|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:12, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Katarzyna napisał: | była już proponowana... jak większość rudowłosej populacji kobiet czy jak tam się poprawnie formułuje zdania (żadna wersja nie podobała mi się) |
He he, bo któż godzien byłby wiarygodnie podźwignąć ciężar wiedźmowatej osobowości? Prawdę mówiąc pomądrzyć się można, że ruda musi być, charakterna z gęby i przekonania, figurę na pewno nie top - modelki (coś mi się tam obija o pamięć jeszcze z pierwszego tomu, że i nie za biuściasta, i nie o idealnej figurze nasza Wolha była, zaś kompleksy dotyczące kształtu nóg miała dokładnie takie, jak ja - pewnie dlatego zapamiętałam ), ale podać kto konkretnie sprostałby wymaganiom nie jestem w stanie. Chyba, że miałabym usiąść jako ten rasowy "hejter" i po kolei wyliczać, czego której aktorce brakuje nawet po ucharakteryzowaniu i pomimo (być może) powalającego talentu aktorskiego.^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:57, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Lepiej było to zawarte w Naczelnej..., a dokładnie jak narzekała na środek sukni ślubnej... Jojczenia było, że hej... Jak źle a niej wygląda przy pięknych górze i dole
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:29, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tak, "Już mi niosą trumnę z welonem"... Na dniach sobie to odświeżyłam, bezmyślnie, bo w porze nocnej. Obudziłam tatę swoim śmiechem (szczególnie nad żelazkiem porzuconym na środku altanko - kapliczki i Orsaną spełzającą po filarze) i - o dziwo - nawet nie był na mnie zły, powiedział, że chichrałam się bardzo sympatycznie.
A co do kompleksów Wolhy, myślę, że były delikatne, jak u każdej z nas, no i podchodziła do nich jednak z dystansem. Szczególnie, kiedy doszło do okupu za Pannę Młodą, wyśmiała inne przymioty tego "przepięknego kwiatu, który zakwitł w tym domu" (znaczy jej), ale co do olśniewającej urody "nie miała zastrzeżeń".^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:44, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Miała rację. Kobieta jaka est, taka jest, ale zawsze piękna... I dziewczyna po prostu nie ma co do tego zastrzeżeń
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:28, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Tym bardziej, że "nobody's perfect" i w naturze kobieta nie jest idealnie równa i wymiarowa, przynajmniej nie tak, jak kreują to media. Piękno w dużej mierze zależy nie od wyglądu jako takiego, ale od sposobu poruszania się, mówienia i pewności siebie. Kto jak kto, ale Wolha nie miała problemów z samooceną.
Rozumiesz, nie miała złudzeń, ale nie zadręczała się ewentualnymi kompleksami, które, jak wiemy, często są takie straszne tylko w naszej wyobraźni. Prawdę mówiąc sama staram się żyć w ten sposób i nawet mogę potwierdzić, że kiedy śmiejesz się z własnych mankamentów, stają się mniejsze i jakby mniej poważne.^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:43, 25 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Ja ją rozumiem, przy moich metr-sześćdziesiąt-dwa ważę ponad osiemdziesiąt, a jak pojawia się ktoś, kto mówi, że jestem gruba odpowiadam, że rubensowskie kształty wracają znów do mody
Jakim cudem Wolha mogła mieć kompleksy? Jakbyś przez dziesięć lat mieszkała z taką Welką, to znalazłabyś jeszcze jakieś? Ciągłe diety, mikstury itp... na wszelki wypadek mówiła co dzień, że uważa, że jest piękna i w końcu sama w to uwierzyła. A jej pewność siebie tylko dodawała jej uroku.
To tak jak z niektórymi charyzmatycznymi ludźmi. Mózg podpowiada, że osoba o takiej "aurze" musi być wielka, a oczy pokazują kobiecinę o zaledwie 150 cm wzrostu, która jak stanie bokiem to jej nie widać. Tak samo z Wolhą. Jej pewność siebie (i niejako pewność we własną urodę) połączona z poczuciem humoru sprawiała, że otaczających ją ludzi mózg "oszukiwał".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:51, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jakim cudem Wolha mogła mieć kompleksy? Jakbyś przez dziesięć lat mieszkała z taką Welką, to znalazłabyś jeszcze jakieś? |
To znaczy? Prawdę mówiąc nie ogarniam, niby że Welka wynalazła je wszystkie czy Wolha mogła się czuć piękna przy tak zakompleksionej przyjaciółce?
Poza tym wydaje mi się, że użalanie się nad wyglądem nie leżało w naturze Wolhy. Raz - po Welce widziała, że to do niczego nie prowadzi. Dwa - była konkretną kobitką, sierotą na typowo męskim wydziale - o ile dobrze pamiętam, wyjaśniała nawet w pierwszym tomie, że może by i "zadbała" o siebie jakimiś smarowidłami, ale nakładać to rano, potem pilnować, żeby się nie rozmazało, zmywać wieczorem... Nie chciało jej się po prostu. I tu z kolei ja mam tak samo.
Prawdopodobnie Wolha była obiektywnie całkiem urodziwa, jej charyzma dodatkowo oszukiwała mózgi otoczenia, a te tam drobne kompleksy były chyba tylko kwestią, że jednak była babą, a nie słyszałam nigdy o żadnej babie, która byłaby w pełni zadowolona ze swojego wyglądu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:46, 26 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
To drugie miałam na myśli. Welce nic w wyglądzie nie pasowało, a przy tym chwaliła wygląd Wolhy, jakby sama chciała osiągnąć ten stan, być taka sama. To może podbudować każdą kobietę. Nie chciałabyś słyszeć od kogoś: "chciałabym być taka jak Ty". I tak wciąż... Poza tym Wolha była wiedźmą co się zowie... Częściej nawet preferowała "mroczny" image, od wysoce kobiecego, a już najczęściej wygodny we własnym słowa znaczeniu. Nie chciała też być zbyt lalkowata, gdyż jakby to wyglądało trzeci dzień w siodle Brzydka (całkowicie) też raczej nie była, w końcu nawet Ksander (w Opiekunce) zwrócił uwagę na to, że jest kobietą i dlatego nie powinna iść na wiedźmę do Dogewy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:32, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Teraz rozumiem.
Cytat: | Welce nic w wyglądzie nie pasowało, a przy tym chwaliła wygląd Wolhy, jakby sama chciała osiągnąć ten stan, być taka sama. To może podbudować każdą kobietę. |
Być może, ale chyba tylko częściowo. Oczywiście każda z nas akceptuje swój typ szeroko rozumianej urody po swojemu, ale wydaje mi się, że sporo prawdy jest w powiedzeniu: "Powiedz kobiecie, że jest ładna - nie uwierzy i zapomni po kwadransie. Powiedz jej, że jest brzydka, a zapamięta do końca życia". Ale to z kolei może wynikać z tego, że jakoś ogólnie łatwiej uwierzyć w negatywy i to nie musi nawet mieć nic wspólnego z niską samooceną.
Poważnie, wydaje mi się, że bohaterki pani Gromyko traktują swój wygląd jak coś o nieszczególnie priorytetowym znaczeniu. Przypominam, że początkowo Wolha całkiem zachowywała się i ubierała bardziej po męsku: spodnie, luźne koszule, żadnego makijażu, krótkie a niesforne włosy (prawdę mówiąc o krótkich włosach Wolhy z pierwszego tomu dowiedziałam się dopiero w ostatnim, przedtem wydawało mi się, że cały ten długi opis ich gęstości i splątania dotyczy konkretnej szopy długosci tak przynajmniej do łopatek). Poza tym pamiętam, że przed pierwszą kolacją z władcą Arr'akkturem Kryna pożyczyła jej na tą okazję spódnicę z długim rozcięciem i coś tam Wolha marudziła, że "to rozcięcie zaczyna się akurat z tego miejsca, od którego jej nogi wyglądają jako tako", a i podczas kąpieli w stawie, gdzie spotkała Lena po raz pierwszy, coś było o użyciu bielizny jako stroju kąpielowego i że w biuście ma niewiele, ale przynajmniej stanik dobrze leży, czy jakoś tak, ten szczegół pamiętam gorzej. A bohaterka "Biednego...", carewna Wasylisa, piękna była i mądra, ale stwierdzała to jako fakt dokonany na który nie ma wpływu, nad którym przechodzi do porządku dziennego. Nie bawiła się w jakieś szalone pielęgnowanie urody i kokieterię, a z "Ja sama wiem, że piękna i mądra" jasno wynika, że daleko jej było do fałszywej skromności. Nawet brzmi to nieco zarozumiale, choć to proste pogodzenie się z okrutnym losem.
Cytat: | Nie chciała też być zbyt lalkowata, gdyż jakby to wyglądało trzeci dzień w siodle |
Do Wolhy wracając, to też może wynikać z wrodzonej praktyczności. Wiem, że nie widać tego w przesłodzonym, bezczelnym fantasy, gdzie komary nie gryzą, nocując w lesie nie marzniesz, i w ogóle olśniewasz wrodzonym pięknem i świeżością, ale po trzech dniach w siodle ciężko wyglądać atrakcyjnie. Wiemy za to, że pod koniec serii (dojrzała, jak by nie było, poza tym z pewnością również przez wzgląd na Lena) włosy urosły jej długie i malownicze (Welka chwaliła i odradzała ścinanie), i coś mi się jeszcze obija o pamięć, że nawet na szlaku wiedźma używała jakiejś tam elfiej pomadki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:07, 27 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cóż, z twórczości Gromyko znam tylko Wiedźmę. Rosyjskiego nie umiem, a zdobycie jakiegoś tłumaczenia graniczy z cudem, więc nie jestem w stanie wypowiedzieć się na temat przedstawienia bohaterek przez autorkę.
Wolha miała specyficzne podejście do otaczającego ją świata i to też wpłynęło na jej postrzeganie urody. Zauważ, że pomyje w Kamieńcu uznała za prysznic (ZW1) A komary nie gryzą? Chyba nie pamiętasz wyprawy nad jezioro...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:57, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A komary nie gryzą? Chyba nie pamiętasz wyprawy nad jezioro... |
Ale ja nie mówię o świecie Wolhy. Wbrew pozorom cykl belorski jest wyższej klasy niż fantasy, które podałam dla porównania. Pewnie fani (fanatycy) zjedliby mnie na miejscu, ale miałam na myśli ogólnie te światy kreowane bardzo romantycznie i przez to bardzo nierealnie. Czyli fantasy "najpodlejszego" gatunku. Wbrew pozorom dobra fantastyka opiera się na realiach, autorzy korzystają z wiarygodnych źródeł, no i wojownicy nie mogą pokonać 200 wojaków na raz, a magowie rzucać zaklęć, aż im się skończą przeciwnicy (nie energia).
Oprócz cyklu z dzieł pani Gromyko miałam do czynienia tylko z opowiadaniem "Biedny, biedny Kościej" (też nie znam rosyjskiego) zamieszczonego w: "Fantastyka (wydanie specjalne), nr 1 (30) 2011. To na wypadek, gdybyś próbowała je odnaleźć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:06, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Masz możliwość przesłać? Nie znam tego i nie wiem skąd wziąć.
Daj spokój świat Wolhy przedstawiony jako rzeczywisty... W życiu. To nie ta bajka ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:33, 28 Lip 2012 Temat postu: |
|
|
Raczej w oparciu o rzeczywistość, cała ta mechanika walki itd. itp.... Ale powtarzam raz jeszcze, uniwersum belorskie jest z tych wyższych lotów, dlatego nie czepiam się cech typowych dla gatunku - są na swoim miejscu.
Co do opowiadania odezwę się na priv.
Uwaga, uwaga, edit!
Mam dziewczynę, która ostatecznie zaakceptowałabym w roli Wolhy! Tym bardziej, jeśli naprawdę oczy miała niebieskie. Tu macie [link widoczny dla zalogowanych], co o niej sądzicie?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Olsza dnia Wto 15:26, 07 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
reneia13
Adept II roku
Dołączył: 15 Kwi 2011
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpacie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:43, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
Z tej to można by chyba Wolhę ulepić, choć z samego zdjęcia nie da się dopatrzeć "wolszego" charakteru. Ale kiedy przeglądałam demotywatory, to to dziewczę też mi wpadło do oka i zorientowałam się w nagłym olśnieniu, że podobna do naszej Wolhy całkiem, całkiem ... Hm, jak tak na nią teraz patrzę i wlepiam oczy w monitor, to widzę i myślę... Olszo masz rację! To Wolha!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olsza
Adept VI roku
Dołączył: 24 Lip 2012
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:56, 07 Sie 2012 Temat postu: |
|
|
[zawstydzona] Się ma te zapędy detektywistyczne...
A poważnie mówiąc - jak już mówiłam, żadna kobieta na tej ziemi nie jest godna odegrać W.Rednej. Ale ta pani ma coś w urodzie, hmm.. Od bidy i za pieniądze można by uznać, że wygląda prawie jak należy. ^^
Zapomniałam dodać, że podoba mi się twój podpis, Reneio. Mam podobnie. A sądziłam, że to zaawansowana mizantropia...
Poza tym wiesz, jak jest, "anormalność przewlekła staje się normalnością" i nagle dowiadujesz się, że jesteś dziwna. Tak, słyszałam to wiele razy i różnych kontekstach, od "Jesteś dziwna, ale tak pozytywnie." do "Lecz się!".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|