Nauczyciele potrafią, czyli co tam w budzie piszczy...

mantykora

Nasza chemiczka cały dzień pokazywała spalanie magnezu i pod koniec dnia prawie do ścian dobijała...

Panna Rumiana

Za to wczoraj moi koledzy cały dzień robili porządki w zapleczu sali biologicznej i znaleźli kilka ciekawych rzeczy: akordeon, gitarę, głowicę (Tylko nie otwierajcie mi tej szafki chłopcy, pamiętajcie nie otwierajcie jej), starą maszynę do pisanie i jeszcze mnóstwo innych równie przydatnych rzeczy. Cały dzień chodzili w takich fajnych białych kitelkach i rękawiczkach, a dla odmiany zakładali jeszcze maski przeciwgazowe Very Happy

mantykora

Moja klasa jest zdziesiątkowana i ta garstka co została non stop ogląda jakieś komedie romantyczne. O zgrozo!!!!!!!

Lilenne

A u mnie prawie komplet. tylko 7 osób nie ma, ale to przecież mieści sie w normie. A szkoła pusta....

alicee

W normie - zależnie od tego, ile masz osób w klasie. U nas 7 to prawie połowa...

Lilenne

Klasa ma 29 osób. W innej klasach (średnio jest ok. 28 uczniów) to są po 4 do 10 osób. Rano jest ok. 15 a na przedostatniej lekcji 4. Na ostatniej już nikogo.

kuszumai

jetro do mojej budy przyjada goście z 2 edycji you can dance Razz

Ale będą nudy..........

Panna Rumiana

A w mojej szkole jest Max Hać (ten z ostatniej edycji You can dance) i kiedyś podsłuchałam taką rozmowę nauczycielek:
- Ty widziałaś jak te dziewczyny reagowały na jego widok?
- Może my też powinnyśmy piszczeć?

Strzyga

Twoja szkoła też nie jest normalna XD I bardzo dobrze! Twisted Evil

kuszumai

A one miały piędziesiątke na karku?

Panna Rumiana

mniej między 35 a 45 Very Happy

Max wszedł dzisiaj do nas na lekcję Very Happy

kuszumai

I paniusie pomdlały a ty jedna nieustraszona nie przejęłaś się Maxem (bo uodporniłaś się czytając fantasy) Very Happy

Panna Rumiana

heh

Rozmawiam kiedyś z koleżankami na temat fryzury Maxa (dredy)
Ja: Ale to przecież wygląda jakby mu robaki z tyłu głowy wychodziły!
Koleżanka: Ciszej... on stoi za tobą...
Ja: NIE NO CO TY... NAPRAWDĘ?!

kuszumai

I co stał?! Very Happy

Ale jakie robaki Razz

Dżdżownicę? Smile

Anaili

Niby są wakacje, ale jako że w tym roku skończyłam gimnazjum (będę tęsknić) to pomęczę was wyczynami nauczycieli.

W I klasie mieliśmy takiego fajnego faceta z WOSu. Jak ktoś siedział na ławce to wyskakiwał do niego z tekstem: "Na stole talerz i zupa, a nie pańska dupa".
Raz opowiadał o tym, że miał wypadek samochodowy, na co kumpel się pyta: "A przeżył pan?". I to jeszcze nie w żartach tylko na serio.
WOS mieliśmy zawsze albo na 7, albo do 15. Raz na 7 prądu nie było (a zima była - ciemność), to pan K. usiadł za biurkiem, nogi na stół i kanapkę wyjął. My się na niego dziwnie patrzeliśmy, a jak on spojrzał na nas to taki zdziwiony: "No co? Światła nie ma, lekcja wolna".
Na pierwszej lekcji w II klasie, jak nas zobaczył na lekcji do 15, to się za głowę złapał, że też musiał mieć z nami lekcje o takich durnych porach Smile

. A jak byliśmy za głośno to się na nas obraził i się nie odzywał do końca lekcji (po chwili my też przestaliśmy się odzywać). Na tablicy pisał. Jak wychowawczyni przechodziła to była w głębokim szoku, że jest zupełna cisza.
Niestety zrezygnował i dostaliśmy taką durną kobitę, co dyktowała do zeszytu pół podręcznika i obniżała oceny jak ktoś mówił swoimi słowami.

Z gegry kobita spokojna, można nią manipulować było. Więc raz zakleiliśmy drzwi do sali. Tak, że nie dało się przejść. My takie niewinne uśmiechy, a ona tylko stała, patrzała na te drzwi i wzdychała. Ale R. zepsuł zabawę i zerwał taśmę.

Fizyczka była spoko gościówa. Stawiała pały z uśmiechem (jak ktoś 'zasłużył').