Kryna

Wijara

Ooooo, jak się tutaj zrobiło smutno-radośnie Wink

Całkiem prawdopobodna, choć nieco ukoloryzowana perspektywa...

mroczna88

Wijara, niecałkiem ukoloryzowane. W świetle wszelkich informacji to może być prawdziwe Smile

Smutne, ale prawdziwe.

Wijara

Chodziło mi o to, że to są już całkiem daleko posunięte spekulacje i dopowiedzenia, choć całość brzmi logicznie i może być bardzo bliska prawdzie Wink

yukiyuki

Droga Wijarko - każdy lubi sobie dopowiadać różne rzeczy Smile

Jak są pewne wątki otwarte to aż się proszą o spekulacje. Wątek Kryny nie za bardzo daje nadzieje na rozwinięcie w przyszłości, a jest bardzo sympatyczny. Poza tym, wszystkie inne pola spekulacji są już tak przetworzone, że nie można sobie pofolgować Razz

Wijara

Tak więc mogę temu wątkowi i wszystkim spekulacjom tylko radośnie przyklasnąć Wink

Olsza

Kim była Kryna dla Lena? Dajcie spokój, nikt chyba nie próbował tu ich zeswatać?.. Confused

Cóż, według mnie ta ciepła, sympatyczna drugoplanowa postać nie była nikim szczególnym w tym kontekście. Wcale nie musiała być żadną krewną, opiekunką ani znajomą rodzicieli Arr'akktura. Dość, że jak wszyscy w Dogewie uwielbiała swojego smarkatego władcę na tyle, aby znosić gościnę pyskatej, rudej wiedźmy. A że była serdeczna ciepłem starej kobiety (znaczy wampirzycy płci żeńskiej w tym wypadku), skończyła jako ktoś w rodzaju przyszywanej babci Wolhy.

Katarzyna

Z przyszywaną babcią to bym się powstrzymała. W końcu babcie z natury wolą "dokarmiać" wnuki, a nie szukać drugiej młodości w objęciach przystojnego wampira

Olsza

Eee?.. Chyba coś przegapiłam albo zapomniałam i aż się boję pytać o szczegóły... Kryna? Druga młodość w męskich ramionach? Ale że niby że co?!... Shocked

Z tą babcią wypaliłam, bo koniec końców chata Kryny stała się stałym lokum powracającej co jakiś czas wiedźmy, a co najważniejsze, posłużyła za "dom" Panny Młodej w dniu ślubu. Wiemy, że Wolha była sierotą, w wampirzym obrządku żaden ojciec nie musiał odprowadzać jej do ołtarza (tfu!, miałam odruch napisać: "cmentarza"), ale tak jakoś rodzinnie wyszło, skoro Kryna gościła ją aż do tego dnia, a i częściowo zadbała o przygotowania i stosowny wygląd narzeczonej władcy. Ostatecznie mogę zgodzić się na ciotkę, skoro babka brzmi za staro i zbyt obiadkowo.

Katarzyna

Chodzi o wątek z początku Opiekunki. Ten ich związek z Oroenem bodajże.

Babcia nie brzmi zbyt staro... Sama siebie nazywa staruszką w ZW1. A Wolha do niej wracała (jak sama stwierdziła w WO1), gdyż głupio jej było wobec wampirzycy poprosić Lena o zmianę...

Nirakka

Mnie Kryna pasowała na matkę Wolhy (tylko nie ten kolor włosów) Smile

Ale tego z WO1 nie kojarzę choć czytałam to po kilka razy ;( trzeba będzie zajrzeć jeszcze raz

Katarzyna

Chodzi o ten moment, gdy nie było nic do jedzenia poza zsiadłym mlekiem...

Olsza

No gdzie wampirzyca na matkę ludzkiej kobiety... Przypominam, że Wolha była sierotą, jej rodzinę (wraz z całą wioską) zabrała najpierw zaraza, a potem głupota rządzących.

Nie mniej wciąż uważam, że między nimi było pewne rodzinne ciepło, Kryna pierwsza przyjęła Wolhę serdecznie, podczas gdy większość doliny była wobec niej nieufna. Dobra, krakowskim targiem niech wampirzyca będzie przyszywaną ciotko - babką, która wiedźmie matkowała. Laughing

Katarzyna

Jaki sposób na wszystkich. Niech będzie po waszemu, ale po mojemu Smile

Ja nie przeczę, że w ZW i WN niańczyła Wolhę, ale drobny zgrzyt też się pojawił... Może to naturalne relacje "rodzinne"

Nirakka

akurat nie myślałam o rasach, tylko o takim lekkim podobieństwie

Nirakka

ekhem... Jakie pełne imię miała Kryna? Chyba wyskoczyłam z debilnym pytaniem... Very Happy