|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:39, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
U mnie będzie ostro... zgłosiłam się na tutora programu Erasmus xD
Mam się zajmować osobami, które przyjechały do naszego kraju.
Mój podopieczny jest Turkiem (ma ładne imię, którego nie potrafię jeszcze powtórzyć ) i mnie nie potrzebuje.
Potrzebuje natomiast kolegów, imprez i wódki
Uważam, że to niesprawiedliwe, bo chłopak, który mnie namówił na tutora, student anglistyki (poznaliśmy się na spotkaniu osób chętnych na wyjazd na stypendium do innego kraju - okazało się, że trzeba sobie pozbierać punkty kwalifikujące do wyjazdu na stypendium w różnistych dziedzinach, w tym w dziedzinie aktywności społecznej. On - ten chłopak, z którym piszę od początku tygodnia, a którego imienia w sumie nie znam - chce jechać do Hiszpanii i zbiera punkty jako tutor) on nie doś, że jest codziennie komuś potrzebny, to jeszcze jest zapraszany na impreski.
Ba!
Jedna z Turczynek uparła się, że nie pójdzie do fryzjera, jeżeli on nie będzie jej towarzyszył
Ja wiem, że się pieklę o głupotę (bo w sumie nic nie robię, a licznik z punktami bije, natomiast gdybym musiała coś robi to już kompletnie brakowałaby mi czasu na życie ), ale jakoś mi z tym źle, że z mojego telefonu alarmowego korzysta tylko ten student anglistyki, który - co gorsze - się o mnie troszczy np: "jadłaś coś?" albo "Smutno tobie, że nie poszłaś z Turkiem na imprezę? Nie martw się, nie robiliśmy nic ciekawego, w sumie było nudno. Przynajmniej się wyspałaś" albo "może czegoś potrzebujesz ze sklepu, bo za chwilę będę przejeżdżał przez twoje rewiry?"... W sumie koleś jest bardzo, bardzo spoko i nie wysyła takich smsów jakoś strasznie dużo, ale denerwuje mnie, że zamiast stać się jego wsparciem (w końcu gramy w tej samej drużynie - tutor) stałam się jego dodatkową podopieczną.
Ech...
Lapka mam i chyba wcale nie jest tak różowo...
Powiedźcie mi, co znaczy taki komunikat, który wyskakuje podczas instalowania programu, który obwieszcza "To jest 32 bitowy program, którego nie można zainstalować na 64 bitowym Windowsie" O,o... Czy to znaczy, że mój Windows jest zbyt dobry jak na ten program, czy zbyt lamerski, by tak wypasiony program mógł się na nim zainstalować?
Ale co u Ciebie Miriam! Chcę pikantnych szczegółów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Miriam
Konstabl Grafomanii Arcymag
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 1618
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:45, 29 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Eee, no z tym Windowsem to nie wiem.
UUU Villuś jesteś aktywna społecznie To się chwali. Może ten twój kolega tutor tak tylko chwilowo się o ciebie zamartwia. Wiesz wprowadza cię w tajniki pracy, pomaga, żeby cię zachęcić i żebyś nie zrezygnowała. A może z drugiej strony taki po prostu jest, że wszystkim pomaga. Albo.. ...wpadłaś mu w oko
U mnie: właściwie to jeszcze nie wiem. Poczekam z opinią. Ogólnie miałam już dwa koła, jedną prezentację i kolejne 5 czekają w poczekalni. W tym jedna taka beznadziejna, że nic nie mogę na nią znaleźć. Od poniedziałku do wtorku cały dzień jestem na uczelni (we wtorek nawet do 20.25, gdzie mój ostatni autobus już odjeżdża i muszę jechać innym przez całe miasto), a w środy mam na 7.30 (kutwa muszę wstawać przed 6-tą)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|