|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:27, 13 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Powiem tak: gorzej znoszę to co oni wydychają niż to co ulatuje z papierosa. Z płuc palaczy to takie kwaśne powietrze, wręcz nabuzowane ilością szkodliwych związków. Niedobrze mi wtedy i słabo, gdy siedzę obok palaczy. Zdecydowane nie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:15, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Najgorzej to jak już powiedziała Vill śmierdzą ubrania. Jak się wraca z jakiegoś baru albo zamkniętego pomieszczenia gdzie było pełno dymu, a następnego dnia wącha ubrania to wtedy dopiero robi się niedobrze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gloriaa
Adept II roku
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 1:31, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Miriam napisał: | Najgorzej to jak już powiedziała Vill śmierdzą ubrania. Jak się wraca z jakiegoś baru albo zamkniętego pomieszczenia gdzie było pełno dymu, a następnego dnia wącha ubrania to wtedy dopiero robi się niedobrze. |
Albo wychodzi się z łazienki szkolnej ;>
Smrodu papierosów nie trawię.
Omijam palaczy z daleka.
I gdy ktoś w moim towarzystwie pali mówię mu żeby zgasił. Jak nie to do widzenia. Nie toleruję palenia jeżeli się z kimś spotykam. Może to nie uprzejme. Ale mam to w nosie. Dla mnie to jest smród i marnowanie pieniędzy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduu
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Mar 2010
Posty: 539
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Przybiernów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:39, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie martw się, od poniedziałku wprowadzają ogólnokrajowy zakaz palenia. W żadnych barach, pubach i na ulicach nie będzie można palić. Więc część problemu z głowy.
Fakt, fajki śmierdzą, ich dym dławi. Ale to nałóg. Nie wiesz nawet, co dzieje się w ciele i głowie osoby palącej, kiedy nie może zapalić. I lepiej żebyś o tym nie wiedziała. To jest lżejsza wersja narkomanów. Palacze przynajmniej nie wymiotują z braku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 13:39, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie zastanawiam się, czy ta ustawa obejmuje ulice. Jeżeli tak, to pusty śmiech - bardzo dobry sposób na zasilenie skarbu państwa, bo nie wierzę, żeby ludzie się do tego stosowali. W restauracjach, knajpach, ogólnie jakichś lokalach gastronomicznych - jak najbardziej zakaz popieram. Jeśli w klubach zabronią, to najwyżej będzie się paliło na klatce schodowej - i dobrze, wtedy dopiero następuje integracja ^^ (Poważnie, byłam na jednej imprezie gdzie w lokalu nie można było palić, więc część imprezy przeniosła się na klatkę schodową i do bramy, w której było wejście do owej klatki; wynieśli jakiś sok, colę, butelkę wódki i było alternatywne party dla palących, fajniejsze niż to w środku. A na ostatniej domówce na której byłam w środę, okno przy którym można było palić zostało zajęte przez ludzi z ziołem, więc z Zu i nowo poznaną koleżanką zwinęłyśmy się na klatkę schodową, gdzie (sic!) była wystawiona stara kanapa, jeszcze starsze fotele i słoik w ramach popielniczki - ot, specyfika łódzkich kamienic. I znowu był to najprzyjemniejszy moment imprezy.)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:34, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Strzygo, to ty palisz?
A wiecie w czym mi jeszcze palenie pomaga? Jak jestem na jakimś spotkaniu i rozmowa się nie klei, albo zbiera się na jakąś awanturę, albo ogólnie ktoś gada jakieś głupoty, że słuchać tego nie można to po prostu wychodzę na papierosa Zawsze to jakiś pretekst, żeby opuścić choć na chwilę męczące towarzystwo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:12, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem tłumaczenia jakiegoś zachowania nałogiem. Ja jestem nałogową seksoholiczką. I jakoś nie uprawiam seksu w miejscach publicznych (nie stać mnie na mandaty) chociaż słowo mam problemy żeby się powstrzymać Skoro ja muszę inni też niech się wysilą Jakoś alkoholikami się nikt nie przejmuje i mam mnóstwo znajomych którzy się na mandaty za pici piwa w parku załapali. A palacze to co? Święte krowy?
Za palenie na klatce to bym ubiła. Tu gdzie mieszkam nie wolno, ale wiecznie palą, wiecznie leży pełno petów i w dodatku niektórzy paląc mają zwyczaj pluć. Ohyda.
Ale najgorsze ze wszystkiego jest to, że wiecznie muszę walczyć o to żeby nikt u mnie w domu nie palił. Ostatnio mi się oberwało od dziadków (niepalących) że jak ja tak mogę gości traktować i w dodatku własnego ojca zmuszać do palenia na balkonie (mój taka szanuje to że w moim domu się nie pali i sam wychodzi). I co dziwne nie tylko dziadkowie reagują na coś takiego oburzeniem. Kilka osób nawet przestało u mnie bywać przez to.
Miriam ja jako niepaląca zawsze idę do wc jak mnie rozmowa męczy Jak człowiek często lata to zawsze można zwalić na przeziębiony pęcherz albo rozwolnienie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Neit dnia Nie 16:17, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Nie 15:39, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Miriam napisał: | Strzygo, to ty palisz? |
Nieregularnie. Na imprezie. Na spacerach z koleżanką. Jak jestem bardzo zdenerwowana albo muszę coś poważnego przemyśleć.
Tak, wiem, że tak się właśnie zaczyna i absolutnie mi to zwisa Lubię zapach papierosów i skoro na imprezach mało piję (bo boję się, kto się zajmie moimi rzygającymi/tracącymi przytomność/skaczącymi z okna znajomymi), to chociaż sobie okadzę płuca. IMO alkohol wyłącza myślenie, nikotyna wspomaga (vide Sherlock Holmes ^^).
Neit, wszelkie "holizmy" są przez "h"
Naprawdę nie wolno u ciebie palić na klatce?! No dobra, istnieje prawdopodobieństwo, że u nas też nie wolno... Ale i tak... Te kanapy i pety w słoiku to właśnie cały dekadencko-turpistyczny klimat łódzkich kamienic.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:17, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Może być przez "h" ale mi się przez "ch" bardziej podobało. Swoją drogą ciekawe czemu chrome nie kwiczało...
Nie wolno palić u mnie na klace, decyzja wspólnoty, którą wiecznie ktoś łamie. Mnie wkurza, że ludzie palą na klatce, bo pomijając syf to mi chmura dymu wlatuje do mieszkania jak drzwi otwieram. Najgorzej jak do kogoś się zejdzie palące towarzystwo i całe stado na schodach kopci (przy okazji drąc ryje np o 3 w nocy). Wkurza mnie, że ktoś swoich gości na klatkę wystawia żeby mu nie smrodzili w chacie a ma w dupie to, że u mnie śmierdzi jak tylko drzwi otworzę. W dodatku czasem od dymu jest tak gęsto, że nie mogę normalni przejść (bardzo źle znoszę dym, zabójcze to to dla moich zatok) i śmierdzę po minięciu takiej grupki jak popielniczka. Co ciekawe takie palące toważystwo przychodzi do sąsiadów z ostatniego piętra i żeby tam nie smrodzić schodzą niżej i kopcą np na pierwszym piętrze czyli tam gdzie ja mieszkam. Chyba zacznę ich mordować i zakopywać w pobliskim lasku.
A za rzucanie wszędzie petów to bym najchętniej ręce ucinała Ciekawe czy sobie w domu też tak rzucają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:08, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Neit napisał: | Nie rozumiem tłumaczenia jakiegoś zachowania nałogiem. Ja jestem nałogową seksoholiczką. I jakoś nie uprawiam seksu w miejscach publicznych (nie stać mnie na mandaty) chociaż słowo mam problemy żeby się powstrzymać Skoro ja muszę inni też niech się wysilą |
xD
A teraz sobie wyobraź jakie papiery byś miała na komendzie, gdybyś jednak za którymś razem się nie opanowała "Nałogowa seksoholiczka. Karana raz, za zbyt rozwiązłe podejście do życia".
Jaki czad!
Dla potomności po prostu cudna legenda!
Neit napisał: | Miriam ja jako niepaląca zawsze idę do wc jak mnie rozmowa męczy Jak człowiek często lata to zawsze można zwalić na przeziębiony pęcherz albo rozwolnienie |
Niom dokładnie: w przypadku nużącej lub żenującej rozmowy wychodzę do wc, albo na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza.
Albo idę się przejść.
Lubie takie spacerki
Jak mi coś przeszkadza (czytaj: ktoś pali Malboro) to osobiście wyrywam mu fajkę i z uczuciem wgniatam peta w popielniczkę dopóki się nie upewnię, że jest tak zmaltretowany, że nie da rady go ponownie odpalić (ewentualnie ktoś bardziej zdesperowany może się pokusić o wypatroszenie szlugi i zrobienie skręta... czasami się zdarza, że robią te skręty i przesiadają się jak najdalej ode mnie , ale to rzadkość).
Jeżeli znajomi palą coś innego, mniej smrodliwego niż Malboro, to wtedy w sumie toleruję. Czasem, kiedy naprawdę brakuje w powietrzu tlenu proszę żeby starali się mnie nie udusić
Tak jak Strzyga mówi - zwykle fajniejsze "imprezy" powstają spontanicznie w miejscach w których się pali
Jak się spotyka gdzieś na otwartej przestrzeni (przed klubem) robi się sympatycznie
Taka refleksja:
Całe szczęście, że nie każdego stać na Malboro - bez Malboro świat jest piękniejszy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Nie 20:18, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:43, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Villostwo, ja to się dziwie że cie jeszcze nikt za te niszczenie papierosów nie zatłukł
Wiesz, jak ja przeżywam jak mi się jakiś połamie No dobra kilka razy przeżywałam, bo przylazły sępy, poczęstowali się, spali, został mi jednego i go kutwa połamałam (bo się tak spieszyłam go spalić, żeby tego ostatniego mi ktoś nie podpierdzielił )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:03, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Kiedyś mi się zdarzało trafić na taką nieoficjalną imprezę na przykościelnym cmentarzyku Po prostu towarzystwo na pasterkę szło i nie trafiło do kościoła Z papierochami niewiele ma to wspólnego (za to się okazało że niektórzy przewidująco schowali za pazuchą pół litra ) ale potwierdza teorię, że nieplanowane imprezy są najlepsze W moim starym mieszkaniu zawsze najciekawsze towarzystwo się w kuchni zbierało, dlatego w nowym mieszkaniu zażyczyłam sobie kuchni połączonej z salonem
Już mnie policja przyłapała na namiętnym obściskiwaniu w miejscu do tego nieprzeznaczonym Na szczęście jestem na tyle wygadana i sympatyczna (?!), że na ostrzeżeniu się skończyło
A mój wujek pali skręty i słowo nie wiem z czego, bo się normalnie taka ciemna chmura unosi i śmierdzi jak by co najmniej ktoś opony palił. Bleee..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:30, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Miriam - żebyś wiedziała ile razy chciano mnie o głowę ukrócić za maltretowanie Malboro.
Wciąż żyję
No co ja poradzę...
Nie znoszę zapachu Malboro... Czasami, kiedy coś śmierdzi, nawet specjalnie pytam, czy przypadkiem znajomy/-a pali coś innego niż tą znienawidzona markę... Tym czasem zawsze okazują się to być właśnie Malboro!
Serio - na inne marki papierosów nie reaguje tak drastycznie.
Jeszcze co do niepalenia w domu: potrafiłabym tolerować, gdyby ktoś palił u mnie w domu.
Cóż, wychowywała mnie nałogowa palaczka. Teraz, kiedy mama ze względu na zdrowie musiała rzucić nie pozwalam nikomu palić w domu z tej prostej przyczyny, że mamie się momentalnie włącza "głód"... bardzo chciałaby zapalić, ale nie może
Żeby nie katować mamy tak słodkimi jej pamięci zapachami - wyganiamy gości do kuchni, albo do kibelka.
W moim mieszkaniu studenckim moja roommate ma hopla na punkcie dymu papierosowego - wyniucha z odległości kilometra. Później przeżywa, że cała przesiąknęła tym zapachem (jej wyobraźnia jakoś bardzo lubi jej podszeptywać, że jej włosy jakoś w nadmiarze przyciągają i kumulują ten szczególny zapach... nie wiem skąd ta nadwrażliwość związana z włosami, ale jest, istnieje i przypomina histerie).
Mnie wkurza tylko kiedy latem otwieram okno, a sąsiad dwa piętra niżej pali papierosy... a dym unosi się prosto do mojego mieszkania... Co pali? Malboro!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Nie 21:33, 14 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:52, 14 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: |
Mnie wkurza tylko kiedy latem otwieram okno, a sąsiad dwa piętra niżej pali papierosy... a dym unosi się prosto do mojego mieszkania... Co pali? Malboro! |
Weź nic nie mów... Obok mnie mieszka taka głupia cipa która żeby nie zadymiać małego dzieciaka (jedyny przejaw rozsądku u niej, jej ewidentny brak inteligencji nie odnosi się akurat do palenia)na balkon wyłazi i wszystko do mnie leci. Nie wiem co ona pali bo ja nie rozróżniam, absolutnie wszystkie papierochy mi śmierdzą
Mam dla ciebie lepszy sposób na Malboro: moja koleżanka będąc w ciąży obrzygała własnego chłopa, bo u niej zapach papierochów odruch wymiotny wywoływał Może spróbuj tak, nie musisz zaraz w ciążę zachodzić i wymiotować, ale możesz zasłonić usta zrobić nad palaczem sugestywne "błeee" i wybiec z pomieszczenia. Potem powiesz, że się powstrzymałaś ostatkiem sił. Myślę że niewielu znajdzie się takich co będą chcieli ryzykować w przyszłości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:42, 15 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wy się dziewczyny nie śmiejcie z tego wymiotowania.
Kiedyś jak ktoś tylko przy mnie zapalił to od razu zaczynałam rzygać. Nie było czasu na żadną torebkę a co mówić o łazience…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|