Stephenie Meyer - Saga Zmierzchu

szara wiedźma · Wysłany: Wto 20:43, 10 Mar 2009 Temat postu:

Uff,przebrnęłam w końcu przez film,a pozwoliły mi na to dwie rzeczy,piękne krajobrazy tego całego deszczowego Forks i muzyka,która była świetna,praktycznie cała reszta była do bani. Taka moja subiektywna opinia

Strzyga · Wysłany: Wto 20:55, 10 Mar 2009 Temat postu:

A ja się zgodzę. Piękne krajobrazy, uwielbiam taką pogodę. Muzyka całkiem niezła. A mnie się nawet podobali aktorzy. Całkiem dobrze dobrani do postaci, co się rzadko zdarza. I, co już zupełnie zaskakujące, film mi się dużo bardziej podobał niż książka. Mniej upierdliwych komentarzy i przemyśleń Belli, Edward jakiś taki bardziej nastoletni i wyglądający lepiej niż w moim wyobrażeniu (niestety, nie umiałam obrazu " młodego greckiego boga" nałożyć odpowiednio na charakter miągwy pospolitej), bardzo fajna Rosalie, Alice zdecydowanie lepsza niż w książce, tj. mogłam ją polubić, bo nie było dużo o tych jej wizjach, ani nie myślała ciągle o ciuchach i imprezach. Ogólnie - naprawdę w porządku.

szara wiedźma · Wysłany: Wto 22:51, 10 Mar 2009 Temat postu:

Też uwielbiam taką pogodę,Alice była świetna,ale najbardziej mi się podobał Emmet,on był wg najlepszy(mimo że nie było go tam wiele),a po nim zaraz plasuje się Alice. Ogólnie w filmie był trochę niedociągnięć,czasami wydarzenia następowały po sobie dość chaotycznie i nie sądzę bym ogarnęła film jako taki bez wcześniejszej lektury książki,co jest dużym minusem,bo film powinien być samodzielnym tworem bez lektury książki,jakim jest np. Wywiad z wampirem

Strzyga · Wysłany: Wto 23:29, 10 Mar 2009 Temat postu:

A ja tam jakoś ogarnęłam. Między Bogiem, a prawdą, nie było tam aż tak wielu wydarzeń, żeby mogły stworzyć jakiś chaos Wink

Mam wrażenie, że tak to odbierają osoby, znające wcześniej książkę - przyzwyczaiłaś się do jakiegoś porządku, więc jak ci go zmienili, to uważasz, że jest chaos. Owszem, czasem jest rozpirz i pojawiają się niedociągnięcia, ale IMO w książce ich nie ma, bo każda minuta z życia Belli łącznie z pójściem do łazienki jest tam szczegółowo opisana, więc nie sposób, żeby się autorka pomyliła w chronologii.

Madlenita · Wysłany: Śro 11:44, 11 Mar 2009 Temat postu:

Ja film oglądałąm już w poprzednim roku-i raczej nie zamierzam go nigdy więcej oglądać... Za to na jesień/zimę 2009 już ma być premiera kolejnego... Mogiła.

Mikka · Wysłany: Śro 17:09, 11 Mar 2009 Temat postu:

Tia... Już to sobie wyobrażam... Bella pół filmu jeczaca jak jej źle... co prawda mam mgliste pojecie o kulturze emo, ale mam wrazenie ze w tych klimatach bedzie wielu fanów New Moon.

Panna Rumiana · Wysłany: Śro 20:18, 11 Mar 2009 Temat postu:

A ja jestem ciekawa czy akcja w Volterrze będzie naprawdę tam kręcona. Piękne miasto. Jak ktoś będzie na Włoszech to polecam.

szara wiedźma · Wysłany: Śro 20:48, 11 Mar 2009 Temat postu:

EEE? To jest takie miasto? <tak,nie jestem za dobra z geografii> Można narzekać na ten film,ale od strony technicznej jest dobry,dlatego jak będzie premiera to czekam jak pokażą m.in. Volterę

Panna Rumiana · Wysłany: Śro 20:52, 11 Mar 2009 Temat postu:

Jest, jest. Byłam tam w zeszły długi weekend majowy Wink

I cieszę się, że nie przeczytałam wtedy jeszcze Zmierzchu, bo moja rodzina by się zdziwiła jakbym latał po całym mieście i szukała zameczku Volturi Wink

Strzyga · Wysłany: Śro 23:03, 11 Mar 2009 Temat postu:

A jeszcze bardziej by się zdziwiła, gdybyś jednak znalazła Wink

Madlenita · Wysłany: Czw 12:22, 12 Mar 2009 Temat postu:

Weź pod uwagę, że Meyer pisze książki z domu, wątpię by jechałą gdzieś sprawdzac szczególy, co najwyżej sprawdziła w jakimś przewodniku, czy internecie jak to wygląda.
pomyłki jej się już zdarzały: zima w miejscowości pod Kanadą a ona postacie na powietrze wypuszcza bez odpowiednich strojów, nawet tłumacz dał do tego przypis...

Strzyga · Wysłany: Czw 17:42, 12 Mar 2009 Temat postu:

Jak już wcześniej stwierdziłyśmy, logika NAPRAWDĘ nie jest mocną stroną tej książki Laughing

PODOBNO są nią bohaterowie , ale ja w to za bardzo nie wierzę... Confused

Madlenita · Wysłany: Czw 18:57, 12 Mar 2009 Temat postu:

Schlebianie większości: czyli przeciętnym... To moim zdaniem przyczyna sukcesu tych ksiązek...

Strzyga · Wysłany: Czw 19:47, 12 Mar 2009 Temat postu:

Też tak uważam. Warto zwrócić uwagę, że blisko połowa tych zagorzałych fanek Zmierzchu, to osoby, które z zasady książek raczej nie czytają - bo za trudne, zbyt skomplikowane i ogólnie fuj... Więc jak znajdują książkę, gdzie dialogi są napisane językiem potocznym, wszystko jest przedstawione z perspektywy niezbyt mądrej, ekstremalnie przeciętnej siedemnastolatki, której wszystko się udaje pomimo że jest taka "och, ach, niedoskonała", to nie myślą, że autorka po prostu nie umie inaczej pisać, tylko że tak właśnie powinna wyglądać "dobra" książka. Dla mnie, to tutaj jest inny problem - kto dopuszcza do druku coś takiego?! I po co?! Bo uważa, ze taka głupota trafi do mas? No cóż... Rzeczywiście trafia. Ale to tylko świadczy o żenująco niskim poziomie społeczeństwa.

Strzyga · Wysłany: Śro 19:30, 18 Mar 2009 Temat postu:

http://www.youtube.com/watch?v=hOrnsq7l8I4
Słuchajcie, w których momentach Zmierzchu, tak mniej więcej, leciała ta piosenka? Bo ja bym jej w ogóle nie kojarzyła, gdyby nie zmierzchowy teledysk. Który zobaczyłam w telewizji, na jakimś kanale dziecięco-młodzieżowym. A teraz komentarz mojej ośmioletniej siostry, który rozbawił mnie do łez.(komentarz odnośnie Pattisona/Edwarda)
- O rany, on jest blady jak wampir! A może on jest emo...?