Autor |
Wiadomość |
kuszumai |
Wysłany: Czw 15:47, 27 Maj 2010 Temat postu: |
|
Dzisiaj była koszykówka! Ćwiczyłam chwyty judo od tyłu tak, aby piłka wypadła koleżankom z rąk... Nie, to było zgodnie z zasadami. Naprawdę. |
|
|
Optymistka^^ |
Wysłany: Wto 21:11, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
A to swoją drogą, baaardzo dużo zależy od nauczyciela. I o ile w przypadku chłopaków, którzy są zadowoleni jak tylko dostaną piłkę, o tyle w przypadku dziewczyn można by się bardziej postarać. Jakieś różne ćwiczenia, aerobik czy coś w tym stylu.
Zdaję sobie sprawę z tego, że takich entuzjastów siatkówki jak ja jest niewielu. Ale chodzi mi o to, że u mnie w klasie dziewczyny twierdziły, że jak by była koszykówka to by ćwiczyły, bo siatkówki to nie lubią. No to nasza babka zrobiła lekcję koszykówki. Stan ćwiczących się nie zmienił. Gorzej, jedna powiedziała, że nie lubi, więc nie zagra. Tak samo było z aerobikiem, gimnastyką, siłownią, unihokejem...
Niezależnie od dyscypliny one nie chcą ćwiczyć, więc w takim wypadku to w sumie nie wiadomo, co zrobić. |
|
|
Wijara |
Wysłany: Wto 20:56, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Gdyby nauczyciele trochę bardziej się przyłożyli i zamiast na każdej lekcji obdarowywać taką klasę piłką od siatkówki czy koszykówki z hasłem "Pograjcie sobie", prawdopodobnie więcej osób by się wfem zainteresowało To tak jakby do usrania ćwiczyć na matematyce funkcje, albo odmianę przez przypadki na polskim. W końcu każdemu się znudzi. Skoro to lekcja jak każda inna, to niech nauczyciel jak każdy inny weźmie się do roboty i zajmie jakoś czas klasie. Przecież jest tyle innych rzeczy do ćwiczenia- można robić przewroty, skoki w zwyż, stawanie na rękach, wymyk-odmyk... Naprawdę, ile można grać w ciągle te same gry zespołowe?! |
|
|
Optymistka^^ |
Wysłany: Wto 20:48, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ja tam wf uwielbiam, taka gra w siatkówkę to dla mnie czysta radość, chociaż przyznaję, że takie zwykłe bieganie to niezbyt mnie ciekawi. Podczas jakiejś gry to owszem, jak mam przebiec całe boisko z piłką też nie ma problemu, ale ze zrobienia dziesięciu okrążeń dookoła boiska zawsze staram się wynikać.
Gimnastyka w sumie też jest w porządku, ale nie na całą lekcję. A skakanie przez kozła przez całą lekcję zawsze nudziło mnie śmiertelnie. Na szczęście teraz mamy albo siatkówkę albo koszykówkę i jest fajnie
Ale irytuje mnie szalenie to, że wszyscy mają wf w głębokim poważaniu, włącznie z nauczycielami. Przecież to jest przedmiot taki, jak każdy inny.
Poza tym mam parę takich dziewczyn, które w tym semestrze ćwiczyły raz i są święcie oburzone, że mają wystawione jedynki na koniec, jako proponowane oceny. Kolejna frupa to takie, które załatwiły sobie zwolnienia u znajomych lekarzy, bo nie chce im się ćwiczyć No luuudzie, jak mnie to denerwuje!
Ale owszem, rozumiem, że ktoś może nie lubić wfu, bo zwyczajnie nie ma koordynacji. Do takich osób nigdy nie miałam pretensji. Ale w wypadku kiedy mamy międzyklasowy mecz i trzy osoby grają, a pozostałe trzy stoją i gapią się w sufit, robię się dość niemiła. |
|
|
Villka |
Wysłany: Wto 11:53, 25 Maj 2010 Temat postu: |
|
Brawo!
bella napisał: | Jestem z niej dumna, bo jeszcze faulowała w moim imieniu. |
Powaliłaś mnie! xP
Też jestem z niej dumna! |
|
|
Wijara |
Wysłany: Pon 22:18, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
Błahaha, wiadomo, czyja krew 0:0, dość satysfakcjonujący wynik, biorąc pod uwagę Twoje przewidywania |
|
|
bella |
Wysłany: Pon 20:47, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
Mecz zakończył się wynikiem 0:0.
W końcu wylądowałam na bramce - bramkarka nie przyszła do szkoły, a tylko ja z pozostałych dziewczyn mam jeszcze jako taką koordynację oczy-ręce... no i piłki się nie boję jak tamte.
Zamiast mnie grała moja siostra. Mniejsza z tym, że młodsza i z innej klasy. I tak nie wystawili drużyny, a jakieś zastępstwo trzeba było załatwić. I muszę przyznać, że była lepsza niż pozostałe dziewczyny. Jestem z niej dumna, bo jeszcze faulowała w moim imieniu. |
|
|
Coya |
Wysłany: Pon 19:48, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
Cytat: | Zazwyczaj nas nauczyciel nie widzi, czasami tylko wydaje rozkaz grania, ale i tak szybko zamieniam się z kimś, kto chce biegać za piłką |
Z nauczycielskiego punktu widzenia wydaje mi się, że nauczyciel was doskonale widzi Tylko nie reaguje, bo tak łatwiej - nie trzeba wymyślać non stop lekcji, żeby się wszystkim podobało (co w sumie jest niewykonalne), a dwa gadające (tylko nie za głośno) stworzenia to naprawdę nie jest najgorsze, co może nauczyciela spotkać. |
|
|
Luiza |
Wysłany: Pon 17:44, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ja na w-f zawsze się przebieram, a po zbiórce chowam się zwykle w kącie z koleżanką i gadamy xD. Zazwyczaj nas nauczyciel nie widzi, czasami tylko wydaje rozkaz grania, ale i tak szybko zamieniam się z kimś, kto chce biegać za piłką .
Bo ja mam pecha i często dostaję piłką w głowę... |
|
|
kuszumai |
Wysłany: Pon 17:19, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
ja to zazwyczaj przy bramce/koszu staje. Nie muszę biegać, ale za to skutecznie bronię. Zazwyczaj dostaje upomnienia za lenistwo albo za zbyt żywiołową grę - toś przecie łokciami tykać nie wolno. Przynajmniej nie tak, by w drabinki lecieli. |
|
|
Wijara |
Wysłany: Pon 16:23, 24 Maj 2010 Temat postu: |
|
Dacie radę, bello, ja myślę że w większości szkół dziewczyny tak grają
Ja z wielkim bólem znoszę te trzy godziny wfu w tygodniu, nienawidzę biegać, ale za to raz w tygodniu chodzę na ściankę wspinaczkową, a całe niedziele spędzam w stajni- jeżdżąc konno, oprowadzając dzieci i krzątając się tu i tam Chyba wystarczy do zachowania jako-takiej formy. |
|
|
Miriam |
Wysłany: Nie 23:29, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
Tak ci się tylko wydaje Zobaczysz konkurencja będzie jeszcze gorsza. Dacie radę. A ty bello pokaż pazurki. Podobno najlepszą formą obrony jest atak. Tak wiec, żeby cię nie faulowali to ty ich pierwsza sfauluj |
|
|
bella |
Wysłany: Nie 23:25, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
Ale mam naprawdę świetną drużynę - bramkarza, który nigdy nie widzi piłki, środkowego napastnika, który nie potrafi strzelić do pustej bramki, pozostałych, co nawet w piłkę trafić nie umieją i na dodatek na końcu ja - zawsze faulowana. Po każdym meczu zwykle muszę się udać do pielęgniarki. |
|
|
Miriam |
Wysłany: Nie 23:21, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
To powodzenia...połamania nóg.
Ja nienawidzę w-fu. Na szczęście już go nie mam I jedynym moim sportem jest chodzenie na przystanek.
Ale to mi się zrobiło z wiekiem, bo w podstawówce jeździłam na zawody w piłkę nożną i kosza. O dziwo dwa razy na biegach byłam. Stare dzieje...
Teraz to moja kondycja jest zerowa i jedyną motywacją do biegania byłaby chyba moja ucieczka przed jakimś zboczeńco-bandytą. |
|
|
bella |
Wysłany: Nie 23:14, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
A ja w szkole mam turniej piłki nożnej.
W tym roku wprowadzili jednak i dla dziewczyn, i dla chłopców, bo w poprzednich latach tak nie było i wszystkie drużyny musiały zagrać ze sobą.
Więc jutro czeka mnie mecz. Mam nadzieję, że nie zrobię z siebie kompletnego pośmiewiska. |
|
|