|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy Len i Edward są podobni? |
Tak |
|
5% |
[ 8 ] |
Nie |
|
94% |
[ 128 ] |
|
Wszystkich Głosów : 136 |
|
Autor |
Wiadomość |
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:35, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kuszumai napisał: | Ressa napisał: | (sraga zmierzchu i intruz) |
Ta literówka jest prawdziwa. Od dzisiaj możemy tak nazywać cykl o Edku.^^
|
Ale to chyba nie była literówka... Ja przynajmniej tak to odebrałam.
Cytat: | Nie mogę sobie wyobrazić Lena chcącego popełnić samobójstwo z powodu śmierci Wolhy - nie byłby do końca taki samolubny. |
"Samolubny" to nie jest właściwe słowo, alkione. Nie byłby raczej tak nieodpowiedzialny i zapatrzony w siebie. Samobójstwo po śmierci ukochanej osoby nie wynika z egoizmu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez alicee dnia Wto 16:39, 25 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:48, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Halkatla napisał: | alicee napisał: | To jest czło... wampir szalenie skomplikowany, jak przystało na rasowe emo. Jego naprzemienne cele życiowe (jak zabić Bellę, jak nie zabić Belli, jak się (dać) zabić, jak (nie) zabić Jacoba, jak zabić Renesmee, jak nie dać Belli zabić Renesmee...) zmieniają się cokolwiek szybko a niespodziewanie. | Wymiatasz XD
|
Popieram xP
Rozwalasz system xD
Caeles napisał: | O, I Edwardowi wystarczy lekka zachęta ze strony jego połowicy, by się otworzyć i zacząć opowiadać o swoim życiu.
Len jest dużo bardziej zamknięty w sobie i tajemniczy. Taka szkatułka w szkatułce. |
Czyli sprowadza się to do tego, że bardziej dociekliwa i wymagająca dziewczyna powinna sprawdzić się jako partnerka Lena?
Sanguina napisał: | Ale to właśnie ta szkatułka w szkatułce najbardziej nas pociąga Postać Lena działa jak magnez. Jego tajemniczość przyciąga czytelników jak ćmy do światła (nie wspominając nic o naszej ulubionej wiedźmie). |
Taka matrioszka wychodzi z tego xP
Z drugiej strony jest też to, jak się to "zdobywanie skarbu piratów" przeprowadza - czy odkrywa się wsio kawałek po kawałku, jedynie dla chęci poznania i zrozumienia, czy raczej ma się nadzieje na - że się tak wyrażę - wyrachowane wyssanie miąższu
Czyli innymi słowy jaką reację się obiera: przyjaciel-przyjaciel, czy przyjaciel-pasożyt
Czasami nie mamy świadomości, że przy okazji, ktoś otwiera naszą szkatułkę
I jakie rację z tych dwóch opcjonalnych ta osoba chce osiągnąć.
Sanguina napisał: | Edward jest za "grzeczny". Każda z nas zdaje sobie sprawę, że to właśnie NIEGRZECZNI chłopcy nas fascynują. |
... a później się na nich wkurzamy, zgrzytamy zębami, wyrywamy włosy z głowy i twierdzimy, że ich nienawidzimy
Właśnie to lubię w Wolsze i Lenie - podstawą ich związku jest przyjaźń, nie szalona namiętność.
Dlatego mają szanse przetrwać
cicha 21 napisał: | Nie widzę żadnych podobieństw pomiędzy Edwardem a Lenem. |
Nie?
A to dziwne...
Obydwaj są wampirami... z nazwy przynajmniej.
I obydwoje są zakochani.
Jeszcze te zdolności czytania w myślach...
Jakby tu nie wspomnieć o fakcie, że są głównymi bohaterami?
Czytanie dziejów każdego z nich wywołuje uśmieszek - obydwaj są ujmujący na swój sposób.
Więcej podobieństw w istocie nie widzę. I nie widzę sensu porównywania...
U pani Gromyko decydującym atutem w miłości są uczucia i charaktery, u pani Meyer - wygląd i ogólnie pojęta fizyczność. I to mnie w "Zmierzchu" tak naprawdę irytuje.
Jakby miłość zależała w głównej mierze od wyglądu...
Żyje w przeświadczeniu, że należy inwestować w szare komórki, bo uroda i tak przeminie. Prędzej czy później. Znowu wypływa moja naiwność?
Myślę, że to nie uroda decyduje o tym kim jestem, a raczej nie tylko ona. Ważniejsze są moje emocje, wierzenia, wiedza, światopogląd. Przecież to wszystko ma wpływ na to z jaką subkulturą się jednoczę, a przez to - przykładowo - jakie ciuchy noszę. Albo w jaki sposób strzygę włosy.
A u Meyer ciągle wraca ta fizyczność: piękny jak Adonis (a czemu nie jak Apollo? ), piękny tak, że kolana miękną, piękny tak, że tchu brak.
Mogę tak jeszcze długo o tym pięknie pisać
I chyba dlatego lubię książkowego Jaspera - jest z nich wszystkich najbardziej oszpecony xP Taaaaaki brzydki . I ma słabości xP W dodatku chyba wie, że milczenie - często - jest złotem
Carlisle przemienił Edwarda bo uznał, że "tak szlachetne rysy mógłby mieć jego syn" - WTF? Gdyby był brzydki, albo niedajboże miał pryszcze to może Carlisle wycofałby się z pomysłu... obrzydzenie przed kąsaniem pryszczatej szyi wzięłoby górę
cicha 21 napisał: | Edward cały czas ma jakieś problemy, żale. Jest podobny do wszystkich, nudnych romantycznych bohaterów. |
Ależ oni nie byli nudni!
Ja ich bardzo lubiłam xP!
Faceci tak uczuciowo rozwichrzeni jak Huragan Cathrina! Nie wiem tylko dlaczego nie pojawiają się "bohaterki romantyczne" - na kobiety, które robią "sceny" jak Konrad z "Dziadów", z długim monologiem pełnym emocji, zakończonym omdleniem, mówi się na nie DRAMA QUEEN.
Ciekawe dlaczego...
Problem z tymi romantykami zawsze był taki, że nie potrafili kochać tego, co mieli. Ciągle im było mało...
Wiec kończyli w piachu...
Czyżby Edward łamał schematy?
Ressa napisał: | muszę przyznać że kobieta ma niezłe wymagania co do facetów. Każdy kochaś musi być czuły, opiekuńczy, gotowy do poświęceń, silny a do tego wszystkiego przystojny. |
Muszę sprostować: takowy pan musi być nieziemsko przystojny (cokolwiek to znaczy ), mieć sporo kasy, być pewny siebie, utalentowany w jakiejś dziedzinie, posiadać prawo jazdy wszystkich kategorii, posiadać licencje pilota, potrafić sterować każdy statek (kosmiczny też? ), popadać w nałóg "uszczęśliwiania jej mimo wszystko", ważne by romansował, dostarczał kobiecie ciekawych wrażeń (szybka jazda samochodem) i musi być inteligentny... albo sprawiać takie pozory
A! Czytanie w myślach bardzo pomaga - chcesz kwiaty? Buch, masz kwiaty. Głowa cię boli? - Już leci do apteki po aspirynę xP
Ressa napisał: | Bohaterki natomiast to ciche myszki dręczące się każdym zadrapaniem które są w stanie się zabić aby na świecie zapanował pokój i miłość (proszę jakie miss'ki) i nieprzyjmujące do wiadomości faktu że są jako tako ładne. |
Bo chyba takie kobiety nie wiedzą czego chcą?
Raczej chybiona teoria...
Inne propozycje?
alkione napisał: | Głosowałam na nie. Nie mogę sobie wyobrazić Lena chcącego popełnić samobójstwo z powodu śmierci Wolhy - nie byłby do końca taki samolubny. Len jest władcą, ma obowiązki i ciąży na nim odpowiedzialność za poddanych, a porównywany z nim Edek jest tylko rozkapryszonym, samolubnym wampirkiem. Choć pisałyście że nie tak do końca samolubnym, ale pomyślcie, nie chciał stracić belli, bo ją kochał,"nie chciał" zabić Blacka, bo bella by mu tego nie darowała, wszystko kręciło się koło jego uczuć i tego co mógłby osiągnąć dla siebie. Tylko on i on. |
I tu się kłania dojrzałość autorek.
Samobójstwo jest straszne.... ale jest jednocześnie tchórzowską ucieczką przed problemem - i obarczeniem dodatkowym problemem bliskich.
Gromyko nie pisze o takich wariantach nawet - Len jest zbyt odpowiedzialny i na zbyt wiele śmierci się napatrzył...
A dla Meyer - o zgrozo - samobójstwo z miłości jest esencją romantyzmu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 0:28, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
a zauważyliście jak "główne pary" w Wiedźmie i w Zmierzchu są podobne?
Facet, za którym niemal każda się obejrzy (w przypadku Lena dopóki nie zobaczy kłów i skrzydeł) i dziewczyny uważające się za niepozorne (przynajmniej pod względem wyglądu).
Cytat: | - Jesteś dorosłą, mądrą kobietą! - patetycznie zaczął Len, wyraźnie na potrzeby Starszych ze wzruszeniem przysłuchujących się jego przemowie.
(“Ani jedno, ani drugie, ani trzecie" - pomyślałam). |
Cóż, przynajmniej Wolha nie przewraca się biegnąc po płaskim terenie, zaplątując się we własne stopy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alkione
Adept I roku
Dołączył: 24 Maj 2010
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:04, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Może i masz racje alicee, że użyłam złego słowa chodziło mi o to, że Edek był skupiony tylko na sobie liczyło się tylko to co on czuł nie pomyślał o konsekwencji swojego wyboru. Nie liczy się z bólem innych. Po prostu wybrał według niego najprostsze wyjście. Widać jego dojrzałość emocjonalna zatrzymała się w czasie przemiany.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:55, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: |
alkione napisał: | Głosowałam na nie. Nie mogę sobie wyobrazić Lena chcącego popełnić samobójstwo z powodu śmierci Wolhy - nie byłby do końca taki samolubny. Len jest władcą, ma obowiązki i ciąży na nim odpowiedzialność za poddanych, a porównywany z nim Edek jest tylko rozkapryszonym, samolubnym wampirkiem. Choć pisałyście że nie tak do końca samolubnym, ale pomyślcie, nie chciał stracić belli, bo ją kochał,"nie chciał" zabić Blacka, bo bella by mu tego nie darowała, wszystko kręciło się koło jego uczuć i tego co mógłby osiągnąć dla siebie. Tylko on i on. |
I tu się kłania dojrzałość autorek.
Samobójstwo jest straszne.... ale jest jednocześnie tchórzowską ucieczką przed problemem - i obarczeniem dodatkowym problemem bliskich.
Gromyko nie pisze o takich wariantach nawet - Len jest zbyt odpowiedzialny i na zbyt wiele śmierci się napatrzył...
A dla Meyer - o zgrozo - samobójstwo z miłości jest esencją romantyzmu |
Bo samobójstwo to wybór tchórzy - i nigdy, powiadam wam, nigdy - nie jest romantyczne. Chyba dlatego dostaję szczękościsku czytając o bohaterach romantycznych - ot uraz. Meyer moim zdaniem z tym przeginała - kolejny powód mojej niechęci do Zmierzchu.
Len i samobój? Nierealne - w ogóle nie ten typ wampióra / bohatera. W przypadku śmierci Wolhy obstawiam, że prędzej znalazłby sposób, żeby czas cofnąć, albo jakoś z grobu wyciągnąć Na samobója jest zbyt żywotny i widać, że nie jest cykorem. Zresztą, tak jak mówicie - za duża odpowiedzialność na nim ciąży, żeby postąpił tak samolubnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cicha 21
Adept V roku
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:02, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Mikką, nie mam pojęcia co jest romantycznego w samobójstwie przecież to jest tchórzostwo, a Len nie jest pokrzywdzonym przez los romantykiem jak Edzio. Len musi być twardy bo jest władcą i musi myśleć o poddanych.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:36, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Samobójstwo z miłości kojarzy mi się jedynie z Romeem i Julią Jej, jakie to było- bez urazy dla mistrza Szekspira- niepomiernie głupie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
alicee
adwoKat Strzygi Arcymag
Dołączył: 06 Maj 2009
Posty: 3450
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:57, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ nie, to było jedyne w swoim rodzaju! Potem to już wszyscy odgapiali
Żeby nie było, też samobójstwa nie popieram. Ani w książkach, ani (o zgrozo!) w realu. Coś potwornego.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wijara
Dyniowata Dewiantka Arcymag
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 2101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:17, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Fakt, jedyne Surową sceptyczką nie jestem, a jednak nie wyobrażam sobie zakochać się w kimś tak "na zabój" na jednej imprezie... Zresztą taka zmienność uczuć jak u Romea... No cóż, to było z ich strony bardzo szczeniackie- choć dramat sam w sobie ładny, a w teatrze- to już w ogóle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mfabry
Adept IX roku
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 400
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:45, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wijara napisał: | Samobójstwo z miłości kojarzy mi się jedynie z Romeem i Julią Jej, jakie to było- bez urazy dla mistrza Szekspira- niepomiernie głupie. |
Niepomiernie głupie i owszem. Ale pamiętaj o tym, że to był w dużej mierze wypadek (zresztą sama tragedia jest wzorowana na dużo starszej, rzymskiej jeszcze opowieści). Głupi bezdennie to był Werter (trauma po przeczytaniu tej konkretnie lektury nie odpuszcza mnie do dziś).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gocha_ch
Adept V roku
Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 244
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:33, 26 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie Len i Edward są zupełnie inni… Nie potrafię nawet ich porównać, ponieważ historia dzieje się w dwóch zupełnie innych światach…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:56, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zupełnie? Nie, dostali wiele podobnych cech, tylko każdy inaczej je wykorzystał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cicha 21
Adept V roku
Dołączył: 12 Kwi 2010
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:29, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie Edzio stał się romantycznym kaleką życiowym co to cierpi z własnej głupoty , a Len władcą który potrafi zadbać o los własny i poddanych, nie poddaje się i walczy do końca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:26, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
*Proszę odłożyć jedzenie*
Przecie Edkowi nie pracują jaja, więc nie wytwarza testosteronu. Co to za mężczyzna???
Len potrafi kochać równie mocno jak nienawidzić. Czy Edek choć raz spojrzał na Belkę z żądzą mordu (nie głodu), gdy np. dajmy na to nie pozwoliła mu trafić strzałą w pumę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Arcymag
Dołączył: 07 Kwi 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:34, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kuszumai napisał: | *Proszę odłożyć jedzenie*
Przecie Edkowi nie pracują jaja, więc nie wytwarza testosteronu. Co to za mężczyzna??? | Więc skąd p. Meyer wziął się ten baryton? Cały czas się zastanawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|