Autor |
Wiadomość |
Coookies |
Wysłany: Pon 21:20, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
Ja mam podobnie. Tak sobie szkicowałam twarz takiej dziewczyny. Mam taką koleżankę co.. no cóż... co nie jej, to okropne. Wcześniej tego nie wiedziałam i gdy ten szkic twarzy wywaliła mi do śmieci poczułam się głęboko dotknięta. Albo opowiadania. Czytam jej jedną zabawną historyjkę, no co ona się skrzywiła i ostro pojechała. Potem znajduję w necie prawie identyczne opowiadanko, które ona wysłała. Ujmę to tak: koleżanka poszła won, a ja już nie przejmuję się krytyką. Gdy moja ciocia mówi że nieczysto śpiewam... trudno, ćwiczę do perfekcji. Gdy ktoś mówi że nierówno coś narysowałam... poprawiam. Gdy ktoś mówi że napisałam fajny wiersz, lub opowiadanie... staram się żeby było jeszcze lepsze:) |
|
|
Optymistka^^ |
Wysłany: Pon 19:34, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
Na Mirriel tylko czytałam, ale faktycznie w większości użytkownicy krytyki nie mogą sobie odmówić. Ale to w sumie nie tylko tam. W końcu jak powszechnie wiadomo w internecie można się powyżywać na innych.
Kuszu, można umieszczać własne |
|
|
mroczna88 |
Wysłany: Pon 18:18, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
Prawdę mówiąc nie chce mi się łazić pomiędzy tamtymi tematami - większość pairingów mnie obrzydza, a zanim znajdę coś, co może mnie ciekawić, to osiwieję. |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Pon 16:27, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
Moją wenę zabija tylko Edward i jego hałastra. Zresztą, powiedz mi... tam można analizować twory innych osób czy tylko umieszczać swoje własne? Bo ja bym w ramach odwetu na twoim miejscu sobie ładnie zanalizowała kilka utworów, jeślibym czuła się oceniona niesprawiedliwie. |
|
|
mroczna88 |
Wysłany: Pon 15:38, 02 Sie 2010 Temat postu: |
|
Byłyście kiedyś na Mirriel? Jeśli nie - nie idźcie. Nie warto. Zjadą was, zmieszają z błotem za sam fakt, że śmiałyście tam umieścić swój tekst. Ja rozumiem krytykę, serio. Potrafię się do niej odnieść. Ale po tym, jak tam mnie potraktowały, cały czas mam problem z weną...
Krytyka powinna być kulturalna, nie agresywna i powiedziana takim tonem, by autor/ka się nie zraził/a i nie przestał/a pisać/malować/tworzyć cokolwiek. |
|
|
Neit |
Wysłany: Sob 0:43, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
Może być i absynt Byle by jak to mówią moi koledzy "dobrze w dekiel waliło".
Ja się ciesze jak ktoś mi coś podpowie, przydaje się czasem spojrzenie z innej perspektywy, może mi coś po prostu do głowy nie wpadło. Ale sama mam jakąś taką wewnętrzną litość powodującą że nie umiem zmieszać z błotem czegoś co łagodnie mówiąc zachwycające nie jest. Biorę pod uwagę, że ktoś się jeszcze może uczyć, a wiadomo że początki bywają trudne. Pewne, że nie mam zamiaru zachwycać się jak głupia za wszelką cenę, ale przecież to się zawsze daje jakoś obejść (ot chociażby powiedzieć że widać poprawę w stosunku do dzieł wcześniejszych, co bardzo często jest prawdą w przypadku osób dopiero uczących się).
Krytyka stroju mnie raczej nie rusza, zwłaszcza ze strony kobiet
A ostatnio się dowiedziałam że "w tym wieku" nie wypada mi nosić glanów |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Sob 0:29, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
Upić! Jeżeli są dwie opcje, a któraś zawiera alkohol, to jest tą lepszą! Tylko upijmy się absyntem - przynajmniej udawajmy, że jednak jesteśmy mroczne...
Co do tej "taniości" - ech... No rzeczywiście, dno i dziesięć metrów mułu.
Właśnie to jest chyba najważniejsze w krytyce, żeby była kulturalna. Bo czasem ktoś zjedzie coś, co zrobiłam, od początku do końca, ale zrobi to tak delikatnie i subtelnie, że przytaknę ochoczo i polecę poprawić, a czasem ktoś w taki sposób skomentuje moją spinkę do włosów, że mam ochotę ryczeć przez pół dnia. |
|
|
Neit |
Wysłany: Sob 0:09, 23 Sty 2010 Temat postu: |
|
Wiesz gusta gustami, podobać się nie musi, nie ma takiego przepisu Ale po pierwsze zawsze można wyrazić krytykę w sposób uprzejmy, a po za tym jak dla mnie stwierdzenie że jakiś np obraz jest zły bo (cytuję znajomą) "jest tani, a jak by był dobry to by był drogi" raczej świadczy jak dla mnie o braku inteligencji, albo szeroko rozwiniętym "buractwie"
Fuck, też mnie filmy Burtona nie zachwycają i pewnie też nie będę mogła być mroczna itd
Strzygo idziemy się pochlastać czy upić? |
|
|
Strzyga |
Wysłany: Pią 23:54, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
No dobra.
Nie jestem za totalnym zjeżdżaniem, ale Kółko Wzajemnej Adoracji, to też nie jest mój konik.
kuszi, fakt, że koleżanka Neit nie potrafiła uargumentować swojego stanowiska dowodzi, że jej krytyka nie była przemyślana - a nie od razu, że ta koleżanka jest idiotką i się nie zna. Jej się mogło nie podobać, takie zbójeckie prawo.
Staram się być w miarę tolerancyjna w kwestii gustów. Gówno prawda, że o gustach się nie dyskutuje - dyskutuje się niemalże wyłącznie o gustach - ale też nie mozna uznawać, że nasz punkt widzenia jest jedynym słusznym, bo to żadna dyskusja wtedy. Mówię to z perspektywy osoby, która ma wieczne problemy w środowisku internetowym i nie tylko, bo generalnie lubię fantastykę, lubię wampiry, słucham folk metalu, ubieram się raczej na czarno i w sumie wpisywałabym się w schemat psychodelicznej, mrocznej intelektualistki, gdyby nie jeden zasadniczy problem - nie lubię filmów Burtona. A, jak się okazało, ostatnimi czasy jest to absolutny wyznacznik tego, czy ktoś ma jednocześnie mroczny i otwarty umysł, wyobraźnię, wysublimowany gust i całą resztę tych snobistycznych przymiotów. Zostałam z tego powodu tyle razy potraktowana jak istota niższego rzędu, że zaczęłam na wszystko patrzeć nieco inaczej.
A z krytyką odnośnie siebie i swojej twórczości sobie nie radzę. Totalnie i absolutnie nie radzę. Jak ktoś mi powie coś przykrego, to mam ochotę się schować do szuflady na pościel pod łóżkiem. |
|
|
Neit |
Wysłany: Pią 23:41, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
Kuszumai, może kiedyś wstawię Ja jestem w sumie ten typ co to wiecznie niezadowolony ze swojej twórczości jest
Kazałam znajomej się od... oddalić śpiesznie i to daleko, wiem że to kretynka (taki typ co każdemu doopę obrobi) i aż się dziwię że to właśnie jej uwaga tak na mnie wpłynęła. |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Pią 23:35, 22 Sty 2010 Temat postu: |
|
Normalnie. Krytykuje na maksa. Nie będę przyglądać się jak ktoś miesza mnie z błotem, tylko dlatego, że jest zazdrosny albo mu się nie podoba owy twór.
Maluj ile chcesz, to ty się kształcisz i przelewasz swą wenę na papier, a nie ta idiotka, której nie stać na nawet na obraz w sypialni (zakładam, że nie ma, bo inaczej znałaby się na obrazach).
Wstawisz jakiś obraz? |
|
|
Neit |
Wysłany: Pią 23:31, 22 Sty 2010 Temat postu: O krytyce słów kilka |
|
Zastanawia mnie taka rzecz, wiem że wiele osób tu rysuje/maluje, pisze opowiadania, albo ma inne twórcze hobby. Nie będę się wyróżniać z tego grona i chociaż raczej ku pisaniu się skłaniam najbardziej to i malowanie nie jest mi obce (akryle, gównie tematyka fantasy). Różne opinie na temat moich bohomazów słyszałam, większość ludzi chce być miła, są tacy co im się podoba, tacy co powiedzą: "bardzo ładnie ale..." i tu zwykle jakieś niewielkie sugestie. W sumie tylko raz nie tak dawno zostałam kompletnie "zjechana". Znajoma widząc malowidło jakie mam w sypialni skrzywiła się straszliwie i stwierdziła że takiego paskudztwa to ona by za darmo nie chciała. Wiem niby że to typ złośliwy z natury (skrytykowała nieraz mój strój, samochód, nawet kota) ale szczerze mówiąc jakoś mnie to zablokowało i od chyba miesiąca nie sięgnęłam po pędzel. Ciągle mam jakiś taki dziwny niesmak po tym wydarzeniu chociaż jestem świadoma że to strasznie głupie. A brakuje mi malowania bo mnie to bardzo odstresowywuje.
Powiedzcie mi jak sobie radzicie z krytyką? Bo ta konstruktywną to można nieźle spożytkować, ale z taką właśnie złośliwą, bo ja się nie dowiedziałam czemu mój malunek to takie dno, a w końcu maluję bardzo hobbystycznie i o żadne "nagrody" nie zabiegam. |
|
|