|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:58, 24 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
mikuś mikuś jak ty mnie rozpieszczasz dziekuje!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:47, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
alicee napisał: |
Cóż, na razie mam za sobą tom 1, i bardzo mi się podoba. No, nie odjechałam chyba aż tak jak wy, ale Bones jest rozbrajający ^^ To jego ciągłe "bloody", i jak chciał zabić Danny'ego ( i później jak Cat mu zakazała tego zrobić ^^ ), no i ta króciutka scenka z dziadkami, kiedy Bones podawał się za miłą młodą dziewczynę |
Bo to świetne książki są A Bones jeszcze lepszy
A mnie w dzisiejszym rozdziale tłumaczenia rainee rozbroiło jak Bones powiedział Cat że najbardziej tęsknił za trzymaniem jej gdy śpi (po tym jak standardowo ponarzekał że zabrała mu całą pościel *turla się*) i że nie chce już żyć bez niej *rozmarzona* Serio, która z was nie chciałaby czegoś takiego usłyszeć i to od takiego faceta?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 1:20, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No to uwaga - jestem w połowie pierwszego tomu.
No i, kurde, sympatycznie, ale... ale to takie nic, mimo wszystko.
Pierwsza głupio-złośliwa myśl: "I kuszi to przeczytała?... OMG, dorasta nam ta młodzież na forum...!"
Hm, jakoś po prostu rozgrywka dobre-wampiry-i-półwampiry vs. złe-wampiry-i-źli-ludzie wydaje mi się straszliwie oklepana. No i główny wampajer-bożyszcze, Bones, też jakoś się nie różni od innych głównych wampajerów. Że o głównej bohaterce nie wspomnę, Blade w spódnicy... ych, znaczy w dżinsach, niemalże.
Do tego wszyscy źli okazują się być powiązani i w ogóle, psia krew, zaraz się okaże, że wszystko przez masonów. I cyklistów, of korsa.
Takie trochę ziewadło, jak dla mnie. Fajne, zabawne, ale nie mam motywacji, żeby czytać dalej.
Innymi słowy, autorka zrobiła chyba wszystko, żeby jeszcze raz ożywić trupa, jakim jest temat wampirycznych łowców wampirów i wyszło jej coś jak zombiak z Załatwiaczki - niby żwawy, niby się nie ślimaczy, ale jednak nadal trup.
EDIT:
Sorry, ale muszę jeszcze coś dodać, gdyż-iż-ponieważ-booo autorka mnie zabiła XD Zabiła mnie klasycznymi, fizyczno-medycznymi opisami erotyki (czy ja już kiedyś wypisywałam cechy charakterystyczne poszczególnych gatunków erotyki?). To po prostu podręcznikowy przykład - "zwiększył nacisk", "ucisk" i tego typu fajności. Pomijając już absolutny epic fail - "moje zakończenia nerwowe"... XD Ja rozumiem, że czasem brakuje dobrego określenia, czy synonimu, ale są pewne granice, za którymi kończy się erotyk, a zaczyna cholerny podręcznik anatomii.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Strzyga dnia Czw 2:07, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:37, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
zabiłaś mnie Strzyga!
żeby sie seksu czepiać?
a tak wogóle to lepsza jest druga połowa książki....kuszi gratulacje za wytrwałość...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:29, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się ze Strzygą w wielu punktach muszę zgodzić (dobra musieć nie muszę, ale chcę ). Książkę czytałam "dawno temu", po "angielskiemu" i owszem sympatyczne ale jednak nie "perełka". Oczywiście odczucie własne, nikt się z nim zgadzać nie musi Gdyby mnie ktoś pytał czytać czy nie, odpowiem: tak. No chyba że macie do przeczytania coś fajniejszego
Zastanawia mnie tylko niezmiennie jedna rzecz, nie tylko z tą książką związana. Chodzi mi o fascynację męskimi bohaterami. Kompletnie bez złośliwości pytam: nie macie ciekawych facetów wokół siebie? Czy tak Was ta otoczka wampiryzmu (czy czegoś tam innego zależnie od gatunku bohatera) przyciąga i fascynuje? Bo ja jeśli chodzi o charakter to znam o wiele ciekawszych osobników płci męskiej "na żywo". Owszem bez całych tych mocy nadprzyrodzonych (może je dranie ukrywają?), ale jeśli chodzi o osobowość to taki Bones (i nie tylko on) się schować może. Nie bez powodu żałuję że człowiek do jednego męża musi się ograniczyć
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Neit dnia Czw 11:30, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:01, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Uwaga, jeszcze jestem zaspana to mogę się plątać.
Strzyguś, zabiłaś mnie totalnie, serio ja się zastanawiam czy my tę samą książkę czytałyśmy.
Punkt 1.
Pierwsza połowa "Halfway to the grave" mnie bawiła najbardziej (trening zwalczania rumieńca, spotkanie z Winstonem, kłótnie i bójki, pojawienie się Spade'a). W drugiej jest tego też trochę (spotkania z Timmim, wampirzy terytorializm;))
Punkt 2.
Ja naprawdę nie mogę się zgodzić z tym, że Bones jest standardowym wampirem. Chyba, że znów jakieś różne książki czytałyśmy, bo porównując go z innymi wampirami w literaturze nie wydaje mi się, żeby można znaleźć wiele punktów wspólnych. No bo gdzie tu jakiekolwiek użalanie się nad sobą, nienawidzenie własnej egzystencji (np. Louise)? Gdzie edkowe "kocham cię, ale trzymaj się ode mnie z daleka, bo jestem potworem!"? To przecie stałe elementy książek o wampirach.
A tu mamy Bonesa, który potrafi być niesamowitym skurwielem (uwierzcie! w czwórce ma się ochotę go strzelić). Dobry Łowca Wampirów? Zapomnijcie! Bones poluje na wampiry dla kasy i co najwyżej żeby się zemścić jak mu ktoś podpadnie. Nie ma żadnych problemów ze swoją egzystencją, właściwie to można powiedzieć, że świetnie się bawi jako wampir. Nie chciał przemiany, OK. Tu można szukać porównania z innymi, tyle, że też specjalnie później nie narzeka (Wyczytałam, że później się trochę razem z Spadem boczyli na Iana, ale dość szybko im przeszło). Cynizmu, złośliwości i gruboskórności mógłby niejednego nauczyć.
No i nie zapominajmy o przeszłości Crispina. No bo przecie za "życia" był męską dziwką. Wyobrażacie sobie jakby z taką przeszłością zachowywał się Edek, Louise, czy jakikolwiek inny wampir? Ja obstawiam potok łez i żal za grzechy. A Bones może i dumny z tego nie jest, ale też bardzo mało obchodzi go co kto o tym pomyśli, to po prostu część jego życia i tyle. Baa, nie raz żarty sobie z tego stroi.
Cytat: | Hm, jakoś po prostu rozgrywka dobre-wampiry-i-półwampiry vs. złe-wampiry-i-źli-ludzie wydaje mi się straszliwie oklepana. |
Bo ja wiem... Nie jest powiedziane, że Cat i Bones to ci absolutnie dobrzy. Jak już mówiłam Bones wtrąca się w całą historię bo chce się zemścić za to, że zabito córkę jego przyjaciela (Anulka, tak to było?) i dla kasy. Cat ma z kolei obsesję zabijania wampirów (jakoś zasłużyła na miano Kostuchy, prawda?) i też zanim poznała Crispina zabijała wampiry, wykazując przy tym niemal nazistowski brak tolerancji.
Punkt 3.
Druga połowa książki nie jest wcale lepsza, Anulka. Według mnie nie może być lepsza, bo pierwszej nic nie brakuje. W drugiej zdecydowanie więcej akcji i brutalności, OK. Uczucie między Crispinem a Cat jest też wyraźniejsze (mimo że ten ma ochotę ją zabić za ubijanie mu świadków, uprzedzenia i sytuację z mamusią*). Więcej problemów na pewno i to że Cat powolutku zaczyna zwalczać uprzedzenia. Ogólnie to cała książka mi się podoba.
*właśnie, motyw z mamusią jest dobry *turla się* "zwalczajmy demony, czy usłyszę amen?!". Justina i jej patologiczna nienawiść do wampirów (do Bonesa w szczególności) może zabić
Chyba nie napisałam wszystkiego co chciałam, ale na razie nic więcej mi nie przychodzi do głowy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:24, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie Mikka , że cała książka jest świetna i mamusia i wszystko ale mi sie najbardziej podobał ten terytorializm jak oni już zaakceptowali mniej lub bardziej ze są razem i Franceska, Timmy to było dla mnie perełką choć te ich pogaduchy i szkolenie i akcje...to też byłon świetne a opis seksu ...no cóż są rzeczy których nie da sie opisać i może to trąciło opisem akademickim czy jak sobie to tam Strzyga nazwała ale to jest dobra pozycja wśród literatury o wampirach...i nic tego nie zmieni ale o gustach sie nie dyskutuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kot
Adept II roku
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:44, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Co do samej książki. Ściągnęłam sobie dwa dni temu i czytam właśnie 3 część i powiem, że mnie naprawdę wciągnęła. Bones oczywiście wymiata. Te sceny zazdrości Cat o Bonesa coś mi przypominają z mojego własnego życia, ale o tym sza...
Strzyga napisał: |
EDIT:
Sorry, ale muszę jeszcze coś dodać, gdyż-iż-ponieważ-booo autorka mnie zabiła XD Zabiła mnie klasycznymi, fizyczno-medycznymi opisami erotyki (czy ja już kiedyś wypisywałam cechy charakterystyczne poszczególnych gatunków erotyki?). To po prostu podręcznikowy przykład - "zwiększył nacisk", "ucisk" i tego typu fajności. Pomijając już absolutny epic fail - "moje zakończenia nerwowe"... XD Ja rozumiem, że czasem brakuje dobrego określenia, czy synonimu, ale są pewne granice, za którymi kończy się erotyk, a zaczyna cholerny podręcznik anatomii. |
No cóż, to nie jest pozycja z literatury pięknej, pretendująca do miana lektury, żeby opisy musiały być subtelniejsze. Książka ma służyć rozrywce, a ludzie są różni i różne rzeczy lubią. Jedni wolą delikatniejsze opisy z niedopowiedzeniami, inni coś bardziej ostrego, dosłownego i taki opis seksu wcale ich nie razi czy zniesmacza, a jeszcze inni lubią to i to. Każdy ma inny gust, a jak wiadomo "De gustibus non est disputandum"
Neit napisał: | Zastanawia mnie tylko niezmiennie jedna rzecz, nie tylko z tą książką związana. Chodzi mi o fascynację męskimi bohaterami. Kompletnie bez złośliwości pytam: nie macie ciekawych facetów wokół siebie? Czy tak Was ta otoczka wampiryzmu (czy czegoś tam innego zależnie od gatunku bohatera) przyciąga i fascynuje? Bo ja jeśli chodzi o charakter to znam o wiele ciekawszych osobników płci męskiej "na żywo". Owszem bez całych tych mocy nadprzyrodzonych (może je dranie ukrywają?), ale jeśli chodzi o osobowość to taki Bones (i nie tylko on) się schować może. Nie bez powodu żałuję że człowiek do jednego męża musi się ograniczyć Very Happy |
Hmm... Tak do tego podchodząc to cały temat o Lenie można by posłać w diabły, a idąc tym tropem podejrzewam, że i Wolhę... Wątek romantyczny to raczej dość powszechna sprawa w tego typu książkach, a że bohater nie jest ciotą i podoba się czytelniczkom (bo to głównie one są "targetem" takich książek) to raczej nie jest zaskakujące. Ale jak pisałam wyżej o upodobaniach się nie dyskutuje.
Poza tym ja spotkałam i znam wielu facetów (studiowałam na typowo męskim wydziale, babeczek było tylko kilka) i zanim trafiłam na "mojego Bonesa" naprawdę już zaczynałam wierzyć, że nie znajdę faceta, który sprostałby moim wymaganiom. Bo facet nie składa się tylko z charakteru, ale również z inteligencji i ciała które musi się podobać bo z charakterem nie pokonwersujesz ani się nie prześpisz.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Neit
Arcymag
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 1007
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:12, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Niewątpliwie brak jęków z cyklu "Jestem zły i niedobry, Bozia mnie nie kocha, nie mam prawa żyć, nie powinnaś mnie kochać itd" jest zaletą, tego się ukryć nie da. Chociaż jak się tak rozglądam po świecie to miłośniczek takich typów "bez jejec" chyba jeszcze więcej jest niż tych "z jajami".
Chyba nie do końca sprecyzowałam o co mi szło. Tu trzeba rozgraniczyć zachwyt bohaterem w stylu: "nie nudny, przyjemnie się o nim czyta, lubię typa", a "mam mokro w majtkach na samą myśl o nim". Nie mówię, że na tym forum, ale jak słucham niektórych wielbicielek to mnie zastanawia czy one mają jakiekolwiek szanse na ułożenie sobie życia z "normalnym" facetem skoro nawet nie patrzą w koło tak im się ci wymyśleni na mózg rzucili. I to jest niezależne od wieku, nie ma tak że tylko nastolatki spać po nocach nie mogą, bo o jakimś "cudzie" przeczytały. Ja to słyszę od kobiet w moim wieku, że wszyscy są "be" i żeby chociaż jeden był taki jak.... (tu wstawić właściwe imię). Ostatnio mi koleżanka po 10 latach małżeństwa (nie zemną oczywiście ) powiedziała że jak tak sobie czyta to się jej ten maż nieszczęsny coraz mniej podoba. Straszne to trochę jak człowiek nie umie rozgraniczyć fikcji od rzeczywistości (no dobra też nie umiem, ale mam jakieś granice).
Co do urody to akurat tak mi się trafia że wszyscy fajni faceci których znam wyglądają "dobrze" (mało powiedziane) i są inteligentni (oczywiście w mojej opinii). Z drugiej jeśli chodzi o bohatera książkowego to też widzimy go oczami autora, kto wie czy taki przystojny i seksowny typ nam by się "na żywo" podobał?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kot
Adept II roku
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:10, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Co racja to racja. Niestety kobiety nieodróżniające rzeczywistości od fikcji to rzeczywiście smutny obrazek. Vide fanki Pattisona wołające za nim: "Edwardzie ugryź mnie!"
Tak to już jest, że we wszystkich takich książkach główni bohaterowie są piękni, bogaci i nie muszą się martwić tak prozaicznymi problemami jak sprzątanie, gotowanie, pranie, mycie zębów zaraz po pobudce... Bo po prawdzie to kto chciałby coś takiego czytać jak ma to na co dzień Jak to kiedyś ujął sentencjonalnie mój brat: "Życie to nie bajka, nie głaszcze cię po jajkach".
Na tym forum raczej nie mamy pokemonów, które nie widzą gdzie leży granica między rzeczywistością, a fikcją.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:35, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Neit napisał: |
Chyba nie do końca sprecyzowałam o co mi szło. Tu trzeba rozgraniczyć zachwyt bohaterem w stylu: "nie nudny, przyjemnie się o nim czyta, lubię typa", a "mam mokro w majtkach na samą myśl o nim". Nie mówię, że na tym forum, ale jak słucham niektórych wielbicielek to mnie zastanawia czy one mają jakiekolwiek szanse na ułożenie sobie życia z "normalnym" facetem skoro nawet nie patrzą w koło tak im się ci wymyśleni na mózg rzucili. I to jest niezależne od wieku, nie ma tak że tylko nastolatki spać po nocach nie mogą, bo o jakimś "cudzie" przeczytały. Ja to słyszę od kobiet w moim wieku, że wszyscy są "be" i żeby chociaż jeden był taki jak.... (tu wstawić właściwe imię). |
Mikka my nie nastolatki ale czy mokro w majtkach?...rany boskie przez myśl mi to nie przeszło choć Bones to gorący chłopaczek a faktem jest , że realni faceci są rozczarowujący
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mikka
Skarbnica Srebrnych Myśli Arcymag
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 2416
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Cieni Nocy... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:18, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jeży Kolczasty XD Niemal nam tu dyspyta filozoficzna powstała (a może tak mi się tylko wydaje, bo czytam Hause i filozofia)
Neit - mam wrażenie że podchodzisz do tego ciut za poważnie Mam się za zdrową dziewczynę i nie zdarza mi się mieszać fikcji z rzeczywistością Może rzeczywiście czasem wyobraźnia mnie ponosi - ale akurat tego to mam czasem w nadmiarze.
Mogę wyjaśnić skąd moja fascynacja "Night Huntress" i Bonesem - po prostu od dawna nie zdarzyło mi się czytać czegoś co by mi się tak spodobało (ehhh, niech już będzie kwiecień i Caine!). Bones - jak dla mnie - jako bohater książki jest bardzo ciekawy i fajnie się o nim czyta, ale nie znaczy to że śni mi się po nocach czy coś w ten deseń. Baaardzo dawno nie zdarzyło mi się trafić w książce na postać, która by tak mnie zaciekawiła (precedens - przeczytałam całość po angielsku!) [no i oczywiście nie licząc Caine'a, za którego nie wezmę się w wersji angielskiej ponieważ nie jestem w tym na tyle dobra i umknęły by mi wszystkie te niuanse, które sprawiły, że pokochałam Ostrze Tyshalle'a] i to chyba przede wszystkim źródło tej fascynacji.
Poza tym ten bohater jest pewną ciekawostką i przełamaniem pewnych schematów w tematyce wampirzej [w której ostatnio powiedzieć że wieje nudą to za mało]
Ta seria to przede wszystkim rozrywka i ja to tak odbieram. Miło jest podyskutować z innymi którym się to spodobało i pozachwycać się Bonesem
Jeszcze chętniej podyskutowałabym o Cainie i całym nawarstwieniu niuansów, metafor i zagadnień filozoficznych w książkach o nim - niestety nie ma z kim.
Więc siedzę i rozmawiam o NH, tłumaczę to co mi się podobało, zachwycam się Bonesem i wcale nie czuję się przez to pokemoonem. Zresztą trochę nam to forum ożywiło, nieprawdaż? Sama ta dyskusja jest tego dowodem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 20:01, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ożywić, ożywiło... offtopa
Fajnie, że Neit się wypowiedziała, lincz się na dwie rozłoży
Znaczy... Ja wcale nie sugeruję, że wy tu jesteście na tego biednego wampirzynę napalone. Po prostu u mnie nawet to wasze standardowe "Bones wymiata!" wywołuje li tylko wzruszenie ramion i oddalenie się w kierunku czegoś ciekawszego. Ani mnie gość ziębi, ani grzeje. Tak samo cała książka. Zabawne. Sympatyczne. Poprawnie napisane. *ziew*
Jakby mnie pytano, czy warto, powiedziałabym: to zależy...
Bo ja na przykład mam przesyt tych super-hiper-cool wampajerów, a niestety Bones to dla mnie ta właśnie kategoria.
Z tym, że nie jest Dobrym Wampirem, tylko skurwielem, bo zabija za kasę sobie podobnych... Cóż, tutaj na początku zakładałam, że się za coś mści. Bo jakoś zabijanie pobratymców, wydawało mi się dziwne. O ile uważam, że nie można winić wampirów za zabijanie ludzi, bo to po prostu drapieżniki (winimy kota, że zjada myszy i ptaki? nie, nawet jeśli lubimy myszy i ptaki), o tyle, żeby zabijać sobie podobnych, trzeba być upośledzonym psychicznie. Czym trzeba być, żeby zabijać za pieniądze... ech, no cóż - czystej wody kanalią. Ok, pod tym względem Bones się różni os typowych super-hiper-cool wampajerów, bo oni zazwyczaj są trochę-mniej-źli. Ale przy tym całym skurwysyństwie Bonesa jakoś mnie z kolei raziły czułe słówka typu "zakochałem się w tobie, gdy tylko cię zobaczyłem..." - dla mnie to był natychmiastowy sygnał do skrzywienia się ironicznie "chłoptaś, z czym do ludzi"... Jestem znudzona super-hiper-cool wampajerami, co to cały czas pokazują, jacy z nich skurwiele, a jednocześnie pozostają absolutnymi, nieskażonymi dżentelmenami wobec kobiet.
Cat to dla mnie dziecko z rodziny dysfunkcyjnej, o zaburzonej relacji z matką, poddane indoktrynacji. No bo jak inaczej to nazwać? Matka własną traumę przelała na nią, dodatkowo wyraźnie nie obchodziło ją to, czy jej córka zginie, a całokształt wygląda tak, jakby nagradzała ją miłością i akceptacją tylko w tych momentach, kiedy Cat mówiła, że zabiła wampira. Cóż, każdemu by odpierdoliło, dlatego nie zamierzam tu uskarżać się na charakter głównej bohaterki. Pomijając, że, jak to się daje boleśnie zauważyć, w książkach dla nastolatek traktujących o wampirach i prowadzonych pierwszoosobową narracją, główna bohaterka jest tylko tłem i pretekstem do występów głównego wampajera... Patriarchat wiecznie żywy, cieszmy się i radujmy!
Szczerze mówiąc, przy tych tekstach o "męskiej dziwce" cały czas miałam nadzieję, że on jednak sypiał z facetami. Nie, nie przez moją nowo obudzoną skłonność Obrzydliwego Slashera (jestem w stanie slashować tylko bohaterów, których uwielbiam i których znam od podszewki - albo przynajmniej myślę, że znam). Po prostu to by było coś ciekawego. A tak, to on się okazuje tak w głębi mimo wszystko uporczywie porządnicki. Cholera, mam iście dziewiętnastowieczne poglądy na kwestię "jak pokazać, że bohater jest do szpiku kości zepsuty"... =='
Pomijając już, że zaczęłam cierpieć na syndrom, który podobno mieli niektórzy widzowie "True Blood" - uporczywie brnęłam dalej, ziewając i przyłapując się co jakiś czas na znudzonym pytaniu "Kiedy on wreszcie ją zerżnie?...", a jak dobrnęłam, to straciłam motywację, żeby brnąć dalej. Hmm, czyżby przyszło mi zgodzić się z poglądem Cassie? "I tak wiadomo, że będą razem" - kwestia tylko kiedy. I jak zobaczyłam, że między bohaterami się układa, to od razu pomyślałam z niesmakiem, że ZNOWU (o tempora! o mores!) mamy cholerny zestaw dwóch silnych osobowości i ZNOWU będziemy mieć cholerny przegląd przez to "jak nie wygląda zdrowy związek", i ZNOWU z miejsca wiadomo, że dalej będą tylko cholerne kłótnie kończące się w łóżku *EPICKI ZIEW*
A realni faceci może i są rozczarowujący, ale mają IMO znaczącą przewagę nad wymyślonymi - są REALNI No i, nie wiem, może mnie życie w przyszłości niedalekiej ciężko doświadczy i zmienię zdanie, ale na razie uważam, że realnym facetom należy poświęcić trochę uwagi, a można wyłapać istne perełki
Generalnie współczuję chłopakowi mojej koleżanki, który musi cały czas słuchać, jak fajni są faceci ze Zmierzchu i jak fajni są grający ich aktorzy... Nie lubię gościa, ale nikt na coś takiego nie zasłużył
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strzyga
Master of Disaster Arcymag
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 21:03, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ ja nie mówię, że Bones to gniot, na Boga! Cały czas powtarzam, że to jest zabawne, sympatyczne i poprawnie napisane. Ale dla mnie nic poza tym.
A co do seriali, to rzeczywiście Majka jest kolejnym z gatunku "jak nie wygląda życie...(tu wstaw odpowiednią profesję)".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anulka870
Arcymag
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice Wadowic Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:18, 25 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
żeby w dupe od moda nie dostać profilaktycznie wpuściłam to w kanał...nerwy puściły ale to takie dni ja za opinie i ich wyrażanie sie nie gniewam ja nie tłajlatowy pokebrokat don't worry Strzyguś!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez anulka870 dnia Czw 21:20, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|