Welka

Strzyga

Panna Rumiana się utożsamia z Welką w mniej więcej tym samym stopniu, co ja z Orsaną (czytaj: za dużym stopniu, jak na osobę, która chciałaby uchodzić za zdrową psychicznie) Smile

Dlatego tak strasznie chce, żebym napisała ff o homunkulusie Wink

(Ale, słoneczko, skoro tym homunkulusem ma być Wampiur-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymieniać, to ty na pewno chcesz ten fanfik?)

Panna Rumiana

Się wcale nie utożsamiam. Ja sobie z mojej tuszy wręcz kpię. Ha, ha, ha. A fanfik owszem chcę Razz

Strzyga

No dobra, dobra... Wink

Zaczynamy udawać, że wierzymy Pannie Rumianej, na trzy-czetryyy...! No co?! ^^

Egzo

Ja ostatnio stosowałam dietę piwną przeplataną śmieciowatym jedzeniem spożywanym na odwal się, kiedy się dało to się usiadło i się jadło. Dużo litrów piwa, dużo kanapek z białym serem.... kiedy ja sera nienawidzę, no nienawidzę! Dobrą dietą odchudzającą jest też dostawanie na śniadanie po przepitej nocy porcji bardzo niedobrej jajecznicy, przesolonej i spieprzonej oraz kanapki z żółtym serem ii... łolaboga! z musztardą! tak, z musztardą! Wtedy zdecydowanie człowiek woli żyć o suchym chlebie i wodzie. I kawie. Czarnej. Jakiejś taniej - dobra to ona nie była.
Co nie zmienia faktu, że przez ostatnie wycieczki piesze z parku, do znajomych, do parku, do pubu, do domu, do parku, do znajomych udało mi się zgubić kilogram.
W obecnej chwili nie mogę już patrzeć ani na chleb, ani na ser, ani na musztardę, ani na herbatę, ani na kawę, ani na jajecznice, ani na chipsy, ani na pizzę, ani na piwo!
Patrzę na wodę, ale pech chciał tak, że trafiła do mojego domu taka dziwna spawka wody gazowanej, że każda butelka swój żywot rozpoczyna od niekontrolowanego wybuchu... już myślisz, że tym razem nie będzie wybuchać, siedzisz z tą butelką, do połowy odkręconą, gaz się niby uspokaja bąbelki usypiają, odkręcasz do końca, a tu BAM! Bąbelki w oczach, włosach i nosie. Super.

alicee

Uwielbiam słowo "spieprzona" w kontekście kulinarnym, po prostu uwielbiam Very Happy

A co do odchudzania, to moja mamusia kochana ostatnio stwierdziła, że się spasłam i kazała mi schudnąć. Nie macie pojęcia, jakie skuteczne jest odchudzanie pod czujnym okiem rodzicielskim - tracę kilo na tydzień (czyli w sumie trzy kg, jak na razie). Nie jem słodyczy, a na obiad to głównie surówkę. W dodatku katowana jestem owsianką (brr...) W smaku znośne, ale z wyglądu...

Lilenne

Żal mi ciebie. Rodzice są pod tym względem okropni.

anulka870

moja siostra jak byla mala to ją żywili głownie marchwianką bo to zdrowe było a pozniej jak sie pomaranczowa na ciele zrobila to ją musieli na marchewkowy detoks wysłać...

Strzyga

O rany, ale fajnie, prawie jak u House'a!!! Razz

Strzyga

Pytanie związane z tematem właściwym(!): czy gdzieś w książce było jakoś dokładniej opisane, jak Welka wygląda? Niby da się bez tego napisać ff, ale jakoś mnie gryzie ta kwestia...

alicee

Imię "W(i)elka" sugeruje pewne gabaryty Smile

ale z kolei Wolha chyba raz coś mówiła, że Welka wcale nie musi się odchudzać...

Strzyga

Tak, ale to ciągle są straszne ogólniki...

Lilenne

Może później jest jakoś lepiej opisana, bo i mi się nie przypomina a ja mam pamięć do mniej istotnych szczegółów

Madlenita

Może w następnych częściach lub opowiadaniach jest coś więcej? Trzeba się było o to zapytać pani Gromyko...

alicee

Mądry Polak po szkodzie Smile

Najlepiej po prostu same coś napiszmy o niej (Strzyguś...?)

Lilenne

Dużo Welki pojawia się w Nadwornej. Tak naprawdę cały czas jest obecna i jest kilka jej opisów (jeśli dobrze zrozumiałam).