Autor |
Wiadomość |
Zelka |
Wysłany: Śro 21:19, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
Smile_ napisał: | "Dlaczego podobały mi się Syzyfowe prace", a wersji dla antyfanów rzecz jasna nie było. |
Oto rozprawka : "Ta rozprawka to istna syzyfowa praca" |
|
|
Smile_ |
Wysłany: Śro 20:39, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
U mnie w szkole temat "Danuśka vs. Jagienka" mieli wszyscy, niezależnie od płci. Dostałam bodajże tróję, gdyż pracę skupiłam bardziej wokół: "szczerze nie cierpię Danuśki i Krzyżaków w ogóle" niż "wolę Jagienkę". Całość do napisania była oczywiście w formie rozprawki. W gimnazjum nie pisaliśmy absolutnie niczego poza rozprawkami, żadnego opowiadania, czy chociażby felietonu. A niemal wszystkie tematy były, jak to ujęła Wjiara, kwikogenne. Do dziś pamiętam wypracownie "Dlaczego podobały mi się Syzyfowe prace", a wersji dla antyfanów rzecz jasna nie było. |
|
|
TheTosterMaster |
Wysłany: Śro 0:49, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
To ja kiedyś w wypracowaniu konkursowym w gimnazjum wyjechałam z taką książką, której nie znał nikt w komisji. Z tego wszystkiego dali mi wyróżnienie. Co z tego, że książka nijak się miała do lektur i klasyki. Równie dobrze mogłam ją sobie wymyślić.
Swego czasu popełniłam wypracowanko o przenoszeniu w czasie (do średniowiecza, które akurat namiętnie zakuwałam), z naiwnym iście meyerowskim wątkiem miłosnym i prawdziwie żałosną pointą o "ponadczasowych, uniwersalnych" uczuciach. Aż mi się żal zrobiło własnej głupoty, kiedy to ostatnio czytałam. Zostawię dla potomnych - przynajmniej będą mieli ubaw. |
|
|
Gloriaa |
Wysłany: Śro 0:07, 09 Lut 2011 Temat postu: |
|
Maćko mu było! Maćko! |
|
|
Wijara |
Wysłany: Wto 20:53, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Przebojem liceum mojego taty (do tego stopnia, że nadal o tym pamięta) była praca pod tytułem: "Dlaczego polubiłeś Anielkę?"... Tata Anielki nie polubił, uargumentował swój wybór obficie i dostał szczerą pałę
A najbardziej kwikogenna w czytaniu praca to był romantyczny list do Romea/Julii (zależnie od płci autora) w gimnazjum... Mój przyjaciel dał mi swój list do konsultacji (pisał go z babcią) i przez dobrą godzinę nie mogłam przestać chichotać na wspomnienie tych niemal homeryckich porównań- mój przyjaciel, metal z metala, generalnie mrok i trzy metry mułu, i teksty w stylu: "Twoje oczy są jak szumiące morze" czy inne "Włosy jak kłosy zboża" (od razu mi się skojarzyło z blond sianem xD)- jednak lepiej, żeby niektórzy nie porywali się na romantyzm, wiecie?
Katarzyno, a dla dziewczyn co było? "Zbyszko vs Zawisza Czarny vs Jurand vs wujek Zbyszka, jakkolwiek miał na imię"? |
|
|
Katarzyna |
Wysłany: Wto 10:12, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
Ja pamiętam jak pisałam kumplowi prace zaliczeniowe na studia. Z historii i WOS-u zawsze byłam noga, ale z Bezpieczeństwo Narodowe mu zaliczyłam:)
Mi (jeszcze z czasów gimnazjum) kojarzy się taki temat (dla chłopaków) "Danuśka vs Jagienka. Którą byś wybrał i dlaczego?" Treści wypracowań były naprawdę pomysłowy |
|
|
mantykora |
Wysłany: Wto 0:08, 08 Lut 2011 Temat postu: |
|
mfabry napisał: | Ludzie mogą wybaczyć i zapomnieć, Youtube nigdy! |
hahahahahahahahaha
świetne! |
|
|
mfabry |
Wysłany: Pon 23:48, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
Mnie się kojarzy z obciachem. Hardcore w wykonaniu Edzi G. na mistrzostwach świata czy "Z ziemi Wolskiej do Wolski" w wykonaniu naszego byłego już prezydenta (a podobno "patrioty") niestety zapadają zbyt głęboko w świadomość. Ludzie mogą wybaczyć i zapomnieć, Youtube nigdy! |
|
|
TheTosterMaster |
Wysłany: Pon 23:38, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
Ano smutne cholera, smutne. |
|
|
mantykora |
Wysłany: Pon 23:35, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
Zastanawiałam się nad tym "znaczeniem dla mnie" przez dwa dni i jak zwykle chodziłam koło wypracowania jak koło jeża. Ale potem jak już mnie dopadnie wena ...
W sumie smutne jest, że Hymn nie ma znaczenia dla przeciętnego obywatela. Zwykle jest po prostu nudną piosenką, którą trzeba wystać na apelu z okazji Dnia Niepodległości. "Sad but true" - jak śpiewa Metallica |
|
|
TheTosterMaster |
Wysłany: Pon 23:25, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
Spadaj albo śpisz w wannie.
Nie, tak całkiem serio -bardzo lubię pisanie bzdurnych prac. Na przykład jak mnie zachwyca coś, co mnie kompletnie nie zachwyca, list pisarki do czytelnika (czyli osławione: cóż autor miał na myśli?!), moja niefortunna przygoda (w 4 klasie - rozpisałam się na 10 stron i nie dostałam baniaka za morze ortografów tylko dlatego, że polonistka była aniołem)..
Rola "Mazurka Dąbrowskiego" - cóż, okazuje się, że "byli obcokrajowcy" (wybaczcie mętlik -mam na myśli ludzi, którzy musieli starać się o polskie obywatelstwo) znają hymn znacznie lepiej niż Polacy - patrioci, obrońcy krzyża i tak dalej. |
|
|
mantykora |
Wysłany: Pon 22:58, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
mojej mamy. Ono ma 3 rodzaje:
1. jeszcze żartuję
2. lepiej nie podchodź
3. spadaj albo nocujesz na tarasie
|
|
|
Meami |
Wysłany: Pon 22:45, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
mordercze spojrzenie ^.^ |
|
|
mantykora |
Wysłany: Pon 21:37, 07 Lut 2011 Temat postu: "Gdzie Telimena szukała grzybów?" czyli zadania do |
|
Właśnie piszę zadanie z polskiego "na wczoraj". To wiekopomne dzieło ma tytuł "rola Mazurka Dąbrowskiego w twoim życiu i w "Panu Tadeuszu" (choć pisałam też zadanie domowe o tytule takim jak w temacie ) W związku z tym zastanawiam się jak u was wygląda pisanie tego typu bzdurnych prac.
Szukając pomocy, wsparcia i współczucia u mojej rodzinki przeprowadziłam ankietę. Pytanie brzmiało: jaką funkcję pełni Mazurek Dąbrowskiego w MOIM życiu? Oto wyniki:
50% - spadaj
25% - ja już skończyłem szkołę
25% - mordercze spojrzenie |
|
|