|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:44, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Kochanie, ściany to ja mam zielone. W obu domach. BO mi się ten kolor bardzo podoba.Tylko mebelki czerwone i czarne. Dywan zielony, w liściasty wzór. Białefiranki.
Wiesz, nie chciałabym mieć czarnego albo czerwonego pokoju ;p
O, a na drzwiach mam Kapelusznika Deepa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:00, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wyobraziłam sobie Twój pokój... czujesz wirtualnie jak szlocham z zazdrości?
Ja ma niebieski... ze zbyt jasnymi panelami... generalnie ten pokój wygląda jak szklanka z zimną wodą mineralną, gazowaną (mamy taki bąbelki na ścianach, zresztą długo by mówić)...
A teraz rodzicom urządzam salon na pomarańczowo (już z zapleczem wiedzy o kolorach i psychice xP)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caeles
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 533
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod łóżka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:08, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Rodzice moi teraz robią pokój dla wnuczka. Jasne kremowo- złote ściany, opuszczany kasetowy sufit (też jasny). Plus dodatki pomarańczowo, żółto, brązowe. maluch ma 3 latka, ale wydaje nam się wszystkim że powinno być mu tam dobrze jak w weekendy będzie ich odwiedzał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:12, 08 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ładnie będzie . A mój pokój to taki klasyczny prostokąt (prawie kwadrat), zielone ściany. Brązowy regał i biurka (tak, mam pokój z okropną siostrą), łóżeczko brązowo-kremowe, dywan w takich kolorach z dodatkiem zieleni i czerwieni. I w ogóle jest tak zwyczajnie... Muszę kupić sobie jakieś oryginalne dodatki. A tak marzyłam o drewnianych kotach . Wiecie o jakie chodzi, no nie?
Moja siostra czyta książki. I jest starsza ode mnie. Ale wcale się nie dogadujemy... Chyba to przez różnice charakteru, bo ona jest spokojna, a ja wybuchowa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:12, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
A mój jest fioletowy. Żeby było mrocznie i... fioletowy podobno sprawie, że nie czujemy głodu. (a gdzie tam!)
Przypomniało mi się jak płakałam, gdy Rickman nie zdążył "zgwałcić" lady Marion w Robin Hoodzie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:10, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
zieleń-brąz: jak najbardziej. Biuro ojcu w tej tonacji urządziłam.
Fiolet to problem trochę, bo zależy od jego natężenie: czy ciepły czy zimny. Generalnie znajduje się na tej samej pozycji co zielony: działa na nas neutralnie. Jednak ciemny, intensywny fiolet może na człowieka działać jak czerwony, czyli ograniczać i dołować.
Jeżeli w pokoju jest tylko jedna ściana tak jebitnie czerwona/czarna/brązowa/indygo itp to pasuje. Nie ma sprawy, wsio jest okay, nic nas nie próbuje osaczyć i wpłynąć na ludzka trójwymiarową podświadomość.
Well.. ja też z sis w pokoju mieszkam i się żremy, dlatego, chociaż studiujemy w jednym mieście mieszkamy osobno xP
Właśnie przeszukałam jej walizkę (wczoraj jej się pociąg zepsuł w szczerym polu jakieś 2-3 kilometry do naszej miejscowości. Czekała, aż maszynista go naprawi przez 2 godziny i oczywiście jak to ona, musiała się na maszynistę wkurzyć xP
Razem z koleżanką puściły focha, wysiadły i postanowiły dość pieszo >obydwie w butach na obcasie i z walizkami na kółkach< xD straty: obcasy połamane, buty zdarte. Pociąg odjechał jakieś 20 min po tym jak z niego wysiadły ) W każdym razie przeszukałam tą jej nieszczęsną walizkę (żeby zabrać rzeczy do prania i sprawdzić czy coś nie przemokło) i przygotowałam sole łagodzące w wannie. Czego tam nie ma!
Ona chyba naprawdę się szykuje na to, że wyląduje na bezludnej wyspie.
Ciuchy, kosmetyki (standard), 3 książki (które wozi w te i we wte w tej walice od miesiąca), zapasowy ciepły płaszcz, zeszyty z moimi rysunkami, spraj do graffiti, 3 rodzaje podkładek leczniczych do butów, chleb długoterminowy, 2 zupki chińskie (których nie cierpi!), zapas tamponów, plastry, tabletki przeciwbólowe, peleryna przeciwdeszczowa....
Pojechała na uczelnie tylko na 2 dni!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luiza
Arcymag
Dołączył: 31 Sty 2010
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:14, 09 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pewnie dlatego miała walizkę na kółkach, bo skoro tyle rzeczy zabrała, to musiała być ciężka do noszenia. Pelerynę przeciwdeszczową to owszem, i ja mam, ale nosiłam ją tylko na wakacjach w górach... Może Twoja siostra jest zapobiegliwa i na wszelki wypadek wszystko nosi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|