|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Meami
Adept VIII roku
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:27, 28 Gru 2010 Temat postu: Wiek postaci. |
|
|
W tym momencie chciałabym zwrócić uwagę na pewien aspekt, a mianowicie wiek męskich postaci, które tu na forum uwielbiamy. Są różnej maści i rodzaju: wilkołaki, wampiry, ghule, duchy, inkuby, czasami ludzie. Teraz taka moja prośba zróbcie rekonesans w swoich ulubieńcach i zobaczcie ile mają lat Z przykrością muszę stwierdzić, że pewnie ok 80% ma ponad setkę na karku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zelka
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie kwitnie cytryna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:57, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Len ma 73
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:58, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Wiesz... to zależy...
Mówisz "męskie postaci, które na forum uwielbiamy" czyli oficjalnie... Len?
No tak, ma sporo wiosen na karku, tyle, że Gromyko jasno zaznaczyła, że jego wiek przekłada się na nasze 21 - 22 lata.
Co tam jesio było...
Bones przez jakiś czas zawroty głowy powodował, a z tego, co kojarzę mu bliżej było do 30, kiedy został zamrożony w swoim ciele na wieki?
Irga? - Ile on jest od Oli starszy? Jakoś mi z głowy wypadło... chyba 2 lub 3 lata starszy jest, co na przestrzeni akcji właściwej plasuje go w przedziale wiekowym 21 - 27 lat.
Hymm... Na kogo jeszcze panował szał?
A może inaczej: kogo masz na myśli?
Ash Mikkowy, który lat ma wiele, ale zewnętrznie też jakoś w okolicach 30 się plasował.
Mój Edzik kochany miał 15 lat (łiii!).
Hymmm...
Dominic Jordan miał bodaj 26 lat.
Regis wyglądał na urzędnika skarbówki około 40 roku życia.
Deamon Sadi i Lucivar mieli po 700 lat, ale również wyglądali na mężczyzn w sile wieku, gdzieś koło 30.
Kto jeszcze...?
Jakoś mam pustkę w głowie chwilowo.
Edwarda Cullena i jego 17 lat też można liczyć - jakby nie było przewija się przez różne tematy.
Generalnie średnia wypada koło 26 roku życia.
Najbardziej podobała się idea uwodzicielskiego bałamutnika, śliskiego oszusta, ale przy tym klasycznego romantyka z Rekwiem dla Diabła - takie marzenie na jeden raz, idealne dla kobiety w każdym wieku, bo Lou potrafił zmieniać swój wygląd fizyczny. Mógł by chłopcem, starcem... ciało było jego kolejnym przebraniem, które dobierał w zależności od innych aktorów grającym w konkretnym teatrze życia. Dodatkowo gość nie leciał tylko na "młode i piękne", ale na "intrygujące"... Jest w tym coś niebezpiecznego, pożądanego... i niestety: coś wypranego z uczuć...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 15:02, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meami
Adept VIII roku
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:36, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Hmmm, może nie wyraziłam się jasno. Co do n. Bones'a u niego wiek liczy się na ok 240 lat. Chodzi mi o wiek faktyczny, nie wiek w którym go 'zmroziło'. Edwarda C pomijam, bo facetem w mojej opinii nie jest. Miałam na myśli to, że w wielu przypadkach nasze ulubione postaci w fantastyce były wychowane w innych czasach. Dawniejszych.
Night Huntress
Meredith Thompson
Sookie Stackhouse
Dark Hunter
Irga należy do reszty czyli 20% ^^
Btw. Przykro mi, może nie tak do końca, ale wolę Roy'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:43, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Meami napisał: | Miałam na myśli to, że w wielu przypadkach nasze ulubione postaci w fantastyce były wychowane w innych czasach. Dawniejszych.
| No w moim przypadku to raczej nie jest kwestia czasów. Deamona i Lucivara nie mogę podciągnąć pod dawne czasy, bo oni są tak jakby z innego świata A Gabryś to już w ogóle jest "ponadczasowy".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meami
Adept VIII roku
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:00, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
'Deamona i Lucivara ' czy oni są z serii A. Bishop czy jakoś tak?
Tak z innego świata, ale tam też często są wiekowe postaci. Moje pytanie brzmi co w nich takiego jest?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:14, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Tak oni są od Bishop.
Co do "tego czegoś" to nie wiem Jestem nieobiektywna, bo zawsze wolałam starszych facetów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheTosterMaster
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 605
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z księżyca ^^ Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:22, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Z moich ulubionych mięskich postaci:
1) Irga - 21+
2) Loki - baaardzo dużo
3) Len - 73+
4) Eric Northman - 1000
5) Richard Cypher - 25+
6) Raoden - też jakoś tak
7) Aragorn - nie mam bladego pojęcia: co najmniej 45/50
Gandalf - dużo
9) Biafra - 25?
10) Geralt - ...
Nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na dokładny wiek swoich ulubionych bohaterów, więc w razie czego wybaczcie drobne błędy.
Meami, twoja teoria w mojej dziesiątce się nie sprawdza :/ Chociaż pewnie o kilku ważnych bohaterach zapomniałam...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TheTosterMaster dnia Wto 20:23, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zelka
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie kwitnie cytryna Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:22, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Te "+" to wygląda, jakby w tym wieku byś im postawiła krzyżyk koło imienia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:25, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Generalnie w fantastyce postaci bywają wiekowe!
Uroki fantastyki!
Tylko w tym gatunku jest szansa na spotkanie z takimi przypadkami długowieczności...
Czyli w sumie trudno to-to rozpatrywać...
Nie można powiedzieć, że np: wolę starsze/wiekowe/wyłącznie fantastyczne postaci i teraz przeżywać, że wolę ponad -setletnich bohaterów i jakoś to przekładać na własny wiek.
Przecież proces starzenia owych postaci jest rozciągnięty po prostu na czas dłużysz, nie wchodzą na "kolejny poziom ewolucji", czy coś w ten deseń.
Ba! Niektórzy pomimo setek lat wciąż zachowują się jak niedoświadczone podrostki, chociaż mieli okazję do zdobywania doświadczenia...
Meami napisał: | 'Deamona i Lucivara' czy oni są z serii A. Bishop czy jakoś tak?
Tak z innego świata, ale tam też często są wiekowe postaci. Moje pytanie brzmi co w nich takiego jest? |
Oj, co w nich jest...
Hymm...
Wiesz, najlepiej opisuje ich jedno z ulubionych sformułowań autorki(które ciągle się przewija w różnych zdaniach i akapitach): "są namiętnie niebezpieczni i niebezpiecznie namiętni".
Do nich przyciąga o dziwo... ich chłód, oziębłości, obojętność, nieobliczalność, seksualność i znudzenie (w przypadku Deamona) oraz gorący temperament, brutalność, szorstkość, fizyczna męskość i buntowniczość (w przypadku Lucivara).
Oni po prostu wybijają się na tle świata nakreślonego przez autorkę.
Obydwaj są jednocześnie bardzo odmienni i bardzo podobni.
Przyciąga też fakt... hymmm zwykle czytając książkę znasz od samego początku reguły: wiesz, co jest moralne, a co jest nie moralne. Rozpoznajesz te zasady, bo świat książki funkcjonuje tak samo, jak nasz (zazwyczaj), pewnie są jakieś wyjątki, ale ogólnie wiesz za jakie uczynki główny bohater będzie uznawany za prawego człowieka, a za jakie czyny stanie się w Twoich -czytelnika- oczach czarnym charakterem.
Tym czasem Anka Bishop przewraca te zasady do góry nogami.
Ani Deamon, ani Lucivar nie zachowują się jak typowi pozytywni bohaterowie... są brutalni...
Szczególnie Deamon, który zadaje się być zły... i zniszczony. Prowadzi intrygi, które mają mroczny finał, ale wykorzystuje do tego niebanalne, zmysłowe, zabójcze środki...
Hymm... po prostu świat Bishop nie jest bezpośredni... czy raczej "nie prostacki" (?). Nawet starcia czysto fizyczne, kiedy w ruch idą pięści i wszelka broń biała przechodzą jakoś tak elegancko...
...
Hym...
Poza tym bohaterowie są złożeni, na kartach powieści ewoluują... Nigdy nie są statyczni, momentami -być może - z punktu widzenia czytelnika są przewidywalni, ale akcja tak porywa, że nie da rady narzekać...
Po prostu postaci pióra Boshop nie są jak nagie miecze.
Nie są też jak kindżały, wysadzane kamieniami, schowane w pięknej, złotej pochwie.
Nie.
Oni są jak najwyborniejsze wino, z elitarnej winnicy, które wypiwszy nie rozpoznajesz domieszanego doń cyjanku, dopóki nie umrzesz.
Taka słodka trucizna.
W sumie nie pamiętam gdzie to Strzyga pisała, ale chciałabym się dowiedzieć co jej się w Deamonie Sadim nie podobało.
Strzygo!
Mogłabyś?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Wto 21:29, 28 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meami
Adept VIII roku
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:57, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Przeczytałam pierwszą część tej książki (Bishop) i nie istnieje takie coś co by mnie przekonało do przeczytania dalszych części. Wykreowany świat jest ciekawy nie przeczę, ale główna bohaterka i stojąca za nią historia jest dla mnie niezwykle odrzucająca.
Nie można stwierdzenia lubię/nie lubię opierać* wyłącznie na wieku postaci, ale czy to nie wpływa na jej charakterystykę (przykład: Jean Claude) ?
Jakoś nie po polsku mi zabrzmiało, że "nie można stwierdzenia bazować". Stwierdzenia nie można "opierać", raczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:06, 28 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Meami napisał: | Przeczytałam pierwszą część tej książki (Bishop) i nie istnieje takie coś co by mnie przekonało do przeczytania dalszych części. Wykreowany świat jest ciekawy nie przeczę, ale główna bohaterka i stojąca za nią historia jest dla mnie niezwykle odrzucająca. |
Khem... wierz mi na słowo: każdego odrzuca po połowie pierwszego tomu.
Nie dość, że jest tam mnóstwo przemocy i wyuzdania, to jeszcze nie wiesz w sumie o co chodzi...
Ale jak już przebrniesz... czyta się świetnie.
Historia jest coraz ciekawsza, coraz więcej rzeczy się rozjaśnia... chyba drugi tom jest najlepiej napisanym tomem z całego cyklu...
Wiesz, zacytuje fragment swojego posta z wątku Bishop:
Villka napisał: | [...]
Nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że świat jest dobrze OPISANY.
Jest opisany na opak - przynajmniej do połowy pierwszego tomu.
Niby na pierwszej stronie pojawia się wyjaśnienie czym są Wiatry i Ebon Askavi, ale nazwy : Terrielle-Kaeleer-Hell rażą po oczach w nagłówkach kolejnych akapitów i nic nie mówią...
Albo autorka zbyt swobodnie czuła się w swoim świecie, albo nie chciała prowadzić infantylnych dialogów typu "i tak, siódmego dnia, powstał świat", albo chciała wprowadzić element tajemniczości... że niby wiemy tyle co Jaenelle na temat świata.
Jaki nie byłby jej zamysł - początkowo czytelnik czuje się zagubiony.
Nie wiadomo kto z kim i dlaczego. Mamy świetnych bohaterów - bo postacie są genialne!!! - ale gdzie oni się znajdują i dlaczego tak daleko od siebie?
Nie czuliście się zagubieni czytając?
Wiem - z komentarzy na stronie polskiej oficyny wydawniczej - że wiele osób czuło się tak miej więcej do połowy I tomu.
Tym czasem wystarczyłoby, gdyby autorka wyjawiła to, co powiedziała w wywiadzie:
Świat Czarnych Kamieni jest warstwowy:
Terrielle - Kraina Jasności (o ile słowo "jasność" jest adekwatne do konceptu, o tyle nie jest w stosunku do rzeczywistości ;P )
Kaeleer- Kraina Cieni
Piekło - Kraina Mroku
We wszystkich funkcjonują Wiatry, linie o strukturze pajęczej sieci, które zbiegają do centralnego punku, którym jest Ebon Askavi, Czarna Góra, na której znajduje się Stołp, siedziba Czarownicy.
Między światami można się poruszać za pomocą Ołtarzów Kasandry.
Dodatkowo - w obydwu, Terrielle i Kaeleer, znajdują się Terytoria które noszą tą samą nazwę: Askavi and Dhemlan. To może być mylące, oczywiście do czasu aż się nie pozna obyczajów tam panujących w poszczególnych Krainach.
Nie staram się przez to powiedzieć, że Trylogia jest ZUA. Wręcz przeciwnie - jest warta przeczytania, nawet jeżeli się nie ma pojęcia czym są nazwy w nagłówkach. To tylko taki szczegół. ;P
Naprawdę - genialna, dojrzała literatura.
Książkę poleciła mi przyjaciółka, która jest prawdziwym molem książkowy - jeżeli coś poleca, jest to zwykle cudeńko.
Ściągnęłam sobie eBooka i po siedemnastu stronach zbaraniałam. 17 stron, a pojawiła się dziwna śmietanka towarzyska, scena orgii, scena tortur, zostało wprowadzonych czworo świetnych bohaterów, przedstawiono świat, jego legendę i jeszcze starczyło informacji żeby zdążyć wyrobić sobie zdanie na temat obyczajów...
Wartka akcja?
Odrzuciło mnie.
Ale się przemogłam i czytałam dalej. Całe szczęście - na początku świat atakował zbyt agresywnie. Później się wyciszył , okazało się, że głowni bohaterowie nie są draniami pozbawionymi skrupułów.
Fajne zaskoczenie.
A później było coraz lepiej .
Jeszcze jedna ważna informacja: w wersji eBook nie ma wprowadzenia napisanego przez autorkę!
Bez wprowadzenia można doznać lekkiego szoku (tak jak ja doznałam xP ) - Anne Bishop wyjaśnia tam w kilku słowach jak konstruowała książkę. O tym, że fabułę osadziła w ciemnej stronie fantazji i jak kobiety uczyniła płcią dominującą.
Warto przeczytać, bo nie dość, że przygotuje czytelnika do wkroczenia w jej szokujący uniwersum, to jeszcze do refleksji skłania. Podaje nam na talerzu tematy swoich rozważań, a my w trakcie czytania możemy przemyśleć czy do podobnych wniosków byśmy doszli. |
Naprawdę - trudno tych postaci nie polubić.
Cytat: | Nie można stwierdzenia lubię/nie lubię opierać wyłącznie na wieku postaci, ale czy to nie wpływa na jej charakterystykę (przykład: Jean Claude) ? |
Są postaci na których być lub nie być wiek wpływa, ale gdybyśmy nie rozmawiali o postaciach fantasy, tylko bohaterowie literaccy z realnego świata wtedy również różne dramaty z przeszłości czy inne doświadczenia wpływałyby na ich charakter.
Nie staram się powiedzieć, że postaci się nie zmieniają - jedynie, że to bardzo indywidualna sprawa (i bez względu na ilość świeczek na torcie!) ich ewolucja przebiega zgodnie z życzeniami autora. Albo z perspektywy bohaterów: rozwijają je przeszkody, które spotykają na drodze życia.
Co jest niespotykane i nie do przekazania w innym gatunku: bohaterowie mogą wspomnieniami wracać do różnych epok i prowadzić nas -czytelników - przez ówczesne obyczaje, trendy w modzie i język.
I to lubię: kiedy ta długowieczność jest zaznaczona również w detalach historii: jak "kiedy byłem młody moda wymagała tego-a-tego". Co kreatywniejsi pisarze mogą zaprezentować ciekawe rzeczy np: Cian i jego instrument (którym po przeczytaniu książki ekscytowałam się okropnie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
monika78
Adept VII roku
Dołączył: 04 Mar 2010
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:37, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Co do Bonesa, to miał 24 lata jak został przemieniony, sam jednak stwierdził, że ludzie w czasach kiedy on się urodził, starzeli się dużo szybciej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Coya
Bakałarz III stopnia
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 671
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:56, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Ja przebrnęłam przez 1 tom Czarnych Kamieni i mimo wszystko nie zamierzam czytać dalej. Nie będę się za bardzo rozwodzić, dlaczego (nie ten wątek), ale w sumie czytanie tej książi nie sprawiło mi przyjemności i nie wzbudziło oczekiwania i chęci poznania końca. I nie bardzo mogę zrozumieć zachwyt na głównymi bohaterami... No cóz
A wracając do głównego tematu. W większości książek fantastycznych (zwłaszcza paranormal romance) ona jest w wieku 16-30, a on powyżej setki, a czasem można mu wiek w tysiącach liczyć (nie mówię tu o wyglądzie, tylko o przeżytym czasie). Zastanawiałam się kiedyś, czemu tak jest no i wyszlo mi, ze to po prostu dlatego, że faceci jednak dłużej dojrzewają. A my, kobiety, to jednak chciałybysmy spotkac na swojej drodze gościa, na którego zawsze można liczyć, a nie kolejne dziecko w rodzinie. Nie ukrywajmy, że autorki (bo to przecież głównie kobiety piszą) ukazują nasze - czytelniczek - najgłębsze marzenia. O mężczyźnie (nie chłopcu), który straci dla nas głowę, świata (a przede wszystkim innych kobiet) widział poza nami nie będzie i będzie umiał obronić nas przed wszystkim, zwłaszcza przed naszymi wewnętrznymi demonami. A żeby do tego dojrzeć, facet musi naprawdę sporo przeżyć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Meami
Adept VIII roku
Dołączył: 21 Gru 2010
Posty: 383
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:10, 29 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Villko, rozumiem twój punkt widzenia, ale to nie zmienia faktu, że to nie świat, opisy i 'zawiłe opisy' mnie odstraszyły, ale główna bohaterka i praktycznie sama końcówka.
Coya napisał: |
A wracając do głównego tematu. W większości książek fantastycznych (zwłaszcza paranormal romance) ona jest w wieku 16-30, a on powyżej setki, a czasem można mu wiek w tysiącach liczyć (nie mówię tu o wyglądzie, tylko o przeżytym czasie). Zastanawiałam się kiedyś, czemu tak jest no i wyszlo mi, ze to po prostu dlatego, że faceci jednak dłużej dojrzewają. A my, kobiety, to jednak chciałybysmy spotkac na swojej drodze gościa, na którego zawsze można liczyć, a nie kolejne dziecko w rodzinie. Nie ukrywajmy, że autorki (bo to przecież głównie kobiety piszą) ukazują nasze - czytelniczek - najgłębsze marzenia. O mężczyźnie (nie chłopcu), który straci dla nas głowę, świata (a przede wszystkim innych kobiet) widział poza nami nie będzie i będzie umiał obronić nas przed wszystkim, zwłaszcza przed naszymi wewnętrznymi demonami. A żeby do tego dojrzeć, facet musi naprawdę sporo przeżyć |
Podoba mi się twoja opinia ^^ Chciałabym jeszcze dodać, że jeśli postaci są dobrze wykreowane to widać różnicę wieku. Uwielbiam w takich przypadkach, gdy mają 'pozostałości' z 'żywego' życia np. naleciałości językowe, broń oraz oczywiście bagaż doświadczeń (z dawno zapomnianych bitew).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|