|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:32, 14 Kwi 2009 Temat postu: Mały projekt Wredniaka [untitled] |
|
|
Piszę głównie dla siebie i do szuflady, ale postanowiłem się podzielić moim najmłodszym dzieckiem. Obecnie mam już pierwszy rozdział ale nie jestem z niego zadowolony więc pewnie spłonie...
PROLOG
Padało, jak zawsze w tej parszywej dziurze. Wydawało by się że porucznik MacMana powinien się już do tego przyzwyczaić, ale jak tu oswoić się z myślą, że codziennie z regularnością najlepszego szwajcarskiego zegarka, równo o 11:53 niebo się otwierało i wylewały się z niego hektolitry wody, to już nie było oberwanie chmury a mała powódź. Wszędzie w całym obozowisku wykopano kanały burzowe a te i tak przypominały małe wściekłe górskie potoki. Na szczęście ten deszcz zaraz się skończy, jak zawsze o 17:07. Niewiadomo który bóg odpowiadał za ten wielki kosmiczny żart, żaden się nie przyznał. Niektórzy twierdzili nawet, że jest to prezent od władcy tego świata tajemniczego Króla, ale nikt nie miał pewności czy on w ogóle istnieje, nie mówiąc już co był a czego nie był wstanie zrobić.
Ponure rozmyślania przerwał przeraźliwy pisk ze słuchawek. MacMana zaklął, wyrwał słuchawki z uszu i cisną nimi poza umocnienia. To już czwarte w tym tygodniu. Cały sprzęt odmawiał współpracy przy 95% wilgotności i 44 stopniowym upale. Nawet jego karabin ostatnio zaczął się zacinać. Jego Karabin! Najwspanialsze dzieło rzemieślników z New Kijow, wzmocniony całą jego wiedzą i umiejętnościami. MacMana niechciał nawet myśleć w jakim stanie znajduje się ekwipunek reszty brygady, wykonany masowo, z myślą o kosztach, a nie życiu żołnierzy. W ciągu ostatniego tygodnia stracili pięciu, wszyscy młodzi, przerażeni, toż to jeszcze chłopcy byli. Przeklęty świat, te długouche mądrale ostrzegały by zostawić ten świat w spokoju, ale Federacja nie mogła przełknąć swojej dumy, taki bogaty świat z kilkoma milionami mieszkańców zaledwie dwa skoki od ziemi. Cóż to dla potężnej floty i zaprawionego w bojach korpusu? No i mają 3 lata zaciekłej wojny, a w mediach Federacja odnosi zwycięstwo za zwycięstwem, tylko niestety wygrać nie może. Elfy odmówiły wsparcia, królowa sylfid przysłała jakieś tam nędzne siły, nic nie znaczący gest polityczni. Tylko Gildia naprawdę się zaangażowała, ale za jaką cenę! Przysłano tu najlepszych magów, a ci albo nie znajdowali nic, albo ginęli spektakularną śmiercią, szkoda tylko, że w promieniu 10km nie zostawał nikt żywy by o tym opowiedzieć.
I po co to wszystko? Dla chwały Federacji bronimy wzgórza 324, a nie cholera 342, tamto padło 2 tygodnie temu. Dali nam posiłki, nie ma co, 500 żołnierzy, 100 natchnionych, 25 obrońców, nawet 4 kapłanów przysłali, no i maga. Nie jakiegoś podrzędnego ale mistrza I kręgu. MacMana jeszcze gonie spotkał ale wiedział co go czeka - pełen pogardy wzrok, chrząknięcie i mina jakby wielki bagienny smok z Draconii zesrał się na środku sali. W sumie należało mu się wzgardził wspaniałymi możliwościami i został natchnionym. Mamy obronić wzgórze o nic nieznaczącej nazwie przy nic nieznaczącej drodze. Taki los żołnierza. Połowa tych sił starłaby na proch każdy odział Lorda Grey’a, a kilka kilometrów dalej brakowało ludzi by obronić chociażby monopolowy przed pijaczkami spod sklepu... Polityka, to u nas w końcu miała wylądować reporterka 43 kanału. Oczywiście przemilczą fakt, że jeśli pieprzony nekromanta Grey wysłałby tu swoją gwardię nawet 10 razy większe siły nic by nie wskórali. Przez chwile kilku rozsądniejszych senatorów chciało się wycofać i nawiązać rokowania, ale jakiś oszołom wyskoczył z hasłem: „W imię Honoru Federacji”. Pieprzeni politycy.
- 5 minut do zachodu słońca, czas wschodu to 7:21 dokładnie za 12 godzin- oznajmił anielski głos z zapasowych głośników.
-Zrozumiałem. Gdzie mag?
-Powiedział, że wyjdzie równo z zachodem, ma wtedy rzucić jakieś wzmocnienie, czy coś…
-OK. Ogłoś żółty.
- Zrozumiałam, bez odbioru.
- Chodźcie bydlaki już na was czekamy.
***
Tu Nancy Simonds z kanału 43, zaraz będziemy przelatywać nad wzgórzem 342, gdzie stacjonuje chluba naszej armii, słynny korpus Krwawych Kruków, jest dokładnie godzina po wschodzie słońca i powinniśmy już widzieć odblaski odbijające się od metalowych dachów koszar naszych bohaterów.
Niech wielki Alastor ma nas w swojej opiece, widzisz to? Nagrywaj wszystko! Pójdzie to do głównych wiadomości.
Przelatuje właśnie nad zgliszczami obozu, wydaje się że nikt nie przetrwał, Federacja nigdy jeszcze nie otrzymała tak dotkil…
W tym momencie najnowsza rakieta Federacji Mark XII trafiła w antygrawitacyjną furgonetkę kanału 43.
Komentarze mile widziane. (Magia pojawia się później)...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wredniak dnia Wto 14:34, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mala_wiedzma_1992
Adept III roku
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:57, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wow. Przeczytałam jednym tchem i... wow. Jestem pod wrażeniem:D. Możemy liczyć na dalszy ciąg?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:28, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wciąż walczę z pierwszym rozdziałem. Jak na razie niestety to on wygrywa. Brakuje mi spójności. Już 2 razy lądował w koszu. Myślę że dziś albo jutro powinienem coś urodzić w bólach. Problemem jest zbyt dużo sprzecznych koncepcji. Ale cieszę się że się podobało. Potem postaram się poprawić literówki...
Wiem że w tej chwili to trochę za mało ale liczyłbym na wskazanie ewentualnych błędów lub co jest fajne.
P.S. Naprawdę nie lubię tworzyć dialogów więc... raczej nie będzie ich za wiele
P.P.S. Nie mam zielonego pojęcia o interpunkcji w moim rodzimym języku więc, raczej nie należy się spodziewać na tym polu cudów. Ew. Strzyga może spełnić swoją groźbę i mi poprawić ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlueRose
Adept I roku
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starmin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:48, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jeżeli chodzi o interpunkcję, ja też nie ma co do tego wyczucia więc sie odnosnie tego nie wypowiadam...
dialogów mało, chociaż to dobrze robi całości bo opisy bardzo piękne ci wychodzą xD pisz dalej, chętnie przecztam dalszy ciąg, o ile się kiedyś ukaże...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:59, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Rozdział I
Świadomość wracała powoli, falami. Najpierw ogłuszające dźwięki blednące do szeptów, a następnie oślepiające światło i feeria barw, od łagodnych odcieni błękitu po najdziksze odcienie czerwieni. Już samo to przedstawienie mogło zemdlić, a co dopiero połączone z wrażeniem jakby jakiś mały ale bardzo uparty szkodnik próbował się wydostać na zewnątrz. To wszystko coś mu przypominało, tylko nie mógł uchwycić tego wspomnienia w swej rozdygotanej głowie. Przez całe swój 78letnie życie porucznik MacMana tylko raz doświadczył podobnego uczucia.
-Kurwa mać. Magia. – zaskoczony, że udało mu się to powiedzieć otworzył oczy. Leżał na podłodze w pięknym kryształowym domku. Przez półprzeźroczyste ściany sączyło się lekko błękitne światło, padające na zastawiony jedzeniem stół, przy którym stało eleganckie drewniane krzesło. Przy drugim końcu stołu siedział przystojny blondyn z zagadkowym uśmiechem na bladej twarzy. Ubrany był w coś podobnego do togi sędziego, jedyną różnicą był krój dużo bardziej wyrafinowany i dopasowany do sylwetki. Wtedy obcy się poruszył, a MacMana dostrzegł dyskretne srebrne hafty na całej długości szaty gościa, czy raczej gospodarza, a może strażnika?
- Widzę że już ci lepiej – nieznajomy podszedł i podał mu dłoń – I masz racje to była magia, czar 3 kręgu nie miałeś szans się obronić. I tak miałeś szczęście, że ten Mrok miał jakieś tam pojęcie kim jesteś.
-Szczęście? – Tylko przy anielskiej cierpliwości i niezmierzonych pokładach dobrej woli można by uznać to prychnięcie za pytanie. Rozmówca najwyraźniej charakteryzował się obiema cechami gdyż tylko uniósł brew, spojrzał znacząco na swoją rękę i stwierdził:
-Przecież żyjesz, prawda?
Nawet uparty MacMana nie mógł odmówić prawdy tym słowom, z rezygnacją przyjął pomoc blondyna i usiadł przy stole. Poczekał aż tamten usiądzie i zadał nurtujące pytanie:
-Co z obozem?
-Nikt nie przeżył, to znaczy nikt oprócz ciebie.
-Ty potworze i tak spokojnie o tym mówisz! To była przecież rzeź!
-Tak jak to co wyście zrobili w dolinie płaczu, wy nazywacie ją „Landing” – brak emocji w głosie obcego był przerażający, wskazywał albo na obojętność albo furie która już dawno przekroczyła poziom dający wyrazić się słowami – Jedyna różnicą jest to że myśmy zabili żołnierzy świadomych co może ich spotkać, wy zrobiliście tak z kobietami i dziećmi.
- Przepraszam ta wojna trwa już zbyt długo. Jak długo…
- 4 dni.
- Gdzie …
- W stolicy, i tak jestem telepatą, twoje blokady nic dla mnie nie znaczą a teraz jedz. Później odpowiem na twoje pytania. – Roześmiał się z prawdziwą wesołością – mogę nawet udawać, że nie znam pytania dopóki go nie skończysz.
-Dziękuje, zbytek łaski –Natchniony skrzywił się i szybko sprawdził czy jedzenie nie jest zatrute – A co to właściwie jest?
-Lokalne zwierzę w lokalnych warzywach z lokalnymi przyprawami. I tak nie wykryłbyś trucizny gdybyśmy chcieli ci ją podać. Mogli byśmy to zrobić również kiedy byłeś nieprzytomny, tak jak i wszelkie narkotyki czy inne środki. Poza tym nie uważasz, że głupie byłoby ratować cię od pewnej śmierci, by zaraz potem cię zabić?
Ta odpowiedź zdecydowanie nie przypadła MacManie do gustu.
*************************************************************
Co ty sobie do cholery jasnej myślisz, sprowadzać jednego z najsławniejszych rzeźników Federacji do naszej świętej enklawy? I jeszcze go leczysz?! Upadłeś na głowę? Czy może pomieszało ci się już kompletnie kim jesteśmy od ciągłego spoglądania w otchłań?
Głos wydawał się dochodzić z nikąd, w ciemnym pomieszczeniu nie było żadnego źródła światła, ale istoty które tu przebywały nie potrzebowały światła by widzieć. Kilkoro z nich nie widziało światła od wieków. Odpowiedź również napłynęła z pustki:
- Pożeraczu, przypomnij mi proszę ile razy w ciągu ostatnich pięciu wieków się pomyliłem. Ile razy musieliście ratować królestwo przede mną albo moją głupotą?
Istota zwana Pożeraczem pojawiła się nagle w gwałtownym rozbłysku. Imię pasowało do niej prawie doskonale. Jej długi ciało pokrywały łuski, każda wielkości dorosłego człowieka, mieniące się różnymi odcieniami czerni. Miała 6 łap, każda zakończona 7 pazurami, które ludziom mogłyby służyć za miecz. Najgorsza była jednak paszcza, wielkości przeciętnego autobusu, mieściła tysiące długich półmetrowych zębów, zakrzywionych do środka. Naprzeciwko stał zdawałoby się normalny człowiek. Kruczoczarne włosy, twarz bez śladu zarostu, powiedziałby kto - nastolatek. Jedyne co nie pasowało do niego to oczy, puste i zimne, jak otchłań w którą spoglądały, a źrenice zdawały się pochłaniać wszelkie światło. Nastolatek uśmiechną się, pożeracz zadrżał.
-Pożeraczu nie zaprzeczaj wszyscy znamy tą historie… a powiedz mi proszę co to było przed chwilą? Czy mam to uznać za atak na moją osobę?
- Oczywiście, że nie. Nigdy nie śmiałbym - Pożeracz o ile to możliwe wyglądał na ciężko przerażonego.
- Rozumiem, nie życzę sobie dalszej krytyki z waszej strony, nie zrobiłem nic czego nie miałbym prawa zrobić, a teraz… tam są drzwi. – Nastolatek machną ręką w jakimś bliżej nieokreślonym kierunku.
Nagle ciemność zelżała. Obok nastolatka stała naga kobieta.
- Mortis naucz się wreszcie zabezpieczać swoje ubrania podczas przejścia. Jesteś najwyższą kapłanką co inni sobie pomyślą?
-Że jestem rozpustną hedonistką. A przypadkiem nie ty dzisiaj powiedziałeś wszystkim by się od ciebie odpieprzyli?
- To nie to samo kochanie, ja sobie mogę na to pozwolić, a twoja pozycja zależy od szacunku wiernych.
Najwyższa kapłanka przeciągnęła się jak kotka i spojrzała na towarzysza z wyrzutem – Przestań! Nie potrafię jeszcze ignorować cudzych myśli! No i co z tego że jesteś tylko mężczyzną. Nie zachowuje się prowokacyjnie! I nie patrz na mnie z politowaniem, nie lubię tego. Oczywiście wiesz, że nie możesz ich ignorować w nieskończoność. Zresztą po co ja ci to mówię, ty wszystko wiesz lepiej. – Ostatnie zdanie wykrzyczała w drzwiach zmieniając się w 3 metrowego tygrysa.
-Mortis z tobą nie można się nudzić – Z uśmiechem stwierdził tajemniczy gospodarz.
*************************************************************
Do przestronnej sali wszedł siwy staruszek w niebieskim mundurze iskrzącym się od orderów i odznaczeń. Popatrzył uważnie po sali i prawie niezauważalnie się skrzywił. Wygląda na to że to on będzie miał „zaszczyt” przewodniczyć dzisiejszej naradzie, bardziej adekwatne byłoby stwierdzenie polowaniu na czarownice. Postać w długiej szacie tak obszytej złotem i diamentami, że nie sposób było stwierdzić jakiego była koloru uśmiechnęła się. Cudownie pomyślał nie dość, że muszę się martwić co szanowny arcymag Bachus odczyta z jego umysłu i co ważniejsze komu to przekaże, to wysoka kapłanka Raziela najwyraźniej potrafi ominąć te blokady. Jedno jest pewne jak każda kapłanka lojalna jest wpierw swemu bogu a dopiero potem Federacji. Niestety prezydent należy do tej sekty więc wyrzucenie jej nie jest opcją. Szkoda.
-Panowie, przepraszam za spóźnienie nasz astrolocator pomylił współrzędne i wyrzuciło mnie kilka milionów kilometrów za daleko.
-Nic się nie dzieje admirale. Jestem pewien, że pańska obecność tu wynagrodzi nam to krótkie spóźnienie.
- Dziękuje generale Faulty – pieprzony lizus, krótkie, phh, nawet świrnięte elfy nie nazwały by 8 godzin krótkim spóźnieniem, no ale to on ponosi winę za naszą klęskę. – Teraz co do tematu naszego spotkania, ktoś przeżył?
- Nikt.
-To dobrze, łatwiej będzie to ukryć. Jacyś świadkowie?
- Niestety reprezentanci mediów zostali również zabici przez wroga.
- Jakże wygodnie. Dobrze wydamy oświadczenie o drobnej potyczce i konieczności przesunięcia linii frontu 4 km na wschód w celu ochrony… tego co tam jest warte ochrony… oraz o nieszczęśliwym zbiegu okoliczności, że też nieszczęsna ekipa dziennikarska musiała oddalić się od bazy, zanim nasi chłopcy tam dotarli było po wszystkim.
- Panie admirale co z mistrzem I stopnia? – gildia zawsze dbała o swoich, więc pytanie nie zaskoczyło.
-Faulty?
-Nie znaleziono żadnych szczątków, albo raczej znaleziono ale zbyt dużo by być pewnym identyfikacji.
-A co z MacManą?
- Tym waszym odrzutem? Najprawdopodobniej zginął. – Grey wyglądał na szczerze zaskoczonego.
- Chcieli byśmy dostać jego ciało. – Co za idiota, może i arcymag ale idiota. A pieprzyć go i całą tą dyplomacje.
-Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli chcecie jego ciało, to musicie przytaszczyć wasze wielce szanowne tyłki na tą planetę i samemu babrać się w tym gównie. Z ponad 1200 ludzi znajdujących się w obozie udało nam się zidentyfikować 3%, a i tak nie znaleźliśmy wszystkich fragmentów, jedynie te większe.
-Aż tak, źle? Nigdy wcześniej nie masakrowali ciał.
-Wasz kolega stwierdził, że to nie oni. Podobno przyzwali kogoś z Zielonego Legionu.
- To wiele wyjaśnia. Czy wojsko opracowało już zapotrzebowanie na magów? Jesteśmy w stanie przydzielić wam około 500 czarodziei, 70 mistrzów…
Admirał przestał go słuchać. Poszło lepiej niż się spodziewał. Nikt nie zażądał jaj Faulty’ego a on nie musiał ich podawać na srebrnej tacy, pewnie przywykli która to już masakra w tym roku? 12? Zaraz zaczną się kłócić o budżet. Cholera kiedy te narady z wojennych zmieniły się w przepychanki bankierów? Zapowiada się naprawdę długi dzień.
************************************************************
Jakoś nie podoba mi się tak do końca ten rozdział. Może to mój perfekcjonizm się odzywa jak zawsze w złym momencie? Mam wrażenie że odstaje jakościowo od prologu i to znacznie...
Edit: 4 strony w wordzie a tu tak skromnie to wygląda ;p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Wredniak dnia Wto 21:12, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 19:16, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wredniak napisał: |
P.P.S. Nie mam zielonego pojęcia o interpunkcji w moim rodzimym języku więc, raczej nie należy się spodziewać na tym polu cudów. Ew. Strzyga może spełnić swoją groźbę i mi poprawić ;p |
O nie, ja już betuję opowiadanie Panny Rumianej i mi starczy tej przyjemności!
Oczywiście miałam ochotę użyć mojego ulubionego stwierdzenia: "Jak nie masz pojęcia, to nie pisz!"...
Na razie tylko prolog przeczytałam. Z uwag technicznych - oczywiście interpunkcja straszna i liczby w opowiadaniu piszemy słownie. To na tyle. Z wrażeń osobistych - nie, nie moja bajka. W księgarni bym odłożyła na półkę. Nie miej mi za złe, styl jest w porządku i pomysł pewnie też, ale jakoś nie zainteresowało mnie na tyle, żebym miała ochotę bardziej się zagłębiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:27, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Co mam ci mieć za złe? Że masz inny gust? Magia pojawi się później no ale rozumiem że najpierw trzeba przebrnąć przez początek. A że piszę głównie dla siebie, interpunkcja mi nie przeszkadza.
Cytat: | "Jak nie masz pojęcia, to nie pisz!" |
No wiesz co jeśli tak mały drobiazg jak interpunkcja miałby sprawić, że ludzie nie pisaliby to obawiam się kilka książek by nie powstało. A jeśli każdy autor byłby mistrzem interpunkcji, ortografii itp. redaktorzy (czy jak się tam zwą ci od korekty). Stracili by pracę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 19:41, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Redaktorzy, redaktorzy...
Ja się nie czepiam, po prostu jestem przewrażliwiona przez czytanie blogów - gdzie nie ma funkcji redaktorów i autor powinien się samemu postarać, żeby jego dzieło było ekstremalnie poprawne. A autorzy się usprawiedliwiają dysleksją i dysgrafią. I to mnie denerwuje, bo to żadna wymówka - są edytory tekstu i słowniki, to trzeba korzystać. Ale naprawdę nie zamierzam się ciebie czepiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlueRose
Adept I roku
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starmin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:47, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wow cudny rozdział xD a tak serio... to spokojnie, rozdział bardzo dobry, taki hmm... profesjonalny, bardzo podoba mi sie twój styl, szybko sie czyta (strasznie wciąga, chociaż to dopiero początek, mam cichą nadzieję że nie koniec), pojawił sie telepata - duży plus, ale i tak najlepsze było to:
"-Kurwa mać. Magia. – zaskoczony, że udało mu się to powiedzieć otworzył oczy. "
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:52, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
""Wredniak, co do interpunkcji, to przed każdym "a" się stawia przecinek "(...) wykopano kanały burzowe a te i tak przypominały małe wściekłe (...)" Tutaj np. powinien być przed "a te" No i przed każdym "że". Ach, i tak nawiasem mówiąc, niektóre zdania podzieliłabym na 2 Bo początek zdania ma niewiele wspólnego z jego końcem Ale to już moja wizja
Edit:
I parę literówek by się znalazło
A tak poza tym... fajnie się zapowiada. Chociaż ja osobiście nie przepadam za książkami/opowiadaniami/tworami z gatunku science-fiction i tym podobnym
Edit:
No, nie do końca science- fiction Tak mi się po prologu skojarzyło
Edit 2:
Znalazłam jeszcze coś
"Miała 6 łap zakończonych 7 pazurami każda, które ludziom mogły by służyć za miecze". Moja polonistka z gimnazjum skreśliłaby i powiedziała, że błąd stylistyczny, czy cóś. Nie ładniej brzmi: "Miała 6 łap, każda zakończona 7 pazurami, które ludziom mogłyby służyć za miecze"?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sally dnia Wto 20:00, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:58, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Sally uwagi wzięte do serca i postaram się o nich pamiętać. Literówek niestety nie udało mi się wyeliminować. Zaczynam tęsknić za klawiaturą przy moim stacjonarnym kompie. Wygodniejsza jakaś jest. (No patrzcie złej baletnicy przeszkadza nawet rąbek u spódnicy XD)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sally
Bakałarz II stopnia
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 814
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:01, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a wiesz, ja mam tak samo jeżeli chodzi o klawiaturę na swoim lapku piszę bardzo szybko i prawie (!) bez błędów. Na "obcych" komputerach, mimo iż klawisze przy klawiaturze są ułożone tak samo, nie potrafię pisać ani szybko, ani poprawnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BlueRose
Adept I roku
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Starmin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:05, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
ee tam tam jest taka ilość błędów, że spokojnie da się czytać, ja nie mam uwag
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Panna Rumiana
z KoKoSem w łapie Arcymag
Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 2212
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:06, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
i do tego czasami (chyba) pisałeś czasowniki razem z nie. a tak poza tym, to ja nie umiem nikogo poprawiać XD Strzyga mnie czasami męczy, a ja tam nic do krytykowania znaleźć nie potrafię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wredniak
Imperator Offtopu Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 1442
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:08, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Znaczy z błędami tragicznie nie jest? A co do czasowników to word powinien je poprawić...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|