej, ale zaczęłam się uczyć pewnej samoobrony i odporności, potem zmieniłam klasę (straciłam rok przez problemy zdrowotne) i było już jakoś lepiej... Dobrze, nie o użalanie mi tutaj chodzi. Konkluzja - niestety coraz ciemniejsza masa ludzka nas otacza, a że oryginalni indywidualiści zawsze mają pod górkę, najwyższa pora się przyzwyczaić, moje drogie panie. |
Kurde witaj w klubie... ja to się tylko zastanawiam czy to nie jest tak, że reszta jest ok, tylko ze mną jest coś nie tak. Odkąd pamiętam ciągle komuś coś we mnie nie pasuje, wszyscy mnie jakoś ustawiać próbują i pouczać.
Ok. Nie jestem święta, mogę kogoś nie lubić, ale naprawdę wyje**ne mam na zmienianie innych. Nigdy mnie nie bawiło pouczanie kogoś i zwracanie komuś uwagi. Szkoda życia i mojego czasu. Natomiast takie zjawisko jest nagminne. Bywało, że podczas lekcji kilka osób przy każdej mojej wypowiedzi mnie krytykowało, poprawiało, mówiło, że to głupie itd itp.
Nie wiem, mam na czole wypisane "potencjalna ofiara" czy jak :/
Jak w szkole się skończyło to teraz w gronie znajomych dwie takie osoby się dobrały (niezwiązane ze sobą) i też słucham, że wg nich to głupie, niemądre, dziecinne, jakieś tam.
Do cholery, mnie nigdy nie było śpieszno do wygłaszania opinii jeśli ktoś o nią nie pytał. To jakaś taka forma dowartościowania się krytykować kogoś? Może jakaś dziwna jestem, ale jak coś komuś opowiadam i słyszę, że jakaś dziwna jestem, że własnego życia nie mam (a ta osoba sama mnie prosiła żebym powiedziała co dzisiaj robiłam) to mi jest naprawdę cholernie przykro.
Żeby totalnego offtopu nie było, oto moja facjata:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:11, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Iblis napisał: | Kurde witaj w klubie... ja to się tylko zastanawiam czy to nie jest tak, że reszta jest ok, tylko ze mną jest coś nie tak. |
I vice wersja, wszak mówię, że cecha to nasza wspólna, a więc klubowa. ^^ Przestań zastanawiać się w ten sposób, niezdrowe to i wrzodogenne. Miałam to samo, prawdę mówiąc, i co mi to dało? Naiwnie wierząc, że to we mnie leży cały problem, na mniej więcej rok zdradziłam własne przekonania. Usłyszałam od "mądrzejszego" człowieka, że może powinnam spróbować, dać szansę ludziom, skoro szukam problemu w sobie, może jestem wobec nich zbyt wymagająca. Skończyło się potwornym kacem moralnym (złamałam niemal wszystkie swoje zasady w imię tego dawania szansy) i jeszcze większym wstrętem do ludzkości. Nie ma co naginać się do większości, nie zidiociejesz na dłuższą metę, by się z nimi zgrać, gwarantuję. W końcu spotkasz odpowiednich ludzi, choć nie mówię, że znajdziesz ich wielu. Najpewniej wszystkich tych wartościowych, o których pomyślisz kończąc swoje życie, będzie akurat tylu, ile palców masz u jednej dłoni - i to już będzie dużo. Oni nie będą wymagali od Ciebie sprzeniewierzenia się samej sobie, pozostali na takowe nie zasługują. Szkoda, że zrozumiałam to dopiero po właściwie zeszmaceniu się. Łudzę się, że jest jeszcze dla mnie nadzieja. I pocieszam, że byłam w stanie przynajmniej wyciągnąć twórcze wnioski z tej nauczko - porażki. Nie powtarzaj mojego błędu, porzuć myśli o swoim "wybrakowaniu" już, teraz, z tego miejsca. Inaczej pomylisz się tak, jak ja, a to mało przyjemne.
Cytat: | Żeby totalnego offtopu nie było (...) |
A czemu nie? Daj sobie spokój z poprawnością polityczną, to forum i tak dogorywa, nasz off - top jest formą rozpaczliwej walki o jego ocalenie terapią wstrząsową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:46, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
|
Offtop to jedyne, co może tu jeszcze istnieć, więc przynajmniej możemy sobie porozmawiać o życiu, bo tematy o wiedźmie się skończyły.
Najważniejsze jest życie w zgodzie ze sobą, jak znajomym coś w nas nie pasuje, to mogą nas opuścić, ale sami od siebie nie uciekniemy, więc chyba warto znieść dokuczanie i móc sobie powiedzieć, że nikt nie zrobi z nas marionetek. Poza tym zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie nas zaakceptować i dziwactwa potraktuje jako oryginalność, a nie coś, czego trzeba się pozbyć. Nie reaguję na to, gdy ktoś mówi, że jestem nienormalna, bo nikt mnie na siłę nie zmieni, to ja muszę wytrzymać ze sobą 24 godziny na dobę, więc wolę nie mieć potem do siebie pretensji. A jak ktoś nie prosi o opinię, to narzucanie się z nią nie jest zbyt kulturalne, marni znajomi, skoro nie potrafią wyczuć, czy ktoś potrzebuje ich oceny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:33, 18 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Pff, wspominała ja, że napędzana galopującym narcyzmem społeczeństwa normalnych swoich zdjęć nie posiadam? No właśnie. I dlatego też odświeżając forumowe pojęcie o mojej facjacie nie mogę ofiarować niczego lepszego, niż [link widoczny dla zalogowanych]. Aktualna nawet, sprzed kilku dni. Tak tak, Olsza to ta z mikrofonem. Le mois w całej występowej okazałości. Smacznego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SerekBrzoskwiniowy
Adept I roku
Dołączył: 04 Gru 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Inąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:56, 20 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Imię: Weronika
Rocznik:'92
Miasto: Pierniczkowa Kraina
Zainteresowania: rzeźbienie i inne formy twórcze, poczytywanie bajek magicznych i legend i w ogóle całej gamy książek z każdego gatunku oraz boczenie się na wszystkie sposoby
A moja gęba ,proszę bardzo:
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez SerekBrzoskwiniowy dnia Czw 14:00, 20 Gru 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|