|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:12, 27 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: | Dobra, w taka raza pytania:
Które Homki się podobały i za co je się lubiło?
I może jeszcze w której wersji który Homunkulus bardziej np: Lust z 2003 kontra Lust z Brotherhooda?
Które zakończenie się bardziej podobało i dlaczego?
I jaka scena Was wzruszyła?
Jaka najbardziej rozbawiła?
I jaką postać najbardziej polubiłyście ? |
Ale, ale, ale.. powielam te pytania
A co do tego "Ślepego Alchemika" - to są OAV do Brotherhooda.
Pojawiają się bodaj jako dodatki specjalne do wydań serialu na DVD - chyba co drugi, lub co trzeci krążek jest wzbogacony o odcinek specjalny.
Jest jeszcze "Zwykli ludzie / Simple People" - opowiada historie skąd Winry ma kolczyki oraz dlaczego porucznik Hawkeye zapuściła włosy
I chyba jeszcze jedno OAV jest...
Historia miłości Izumi Curtis i pana Shiga Curtisa (zabawnie , doprawdy zabawnie)
Teraz, jakoś 2 dni temu, wyszedł kolejny OAV. Jeszcze nie oglądałam. Ma dotyczyć historii młodości Maesa i Roya (początki ich przyjaźni w szkole wojskowej, albo szersze retrospekcje z wojny w Ishval, która był w serialu... mocno pocięta... Arakawa całą wojnę wpakowała w jeden tom mangii, a reżyser powyciągał w tego tomu te fragmenty, które mu pasowały tzn niektóre dialogi były wypowiedziane w ociupinkę innych okolicznościach).
Tutaj masz screeny: [link widoczny dla zalogowanych].
OAVkami stają się zwykle gaideny - czyli krótkie historie poboczne (góra 10 kartek) narysowane przez Autorkę i umieszczone na końcu tomików, jako takie bonusiki.
Mam nadzieję, że zaanimują Gaiden w którym mały Edward ma połajankę wychowawczą od ojca. To było bardzo obyczajowe... i bardzo ładne Takie ciepluchne...
Nie mogę się doczekać 15 września Założę się, że ten nowy chapter przeniknie do sieci o wiele szybciej niż poprzedni!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:20, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
15 września, huh?
Na youtubie jest taki miszmasz że trudno ... (oj, klawiatura mi się zepsuła... tzn. nie działa litera " "ebula).
Dlatego na pytania odpowiem jutro, zedytuje posta i napiszę A przez noc (wkleiłam:) przemyślę sobie dokładnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:05, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Niom spoko, napisz posta , a że 15 wrzesień, to wiesz... scany z Shounen Gangana przenikają do sieci zwykle około 15 każdego miesiąca
Rawy (nieprzetłumaczone) pojawiają się wcześniej , jednak miesięcznik wychodzi jakoś w pierwszym tygodniu każdego miecha, tylko, że cóż... komiksy z Gangna liczą sobie średnio 40 stron. Czyli tłumaczenie i czyszczenie Rawów trwa proporcjonalnie dłużej
Np: Shounen Jump, tygodnik w którym ukazuje się Naruto, Bleach, One Piece, wypuszcza komiksy liczące góra 18 stron (plus czasami kolorowa okładka), rawy w sieci są niemal natychmiast , a tłumaczenie ich trwa średnio dwa, trzy dni xP. Czyli Japończycy mają komiks w środę o świcie, a reszta świata dostaje komiksy w czwartkową noc, albo piątkowy wieczór xP
Kiedy trafi się jakaś wyjątkowo wartka akcja / wyczekiwany od dawna rozdział, komiks jest w sieci nawet w czwartkowe popołudnie
Z FMA zwykle było tak, że pojawiał się około 15,a jak dobrze poszło ekipie translatorskiej - 11
Innymi słowy liczę, że w przyszłym tygodniu będzie nowy chapter :3
Chwilowo narkotyzuje się wszelkimi informacjami dotyczącymi FMA
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Sob 14:08, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:26, 28 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A więc jestem i mam nadzieję, że wszystkie literki tym razem działają
Zabawne momenty...
było ich wiele:) Najśmieszniejszy być odcinek z pojedynkiem Mustanga i Eda, taka była pewnie jego rola- żeby wprowadzić trochę humoru:) Uwielbiam epizod z Mustangiem i jego podwładnymi- Havoc i jego randka, to w pierwszej wersji FMA było (siostra Armstronga:). Wszelkie spięcia Ed- Roy zwykle doprowadzały do śmiechu. W OAV o homunculusach pojawia się kapitalna scena (kojarzysz?), Ed rzuca się na Roya Mustanga, który okazuje się być Envy, Al pyta się skąd Ed wiedział, że to był Envy i Ed na to...: Look at that, I guess it wasn't the colonel after all...
Poza tym (ze scen, które pamiętam), nie mam pojęcia w którym odcinku, chyba w FMA Brotherhood, bo Al zamieniał się chwilami w kondoma, Winry rzuciła jakimś narzędziem w Eda, a Al na to: Don't worry, brother, I've got your soul!
Scena z piciem mleka...
Armstrong ze swoimi iskrami i "muscle returns"...
Mylenie Ala z Edem- po którymś razie zaczęło mnie śmieszyć...
I wybuchy złości z powodu wzrostu...
Takim momentów było mnóstwo, oj:)
Uwielbiam epizod w kopalni. Już nie mówię o kwestii zabawności. Po prostu lubię walkę Kimblee i Eda, później wszyscy mogą podziwiać, jaki Ed jest altruistyczny i uwalnia jego wrogów z potrzasku, choć sam jest pokiereszowany.
Podejrzewam, że wiele fanek Eda lubi ten epizod:) Pokiereszowany główny bohater ma coś w sobie, nieee?
Musiałam zedytować, bo przypomniałam sobie scenę z pociągu- gdy Winry wyjeżdza i Ed mówi jej o tym, kiedy będzie płakać następny raz... słodkie.
Zakończenie... cóż, chciałabym powiedzieć, że drugie, bo jednak weselsze. Ale smutne zakończenia są prawdziwsze...
Przeniosę się właśnie na youtube, ostatnio znalazłam coś słodkiego, jakiś taki komiks, ale zapomniałam jak się nazywał Jak znajdę to wkleję. Na yt trzeba być uważnym, czego się szuka:) Można znaleźć video poświęcone najbardziej egzotycznym paringom:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Juny dnia Sob 17:13, 28 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:53, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Juny napisał: | Wszelkie spięcia Ed- Roy zwykle doprowadzały do śmiechu. |
Oj tak
Ale w każdej z serii ta relacja ma inne podwaliny.
W pierwszej części Roy pomaga bracią w ramach pokuty za wykonanie tego okrutnego rozkazu na wojnie.
W drugiej serii Roy ewidentnie potrzebuje Eda i Ala tylko ze względu na ich "przydatność" (lepiej ich mieć po swojej stronie, niż po stronie wrogów politycznych), takie jego szczebelki w drabinie na szczyt...
W ogóle po tym widać jaka jest różnica między Royem z serii I i Brotherhooda. Ten pierwszy Roy - w moich oczach - jest bardziej bohaterski. I ociupinkę bardziej ludzki: ma jakąś wstydliwą rysę na życiorysie, przeżył traumę wojny, mimo to wciąż ma idealistyczne marzenia, które jest gotów porzucić dla idei "większego dobra" tych nieświadomych, zwyczajnych ludzi. Pokazuje co oznacza "dorosłość" i jak być uczciwym...
Ten drugi Roy też jest bohaterski, też ma marzenia, też jest dobry, ale czuję do niego mniejszą sympatię...
Nie wiem czemu...
Może dlatego, że z jego ust nie padło tyle mądrych słów?
Chyba już pisałam o tym tekście z odcinka 45 (bodaj) FMA, kiedy za chłopakami rusza pogoń wojska, Roy ich w końcu łapie, a Winry krzyczy do Elricków, to, co wie, że Roy kiedyś zrobił, a Mustang wtedy wygłasza ten świetny tekst "Dlaczego mi nie zaufaliście! Dlaczego nie przyszliście do mnie!? Ochroniłbym was! (...)".
Po prostu me serce tym podbił.
Taki mój ideał dorosłego mężczyzny - na nim można polegać....
W każdym razie - bo z tematu zboczyłam - dialogi Ed-Roy są cudne.
Lubiłam również tekst Eda z epsa 50 FMA, kiedy obijał pysk Envyiemu, a ten w Roya się zmienił , a Ed na to "Akurat tą mordę od dawna chciałem stłuc!" xP
I tak, kojarzę ten tekst z OAV hie hie hie
Juny napisał: | Mylenie Ala z Edem- po którymś razie zaczęło mnie śmieszyć...
I wybuchy złości z powodu wzrostu... |
Bawiły mnie przede wszystkim rozmowy Roya z resztą świata - on, taki gładki dżentelmen, złośliwy na grzeczny i uroczy sposób kontra:
- bezpośrednia generał Armstrong (wspomniane wześniej hiacynty, po których zaliczyłam glebę ),
- porywczy Edward (oj! tutaj mój ulubiony monolog Eda mogę przytoczyć, ten z odcinka w którym przygarniano przemoknięte kociątko i Black Hayate xP, ten wygłoszony i rozgestykulowany przed bramą kwatery wojskowej, ten, w którym Ed naśladował Roya: "Edwardzie, gdzie jesteś? Gdzie, gdzie? A, tu jesteś! Nie zauważyłem ciebie zza sterty papierów na moim biurku. Jesteś taki kurduplowaty, ha ha ha")
- konkretną i powściągliwą Hawkeye ("Jest pan bezużyteczny w deszczu, proszę się zdać na mnie" ).
- energicznym Hughesem (" - Roy, co będzie jeżeli moja żona jutro urodzi? - Nie wiem, porozmawiaj o tym z nią, a nie dzwoń do mnie w godzinach pracy. - Już z nią rozmawiałem..." )
- i wieloma innymi
ROY JEST SUPER
JUNY napisał: | Uwielbiam epizod w kopalni. Już nie mówię o kwestii zabawności. Po prostu lubię walkę Kimblee i Eda, później wszyscy mogą podziwiać, jaki Ed jest altruistyczny i uwalnia jego wrogów z potrzasku, choć sam jest pokiereszowany.
Podejrzewam, że wiele fanek Eda lubi ten epizod:) Pokiereszowany główny bohater ma coś w sobie, nieee? |
O zgrozo.... nie przypominaj mi o tym To było okropne!
Najgorsze zagranie fabularne z możliwych!
Ładna animacja była - to fakt: od kopniaków począwszy, przez eksplozje i rumowisko, na omamach Edowych skończywszy. Doprawdy klasa - świetna animacja!
Ale jako element fabuły? Eeee? NIE!
Gdyby jeszcze Ed był tam po prostu pokiereszowany, ale on był umierający!
On nie miał prawa tego przeżyć!
Niepotrzebny melodramatyzm jak na moje gusta! Wykorzystanie własne życia jako Kamienia Filozoficznego, WTF? To było naciągane, totalne czary-mary. On niby zasklepił własną ranę, ale przecież ta belka mu się wbiła w tułów: musiała mu rozwalić na tej wysokości nerkę, żołądek, może dwunastnicę, kawałek jelit... Kurcze, przecież on po tym powinien mieć tak zdezelowany organizm jak Izumi! Nie dość, że ukrócił własny żywot, to jeszcze wyniszczył się... to mi się nie podobało.... właśnie za takie sceny porównuję go do Brucea Willisa.
On, z racjonalnego punktu widzenia, nie powinien tego przeżyć...
Dla porównania podam scenę z pierwszego FMA - epizod 50, tam też jest umierający i kurcze, jest bardziej prawdziwy... Jego losy także są bardziej prawdziwe...
Tak na marginesie - to się nie podobało sporej części widowni...
Sorki...
Juny napisał: | Musiałam edytować, bo przypomniałam sobie scenę z pociągu- gdy Winry wyjeżdża i Ed mówi jej o tym, kiedy będzie płakać następny raz... słodkie. |
Sceny między nimi były słodkie
W ogóle lubię Winry (pomimo tego, że ma parę zagrań sztampowych...)
A może jeszcze:
Która wersja kulisów śmierci rodziców Winry była lepiej rozegrana fabularnie i dlaczego tak uważacie? Jakie plusy, jakie minusy? W czym ta inna, nie lubiana wersja Was odepchnęła?
Eeeee z tymi paringami to tego... Blue Flames? To był mój pierwszy w życiu yaoi... był za mocy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:15, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
A ja dopiero zakończyłam 24-godzinny maraton FMA: Brotherhood. W głowie mam papkę - jeszcze trawię przeróżne idee z tym związane - szerzej pewnie napiszę jutro.
Teraz będę śmieszna: absolutnie wgniotła mnie w fotel scena z hasłem: "Ty rozwielitko!" i mina Edzia - +- 4 w nocy a ja się nie mogłam przestać śmiać, carramba. Ogólnie Edziu i jego reakcje na przytyki odnośnie jego wzrostu wymiatały XD
Ogólnie rzecz biorąc, to przez grubą część pierwszych odcinków [a i dalej często] baaardzo dużo chusteczek zużyłam i walczyłam z potężnym bólem głowy. Sama scena z ich eksperymentem i ceną jaką za to ponieśli - wbicie w fotel, ryk i totalne przerażenie - wiecie może ten efekt papki w głowie, ale jakoś tak dziwnie się teraz czuję w pomieszczeniach gdzie nie ma zapalonego światła.
Następny mega plus to na pewno plejada bohaterów [o Edzie i Alu może jutro sie szerzej wypowiem].
żal mi było na koniec Greeda - polubiłam cwaniaka i mógł się uratować moim zdaniem. Psyche splatała mi też dziwnego figla bo nie mogłam się pozbyć dziwnego poczucia sympatii od Envy'ego. Wrath i jego tryb Never-Die już pod koniec zaczął mi działać na nerwy.
Ale ogólnie, przed porządnym przetrawieniem treści: I'M LOVE THIS!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 23:55, 29 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
HEHEHE
Oj Mikko, jaki maraton sobie urządziłaś
Takie jest FMA - wciąga
Czekam na odpowiedzi szersze i tym czasem:
Scena z filmu wg pani Krowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:33, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Z kopalnią- wieeem, to było melodramatyzne:) o nie zmienia faktu, że lubię epizody w zimowej senerii- ałe Briggs i rzez jasna kopalnię. Well, stety niestety działają na mnie takie zagrania. Nie wgłębiałam się w biologizne aspekty, ale pomysł z użyiem siebie jako kamienia filozofiznego też mi się nie podobał- zgrzytał logiznie.
Znowu mi " "ebula nie działa, aj.
Mikka, witaj w naszym świeie:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:08, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dobra... więc szerzej (wczoraj sis mnie z kompa goniła) - rozwielitka powalała!
Była cudna!
Ale przyznać musisz, że tłumaczenie Qashqai też było zarąbiste (oglądałam Bratherhooda pierwszy raz z angielskimi subami, dopiero ostatni odcinek z polskimi, tymi od Qashqai i po prostu misio! Cudo! To brzmi bardziej naturalnie niż angielskie suby! Napisy do początkowych epizodów Qashqai przekopiowywała z mangi - stąd ten lekki styl wypowiedzi, bo polski oficjalny tłumacz też jest świetny - później przekładała sama. Z jej przekładu śmiałam się nie raz... np: kiedy przełożyła tego dziada, tego, co to chłopaków do Ściany Briggs wiózł on mówi tam ledwo dwa zdania, ale mówi jak taki konkretny wieśniak )
Historia jest zarąbista. Przyznać trzeba. I wciąga
Podoba mi się wyjaśnienie na to kim jest Prawda w zależności od człowieka, który przed nią trafia. Dla ateistów jest to "Prawda", dla wierzących "Bóg"
Tak naprawdę Arakawa czerpała z Kabalistycznej filozofii (zauważyłyście, że na każdej z Bram Broterhoodwych jest inna płaskorzeźba? To, co przedstawiają ma znaczenie ... Mogę linkować artykuły na ich temat jeżeli to ciekawi )
Mój ulubiony Homek to też Envy!
On jet taki... wredny i złośliwy. I szalony! he he he
Juny -> kurcze, to zagranie w kopalni było... Nie, ja go nie trawię. Sorka.
Czy Edward z pierwszego FMA też by się tak zachował postawiony w takiej sytuacji?
Kurcze... trudno rzec... On pewnie nie puścił by nigdzie Ala w taką śnieżycę...
Pewnie by to inaczej rozegrał.
Lubiłam Milesa, tylko, że mi się troszkę zgubił w tłumie podczas Sądnego Dnia (Tzn. Szkoda, że nie miał swoich pięciu minut )
Villkę rzecz taka nurtuje i dlatego zapytała napisał: | A może jeszcze:
Która wersja kulisów śmierci rodziców Winry była lepiej rozegrana fabularnie i dlaczego tak uważacie? Jakie plusy, jakie minusy? W czym ta inna, nie lubiana wersja Was odepchnęła? |
No to Mikko, magiel:
Ulubione sceny, wzruszające sceny, ulubieni bohaterowie, ulubione homki itp itd
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Villka dnia Pon 13:11, 30 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:20, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Villka napisał: |
No to Mikko, magiel:
Ulubione sceny, wzruszające sceny, ulubieni bohaterowie, ulubione homki itp itd
|
Oj sceny: sporo, a i przy wymienianiu pewnie z połowę zapomnę
1. ich transmutacja [dobrze napisałam?] i cena jaką za to zapłacili - absolutnie wgniatające w siedzenie - absolutnie zawyłam przy tekście "To mój jedyny brat! Oddaj mi go!" - Mikka już zalana łzami, a jak zobaczyłam te łapki wyłażące z podłogi i to co pojawiło sie na środku kręgu - brrrr
2. Nina i Alexander - czizys... ten moment, jak się Edziu pokapował co się stało... absolutnie mnie zatkało... potem to jak zaczął wątpić w sens alchemii... no kurczę, po prostu... brak słów
3. Pierwsze pojawienie się Greeda - zabawny w sumie był, a i szkoda go było jak go przetopili.
4. asysta przy porodzie - niszczące [szczerze? jak Edzik przyszedł do Winry z tym "Ro...", to byłam pewna że dalej tę "rozwielitkę" przeżywa XD]
5. Ostatnia scena rozmowy Edka i Rose - to było mocne
6. Ed i Winry po tym jak o mało nie zastrzeliła Scara
7. Lin i Greed po tym jak Greed zabił ostatniego ze swojej starej bandy - chwytające za gardło. No i późniejsza wściekłość Greeda. Potem jak już się spotkał z Edkiem i ten zaproponował mu dołączenie.
8. Starcie Roya i Envy'ego - lubiłam E, ale nie znaczy to, że nie zasługiwał na to co dostał. chociaż trochę dobiło mnie to ostateczne samobójstwo.
9. Wszelkie sceny, w których Edek był besztany od kurdupli, a Roy słyszał że jest bezużyteczny XD Te ich kompleksy dodawały im uroku.
10. Koniec Greeda. Strasznie mi go żal było, ale w sumie zginął szczęśliwy - to że tak naprawdę pragnął przyjaźni - to mnie chwyciło za serducho.
11. Ogólnie - suby - momentami padałam ze śmiechu przy różnych tekstach
Na razie tyle, a i tak pewnie przypomnę sobie jeszcze multum.
Bohaterowie?
Edek, oczywiście na pierwszym miejscu. Chociaż długo i trudno byłoby napisać dlaczego. A raczej trudno ująć to zrozumiale. Krótko mówiąc WIELE razy bawił mnie i chwytał za serce. Ta jego stopniowa przemiana do mnie trafiała.
Al - za to jaki był, jak nie raz ukrócał Edkowi smycz - tonował go. Też ciężko ująć o co dokładnie chodzi, ale obaj mocno chwycili mnie za serce.
Winry - tylko się zastanawiałam kiedy znów Edek dostanie od niej czymś ciężkim To jak ich obu rozumiała, i ogólnie za to jaka była.
Hughes - no nie dało się go nie lubić i strasznie żałowałam, że zginął. Słodki był z tą obsesją na punkcie rodziny.
Babcia Pyskówki z Edkiem mnie zabiły XD
Ulubione homki?
GREED! Mój numer uno, no ale ja mam słabość do buntowników. No i miał fajne teksty, a jak już pisałam jego pragnienie przyjaźni chwyciło mnie za serducho. W połączeniu Lin&Greed byli świetni.
Envy - bawił mnie, choć był strasznym sukinsynem.
Pozostałe mnie ni ziębiły ni grzały. No może poza Wrathem, który jak mówiłam, wkurzał mnie już pod koniec. No i Pride mnie momentami straszył jak wyskakiwał znienacka.
A i Sloth bawił mnie momentami, bo miał podobne podejście jak ja w niektóre dni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:31, 30 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jej!
A ja właśnie przeczytałam dotychczas nieczytany gaiden - Long Night - z czasów kiedy chłopcy byli świeżo po wskrzeszeniu mamusi! Edzio jeszcze bez ręki! Nóżkę ma zastępczą! Jejku jej!
Przypominam, że czyta się od prawej do lewej
Gaiden FMA - "Długa noc"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
P.S. pomerdały mi się numerki i zamiast stron 12, zrobiło się 11 i pół sorka ^^'
SENDSPCE:
Cytat: | http://www.sendspace.com/file/39dg6h |
A to mój ulubiony Gaiden bo jest taki... prozaiczny
"Elric Family"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Pamiętamy dziennik obserwacyjny Havoca?
Ten, który musiał spisywać dla wUadz?
W serialu to zajęło ledwie 5 minut (doprowadzając biednego Havocka do szewskiej pasji )
Rzecz była na tyle chwytliwa, że napisano ją w formie prozy
Dziennik Obserwacyjny
[link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych] | [link widoczny dla zalogowanych]
Urocze, co?
Troszkę infantylne, ale humorystyczne
Dowiedziałam się o czym te nowe OAV - o tym, jak Roy i Maes trafili do szkoły wojskowej. Początki ich przyjaźni. Na screanshotach Roy wygląda na takiego, co to ma ochotę narobić w gacie ze strachu, więc może być zabawnie
Mikka napisał: | 1. ich transmutacja [dobrze napisałam?] i cena jaką za to zapłacili - absolutnie wgniatające w siedzenie - absolutnie zawyłam przy tekście "To mój jedyny brat! Oddaj mi go!" - Mikka już zalana łzami, a jak zobaczyłam te łapki wyłażące z podłogi i to co pojawiło sie na środku kręgu - brrrr |
Heh
Ja wiem. Ciężko i klimatycznie
I mocno
Ale i tak nie widziałaś tej sceny, która mną najbardziej wstrząsnęła
Chodzi mi o to, że o ile to, co chłopaki przeżyli podczas eksperymentu jest szokujące i trzęsące widzem, to scena z pierwszego anime, z ósmego odcinka - kurcze, to było dobitne
Ale straszno było... no i to, co chłopaki widzieli, to co stworzyli... Śniło mi się to kiedyś, tzn z perspektywy Eda... brrrr
Mikka napisał: | 2. Nina i Alexander - czizys... ten moment, jak się Edziu pokapował co się stało... absolutnie mnie zatkało... potem to jak zaczął wątpić w sens alchemii... no kurczę, po prostu... brak słów |
Oł jeaa bejbe
Klasa.
Cytat: | 3. Pierwsze pojawienie się Greeda - zabawny w sumie był, a i szkoda go było jak go przetopili. |
Bo ten Greed był kozacki!
Greed-Ling mnie wkurzał, bo zmieniał klimat (a mi się FMA kojarzyła przede wszystkim z filozoficzną powagą z pierwszej serii i bardzo trudno mi było przyzwyczaić się do dźołków bardzo... płaskich , typu "ja nie pojemaju po waszemu"... pod koniec Ling był dla mnie w miarę strawny. Dziadek Who i Mei zostali przeze mnie zaakceptowani , a RunFun i tak nie lubiłam, bo była taka... nieciekawa...), ale pierwszy Greed był super
No i jego epicka śmierć z pierwszego anime :3 mmm (zasadniczo był taki sam, jak Greed z Brotherhooda, ale inaczej mu się pożegnało z padołem ziemskim ).
Tutaj to, co wspomniałaś o nim - miał ładny koniec. Pragnął tego, czego za pieniądze kupić się nie da - przyjaźni
A propos jego jakuzzi: taka ciekawostka, że w anime, w Brotherhoodzie topią go przywiązanego do pala , a w mandze jest ukrzyżowany na krzyżu - wywołało to taki bulwers na zachodzie, że zmuszono Arakawe do ocenzurowania tego obrazka - z krzyża zrobiono wielki kawał betonu z mocowaniami na ręce i nogi (oryginalnie te "mocowania" to łańcuchy oplatające kończyny Greeda i ramiona krzyża).
Mikka napisał: | 4. asysta przy porodzie - niszczące Smile [szczerze? jak Edzik przyszedł do Winry z tym "Ro...", to byłam pewna że dalej tę "rozwielitkę" przeżywa XD] |
Hahaha xP
Rozwaliłaś mnie tym!
Hehehehehe
Cytat: | 8. Starcie Roya i Envy'ego - lubiłam E, ale nie znaczy to, że nie zasługiwał na to co dostał. Chociaż trochę dobiło mnie to ostateczne samobójstwo. |
Nie no, jasne, że zasługiwał
I dlatego go między innymi lubiłam - bo drań zasługiwał na porządne skopanie tyłka!
A samobójstwo dobiło Cię w sensie pozytywnym czy niepozytywnym?
W tamtej scenie irytowała mnie tylko ta przemowa Edwarda... Scar fajnie prawił, Riza była zajefajna, Roy był taaaaaki prawdziwy, ale Ed... umoralniający na siłę.
Cytat: | 9. Wszelkie sceny, w których Edek był besztany od kurdupli, a Roy słyszał że jest bezużyteczny XD Te ich kompleksy dodawały im uroku. |
Dokładnie!
I dlatego przeżyć nie mogę, że Edzio urósł tak wysoko
Nie mógł zostać niski (tj. być wysokim, ale w tych dolnych granicach przeciętności? )
A Hohenheim!? :3
Nie polubiłaś Hohosia?
Przecież to najlepiej wykreowana postać tego komiksu!
Najbardziej zaskakujący itp
I w ogóle ma świetny design - taki mocno europejski
Cytat: | W połączeniu Lin&Greed byli świetni. |
Fandom źle rozumnie określenie "połączeni" - w sieci od cholery yaoi z ich udziałem
Ale oprócz tego masę ładnych artów:
Bardzo mi się podobała cała obrona bramy
Bardzo
Animacja była genialna - szczególnie Greed w trybie całkowitej Ultimate Shield na schodach, to kozackie wejście smoka w wykonaniu dziadka Who, później walka i wreszcie momenty w których Ling odbierał świadomość...
Apropos ładnych animacja - bardzo mi się podobało jak zaanimowano wybuchy vel Kimblee oraz pułapkę na Pride przyszykowaną przez Hohenheima i Ala - to również wyglądało epicko. Dopiero wtedy Van pokazał na co go stać i jak bardzo jest potężny
Nie podobała mi się natomiast finałowa walka z Homunkulusem.
Strasznie stereotypowa, rozczarowująca i przewidywalna...
No bo jak to pokonać Boga na pięści? Nie... wkurzało mnie to i niesmak powodowało.
Rozczarowałam się odcinkami 61-62 (i odpowiadającymi im rozdziałami komiksu).
70% złych bohaterów z anime keidy zdobywa jakąś nieziemską, kosmiczną potęgę staje się: sexy, śle groźne spojrzenia, ma długie włosy (to jakiś japoński stereotyp: ktoś staje się silny = włosy mu rosną w zastraszającym tempie ), nie można go tknąć, bo otacza się jakąś dziwną barierą zajebistości... Soł lejmmm....
Dopiero rozmowa Homunkulusa z Bogiem, pod Bramą jakoś go w moich oczach uratowała i dodała mu kilka punktów.
Mikka napisał: | Pozostałe mnie ni ziębiły ni grzały. No może poza Wrathem, który jak mówiłam, wkurzał mnie już pod koniec. No i Pride mnie momentami straszył jak wyskakiwał znienacka. |
Hehehe
Wrath był... miał kilka ciekawych kwestii. W sumie ciesze się, że go w końcu wykorzystano, bo w pierwszym anime on po prostu jest (w pierwszym anime King Bradley to Pride) i stanowi przeszkodę.
Ciekawe są jego losy, ale w sumie nie wiele o nim wiadomo.
W Brotherhoodzie wykorzystano jego potencjał.
Chociaż też mnie wnerwiało, że nie można go zabić...
A Pride... on miał jedno dobrą animacje
Przyznam, że poczułam strach, kiedy się dobrał do Hawkeye... To była taka mocna scena (chociaż beznadziejnie zaanimowano... tj zniekształcono sylwetkę pani porucznik).
Cytat: | A i Sloth bawił mnie momentami, bo miał podobne podejście jak ja w niektóre dni. |
Teraz to Ty rozbawiłaś mnie xP
On wcale nie był taki groźny...
Nie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kuszumai
Królowa Offtopiarstwa Arcymag
Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 7089
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: z podlasia... Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:20, 06 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:47, 10 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
kuszumai napisał: | [link widoczny dla zalogowanych] |
A mi sięm on ni podobie
Za bardzo Edka rozciąga....
Zrobię sobie sama wzorek i zamówię
Jakiś z cytatem i Edziołazem
Z fajnych kubeczków, które w sieci widziałam to na pewno będą warianty [link widoczny dla zalogowanych] i [link widoczny dla zalogowanych]
Donoszę, że Shounen Gangan w USA wyszedł dzisiaj rano (różnica stref czasowych - kiedy w Japonii jest jeszcze 10, to w Ameryce jest już dzień następny czyli 11) i pojawiły się w sieci skanlacje.
Niestety są w krzaczkach, więc zamieszczę linki, jak tylko pojawi się wersja anglojęzyczna.
(Japońskie magazyny - po japońsku- są wydawane w USA, a po kilku dniach niektóre są wydawane ponownie: w wersji anglojęzycznej)
Mam już tłumaczenie!
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Juny
Bakałarz IV stopnia
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:41, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Co za...!!
Uwielbiam FMA, ale tak oczekiwany komiks.. ostatnia niespodzianka, miała być kropka nad i, albo pociągnięcie jakiegoś piękniejszego wątku...
Nie, nie przemawia do mnie ostatni gest metalowej wersji Ala.
Czyli to naprawdę koniec...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Villka
Arcymag.
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 2166
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z piątej gwiazdy na lewo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:47, 15 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Niestety...
Ostatni gest Ala był... ładny... ale taki jakiś... ech... Za mało w tym było "różnych" rzeczy
Edek się odezwała ledwie dwa razy po jednym zdaniu...
No cóż... liczyłam na coś dotyczącego historii ze zdjęć z ostatniego odcinka/rozdziału.... nie wiem: Ed i Winry mają dzieci, Roy goli wąsy, Havoc tańczy tango argentyńskie xP cokolwiek!
A tutaj czas sprzed oświadczyn... buuu...
Szczerze powiedziawszy erotyczny komiks Ed x Win dał im więcej dialogów (no... i nie tylko dialogów, ale i chociażby digglów ) niż ten rozdzialik od Arakawy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|