|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:33, 03 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Śmieszy, bawi i (ponoć) uczy mnie jeden taki rzeczor...
A tak serio - nie wiedziałam, gdzie to pisnąć, a miałam potrzebę... w sumie nie wiem po co to analizuję...
Więc tak: "rzeczorem" jest jedna postać z pewnej pozycji (nie powiem jakiej - pewnie niektórzy się domyślą - ale generalnie proszę o obiektywną opinię).
Historia tego pana jest taka:
Żył sobie spokojnie, sielsko, anielsko w domu rodzinnym.
Tata go nie doceniał, mamusia rozpieszczała, a starszy braciszek wspierał.
Pewnego dnia wrócił do domu i okazało się, że wszyscy krewni (ciocie, wujki, matki chrzestne, pies dalekiej kuzynki, brat cioteczny prababki itp) zostali zarżnięci i nie żyją.
A nad martwymi ciałami stoi wspomniany braciszek.
I żeby było zabawniej: próbuje zarżnąć również naszego bohatera (który w szoku robi w porty, drze się wniebogłosy, wymiotuje i ucieka na oślep).
Ostatecznie psychopatyczny nastoletni morderca serwuje braciszkowi gadkę o tym, że jest marnym robalem, który mu pięt nie sięga i zachęca go do zemsty (coś w stylu "kiedy osiągniesz mój poziom, przyjdź mnie zabić, joł!").
Młody mdleje, a starszy idzie na jagody do lasu, jednocześnie zdobywając status "najgroźniejszego mordercy w dziejach miasta" (aż dziw, że do ich domu nie prowadzano później wycieczek! Koniunkturę by to napędziło!).
Bracia się nie widzą lat 4 (czy jakoś tak). Młodszy żyje tylko dla zemsty (nie ma to jak młody człowiek pełny marzeń i kolorowych perspektyw tja...). Chce być najlepszy we wszystkim: w szkole, w walce. We wszystkim. Przez swoją precyzyjność i ładną buźkę zostaje okrzyknięty "Bożyszczem Gimnazjalistek", ale na to zlewa (kobiety go nie interesują liczy się tylko zemsta).
W międzyczasie jakoś tak wychodzi, że zawiera niefortunną przyjaźń z kolesiem, który nie rozumnie słowa "spie*dalaj".
W końcu spotyka brata. Legendarny Killer jednak szybko wykłada (pięściami i kopniakami) młodszemu podrostkowi, że nadal ma przewagę siłową i nadal do perfekcji młodszemu brakuje wiele. Okazało się, że do miasta killer przybył w interesach i malucha taktuje jeno jak przeszkadzającą muszę - większej uwagi mu nie poświęca - załatwił co chciał (no, nie do końca) i poszedł sobie w cholerę.
Młody się podłamuje - znowu był bezsilny. Wyładowuje gniew i ogólnie rzecz biorąc traci wiarę w siebie (pomaga mu w tym jego narwany kumpel, ten co nie rozumnie co znaczy "spie*dalaj").
Później następuje spotkanie z "Wrogimi Siłami": młodszy z braciszków wchodzi w szemrane interesy z... czymś na wzór mafii. Układ jest (w przybliżeniu ) taki: tamci go nauczą jak być zajedwabistym w walce, a w zamian on im odda nerki, serce, włosy i inne organy wewnętrzne, kiedy zajdzie taka potrzeba (ach, nie ma to jak być mądrym i przebiegłym... )
Kumpel - ten od "spie*dalaj" - nie może się pogodzić z tym, że jego "przyjaciel" przeszedł na ciemną stronę mocy, więc jeździ za nim wszędzie (od jednej bazy wypadowej do drugiej) i prosi, grozi, błaga by tamten z nim wrócił do domu, żeby "znowu był Rycerzem Yedi!" A nasz heros mu mówi "spie*dalaj" na wszelkie możliwe sposoby (łącznie z próbą zabójstwa)... a tamten nadal nie rozumnie... Ciężki związek.
Ech...
Przez lat kilka młody się podciąga z zajęć Mordobicia Praktycznego i sprytnie zabija bossa mafii twierdząc, że nie odda organów wewnętrznych (...tak to ujmujmy...).
Zabiera ze sobą trójkę ludzi z mafii i idzie powziąć zemstę na swoim starszym braciszku.
Troszkę czasu naszukanie uchodzi... ale się opłaca!
Bracia się spotykają, okazuje się, że poziomy są wyrównane. Leją się na serio (odpuszczę sobie dokładny opis tego fragmentu, bo wchodzi tu motyw z czymś na kształt czarów i bardzo zagmatwanej filozofii powiązanej z transplantologią ). W rezultacie młodszy wykańcza starszego (czyli Pan Zemsta wygrywa z Panem Psychopatycznym Mordercą). Starszy brat, chociaż słaby i zmarnowany mógłby zadać jeszcze jeden cios, ale zamiast tego wykonuje czuły gest, którym zwykł traktować malucha w dzieciństwie... i umiera.
Młodszy Triumfował! Z wycieńczenia traci przytomność.
Budzi się z elegancko wykonanymi opatrunkami, a przy jego łóżku czuwa daaaaaaaleki krewny od daaaawna uważany za zmarłego, który streszcza mu historie tragicznie zmarłego (zamordowanego?) starszego braciszka...
Okazuje się, że przed laty osoby siedzące na najwyższych stołkach (politycznych) tego miasteczka uznały rodzinę naszego bohatera za "niebezpieczną" (właśnie przez wzgląd na knowania i manipulacje tego krewniaka, co to niby miał już kwiatki od spodu wąchać... a poza tym tamta rodzina jakiś bunt na tle politycznym planowała potajemnie) i zarządziły eksterminację.
Wykonanie rozkazu zlecono najzdolniejszemu chłopcu (którego nikt by nie podejrzewał), obdarzonemu niebagatelnym talentem w dziedzinach technik walki i do tego pochodzącym z owej familii (nie byłby intruzem - mógł dokonać infiltracji i eksterminacji "od środka"). Młodemu obiecano, że po wszystkim będzie mógł bezpiecznie opuścić kraj i dostanie coś na kształt "immunitetu" na przyszłość.
Chłopaczek się zgodził (nie miał za bardzo wyjścia - gdyby się nie zgodził zabiliby go, a wykonanie rozkazu zleciliby komu innemu).
Wieczorem wyciął w pień swoich krewnych...
Niestety nie potrafił zabić swojego młodszego braciszka, którego praktycznie sam wychował.
Zrobił najlepszą rzecz jaką mógł zrobić: zasiał w małym ziarno nienawiści - kazał mu się stać silniejszym, dał mu coś, jakąś podpórkę, cel, by mały się do reszty nie załamał, a co za tym idzie: by nie dał się zabić jak prosiak polityką, którzy przecież chcieli sobie miasto wyczyścić z genów ich rodziny... Wiedział, że on, jako przestępca, banita, będzie musiał odejść, a mały zostanie w mieście sam, bez obrony - będzie łatwym celem.
Po tym jak szczeniak zemdlał tamtego wieczora, starszy brat udał się do polityków i ostrzegł, że jeżeli jego braciszkowi spadnie z głowy choćby włosek - gwarantuje, że dopiero wtedy pokarze mieszkańcom miasta co oznacza Krwawa Łaźnia.
No i dobra, teraz pytanie: jak powinien się w tej sytuacji czuć młodszy z braci?
Właśnie się okazało, że jego brat go chronił i wychowywał od początku do końca, że pozwolił z siebie zrobić kozła ofiarnego polityką, ale nie potrafił go nigdy zabić. Nigdy przecież nie tłukł go bardziej niż trzeba (tj. łomot spuszczał mu po to, by młody za nim nie biegł). Starszy wziął brzemię na swoje barki po to, aby jego braciszek wiódł życie sielskie-anielskie: żeby miał przyjaciół (nawet takich co nie rozumieją, co znaczy "spie*dalaj!!!" ...), może kiedyś rodzinę, marzenia, zainteresowania i ulubioną zupę.
Do samego końca nie pisnął słowa o swoich powodach udając bezwzględnego sukinsyna (wczuwał się w rolę Psychopatycznego Mordercy), tylko ten jeden pożegnalny gest nawiązujący do ich wspólnego, bezkonfliktowego dzieciństwa mógł go zdradzić.
Noż przecie on był bohaterem! (jak dla mnie bardziej "ofiara systemu" , ale autor tej historii raczej bohatera z niego robi ...).
A tu dupa - okazuje się, że młody ukatrupił tego całego bohatera w imię tak "haniebnej" wartości jak "zemsta"...
I jak on się powinien czuć?
Cholera, na jego miejscu bym się po prostu załamała! Brat kochał mnie, mamę, tatę, naszego psa i wujka Franka! A ktoś go zmusił do morderstwa! A ja, zamiast z niego wyciągnąć dlaczego do tego wszystkiego doszło, zaakceptowałam najbanalniejsze wytłumaczenie i co gorsza - własnoręcznie go zabiłam!
Przyrzekam, że deprecha murowana!
Do tego wszystkiego - kiedy bym już z otępienia wyszła - zastanowiłoby mnie czemu powiedział mi to ten "ponoć nie żyjący" krewny i nie zapominałabym, że legendy mówią o tym, że koleś lubił manipulować ludźmi...
A wiecie jak to sobie wydedukował autor?
No właśnie...
Według autora osoba, dowiadująca się takiej mrocznej prawdy myśli sobie:
"O kurde bela! Politycy spowodowali śmierć mojego brata! Gdyby nie oni, mój brat, mama, tata, pies i wujek Franek by nadal żyli! Ha! Zemszczę się na nich buahahahahahha! I przy okazji na całym mieście, co mi tam? Przecież połowa moich krewnych też niewinna była a ich zamordowano. Teraz będzie odwet! Idziemy na moje rodzinne miasto! Będzie, kurna, impreza! Cziki cziki! Wujek, weź no przynieś broń, pomożesz mi!"
...
Powiedzcie, czy też sądzicie, ze ten tok myślenia jest bez sensu?
Co sądzicie, ze taka postać/bohater/człowiek powinna zrobić, na miejscu młodszego z braci?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:58, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
tragiczna historia Saska, który jest teraz jeszcze bardziej zdołowany, bo poszedł w odstawkę (dobra, miał niewielkie epizody jako niemowlę).
A Itachi został w końcu świętym, a Sasek znalazł sobie inny obiekt mordu...
Powiedzmy sobie szczerze. Czy to Rinnegan, Byakugan czy też Sharingan każdy chce wydłubać im oczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:20, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Noż wiedziałam, że siem kapniesz xD (tzn nie żeby to było coś, co starałam się zatuszować)
Ale chodziło mi o obiektywną ocenę.
BTW to przez Ciebie wczoraj wpadłam zadumę nad tym losem Sasukowym...
I sobie teraz, rano zdałam sprawę, że ten cały mój post powinien się w analizatorni znaleźć... Sorrki - przeniosę.
Fajna henna
Chodzi mi o ten jego punkt widzenia... cel postępowania... tzn. po prostu wydaje mi się, że ludzie nei myślą w ten sposób jaki przedstawił autor. Oko za oko jest tylko do pewnego momentu, a później, po odkryciu szykujących kulisów zamierzchłych wydarzeń - ludzie zaczynają myśleć...
Czy tylko ja uważam, że bohater zachował się... dziwnie? Nie realnie? Plastikowo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczna88
Bakałarz I stopnia
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:44, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem czy to widziałyście... Jak ja to zobaczyłam, to umarłam na miejscu xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:40, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Rozumiem to co pod obrazkiem, z tym, że nie mam pojęcia kto na nim jest
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczna88
Bakałarz I stopnia
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:16, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Pisze dużymi literami - Alucard Dawny hrabia Dracula, obecnie wampir na usługach Hellsinga. Tępi inne wampiry
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Optymistka^^
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 03 Sie 2009
Posty: 635
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawaaa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:52, 04 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Napis "Alucard" to akurat zauważyłam
Po prostu nie miałam pojęcia, kim on jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Optymistka^^ dnia Śro 18:04, 04 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:22, 11 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
a mnie rozwalił ten oto rysunek mroczna... czy ja tego gdzieś na Twoim blogu nie widziałam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczna88
Bakałarz I stopnia
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:51, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Tak To tylko wycinek z całego obrazka... Może go gdzieś znajdę.
Tutaj masz cały obrazek:D
KUŹWA! DLACZEGO MI NIE WYCHODZI?! Przecież kod wpisałam dobrze!
Poprawiłam ten link
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mroczna88 dnia Wto 9:53, 12 Paź 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:40, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Snape z Pottera? Tak mi się jakoś kojarzy z nim... Chociaż znając moje szczęście to to nie on . Ale fajny ten rysunek. Zębiska są wspaniałe .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:53, 12 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
mroczna, bo obrazek wstawia się ciut inaczej niż link po prostu klikasz [img] wklepujesz link do obrazka i wciskasz [/img] i obrazek sam się pokazuje
Luizo, to jest Snape
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sally dnia Wto 20:53, 12 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczna88
Bakałarz I stopnia
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:20, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chciałam wstawiać obrazka, tylko link =.= I coś mi się spaprało...
No, ale w ramach kolejnych śmiesznych obrazków, to przeglądałam sobie filmweb i znalazłam z Moonlight'a zarąbiste zdjęcie, które spowodowało, że turlałam się ze śmiechu przez 5min. To mogłaby być scena z parodii, jak nic Zwłaszcza mina Josefa... Przypomina mi tutaj Jima Carrey'a xD
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mroczna88 dnia Pią 12:20, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pią 22:38, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
They're-so-damn-cute!!! ^^
To nie trzeba szukać zdjęć, ja przy samym serialu też się turlałam, patrząc na nich (urocze jest też to, że przemiana w wampira polega na założeniu szkieł kontaktowych i posypaniu się mąką...).
Ale z jednym się nie zgadzam. Josef NAWET ubabrany mąką i z idiotyczną miną wygląda całe niebo (i piekło też) lepiej od Jima Carreya.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczna88
Bakałarz I stopnia
Dołączył: 01 Sie 2010
Posty: 977
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:58, 15 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Mnie tutaj wygląda identycznie
Ale co do przemiany, to akurat fakt. W ogóle bawią mnie takie wampiry z kłami do kolan i giga oczami, niemalże wziętymi z mangi xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 18:49, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jeee, wreszcie znalazłam coś odpowiedniego do tego tematu!!!
Bawi i uczy ewidentnie - z przykrością przyznaję, ale zabawniejsze niż lekcje historii w moim LO (co nie jest wbrew pozorom takie proste!....)
Bezczelnie kradnę z pingera przyjaciółki pierwszy kawałek, który widziałam:
Horrible Histories - Victorian Inventions
Są kawałki nie-śpiewane, ale jakoś mega dużo ich nie znalazłam - poza tym, co tu kryć, śpiewane są dużo zabawniejsze.
A dzięki temu sąsiedzi chyba zaczną myśleć, że słucham boysbandów, ale jest przezajebiste. Tak przezajebiste, że wrzuciłam sobie na fejsbuka, co się zapewne będzie wiązać z pogorszeniem mojej opinii u znajmych (a i tak już nie jest dobrze)
The 4 Georges: 'Born 2 rule'
(Bezczelnie kradnę czyjś komentarz z jutjuba: "love it love it love it! "I was the *wink* bad one *bite lip*" love it even more XP" ^^)
Mogłabym powklejać praktycznie wszystkie filmiki, jakie znalazłam, ale chyba byście mnie zabili (pamiętam, jak z Hal wklejałyśmy linki do Monty Pythonów - i byłyśmy jedynymi osobami, które odwiedzały temat...)
Aha, i jeszcze może zadbajcie o to, żebym nie doszła nigdy do tej wymarzonej władzy nad światem, bo będzie coś takiego, jak tutaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|