Autor |
Wiadomość |
Lilenne |
Wysłany: Śro 16:17, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Jak ja kocham swoją rodzinkę. Dlatego za rok jadę uczyć się w Batorym. Z dala od nich. I spokój będzie. |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Śro 16:17, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Dlatego teraz oleję moją rodzinkę, stworzę Cullenów i wtedy dopiero się pobawię! Buahahahaha!!!
Tyle że właśnie w tych najnowszych Simsach kreowanie trwa zarąbiście długo... Więc chyba z tymi Cullenami poczekam do wakacji A dzisiaj jednak swoją rodzinkę zmontuję.
*wyje* "Rodzina... rodzina... rodzina, ach, rodzina...! Rodzina nie cieszy, nie cieszy, gdy jest, lecz kiedy jej ni ma samotnyś jak pies!" |
|
|
Dasha |
Wysłany: Śro 16:16, 30 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Dlatego od 3 lat jestem najszczęśliwszą osobą na świecie!!! Rodzinę widzę raz w miesiącu
Ale czym się martwisz, kreuj ich szybko a potem możesz się na nich powyżywać |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Sob 22:45, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
Coś, co Strzygę wkurzyło ekstremalnie.
Strzyga dostała swoją wymarzoną zabawkę - The Sims 3. Tak, w tym wieku istnieje coraz mniej zabawek na które można czekać z dziecinnym podekscytowaniem nie wywołując podejrzeń, a to jest jedna z nich. No i wreszcie mam te moje ulubione, nowiuśkie Simsy.
Były problemy z odpaleniem płyty, ale się ostatecznie udało. No to włączam i jestem cała szczęśliwa.
Przy kreatorze Simów zachciało mi się płakać z radości. "Ło bożesz ty mój!" - jak to babcie mawiają, jakaż mnogość opcji! Czego chcieć, normalnie, koncert życzeń! No to robię to, co zwykle przy Simsach - tworzę swoją rodzinę. Bo bawi mnie to, że te Simsy się zachowują naprawdę identycznie jak ja, czy moja siostra ^^
Uchachana Strzyga woła mamę: "Mamuś, mamuś, patrz jaką ci kieckę zrobiłam, normalnie jak u wiedźminowej Yennefer!". Mamuś przyszła i się zaczęło...! Nie, nawet nie chodziło o tę kieckę - to jej się akurat podobało. Ale:
- Ja mam asymetryczną grzywkę! Czemu ta jest równa?!
- Mamuś, ona jest asymetryczna...
- Ale nie w tę stronę!
- ... To ty się zdecyduj, co?
- Mnie jest niedobrze w golfach! Daj mi coś z dekoltem! Daj to, to jest ładne!
*posłusznie zmienia*
- Nie, w krótkim rękawku mi będzie zimno!
*WTF?! - myśli Strzyga - a to podobno ja się za bardzo wczuwam...*
No i zwyczajowy tekst prababci: "Ja myślę, że ja jestem ładniejsza!". I tak przez pół procesu tworzenia Simsa. A i to tylko dlatego, że drugie pół wcześniej sama zrobiłam, jak mama usypiała moją siostrę.
I co?! No i cały mój cudowny humor poooszedł w p... w pole, znaczy się, poszedł, kwiatki zbierać. A ja się tak zestresowałam, że nie udało mi się ogarnąć narzędzia dodawania kolejnego Sima do rodziny i nie mam Sima swojego i mojej siostrzyczki. Żeby to cholera. Stwierdziłam, że chrzanię tę grę i idę na forum się wyżalić, a do gry wrócę później. No to już się wyżaliłam i idę dalej ogarniać kreatora Simów.
Borze Najzieleńszy, ale szczeniackie wynurzenia... No trudno, moje schizy mają to do siebie, że potrafią się przenosić na bardzo różne obszary mózgu i całkiem ładnie rozciągać w czasie. |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Sob 19:36, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
O TAK!!! GARFIELD TO MÓJ GURU! Niemalże nie ma takiego dnia, żeby moja mama mnie do niego nie porównywała XD |
|
|
Lilenne |
Wysłany: Sob 19:03, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
Mam kolegę twinki-winki. Ja jestem Po, a Mad-Lady M - to Lala. U mnie śpiewa się na przerwach co się chce. Koledzy z 3 klasy oglądają muminki. I jacy zadowoleni. A ja się ryje ze śmiechu - garfild rządzi. |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Pią 13:18, 12 Cze 2009 Temat postu: |
|
U mnie też śpiewają o gumisiach... na lekcji Ostatnio chłopcy śpiewali wszystko co leciało w TV na wieczorynkach I tu muszę się pochwalić - znałam wszystkie teksty piosenek, wzbudzając podziw u płci brzydkiej .
Jeszcze dwa lata temu hitem w szkole były teletubisie Prym wiódł tinki -łinki |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Czw 20:48, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
kuszumai napisał: | To masz dobrze.... mi się dzieciństwo kojarzy z gumisiami |
Mnie też Ja mam po prostu dość płynną definicję dzieciństwa - za dwa lata powiem, że kojarzy mi się z napisaniem "Esencji" Bo dla mnie dzieciństwo się w ogóle nie skończyło, a za wczesne dzieciństwo uważam podstawówkę, więc w równej mierze kojarzy mi się z czytaniem "Porwania Baltazara Gąbki", oglądaniem programów o UFO na Discovery i słuchaniem Tatu (tak, te dwie ostatnie rzeczy były hitem w mojej podstawówce tak około czwartej klasy - a przygody smoka wawelskiego pasjonują mnie do dzisiaj). O, i tak do tematu - uważam, że moje dzieciństwo ciągle trwa, więc niemiłosiernie wkurzają mnie osoby, które twierdzą, że one to są "och, ach, takie dorosłe i poważne, więc się nie zniżą do obejrzenia dobranocki". Nie, na szczęście nikt z mojej klasy. U mnie chłopcy na przerwach śpiewają piosenkę z Gumisiów. Codziennie dziękuję wszystkim znanym bogom, że tak dobrze trafiłam
ollina, jesteś trzecią Olą na tym forum Chyba, że jest więcej, tylko się nie ujawniły.
Jakbym ja spadła z parapetu, to bym chyba nawet nogi nie skręciła - Bardzo Niski Parter. Nawet jakbym skoczyła na główkę, to zbyt wielkiej krzywdy sobie nie zrobię. Dobre mieszkanie do urządzania imprez, bardzo bezpieczne
Jak mnie na wakacje wywiozą, to bata nie ma, biorę laptopa mamy! Muszę kiedyś Straszących napisać. A co do internetu... No to najwyżej będę zasuwała raz w tygodniu autobusem z Grotnik do Łodzi. W sumie wykonalne, raz na tydzień pojechać, odpowiedzieć na część postów i wrzucić opowiadania na forum |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Czw 19:38, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
siadam na parapecie przy otwartym oknie i czytam książkę - świetny pomysł!
Gorzej byłoby gdybym siedziała z laptopem i przeglądała forum - czasami mam nie powstrzymywane wybuchy śmiechu - a wtedy - sruuuuuu i leże na ziemii (mieszkam na 1 piętrze) |
|
|
olinna |
Wysłany: Czw 19:33, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
O matko jakbym słyszała moją babcię z tymi spacerami.
Ale widzisz wszystko da się pogodzic >diaboliczny uśmiech<
Bierzesz ksiązkę, idziesz na spacer i jak juz dojdziesz do wyznaczonego miejsca to siadasz i ksiązeczkę czytasz Mniej wymagająca wersja: siadasz na balkonie tudziez w ogrodzie. Jesteś na dworze? Jesteś. Teraz wersja ekstremalna: siadasz w otwartym oknie na parapecie - tę preferuje. |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Czw 19:19, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
Mi kiedyś kazali czytać na siłę, bo wolałam z chłopakami biegać po drzewach niż zagłębiać się w tajniki litertatury Teraz jest sytuacja odwrotna - mam przestać czytać i zacząć chodzić na spacery (buuuuuuuuu!) |
|
|
olinna |
Wysłany: Czw 19:14, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ja z bratem nie mam problemów, bo juz się nauczył, czego robić NIE wolno pod żadnym pozorem. Ale ten kołek to dobry pomysł jest, tylko ja bym go musiała nosic przy sobie bo zdarza mi się czytac w różnych miejscach.
A co do rodziców to oni zwykle ograniczają się do zawołania typu " Ola weź już tyle nie czytaj" Równie wkurzające ale da się przetrzymać ( przy małym natężeniu) |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Czw 19:07, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
Znam ten ból (kurcze! przez strzygę nauczyłam się pisać bul! ) Ale ja znalazłam sposób na takich typków Chowam drewniany kołek pod poduszkę i wyciągam go na światło dzienne jak mi brat przeszkadza ( z matką trzeba postępować inaczej - uparta bestia) |
|
|
olinna |
Wysłany: Czw 19:01, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ooo wiem co mnie wkurza najbardziej.
Siedze sobie spokojnie, pogrązona w lekturze, aż tu nagle, pojawia się jakiś delikwent z pytaniem "co czytasz?" Dobra, to jeszcze mogę znieśc ale pózniej następne genialne pytanie "A o czym to jest?" Dalej ma miejsce apogeum mojej złości gdy osobnik ten z wyrazem niesmaku i zdiwienia na twarzy, wzruszając ramionami mówi: "Jak ci się chce to czytać. Bez sensu" Tu ciskam gromami z oczu. |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Czw 18:28, 11 Cze 2009 Temat postu: |
|
To masz dobrze.... mi się dzieciństwo kojarzy z gumisiami |
|
|