|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:06, 17 Mar 2010 Temat postu: Dziwaczny świat Tima Burtona |
|
|
Nie ma zbyt wielu reżyserów, których bym lubiła, i na których filmy czekam z niecierpliwością. Ba! Imiona bardzo niewielu w ogóle kojarzę.. Ale wśród nich jest ten jeden, który uwiódł mnie swoim geniuszem kilka dobrych lat temu i na filmy którego niecierpliwie czekam.
A mianowicie chodzi mi o Tima Burtona.
Tim Burton jest jednym z najoryginalniejszych reżyserów współczesnego kina. Dzięki swojemu specyficznemu, surrealistycznemu poczuciu humoru zyskał sobie na świecie całą rzeszę fanów.
Jego dorobek jest baardzo duży. Oto lista dzieł, do których przyłożył rękę jako reżyser.
Reżyseria
* 1971: Wyspa Doktora Agora
* 1979: Stalk of the Celery
* 1982: Vincent
* 1982: Luau
* 1982: Hansel and Gretel
* 1984: Frankenweenie
* 1985: Wielka przygoda Pee Wee Hermana
* 1985: Aladyn i jego cudowna lampa (odcinek Faerie Tale Theatre)
* 1985 - 1989: Alfred Hitchcock Presents
* 1988: Sok z żuka
* 1989: Batman
* 1990: Edward Nożycoręki
* 1992: Powrót Batmana
* 1994: Ed Wood
* 1996: Marsjanie atakują!
* 1999: Jeździec bez głowy
* 2001: Planeta Małp
* 2003: Duża ryba
* 2005: Charlie i fabryka czekolady
* 2005: Gnijąca panna młoda Tima Burtona
* 2007: Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street
* 2010: Alicja w Krainie Czarów
* 2011: Frankenweenie
* 2011: Dark Shadows
Cechy charakterystyczne twórczości
* Często pracuje z aktorem Johnnym Deppem, twórcą muzyki filmowej Dannym Elfmanem i Heleną Bonham Carter;
* Często pokazuje w filmach martwe psy, klaunów, owce, poskręcane drzewa, latarnie z wydrążonej dyni i strachy na wróble;
* W większości filmów umieszcza scenę przy stole;
* Jego filmy najczęściej mają gotycki podtekst;
* Indywidualizuje logo początkowe filmu;
* W jego filmach można zauważyć wpływ grafik Edwarda Goreya;
* Często używa cieni, by stworzyć straszny, złowieszczy klimat filmu;
* Jego dzieła zawierają dość dużo czarno-białych pasków, krętych spiral i zakręconych krawędzi;
* Postacie z jego filmów często mają długie nogi i małe stopy oraz bladą skórę. Często w jego filmach pojawiają się bohaterowie z podkrążonymi oczami (Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street, Gnijąca panna młoda Tima Burtona, Edward Nożycoręki, Alicja w krainie czarów) co wzięło się z tego, że Tim Burton cierpi na bezsenność[potrzebne źródło].
* W swoich filmach pokazuje często głównych bohaterów jako postacie, które nie radzą sobie z otaczającą ich rzeczywistością i z problemami dotyczącymi normalnego życia. Z tego powodu są oni odrzucani i nieakceptowani. Burton potrafi w ten sposób pokazać problemy dręczące też jego.
* Nigdy nie stworzył żadnej komedii. Klimat panujący w jego filmach nie pasuje do komedii.
* Jego filmy zazwyczaj mają morał lub pouczenie, które można wywnioskować z treści, np.: Edward Nożycoręki - "inność" Edwarda powoduje lęk u ludzi i strach oraz nieakceptowanie takim jakim jest.
***************************************
Jak dla mnie postać absolutnie kultowa. Ulubionych filmów jego mam kilka. Zależnie od humoru danego dnia.
* Miasteczko halloween
* Jeździec bez głowy
* Edward Nożycoręki (za każdym razem się wzruszam)
* Big Fish (mimo, że czasami mnie nudzi, ale bywa że czuję nieprzepartą ochotę na obejrzenie tego dzieła)
* Sweeney Todd (muzyka- mrrrauu)
W ogóle uwielbiam kwartet Burton- Helenka- Johnny Deep a do tego okraszone to jeszcze muzyką Elfmana (który baaaaaaaardzo często popełnia muzykę do filmów TB)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:39, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Mój, mój, mój,
naj, naj, naj,
reżyser!!!
Wsio z Johnnym jest kultowe. Karmiono mnie tym we wczesnym dzieciństwie i zostało aż do teraz
Do cech charakterystycznych dodałabym: główna bohaterka często symbolizuje niewinność, ma filigranową figurę, duuuże oczy, blĄd włosy i mały nosek
Oglądał ktoś "Big Fish" ?
Trochę miej znana produkcja, jakoś bez echa przeszła, a jest zaczepista!
W końcu można polubić Christiana Bale'a! szczególnie w tej scenie w której idzie po schodach, mijając swoje zdjęcia z dzieciństwa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:43, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
"Big fish" jest lekko odmienna od tego co normalnie Burton nam daje. Ale ma w sobie to coś. Uwielbiam postaci z opowieści ojca bohatera.
A Bale- kobieto, jego to bym mogła zjeść (oczywiście, to nie to co Johnny, który jest dla mnie numerem jeden) Po Equilibrium chylę przed nim nisko głowę. A potem po American.. i Batmanie...
Zresztą... hellooo jaką on ma klatę ;p i oczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:45, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Z tego co podaliście oglądałam "Gnijącą pannę" i "Edzia Nożycorękiego". Podobało mi się tylko... moje serce jest wrażliwe na brak happy endu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:53, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie "Gnijąca panna.." kończy się happy endem. Zło zostaje pomszczone, zakochani są razem, zmarli mogą spocząć w pokoju.
W "Edwardzie..."... Tak.. Tutaj nie do końca mamy szczęśliwe zakończenie. Zresztą ten film rzadko oglądam. Strasznie mnie dołuje. Jednak.. Coś w nim jest. Podoba mi się obnażenie obłudy drobnomieszczańskiego przedmieścia i piętnowanie tego co inne. A także pokazanie, ze jednak są ludzie, którzy mają dobre, otwarte serca.
No i jednak sama końcóweczka napawa mnie optymizmem.. On przeżył, ona też..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17:18, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
A teraz będzie pytanie, za które pół forum mnie zlinczuje, a Villka zapewne cofnie swoje deklaracje, jak to świetnie się ze mną dogaduje - skąd te wszystkie zachwyty nad Johnnym? Owszem, zgodzę się, że jest naprawdę świetnym aktorem - pod tym względem pełen szacun. Ale od ręki mogę wymienić z dziesięć dziewczyn, które poinformowały mnie tonem nieznoszącym sprzeciwu, że jest on absolutnym ideałem męskiego piękna, najseksowniejszym facetem na świecie i w ogóle och, ach, nowy święty świecki, psiakrew. I naprawdę, nic do gościa nie mam, powtarzam, DOBRY AKTOR - tylko trochę brakuje mi logicznego podłoża do tego kultu. Czy po prostu dla AŻ TYLU osób on jest rzeczywiście ideałem urody? Bo ja tego za cholerę nie widzę.
Nie dotrwałam do końca Gnijącej Panny Młodej Nie dotrwałam chyba nawet do połowy - jak z większości bohaterów zaczęły wyłazić robaki, zzieleniałam na twarzy. I próbowałam dzielnie się trzymać, co najwyżej dyskretnie odwracając wzrok, ale chyba musiałam zzielenieć bardzo, bo koleżanka litościwie zaproponowała, żebyśmy może wyłączyły.
Makabreska jest ok. Mhrok do potęgi jest ok. Brak happy endu jest ok. Robale nie są ok.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smile_
Adept IX roku
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:24, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Ostatnio do kin polskich wpuścili najnowszą produkcję Burtona: Alicję w Krainie Czarów Był ktoś na tym? Jak wam się podobało?
Jak dla mnie film jest w porządku, ale czegoś mu brak. Mam wrażenie, że ekipa filmowa nie do końca wiedziała co kręci. Jeśli miał to być film dla dzieci to egzekucje były zbyt częste a główki nabite na pal i ostre ząbki potworów wyglądały zbyt przekonująco, jeżeli natomiast była to produkcja dla dorosłych wprowadzono zbyt wiele dziecinnych zagrań. Po Burtonie oczekiwałam czegoś więcej, ale nadal uważam, że warto wydać te kilkanaście złotych i obejrzeć film.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:28, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Co do Johnnego- to uwielbiam go właśnie w pierwszej kolejności za talent, potem- za trzymanie się z dala od blichtru Hollywood, no i za wygląd. Jest atrakcyjny, ale jego urok w największej mierze polega w tym JAK gra. Przynajmniej dla mnie.
Podobnym uwielbieniem jak jego darzę i sir. Hopkinsa XD Tylko tamten jest młodszy i ma ciekawsze kreacje na swoim koncie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smile_
Adept IX roku
Dołączył: 22 Lip 2009
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:34, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyga - podzielam twoje zdanie. Naprawdę dobry aktor, który gra w naprawdę dobrych filmach. Ale nic pozatym. Nie odznacza się gość szczególną urodą, aczkolwiek ma swego rodzaju urok. A swoją drogą - liczyłyście kiedyś filmy w których Depp gra kogoś stosunkowo normalnego? Nie ma tego zbyt wiele. Ciekawe dlaczego tak często obsadzają go w rolach szaleńców.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:37, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Szaleńców od razu. Raczej.. ee.. w rolach charakterystycznych.
We "Wrogach publicznych" miał normalną rolę, w "Sekretnym oknie".
O. i w "Z piekła rodem" był w zasadzie normalny.
No dobra...
Ma większość ról dziwnych, ale za to go lubię. Nigdy nie wiem czego się po nim spodziewać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17:43, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
W "Czekoladzie" też był normalny
Ale ja się boję czytać recenzje filmów z nim, bo wiem, że choćby i film był zły, to zawsze fanki napiszą "no tak, tu ssie, tam tragicznie, to było okropne, ALE ZA TO JOHNNY!..." - i tu następuje hymn pochwalny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:13, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Em... Nie będę linczować za odmienne gusta Spoko.
Więc tak: Johnny świetnie gra. Urok jego leży w jego talencie i po prostu trafia me serduszo kreacja "odstającego od normy", wyalienowanego wrażliwca, który pojmuje świat uczuciami - i takie właśnie role gra Johnny: zawsze jest dziwny, inny, oryginalny.
Mi się to podoba - wolałabym być z dziwakiem, nieco innym, ale za to empatycznym.
Całe życie czekam, aż nagle ktoś wyskoczy zza progu i powie "Suprajs! Czary naprawdę istnieją! ". Akurat ten aktor wybiera role, w których jest oknem łączącym jawę z krainą marzeń.
Za to go ubóstwiam.
Sama kocham przebywać w świecie, w którym są takie okna.
Lubię czytać wywiady z nim - jest mądry, zdystansowany do świata "Hollywoodu", skromny i elokwentny.
Lubię go za to, że nie tworzy mitów na swój temat, ani nie trafia do tabloidów jako główny bohater jakiejś afery.
Fizycznie też mi się podoba: ma czarne oczęta, wydatne kości policzkowe i uroczo składa ręce, kiedy mówi "dziękuję". I ten głos!
Ja go pokochałam, kiedy jeszcze nie byłam świadoma tego, że ludzie siebie pociągają fizycznie! xD
Mówiłam - kuzynostwo puściło mi Koszmar z ulicy Wiązów gdzie Johnny gra nierozgarniętego chłopaka głównej bohaterki. Łóżko go wsysa i przerabia na sok pomidorowy xP
A później oglądnęłam Edwarda Nożycorękiego, gdzie wcale nei był najpiękniejszy na świecie xP. Edward generalnie mnie nie przygnębia. Jak byłam mała napawał mnie zawsze otuchą - wiedziałam, że jeżeli pada śniego, to znaczy, że z Edwardem jest wszystko okay Że gdzieś tam żyje, cały i zdrowy, artysta
Nie jestem zwoleniczką "happy ending pomimo wszystko!", wolę żeby film kończył się w ł a ś c i w i e, a to oznacza, że czasami brak szczęśliwego zakończenia jest najlepszym wyjściem.
Z kolei ulubiony film mojej mamy, który ogląda żeby się pozachwycać nad grą aktorską i ponadczasowym przesłaniem jest Co gryzie Gilberta Grapea. Tam Johnny generalnie nie gra dziwaka , anie nie wygląda jakoś pięknie. Jednakże film jest świetny (Leonadro powinien za tą role dostać Oscara!).
I tak bym mogła bez końca - Johnny wybiera oryginalne role, nieco melancholijne. Pasuje mi to.
Caeles -> hymm... Bale mi się nie podoba xP. Gra sztywno, ale w naprawdę świetnych filmach. Albo po prostu nie lubię twardzieli? Nie wiem... Mając do wyboru dwa filmy o których nic nie wiem, a na jednym z nich będzie widnieć jego nazwisko wybiorę dokładnie ten xP. Szacunek wobec niego mam, ale przez inne role xP jak właśnie "Big Fish" czy to takie o smokach (o! tu mi się podobał hie hie hie). W Equilibrium najbardziej podobał mi się Sean Bean (i ten piękny wiersz, który recytował przed egzekucją)
Smile_ -> nie oglądałam jeszcze, ale na 200% pójdę na Alicję... do kina i chętnie podyskutuję
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Śro 18:16, 17 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 18:27, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
No dobra - może mój brak sympatii dla Johnny'ego ma podłoże właśnie w tym, że większości dziewczyn on się podoba i kiedy ja wyjeżdżam z informacją, że nie podoba mi się ni cholery, jestem linczowana
Hm, czyli to uwielbienie to jednak rzeczywiście wynik tego, że po prostu prawie wszystkim dziewczynom taki typ urody pasuje...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:14, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Strzyga napisał: | No dobra - może mój brak sympatii dla Johnny'ego ma podłoże właśnie w tym, że większości dziewczyn on się podoba i kiedy ja wyjeżdżam z informacją, że nie podoba mi się ni cholery, jestem linczowana |
Za bardzo dajesz się przygnieść "KULTURZE MASOWEJ" ;P
Staram się patrzeć na niego krytycznie, są filmy w których mi się nie podobał jako aktor, jak "Cry Baby" chociażby. Nigdy nie polubiłam kogoś wyłącznie za wygląd. Mógłby sobie wyglądać cholera wie jak, jednak to, jak gra sprawia, że go lubię.
Ogólnie rzecz biorąc takimi kryteriami się kieruję w sympatii do aktorów: mam go lubić za kunszt jego pracy, za wczucie się w rolę, a nie za gałki oczne xP
Tak jak z pisarzami: lubię ich za styl i za stworzenie dobrej historii, nie za ich życie osobiste czy indywidualne preferencje seksualno-alkoholowe
A stolarzy lubię za meble i rzeźby jakie produkują, nie za ich silne ręce itp itd.
Tak patrzę na Johnny'ego: przez pryzmat jego pracy. Jeżeli uroczy wygląd, odpowiadające mi preferencje seksualno-alkoholowe, bądź silne dłonie można doczepić do wizerunku - taktuję to jako miły, sympatyczny bonus.
Wiem, że ludzie czasami oglądają film tylko dlatego, że gra tam Johnny i spróbuj tylko coś krytycznego na jego temat powiedzieć to ugryzą!
Kiedyś, z jednym kolegą, filmożercą, polecaliśmy sobie filmy, ale takie "must see it". Padały takie tytuły jak "Ojciec chrzestny", "Lot nad kukułczym gniazdem" czy "Między słowami" - czyli kultowe, mocne, dobre produkcje. Dodałam do wyliczanki filmy Burtona: "Nightmare Before Christmas/Miasteczko Halloween" i "Big Fish", a po chwili zastanowienia poleciłam również "Finding Neverland/Marzyciel"(beznadziejne tłumaczenie tytułu!). Na to kolega pyta kto gra w tym ostatnim, mówię, ze Depp i robię piękne oczka. A koleś zaczyna się ze mnie śmieć, mówić, że zachowuję się jak idiotka, która wzdycha tylko nad wyglądem i generalnie z tego wynikało, że zaczyna mną gardzić xP
Pytam go więc co z Deppem oglądał, że sobie wyrobił takie straszne zdanie o nim.
A kolega mówi, że "Piratów..." gdzie Depp mu się podobał i "Rozpustnika", po namowach długich jego dziewczyny, który się mu strasznie nie podobał... Poza tym irytowała go moda na lubienie Deppa, wiec gardzi wszystkim, co Johnny'ego uwielbia. A szkoda.
Bo Johnny gra świetnie, ale wiadomo - ma gorsze i lepsze filmy...
Zachęcam do obiektywnego patrzenia na kinematografię
Strzyga napisał: | Hm, czyli to uwielbienie to jednak rzeczywiście wynik tego, że po prostu prawie wszystkim dziewczynom taki typ urody pasuje... |
Możliwe, że się wszystkim podoba...
Albo utożsamiają go z jego rolami?
Tak jak paradoks Roberta Pattinsona: dziewczyny mają bzika na jego punkcie, bo myślą, że jest Edwardem Cullendem. Im bardziej się wypiera, tym bardziej przypisują mu takie cechy jak skromność xP itp
A może podoba się wszem i wobec bo to nam zaszczepia w umysłach kultura masowa? W koncu ile razy Johnny wylądował na szczycie listy "najseksowniejszy aktor"?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 19:25, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
"Paradoks Roberta Pattinsona" - osz fak, naukowo brzmi XP
Oglądałam "Marzyciela" (co do tłumaczeń tytułów - z tego by można zrobić osobny ranking najgorszych z najgorszych). Świetny. No i, kurde, właśnie przez takie filmy nie jestem w stanie twierdzić, że Johnny nie jest dobrym aktorem. Bo jest. Co nie zmienia faktu, że denerwuje mnie ten boom na jego osobę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|