Stephenie Meyer - Saga Zmierzchu

Panna Rumiana

Książka sama w sobie nie jest wybitnie tragiczna, kilka miłych, pochlebnych rzeczy można o niej powiedzieć. Tragiczne są fanki książki/Edka/Pattisona. Ich zachowanie jest chore. I straszne.
A tolerancyjnym trzeba być. Wszak nie jest miło słuchać: Jesteś dziwna, bo czytasz fantastykę.

alicee

Dasha

To np nie wolałabyś mieć chociaż skrawka ziemi pozbawionego całego tego Zmierzchowego cyrku? Czy fanatycznych wielbicielek? Wink

alicee

Wolałabym

Ale skoro i tak wszędzie się ten zmierzch wpycha, to co tu począć... Np nie rozumiem tematu porównującego edzia i Lena, potem się tylko wkurzać na tych, co głosowali na tak, a konstruktywnego nic powiedzieć się nie da Sad

Dasha

Taa... czasem się zastanawiam nad takimi porównaniami, idąc dalej takim tokiem rozumowania to dlaczego nie ma jeszcze porównania Belli do Wolhi ( Razz

) Albo Edwarda do świętej rzepy? W końcu tyle różnic między nimi że temat ciągnąłby się aż do świąt Wielkanocy Wink

Bo takie porównania służą głownie do wytykania różnic, czy faworyzowania jednej strony, a to potocznie można to nazwać znęcaniem się nad tematem;)
Mogłoby się wydawać że bronię zatwardziale Zmierzchu....cóż, przeczytałam, odłożyłam, bo głębszych przemyśleń ponad ślinieniem poduszki w czasie nocnych marzeń sennych o jakimkolwiek wampirze nie miałam. Po pewnym czasie stwierdziłam że to nie dla mnie, więc odłożyłam Zmierzch i raczej szybko do niego nie wrócę. Pomimo wyjątkowo kuszącego wątku romansu wampir-człowiek jest w niej zbyt wiele epizodów które mnie męczą a po całym cyrku wokół sagi i filmu, czy po przeczytaniu o brokatowych wampirach już chyba nie potrafiłabym skupić się na niej Wink

Mimo to książka ma swoją wartość, jak widać po rzeszach fanek Wink

I potrafię to zaakceptować. Moje i Zmierzchu drogi się już rozeszły, ale boli mnie sposób traktowania samej książki a nawet czytelników...I było by tak obojętnie na treść książki Wink

alicee

Dasha

Jakość rzeszy określa poziom wartości Wink

sally

no niestety... ale muszę przyznać, że sensowni fani, w miarę inteligentni i oczytani, giną w tej całej rzeszy rozpiszczanych fanek...

mercedes_thomson_v3

Z których wiele tylko oglądało film i myślą, że wiedzą wszystko. To smutne. A jeszcze gorsze jest to, że często czytają Zmierzch, uwarzają, że jest świetny, ale nie mają z czym porównać tej lektury. Szkoła w tym nie pomoże.

alicee

Większość moich znajomych, które nigdy niczego nie czytają, rzuciły się na zmierzch i popadły w totalne dla niego uwielbienie, usiłując mnie zlinczować, gdy na informatyce dorysowywałam fotce pattiego wąsy. To nie jest smutne, to jest... żałosne. Nie wiem, co na to SM , ale ja bym nie chciała mieć takich fanek Evil or Very Mad

anulka870

sally

dokładnie anulko. Sam fakt, że chociaż część fanów Zmierzchu sięgnie po inne książki o wampirach, a potem pójdzie dalej i będzie coraz to więcej czytać jest pozytywny Smile

ja tam czytanie zaczynałam od reklam w autobusach (już to chyba pisałam Very Happy

) i do dzisiaj czytam wszystko, co jest przyklejone do szybek, a literatura z tego taka, jak ze mnie perski dywan Wink

anulka870

Mikka

Polecam artykuł:
[link widoczny dla zalogowanych]

ja się uśmiałam, "wampir na valium", dobre

alicee

Taaak

Czytałam już ten artykuł, ale nie odmówiłam sobie przyjemności zrobienia tego jeszcze raz Smile

Coś bardzo zahukany ten nasz Robercik...